Masterful Magazine

Nieco pomijane na forum, a - przynajmniej z mojego punktu widzenia - kinematografia, która w kontekście kina europejskiego powoli wyrasta na coraz bardziej prężny ośrodek z dobrymi, przemyślanymi filmami. Z resztą przykłady Szwecji i Danii od kilku dobrych lat udowadniają, że skandynawowie wiedzą jak nie tylko robić zajebistą muzyke, ale kino na światowym poziomie. I to przy rozsądnym budżecie.

Temat zbiorczy dla filmów rodem z Norwegii/Szwecji/Danii/Islandii i.. powiedzmy, że Finlandii. Polecajcie, dyskutujcie i wrzucajcie info co do starszych i wartych sprawdzenia filmów/reżyserów.

Zacznę od siebie:

Szwecja: zdecydowanie polecam kino Lukasa Moodyssona (Fucking Amal, Lilja 4-ever, Mamut), Zło, kino Roya Anderssona

Norwegia: Oslo, 31 sierpnia; Wyspa Skazańców, Kłopotliwy człowiek (produkcja razem z Islandią), Kumple, Łowcy głów, Hawaje, Oslo (kolaboracja, ale ze względu na Erika Poppe wrzucam tu), Człowiek, który pokochał Yngvego

Dania (moje ulubione kino): Jabłka Adama, Festen, Polowanie, Pusher (wielbie raczej I część), wybiórczo kino von Triera, kino Susanne Bier (Bracia, Tuż po weselu, W lepszym świecie), Rekonstrukcja,

Islandia:Noi albinoi, Diabelska Wyspa i Dzieci Natury (ogólnie polecam sprawdzić filmy Fridrikssona), kino Baltasara Kormakura (Głębia, Agnes, Anioły Wszechświata, 101 Reykjavik), Zagrywka Czarnego, Wulkan

Finlandia: Czarny Lód, Para do życia (dokument, szczerze polecam!), Człowiek bez przeszłości (i wybiórczo kino Kaurismäkiego),

czekam na propozycje, zwłaszcza z Finlandii i Norwegii

noi albinoi był rewelacyjny!

Jeśli chodzi o kino fińskie, to zdaje się było coś takiego jak "Kukulka" - bardzo nietypowy i fajny film osadzonych w trakcie wojny.

A widziałeś Svidd Neger, ten film z soundtrackiem autorstwa Ulver? Jest zajebisty, kompletnie porąbany.

W ogóle kino skandynawskie jest ok, ma specyficzny, natychmiast wyczuwalny styl

Absolutnie uwielbiam szwedzkie "Pozwól mi wejść" i jak mi ktoś tutaj napisze, że to nudny i słaby film i nie ma nic wspólnego z horrorem, to po prostu podejdę i przypierdolę i tak się skończy dyskusja w tym temacie.

Przepraszam za pomyłkę, Kukushka to film rosyjski, natomiast dzieje się w Finlandii i dwie z głównych ról grają finscy aktorzy. Może nie do końca tu pasuje, ale na pewno warto zobaczyć.

Riven pisze:noi albinoi był rewelacyjny!

Jeśli chodzi o kino fińskie, to zdaje się było coś takiego jak "Kukulka" - bardzo nietypowy i fajny film osadzonych w trakcie wojny.

A widziałeś Svidd Neger, ten film z soundtrackiem autorstwa Ulver? Jest zajebisty, kompletnie porąbany.

W ogóle kino skandynawskie jest ok, ma specyficzny, natychmiast wyczuwalny styl

Z klimatów osadzonych w trakcie wojny widziałem kiedyś z dziewczyną film Sauna (2008). Jej - jako fince - podobał się głównie z powodu 'ukrytych smaczków', których chyba niestety nie wyłapałem. Ale wizualnie film robił ponadprzeciętne wrażenie. To był horror, chociaż nie był 'straszny', ale ostatnio była na forum mowa o tym, że nie zawsze chodzi o uczucie strachu, a pewnego niepokoju - w tym przypadku warto obejrzeć Saune.
Był jeszcze jeden całkiem ciekawy fiński film w podobnym klimacie, ale nie pomne teraz tytułu. Spytam i wrzucę tu krótkie info.

O Svidd Neger na śmierć zapomniałem, a przecież tak jak piszesz - miażdży i nie pozostawia obojętnym.. Albo kochasz albo nienawidzisz ;)

yossarian84 pisze:Absolutnie uwielbiam szwedzkie "Pozwól mi wejść" i jak mi ktoś tutaj napisze, że to nudny i słaby film i nie ma nic wspólnego z horrorem, to po prostu podejdę i przypierdolę i tak się skończy dyskusja w tym temacie.

Może nie mam tak emocjonalnego stosunku, ale mógłbym się zgodzić, że to był całkiem niezły film z interesującą atmosferą. Bardzo dobrze się to oglądało.

yossarian84 pisze:Absolutnie uwielbiam szwedzkie "Pozwól mi wejść" i jak mi ktoś tutaj napisze, że to nudny i słaby film i nie ma nic wspólnego z horrorem, to po prostu podejdę i przypierdolę i tak się skończy dyskusja w tym temacie.

Atmosfera tam jest... miejscami, bo film nie radzi sobie z jej utrzymaniem. W sumie najciekawiej sie robi, kiedy wkrada sie tam groteska (nie zawsze zamierzona), ale poza tym film czesto jest zwyczajnie nudnawy. No i nie pasuje mi glowne zalozenie - mocno glupawe imo. I tak lepsze od zjebanej wersji amerykanskiej - nie napisze hammerowskiej, bo z Hammer ma to tyle wspolnego co Saw albo Hostel.

Podsumowujac: scena z kotami zarzadza - niezle sie przy niej usmialem. Reszta roznie, ale bez szalu raczej :D

A, widziałem niedawno łowców głów. Fajny film, takie mocne 6/10, ale pamiętam ze cos mi mocno nie grało w logice scenariusza

Riven pisze:A, widziałem niedawno łowców głów. Fajny film, takie mocne 6/10, ale pamiętam ze cos mi mocno nie grało w logice scenariusza

mnie rozjebał. spokojnie 8 albo i 9. z logiką wszystko ok jak dla mnie :)

Była jedna rzecz nie tak, serio, nie pamiętam niestety jaka ;p

no możliwe, dawno go oglądałem w sumie

Riven pisze:Była jedna rzecz nie tak, serio, nie pamiętam niestety jaka ;p

Czyżby chodziło Ci o "nieśmiertelność" głównego bohatera?

Nie nie, coś z sama fabułą, jakiś motyw wydawał mi się nielogiczny. Jak sobie przypomnę to napisze.

trochę bardziej komercyjne, ale ciekawe szwedzkie "Millennium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet"

o i jeszcze fajne były "Historie kuchenne". Takie 7/10

Oki pisze:trochę bardziej komercyjne, ale ciekawe szwedzkie "Millennium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet"

Wersja Finchera znacznie lepsza. W sumie wersja skandynawska pod wieloma wzgledami jest bardziej Hollywoodzka niz ta rzeczywiscie Hollywoodzka ;)

Pod jakimi względami? Osobiście również wolę amerykańską, ale nie powiedziałbym, że skandynawska ma bardziej hollywoodzki sznyt..

U Finchera jest wiecej patologii (i nie ma wrazenia, ze gosc zajmuje sie materialem, ktorego kompletnie nie rozumie), u Szwedow wszystko wydaje sie telewizyjno-ugrzecznione. Takie moje wrazenie przynajmniej. Plus jest lepiej przemyslany (vide: koncowka), znacznie zgrabniejszy i bardziej subtelny.

A z bardziej rzucajacych sie w oczy elementow:


(jakby zywcem wyciagniete z taniego dokumentu o tzw trudnej mlodziezy mi sie to wydaje - ogolnie, nie tylko w tej scenie. Troche tu tez glamoryzacje czuc)

vs

Dziw, że pojawiło się kilka nazwisk, a brak wśród nich Vinterberga.

Cthulhu pisze: czekam na propozycje, zwłaszcza z Finlandii i Norwegii

Z Norwegii możesz poszperać w necie co do filmów Anji Breien, jedna (jeden) z wyżej cenionych tamtejszych twórców. Acz z dostępnością może być różnie. Niektórzy (chyba mimo wszystko głównie ze względu na tematykę) traktują ją jako europejską (i przede wszystkim kobiecą) odpowiedź na filmy Cassavetesa (Johna oczywiście ;)).

Ten dział chyba jednak należałoby zlikwidować. :(