Masterful Magazine

ostatni klasyczny Asterix (zostały jeszcze 2 komputerowe)



ale to jest kuuuuuuuuuupaaaaaaaaaa

Nostromo pisze: ↑

26-11-2017, 16:09

The Poughkeepsie Tapes



Film stylizowany na dokument. Może nie najwyższych lotów, ale zwyrolski klimat nie pozwolił mi przerwać seansu. Człowiek sobie żyje nieświadomy, że takie "ufo" istnieje. Kiedy ktoś jest przeciwny karze śmierci to po takiej przygodzie, któregoś z członków jego rodziny, może nie tylko zmienić poglądy o 180 stopni, ale nawet sam wykonać wyrok.

Poughkeepsie Tapes to srogie zwyrolstwo, chociaż zakończenie nie do końca przekonuje.

Działania seryjnego mordercy zostają zarejestrowane na setkach kaset wideo.
Film jest zrobiony tak, że można by pomyśleć, że przedstawione wydarzenia są prawdziwe. Maska mordercy mocno przypomina autentyczne maski, które nosili lekarze podczas epidemii dżumy....

trochę rzewne i naiwne, ale może być. Sceny rozpierduchy w mieście mocno OK.

Nudne jak skurwesyn,podobno ten film dostał sporo różnych nagród,nie wiem za co,omijajcie z daleka.

o dziwo fajna baja troche dziwny dubbing ale tragedii nie było

bardzo fajny dokument.

Pewnie wszyscy widzieli już 20 razy, ale cóż, ja się zesrałem.
Nigdy fanem Mad Maxa nie byłem, więc dopiero teraz sobie obejrzałem i to jest kurwa tak wspaniałe, że obejrzałem dwa razy.
Szkoda, ze takie krótkie i w sumie po dojechaniu do tych starych bab napięcie siada, ale poziom zrealizowania całości to jest jakiś pierdolony kosmos.
Ponoć fury są teraz dostępne na aukcjach. Ktoś chętny?

no i koniec ale baja fajna

co ciekawe będzie nowy Asterix w wersji aktorskiej w którym zagra sam .......... Zlatan
oraz gościnnie Guillaume Canet jako Asterikx, Obelixem został Gilles Lellouche, w filmie pojawi się również Marion Cotillard jako Kleopatra oraz Vincent Cassel jako Juliusz Cezar

Bardzo dobre kino,może troszeczkę za długie,ale fajnie się ogląda.Dwaj byli strażnicy Teksasu mają złapać i ukatrupić słynnych przestępców/celebrytów Bonnie i Clyde'a.

No to lecimy z ta nowa Diuna za 2h, oczekiwania moze nie olbrzymie, ale jednak sa.

Hellrocker pisze: ↑

17-09-2021, 14:24

No to lecimy z ta nowa Diuna za 2h, oczekiwania moze nie olbrzymie, ale jednak sa.

To już?? Koniecznie daj znać po

Film praktycznie bez akcji.
Z powolną narracją, hipnotyzującymi obrazami przedstawiającymi, artefakty, pozostałości jakichś pradawnych kultur. Starożytnych dla narratorki filmu, lecz od nas oddalonych o całe eony w przyszłość. Budynki, konstrukcje, rzeźby, które są, ale nic już nikomu nie powiedzą. Bo ich cel i znaczenie dawno zostały zapomniane.

Narracja filmu przekazuje wiadomość przesłaną przez korytarze czasu od garstki ostatnich żyjących ludzi, dla nas - współczesnych. Wiadomość i ostrzeżenie, abyśmy wiedząc, co się wydarzy za miliardy lat, starali się zaradzić tej tragedii.

Bo autorów przesłania dzielą od nas całe miliardy lat w przyszłość.

Film ma bardzo humanistyczny wydźwięk. Ale to, w czasach, kiedy fantastyka była jeszcze młoda, było normalne. Olaf Stapledon - autor literackiego pierwowzoru, wierzył w człowieka i jego mądrość.
A przynajmniej dał temu wyraz w swojej powieści, co zostało pokazane w filmie.

Wierzył w człowieka i jego mądrość...ciekawe, co powiedziałby dzisiaj, gdyby poczytał internet....

Polecam. Film jest dostępny na HBO GO.

Próba uderzenia w klimaty Tarantino. Wolno opowiadana historia, która rozgrywa się praktycznie w jednym pomieszczeniu. Dialogi co najmniej o poziom niżej niż w filmach wspomnianego reżysera na T. jednak muszę przyznać, że historia wciąga. Jest też trochę czarnego humoru. Jest kilka rzeczy do poprawy, ale nie oszukujmy się, na netflixach oglądamy nie razy straszne gówno więc lepiej dać szansę temu, które mniej śmierdzi

maciek z klanu pisze: ↑

17-09-2021, 14:29

Hellrocker pisze: ↑

17-09-2021, 14:24

No to lecimy z ta nowa Diuna za 2h, oczekiwania moze nie olbrzymie, ale jednak sa.

To już?? Koniecznie daj znać po

Hmmm, po seansie uczucia zdecydowanie pozytywne. Film przedstawia oczywiscie tylka wiernie odtworzona pierwsza czesc Diuny, ponoc los drugiej zalezy od tego, jak poradzi sobie ten film w kinach. Jest dosyc dlugi, 2,5h, ambitny i momentami moze przytlaczac. Laska z mojej prawej prawie caly czas byla wlepiona w komorke, najwyrazniej spodziewala sie jakichs nawalanek Aquamana i tego od Straznikow galaktyki, ktorzy jednak tu zagrali inaczej, czytaj troche lepiej. Chociaz ze 2 sceny nawalanek z nimi tez byly, to jednak ten film to glownie mroczny, post apokaliptyczny klimat. Najazdy na, oczywiscie, pustynne pejzaze, twarze bohaterow, duzo zatrzyman akcji lub spowalniania jej wizjami i snami Paula, gdzie powtarzaja sie ciagle te same motywy. Pod wzgledem prowadzenia fabuly mocno przypomina mi Blade Runner 2049, z podobnych klimatow. Wszystko rozwija sie baardzo powoli. Scenografie, kostiumy, charakteryzacje czy efekty- pierwsza klasa, warto chociazby tylko po to isc do kina. Harkonnen zajebisty, czyste zlo. Kto jest fanem, niech idzie do kina, o ile ma wazny test covidowy...eee, zaraz, to tylko tutaj...reszta niech to przemysli, bo na komorce mozna pograc bez wychodzenia z domu.

Dzięki. Ja napewno pojde

W końcu jest.

Jako fanatyk książki jestem pozytywnie zaskoczony. Jeszcze muszę ochłonąć i na spokojnie przetrawić, a może nawet się przejdę do kina ponownie (jeszcze nigdy mi się to nie zdarzyło). Na razie chylę czoła przed twórcami. Podołali.

Archive, tytułowe archiwum nawiązuje do motywu z komunikowaniem się ze zmarłymi, znanego z Ubika autorstwa niejakiego Dicka.

W 2038 roku George Almore (Theo James) pracuje nad odpowiednikiem sztucznej inteligencji człowieka. Kiedy prototyp jest już prawie gotowy i wchodzi w ostatnią fazę testu, wypływają prawdziwe przesłanki jego pracy. Nic nie jest takie, jak się początkowo wydaje, chociaż można się co nieco domyślić.

Można obejrzeć, ze względu na przesłanie lub za ładne krajobrazy japońskie., chociaż bez rewelacji, mocne 7-7,5/10.

popierdółka chociaż na czasie

Scorn pisze: ↑

18-09-2021, 03:03

W końcu jest.

Jako fanatyk książki jestem pozytywnie zaskoczony. Jeszcze muszę ochłonąć i na spokojnie przetrawić, a może nawet się przejdę do kina ponownie (jeszcze nigdy mi się to nie zdarzyło). Na razie chylę czoła przed twórcami. Podołali.

Nawet nie wiesz, jak mi tym wpisem ryj ucieszyłeś... W Polsce premiera za miesiąc, więc trzeba uzbroić się w cierpliwość. Nie byłem w kinie sto lat, ale chyba zrobię wyjątek. O ile kurwa nie zamkną do tego czasu.

Poskładał mnie ten seans. Golnę na tą okazję.

Mógłbym napisać, wiele, wiele słów na temat tego filmu. Gadatliwy jestem, przemyśleń mam jak zawsze masę*, tylko, że mam dzisiaj wszystko w huju, tak jak jeden z bohaterów, który wybrał się łódką w samotny rejs. No, ok, z psem się wybrał.

* Główne to takie, jak pryszczatego gimnazjalisty, że, raczej, huja to wszystko warte jest. Jak się temu lepiej przyjrzeć.

ps. Kilka scen to jak z wypadów koncertowych. Trochę szkoda, że szybko to nie wróci.