a to szkoda, że siermiężne, ale sprawdzęuglak pisze: ↑19-12-2022, 21:44Pomysł satyry na WASPów jest całkiem fajny, ale wykonanie jest strasznie siermiężne i bez polotu, dlatego film jest co najwyżej niezły. Zresztą chyba właśnie na 6/10 go oceniłem na Filmwebie.DST pisze: ↑19-12-2022, 21:34Trochę się pogubiłem w tym poście. Odbicie jakich wariatów? Doprecyzuj jak ci się chce, bo nie bardzo kumam. Wariaci to progresywni lewicowcy, którzy zrobili film czy trumpiści?
BĘDĘ SPOILOWAŁ WIĘC KTO CHCE OBEJRZEĆ NIECH NIE CZYTA
Ja widzę to tak. Zwykły, czarny chłopaczyna z ambicjami fotografa związuje się z białą dziewczyną na pohybel przestrogom swojego czarnego kumpla, który ma ograniczone zaufanie do białych i wie, że w całej sytuacji jest coś nie tak. Dom wygląda jak dom na plantacji, czarni służący zachowują się dziwnie, rodzice zapewniają o swoim poszanowaniu wszystkich ras i głosowaniu na Obamę, ale mimo wszystko całe otoczenie wpisuje się w stereotyp opresyjnych, południowych białych. Gdy okazuje się, że ciała czarnych służą jako "skorupa" dla mózgów bogatych białych, którzy chcą być nieśmiertelni i wszystko to konspiracja ten film staje się dla mnie naprawdę komiczny, bo jest dla mnie absurdalnym wyolbrzymieniem całej niechęci czarnych do stereotypowego, opresyjnego białego. Cała akcja jest tak przegięta i tak zabawna, że dla mnie to konstytuuje "wielkość" tego filmu. Sam wątek dosięgania "nieśmiertelności" przez białe elity rezonuje z tymi teoriami typu QAnon o piciu krwi noworodków itd.
Wiem, że można go odbierać na milion różnych sposobów i doszukiwać się szeregu wątków, jak niewolnictwo, nierówności społeczne, "white privilege" itp., ale groteskowość tego wszystkiego sprawia, że pojawia się na ryju uśmiech, który wzbija się ponad to wszystko.
PINEZKOŁEB - SONDA
Moderatorzy: Gore_Obsessed, ultravox, Heretyk, Nasum, Sybir
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10167
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: PINEZKOŁEB - SONDA
Die Welt ist meine Vorstellung.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9372
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: PINEZKOŁEB - SONDA
Obie strony sobie przeciwne są walnięte, nie widzę dystansu w tym filmie, patobiałasy nie mogą nawet w XXI wieku przeżyć upadku niewolnictwa więc przerabiają Afroamerykanów na bezwolne drony, cringe.
Jeszcze raz, zapodaj sobie 'Frontiers' i 'Green Room'.
Yare Yare Daze
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10167
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: PINEZKOŁEB - SONDA
w podejściu do tematu trochę przypominasz ultrakonserwatywnych ludków sprzed kilkudziesięciu lat, którzy pierwszy raz w życiu dowiedzieli się, że powstają horrory o trupach, albo o zombie, z księżmi i zakonnicami, też im się nie podobało, że szargane są świętości,
oglądając Get out bawiłem się całkiem dobrze, film właśnie nieźle oddaje obecne czasy, taką hipokryzję, aby mówić tylko, to co wypada,
prawie cała ekipa białasów taka jest, oprócz syna neurochirurga, właściwie nie do końca wiadomo, czemu akurat chcą być czarnymi, ale chyba chcieli zdrowe i młode ciałka, więc nie ma mowy o żadnej dyskryminacji,
dla mnie to tylko jakiś pomysł, który nawiązuje do obecnych dyskusji społecznych i politycznych w USA i GB,
zamiast wyciągania do znudzenia tych samych patentów, gdyby tak się wszyscy twórcy filmowi tylko bulwersowali,
to by nie powstał choćby taki klasyk jak Zombie SS
Die Welt ist meine Vorstellung.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9372
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: PINEZKOŁEB - SONDA
To znaczy niby czym się bluwersuję? Jakie świętości niby naruszono?
Yare Yare Daze
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 649
- Rejestracja: 21-01-2017, 10:22
- Lokalizacja: Somewhere In Time
Re: PINEZKOŁEB - SONDA
Zarówno w 90-tych jaki i później było dużo eksperymentów. Mi bardziej pasuje druga połowa lat 80-tych i lata 90-te. Takie podejście do horroru bardziej mi odpowiada, a wynika to z tego, że horror traktuje bardziej jak czystą rozrywkę, a nie film do rozkminiania. Razem z filmami typu indie pojawiło się tzw. "slow burn", który w większości jest dla mnie niestrawne. Jest pomysł, jest ślimacze rozwinięcie przez 80% filmu i nagle coś się dzieje w końcówce. Tylko, że nie rekompensuje mi to straconych 80 minut. Jestem dzieckiem Pineheada, Egzorcysty i Freddyego Kiedyś się tego bałem. Teraz oglądam dla przyjemności. Niektóre z filmów bardziej jak komedie. W kinie grozy zawsze było dużo pomysłów i eksperymentowania. Często efekt finalny rozkładał niski budżet. Nie wszystko da się zrealizować mając tylko dobry scenariusz. Pewne rzeczy trzeba pokazać i Hellraiser łączy moim zdaniem trzy ważne rzeczy: scenariusz, budżet i realizację. Z horrorów indie nie jestem w stanie wskazać nic co mogłoby być taką ikoną jak Pinehead, Freddy, Michael Myers czy Jason (za dwoma ostatnimi nie przepadam, jednak są niepodważalnie rozpoznawalne).
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9372
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: PINEZKOŁEB - SONDA
Jest slasher a raczej dwa, które mają ikoniczną już postać i najprawdę straszne sceny gore - 'Terrifier' oglądałeś, 1 albo 2?
I pytanie kluczowe - co z Azją? Masowy wystrzał horrorów z tego kontynentu to ok 2000 rok i w górę.
Yare Yare Daze
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9700
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: PINEZKOŁEB - SONDA
Jak definiujesz horror indie? Bo jak wrzuciłem tę frazę w Google to ciężko o jakiś konsensus, a w zestawieniu The 25 greatest indie horror movies znalazłem Mike Myersa i Leatherface (który chyba Ci umknął przy wymienianiu ikon) i mam wrażenie, że to "indie horror" to takie słowo wytrych, które nie wyznacza nawet ograniczeń budżetowych.
Guilty of being right
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 649
- Rejestracja: 21-01-2017, 10:22
- Lokalizacja: Somewhere In Time
Re: PINEZKOŁEB - SONDA
Nie widziałem 'Terryfier'. Ostatnio jakoś nie mam ochoty na klimaty gore, szczególnie jeżeli chodzi o prześciganie się, aby zrobić jeszcze brutalniejszą scenę od poprzedniej. Nie przepadam np. za serią 'Piła'. która opiera się głównie na tym jak najbardziej finezyjnie pozbawić kogoś życia. Można powiedzieć, że to kwintesencja horroru, ale jednak nie każdego. Ze slasherów lubię niektóre 'Texańskie masakry', 'House of Wax' czy 'Wzgórza mają oczy'. Z 'nowszych' pamiętam, że podobał mi się "Badabook'.
Azję znam bardzo wybiórczo. Kiedyś kupowałem taką serię koreańskich horrorów, która ukazywała się cyklicznie na DVD. Mam tego trochę. Ogólnie jednak lubię filmy o nawiedzeniach, opętaniach, zombie i czasami mocniej pojechane rzeczy typu 'Tetsuo', 'Bilocation' czy 'Mutant Blast'. Właściwie oglądam tego zdecydowanie za dużo. Jeżeli możesz coś z Azji polecić to zachęcam.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 649
- Rejestracja: 21-01-2017, 10:22
- Lokalizacja: Somewhere In Time
Re: PINEZKOŁEB - SONDA
Dla mnie indie to w miarę świeże określenie. Interpretuję to jako skrzyżowanie niskiego budżetu, niekonwencjonalnej treści (nie łączącej się w sposób oczywisty z konwencją horroru) i specyficznego klimatu (nacisk na atmosferę niepokoju bardziej niż na zaskakiwanie widza i akcję). Zaskoczyłeś mnie, że Mike Myers czy Leatherface łączone są z indie movie. To określenie zauważyłem kiedy zaczęły pojawiać się w pewnym momencie filmy typu drama/horror i te wspomniane wyżej 'slow burny'.uglak pisze: ↑30-12-2022, 19:56Jak definiujesz horror indie? Bo jak wrzuciłem tę frazę w Google to ciężko o jakiś konsensus, a w zestawieniu The 25 greatest indie horror movies znalazłem Mike Myersa i Leatherface (który chyba Ci umknął przy wymienianiu ikon) i mam wrażenie, że to "indie horror" to takie słowo wytrych, które nie wyznacza nawet ograniczeń budżetowych.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9372
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: PINEZKOŁEB - SONDA
Poza oczywizmami typu Ju-On i przereklamowanym Ringu:
Produkcje Koijiego Shirashi (wszystko found footage):
Noroi
Occult
Record of Sweet Murder
Cult
serial Senristu Kaiki File Kowasugi (ledwo co przetłumaczony od ok roku na angielski, skrajny geniusz)
Filmy te są od siebie niezależne ale maja trochę aluzji więc wskazania się taka kolejność oglądania jak powyżej.
Tales of Two Sisters (najlepszy plot-twist jaki widziałem w horrorze, ten powodujący że należy film obejrzeć ponownie bo ending zmienia kontekst scen)
Bloody Reunion
dwa pierwsze Whispering Corridors rozkurwiają, trójka i piątka tylko niezła ale czwórka znowu bdb
The Wailing
Jigoku (przerażajaca wizja shintoistycznego piekła, cholernie ciężki film)
Pulse
Oldboy
I Saw the Devil
Sympathy for Lady Vengeance
Shutter
Gonjiam: Haunted Asylum
Ostatnio zmieniony 30-12-2022, 20:30 przez hcpig, łącznie zmieniany 1 raz.
Yare Yare Daze
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 649
- Rejestracja: 21-01-2017, 10:22
- Lokalizacja: Somewhere In Time
Re: PINEZKOŁEB - SONDA
Wpadłem na genialny pomysł sprawdzenia czym jest indie movie i... okazuje się, że jest to, ogólnie rzecz ujmując, kino niezależne. Czyli niski budżet jest najczęściej nieodłączną cechą takich produkcji. Może dla Was była to oczywistość, a ja z lenistwa stworzyłem sobie w głowie własną teorię.
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9700
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: PINEZKOŁEB - SONDA
^boję się, że w ten sposób łatwo dojdziemy do następnego, pustego słowa wytrychu: postmodernizm ale ok, wiem o który zakres Ci chodzi tylko czy np. body horror w wykonaniu Cronenberga był mniej indie od obecnych indie horrorów? Od razu nasuwa mi się analogia z dungeon synthem - przecież Mortiis i reszta kiedyś plumkali sobie dark ambient i komu to, kurwa, przeszkadzało? No ale zrobiła się nowa moda, więc ktoś nakleił nowe etykietki mimo, że zmieniły się co najwyżej akcenty.Nostromo pisze: ↑30-12-2022, 20:08Dla mnie indie to w miarę świeże określenie. Interpretuję to jako skrzyżowanie niskiego budżetu, niekonwencjonalnej treści (nie łączącej się w sposób oczywisty z konwencją horroru) i specyficznego klimatu (nacisk na atmosferę niepokoju bardziej niż na zaskakiwanie widza i akcję). Zaskoczyłeś mnie, że Mike Myers czy Leatherface łączone są z indie movie. To określenie zauważyłem kiedy zaczęły pojawiać się w pewnym momencie filmy typu drama/horror i te wspomniane wyżej 'slow burny'.uglak pisze: ↑30-12-2022, 19:56Jak definiujesz horror indie? Bo jak wrzuciłem tę frazę w Google to ciężko o jakiś konsensus, a w zestawieniu The 25 greatest indie horror movies znalazłem Mike Myersa i Leatherface (który chyba Ci umknął przy wymienianiu ikon) i mam wrażenie, że to "indie horror" to takie słowo wytrych, które nie wyznacza nawet ograniczeń budżetowych.
Nie no ja też się z tym określeniem nieraz spotkałem, ale bez definicji. A jeśli chodzi o kasę to niski budżet najczęściej jest też nieodłączną cechą horrorów.Nostromo pisze: ↑30-12-2022, 20:30Wpadłem na genialny pomysł sprawdzenia czym jest indie movie i... okazuje się, że jest to, ogólnie rzecz ujmując, kino niezależne. Czyli niski budżet jest najczęściej nieodłączną cechą takich produkcji. Może dla Was była to oczywistość, a ja z lenistwa stworzyłem sobie w głowie własną teorię.
Ostatnio zmieniony 30-12-2022, 20:33 przez uglak, łącznie zmieniany 1 raz.
Guilty of being right
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9372
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: PINEZKOŁEB - SONDA
No ja pisząc o indie też miałem na myśli mniejszy budżet, nie tylko totalna amatorka za 5 zł jak 'Battery' czu tegoroczny 'Skinamarink' ale też coś nieco większego, jak 'It Follows' albo 'Pontypool', jest tego masa.
Yare Yare Daze
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 649
- Rejestracja: 21-01-2017, 10:22
- Lokalizacja: Somewhere In Time
Re: PINEZKOŁEB - SONDA
Dzięki.hcpig pisze: ↑30-12-2022, 20:28Poza oczywizmami typu Ju-On i przereklamowanym Ringu:
Produkcje Koijiego Shirashi (wszystko found footage):
Noroi
Occult
Record of Sweet Murder
Cult
serial Senristu Kaiki File Kowasugi (ledwo co przetłumaczony od ok roku na angielski, skrajny geniusz)
Filmy te są od siebie niezależne ale maja trochę aluzji więc wskazania się taka kolejność oglądania jak powyżej.
Tales of Two Sisters (najlepszy plot-twist jaki widziałem w horrorze, ten powodujący że należy film obejrzeć ponownie bo ending zmienia kontekst scen)
Bloody Reunion
dwa pierwsze Whispering Corridors rozkurwiają, trójka i piątka tylko niezła ale czwórka znowu bdb
The Wailing
Jigoku (przerażajaca wizja shintoistycznego piekła, cholernie ciężki film)
Pulse
Oldboy
I Saw the Devil
Sympathy for Lady Vengeance
Shutter
Gonjiam: Haunted Asylum
Kilka z nich widziałem m.in 'The wailing' 'Pulse', 'Shutter'.
'Oldboya' widziałem kiedyś w kinie kiedy wybrałem się na "Noc w oparach absurdu". To był mega zestaw.
'Żywot Brian'a', 'Memento', 'Oldboy' i coś jeszcze nie jestem pewien czy nie 'Pulp Fiction'.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 649
- Rejestracja: 21-01-2017, 10:22
- Lokalizacja: Somewhere In Time
Re: PINEZKOŁEB - SONDA
Jest jakiś konsensus
Myślę, że upraszczając można to wszystko podzielić na filmy standardowe tzn. takie, w których jak po sznurku zmierzamy od początku do końca i właściwie poza jakimś plot twistem niczego więcej nie powinno się w nich doszukiwać i takie, powiedzmy, natchnione. Czyli oprócz samej fabuły dodana jest jakaś wizja, projekcja reżysera (i tutaj wspomniany Cronenberg pasuje idealnie jak niepasujący do większości układanek puzzel).
Myślę, że upraszczając można to wszystko podzielić na filmy standardowe tzn. takie, w których jak po sznurku zmierzamy od początku do końca i właściwie poza jakimś plot twistem niczego więcej nie powinno się w nich doszukiwać i takie, powiedzmy, natchnione. Czyli oprócz samej fabuły dodana jest jakaś wizja, projekcja reżysera (i tutaj wspomniany Cronenberg pasuje idealnie jak niepasujący do większości układanek puzzel).