Co my tu mamy? Na pewno nie starą holenderską szkołę, której ja tam aktualnie słuchać nie potrafię. Zresztą, mało co z mateksów z lat 80-90' gości u mnie w odtwarzaczach. Ok. BT gości, <o jak ja lubię tych pa
nczurów udających metaluchów>, C-ss gości <o, jak ja doceniam, że bez nich nie byłoby tego co jest. Choćby w duńskim, współczesnym DM>, a tak poza tym mało co gości. A co gości? W tej względnie bieżącej, labilnej topce europejskiej?:
Ostatnio lubiane i uwielbiane bulgoty: kacapskie Caustic Vomit, brytolskie Cryptworm, fińczykowe Torso, czy też czeskie Sneciwo. Coś by się tam jeszcze znananana-zło, ale to z topki tego tygodnia to jest na tyle.
Na końcu dwa sztosiwa zza wielkiej wody: Ossuary & Cavurn. Bez związku ze związkiem, ale pod rozfoliowanie i w końcu posłuchanie, jak .... , ze szlachetnego, oldskulowego nośnika. Bo jest czas i smak.