Nasze małe herezje

[[V]]

wkurwia mnie to podrabianie Layne'a + kompletnie pozbawione ikry utwory.
niby wszystko ok, ale calkowicie pozbawione magii klasycznych krazkow. jak sobie potem odpale debiut to w ogole ta plyta nie istnieje.

ale ciesze sie, ze sie zgodzilismy co do mastodon :)

hehe,miałem podobne obiekcje co do tego krążka,zwłaszcza tej maniery wokalisty łudząco podobnej do jego poprzednika. ale dzisiaj słucham z przyjemnością ,własciwie to żona mnie sprała na ten album ;)

[Riven]

moze mam zbyt wygorowane wymagania, ale jesli na plycie Alice in Chains nie ma utworu na poziomie


to to nie jest plyta Alice in Chains :))

uwielbiam debiut. chyba nawet bardziej niz powszechnie kochany Dirt.
o, wlasnie, do tematu: debiut AIC >>>> Dirt ;)))

[witchfinder]

A Offspring do Smash wlacznie to fajny kalifornijski pop punk :) Bardzo lubie Ignition.

Americana, tuż po premierze, przegrana na taśmie od starszego brata kumpla z podstawówki, była pierwszym albumem, który świadomie wałkowałem po kilka razy dziennie :D

[Riven]

hehe tez pamietam to z podstawowki;) ale szybko mi zbrzydla - poza jednym GENIALNYM numerem, ktory uwielbiam do dzis:



zajebiscie ciezkie, z swietnym tekstem, a ten riff na 4:55 rozpierdala planety

[Scaarph]

lubię the offspring do ixnay of the hombre włącznie, ostatnią płytą jaką słyszałem jest americana i na niej zakończyłem znajomość z tym zespołem. do ixnay - git, po ixnay - zaorać, bez wyjątków.

[Riven]

ano, poza pay the man zaorac wszystko. ixnay chyba jeszcze bylo ok, ale nie polubilem jej nigdy.

btw, Pay the man byl z tego co pamietam pierwotnie napisany w czasie sesji Ixnay, takze powinien ci sie podobac ;) Zreszta wyraznie odstaje od schujalej reszty

[Scaarph]

nie no, kumam pay the man, ale całokształt americany skutecznie obrzydził mi wszystko na niej do tego stopnia, że więcej po nią - ani po żadną następną - nie sięgnąłem. ixnay jest zajebiste, ale americana przekroczyła granice dobrego smaku, toż to jakiś bloodhound gang się z tego zrobił. uleciało gdzieś poważniejsze podejście do sprawy a na to miejsce wskoczyła wesołkowata głupkowatość.

[Riven]

yep

[witchfinder]

Po wyjebaniu Pretty Fly i Why don't you get a job płytę nadal uważam tą płytę za co najmniej dobrą. Ale być może to sentyment ;)

[Scaarph]

sentyment to ja mam do smash czy ignition, i to chyba właśnie dlatego odbiłem się od americany i od premiery jej już nie słuchałem (poza tymi głupkowatymi klipami w tv, które były emitowane na każdym kroku, co tylko zresztą jeszcze bardziej mnie odepchnęło).
edit: pierdolę trochę: przewinęło mi się jeszcze potem gdzieś w tv original prankster czy coś - katastrofa.

[Riven]

Ignition rozpierdala. kurwa , jak ja dawno jej nie sluchalem, az lezka sie w oku kreci ;)))


musze sciagnac a potem jak wroce do chaty poszukac gdzies cedeka.

[Scaarph]

też dziś pojadę z offspringiem, od jedynki do czwórki poleci :)

[Riven]

Smash byla jedna z nielicznych plyt ktore zdazylem nabyc na kasecie. jak zaczynalem sluchac muzyki to akurat konczyla sie komercyjna era MCs ;)

[Scaarph]

mam na kasetach wszystko do ixnay. o właśnie! lecę za płytami się rozejrzeć.

[Nerwowy]

Cannibal Corpse to maksymalnie nudny i przeciętny zespół. Może gdyby wypierdolili Mazurkiewicza i znaleźli sobie w miarę przyzwoitego perkusistę to byliby w stanie nagrać coś na poziomie.

[Mort]

CC może Cię nudzić, ale przeciętnym go nie nazywaj, kiedy w składzie są tacy techniczni nakurwiacze jak Webster i O'Brien. :) Bez O'Briena przeciętni też nie byli, w piwnicach w każdym zakątku świata młode kapele grają covery "Hammer Smashed Face". :)

[Nerwowy]

Webstera akurat bardzo lubię, zawsze mnie zastanawiało co on robi w tej kapeli tyle czasu ;d

[ultravox]

Może gdyby wypierdolili Mazurkiewicza i znaleźli sobie w miarę przyzwoitego perkusistę to byliby w stanie nagrać coś na poziomie.

Mazurkiewicz nie jest może wymiataczem pokroju Flo Mourniera, ale bardzo lubię jego styl. Szczególnie prosta, niesamowicie intensywna łupanka na "Butchered at Bith" i "Tomb of the Mutilated" gniecie czachę. Nie zamieniłbym go na żadnego innego bębniarza, do tej kapeli pasuje idealnie.

[Headcrab]

Wolę ostatni album Hate Eternal od ostatniego Autopsy.

??? żartujesz?

Nie żartowałem, właśnie robię sobie odsłuch obu płyt i chyba odwołam tę herezje.

[Loathe]

Czyli zostaje tylko BM? No bo co jeszcze?

BM>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>Ambient/Dark Ambient>>>>>>Death Metal>>Industrial>>Funeral Doom>>>Klasyka> Rock> Pop.

E: no i oczywiście polski Hip-Hop do '00 także baaardzi lubię.

lol :D
jak to śpiewał tomek jachimek: złoooooooo :DDDDDDDDD

Może z wiekiem poszerzą mi się horyzonty, teraz jednak nie zamierzam katować się czymś czego nie czuję i rozumiem (bo na przykład BM rozumiem :DDDD), dla fałszywego poczucia ambicji.