Żułek pisze: ↑01-12-2023, 17:33
nie no spoko

ale nie wiem bierzesz udział w jakiś zlotach i nie wiem walczycie sobie na te miecze czy jak ? ciekawy jestem

no bo muzyke się słucha, filmy ogląda, komiksy/knigi czyta a figurki/lego można się bawić

a co zrobisz z mieczem i tarczą ? straszysz dziadów pod kościołem ?
Swojego czasu, kiedy jeszcze mieszkałem blisko, pojawiałem się w grupie rekonstrukcyjnej „Excalibur" (nawet nie wiem, czy jeszcze istnieje) i tam napieprzaliśmy się dla treningu. Nawet na studiach mi WF zaliczyli dzięki tym treningom. Do dzisiaj mam replikę tego średniowiecznego, stalowego miecza, z tępą głownią, którym wtedy trenowałem. Do grupy nie należałem, ale trenowałem z tymi młodymi ludźmi.
Teraz też trenuję, ale już z raz,dwa razy w miesiącu z moim Bratem w Metalu Satanistą Emerytem Policyjnym. Tyle tylko, że on ma jobla na punkcie mieczy japońskich. Kiedy kupił miecz od Toshiro Mufune, kuty według starożytnej receptury japońskiej, to jego żona, kiedy zobaczyła cenę, to dostała zawalu i umarła.
Ja ze swoją Byłą Żoną Której Imienia Nie Pamiętam mialem więcej problemów, Musiałem się rozwieść, bo też nie rozumiała „po co mi to ". A kiedy się dowiedziała jakie są ceny pierwszych bić Mayhemów, czy Burzumów, nie mówiąc o mieczach, to zaraz chciała to sprzedawać. Oddałem jej jedno mieszkanie i spuściłem wodę.
Miecze, które tutaj wstawiam, są co prawda do wałki, ale, każdy miecz się wyszczerbi przy uderzeniu w inny miecz. Dlatego tymi nie walczę. Tym bardziej, że są kurewsko ostre. Do treningów używam stalowego tępego.
A inne miecze, jakie posiadam? Jak to napisał Kolega Świat Bez Końca (kiedyś miałeś nicka Karkasonne?) zbieram je dla czystej radości kolekcjonowania i cieszenia oka ich pięknem. Nie muszą służyć niczemu innemu, tylko tej właśnie radości. Jak napisałem wcześniej, są to kute repliki filmowe. Bo to zbieram.
Jeden z Kolegów wspomniał wyżej Manowara. Powiem Wam w tajemnicy, że Manowar miał w tym swój udział. Nie biegam co prawda w skórzanych gaciach z mieczem przy kościele strasząc podle plemię krzyża, ale po każdym treningu z moim Bratem w Metalu Satanistą Emerytem Policyjnym, łoimy ropę własnej roboty i na pełnym wykurwie słuchamy Manowara.
Mam kumpla (nie metala) który zbiera guziki. Nie takie, jak Wiercipiętek (pozdro dla kumających) ale guziki od wszelkich mundurów. Starych, współczesnych, sprzed pierwszej wojny, wojskowe, listonoszowskie, kominiarskie, strażniczo miejskie, policyjne i diabli wiedzą jakie jeszcze. Też w życiu nie jest to do niczego potrzebne, ale, jak kumpel zaczyna pokazywać swoją wielką kolekcję, zaczyna opowiadać o tych guzikach to jego wiedza jest olbrzymia. Kto, oprócz niego ma jakąkolwiek wiedzę o guzikach mundurowych? Bo kolekcjonerzy często mają o większą wiedzę w zakresie swojej kolekcji niż niejeden wykładowca.
Jakiż profesor powiedziałby więcej o muzyce, której słuchacie, biciach, historiach, wydarzeniach z nią związanych, niż Wy, którzy wiedzą o tym cholernie dużo. Mają swoje zdanie i czasem z zawziętością godną większej sprawy bronią go tutaj.
Dobra, starczy tego za długiego posta.
A za chwilę, tylko sfotografuję kolejny egzemplarz z mojej kolekcji - buława Azoga z Hobbita. Ciężka pierdzielona. Waży prawie 10 kg