Now playing / Czego teraz słuchacie v.5

[PrezydentKosmosu]

Nuclear war... yeah

[Jimmy Boyle]

[TheDude]

Przaśny kosmos psychodeliczny

Kurwa. Też na to jakiś czas temu trafiłem. Przypomniały mi się klimaty Konj'a i Zlalimisiędośrodka, Lalamido, czy tego ich popierdolonego magazynu, który wydawali z haiku Brzózki w środku. Był to lot. Był to fan.

Stosując terminologię z lat 90' - "popierdolone jak "Lato z radiem""

Też mi się to skojarzyło z magicznym Lalamido. Piękne to było.
Jeśli lubisz szaloną nawijkę Konja i Skiby to mam na dysku wszystkie odcinki ich starego podcastu z wp (kiedy ta strona była jeszcze czymś innym niż teraz) o nazwie PSYCHOMAGIEL. Mogę wrzucić na jakiś serwer paczkę i dać link na forum dla innych fanów szneki z glancem i denaturatu oraz życia w pidżamie

[Major Zagłoba]

Przaśny kosmos psychodeliczny

Kraftwerk po ślunku?

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[Jimmy Boyle]

[TheDude]

Dis iz sam gud sziiiiit!

[est]

W sumie to fajny materiał. Czuć tu oldskullowe początki grania spod znaku BDM, te z czasów demówkowych.

[Harlequin]

Jedna z mojego ścisłego, jazowowego topu. Uwielbiam.

[SODOMOUSE]

Woods Of Infinity "The Northern Throne"

[Pelson]

[Rattlehead]

DROWNED - Idola Specus

[Harlequin]

Troche taki uboższy w formie Cerebral Rot, ale i tak fajne



Chyba troche lepiej niz na debiucie, płynniej.

[Major Zagłoba]

[est]

[masterful]

[piotraz]

Bleachers 'Bleachers'

[Żułek]

[szczylun]

[PrezydentKosmosu]

Gdzieś widziałem okładkę tu i mnie zaintrygowała. No i kurde zaskoczyła mnie ta płyta niczem kosa w wątrobę. Coś się dzieje, coś się zmieniło, człowiek sam czuje, że zmienia stan skupienia bo coś trochę innego, nowego już na horyzoncie pojawia się, blada twarz kostuchy szczerzy białe zęby i może to dobrze, może źle, stwierdzić jeszcze nie sposób. Krew się leje i z pewnością inaczej już jest. Portfel zabrali, wątrobę wycinają, taka historia.

Trochę kojarzy misię z Howls of Ebb, bo podobnie dziwaczne, ale ta dziwaczność zdaje mi się być bardziej w brzmieniu i w przeszkadzajkach niż w samej strukturze. Czy to źle? Nie chyba. Zaskakująco czyni to całość przystępną dla mnie. Wokale podobają mi się, kwaśne melodyjki wygrywane na suszonych kozich bebechach czy czymtam też. Samo brzmienie momentami jakieś nazbyt kwadratowo sztuczne mi się wydaje, ale całościowo ciekawe i zaskakujące to.

[szczylun]