- Moonblood / Ensom Skogen / Forgotten Spell , split CD 2015, Misanthrophia Discos

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
a czy są wydawnictwa, gdy hałasowali mniej w tym swoim folk ambient: ) ?
nie sądzę, to nie Beherit...
OK, jestem po dwukrotnym odsłuchu całości i powiem tak - chyba bardziej mi przypasowała niż "Castrate the Illusionist" mimo, że jest dłuższa (łącznie prawie 1,5 godziny). Rewolucji nie ma - tak - mocno hałasują/e i nie - nie poszedł w ambient ani dungeon synth haha. Od razu słychać, że to Grunt. Dwa utwory mi się wyróżniają - "Lubricant of the Rebirth" gdzie można byłoby powiedzieć, że są zalążki czegoś co można by nazwać ... rytmem(?) - oczywiście specyficznie rozumianym jak to w PE. Drugi to "Job 36:33" chyba "najspokojniejszy" w zestawie - klimatem przypomina mi trochę stary (ale jary) oklepany Brighter Death Now. Tak czy inaczej - dla lubiących tego typu rzeczy - poezja. Ja osobiście jestem zachwycony.