Bowels). Nigdy ten band, nie otarł się o moje uszy

z zagranicą.
demo 1994 "Suffering Man" (Demo is dedicated to Murzyn.) Perkusista Jarek, który popełnił samobójstwo w roku 1993.
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Nie znałem. Bardzo dobre.SODOMOUSE pisze: ↑02-04-2023, 13:58Białostoski Recrimination, w 1990 zaczynał z nimi grać Pierścień (Incarnated, ex-Dead Infection, ex-Neuropathia, ex-Squash
Bowels). Nigdy ten band, nie otarł się o moje uszy. Szkoda, tego typu granie, chętnie na wymianach kaset by się kleiło,
z zagranicą.
demo 1994 "Suffering Man" (Demo is dedicated to Murzyn.) Perkusista Jarek, który popełnił samobójstwo w roku 1993.
Zmarnowany i nie. Aż trzy (inni działają dłużej i tego nie mają) świetne płyty i znakomite koncerty.Nasum pisze: ↑02-04-2023, 17:51Z Yattering to była gruba akcja z Kmiołkiem. Nawet wylewał swoje łzy i racje na łamach Trashem'all. Potencjał mieli spory, ale trochę zmarnowany. Świerszczu trochę chyba za bardzo zaczął wierzyć w swój geniusz, ale to już historia....teraz gra pod szyldem Ogotay ale nie leży mi to zupełnie.
Ja pamiętam jeszcze trasę z Hate z Mitlofem na garach.Nasum pisze: ↑02-04-2023, 18:34Pisaliśmy w sumie o tym już nie raz. Racja, trzy udane płyty, zwłaszcza dwójka mocno namieszała. Po pierwszej płycie zostali zauważeni, zaczęły sie koncerty, zespół pojawiał się coraz częściej w prasie. Potem druga płyta, która co poniektórych zaszokowała. Słychać ich było w radiu ( wtedy jeszcze jakies rozgłośnie promowały cięższą muzę ), mnóstwo wywiadów, fajna trasa z Supreme Lord po Polsce, Ząbek pojawił sie na garach gościnnie w Vaderze zastępując Docenta i wtedy zaczęły się dziać dziwne rzeczy obok zespołu.
Świerszcz jakoś zaczął dokładniej liczyć pieniążki, były jakieś niesnaski dotyczące kontraktu, obydwie strony miały sobie coś do zarzucenia, ogólnie szambo się wylało i nikomu nie było to potrzebne. Potem jakieś cuda na kiju z trzecią płytą, jedna była jakaś eksperymentalna czy chuj wie jaka, w końcu pojawił się "Genocide" , znów trasa po Polsce z Centurion ale to już nie byłoto, nie było tego szaleństwa, albo było tylko ja jakoś go nie dostrzegłem. Świerszcz zaczął pozować na kogoś większego, potem jakieś nieporozumienia w zespole doszły i wszystko poszło się jebać.
Mogli utrzymać się u Kmiołka przynajmniej na jedną jeszcze płytę. Zacisnęliby zęby, pieniążki i tak by się pojawiły, a renomę wyrobiliby sobie bardziej ugruntowaną. Z jednej strony zbyt wielkie ambicje, z drugiej chęć zarobku na zespole. Mogli to przetrzymać, ale nie pykło. Zmarnowali szansę, jeszcze jedna, dwie płyty u Kmiołka i pewnie wysłaliby ich za ocean..... A tak zostali tylko wspomnieniem.
Córa Złego Powietrza? W sensie jest z Krakowa i cierpi na astmę z powodu smogu?