Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem

ogólne rozmowy o tym i owym... tylko metal prosimy....

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Morph
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8973
Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
Lokalizacja: hyperborea
Kontakt:

Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem

14-11-2010, 13:10

A ja zupełnie nie rozumiem narzekania na ceny płyt, ale to _ZUPEŁNIE_.

Załóżmy cenę płyty 60zł (ca. standard w sklepie) i długość 45minut. Poza Marianem w zasadzie każdy kupuje płyty żeby ich słuchać, a i to przeważnie więcej niż raz. Nawet jak tą płytę przesłuchasz tylko ~20 razy to i tak wychodzi 4zł za godzinę rozrywki.

Nic innego nie jest tak tanie jak muzyka z płyt, _NIC_.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Awatar użytkownika
Alsvartr
rasowy masterfulowicz
Posty: 2900
Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem

14-11-2010, 13:17

Morph pisze:A ja zupełnie nie rozumiem narzekania na ceny płyt, ale to _ZUPEŁNIE_.

Załóżmy cenę płyty 60zł (ca. standard w sklepie) i długość 45minut. Poza Marianem w zasadzie każdy kupuje płyty żeby ich słuchać, a i to przeważnie więcej niż raz. Nawet jak tą płytę przesłuchasz tylko ~20 razy to i tak wychodzi 4zł za godzinę rozrywki.

Nic innego nie jest tak tanie jak muzyka z płyt, _NIC_.
Lol, przeciez takie przeliczanie nie ma sensu. Jak kupujesz opony do auta to tez przeliczasz cenę na kilometry? No nigga plz...
I 60 zł to jest niekiedy cały dzień w robocie, więc nie dziw się, że nie każdy może sobie je tak lekka ręka wyjebac na płytę.
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
Awatar użytkownika
Morph
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8973
Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
Lokalizacja: hyperborea
Kontakt:

Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem

14-11-2010, 13:26

Alsvartr pisze: Lol, przeciez takie przeliczanie nie ma sensu.
Oczywiście, że ma, dlaczego niby nie ma?
Alsvartr pisze: Jak kupujesz opony do auta to tez przeliczasz cenę na kilometry? No nigga plz...
Opony to jest rzecz użytkowa, jak farba na ścianie, patelnia itp. Muzyka to nie jest towar użytkowy tylko sztuka/rozrywka.
Alsvartr pisze: I 60 zł to jest niekiedy cały dzień w robocie, więc nie dziw się, że nie każdy może sobie je tak lekka ręka wyjebac na płytę.
Pracę zawsze można zmienić, poza tym patrz wyżej - muzyka to nie jest towar pierwszej potrzeby, to nie jedzenie.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Awatar użytkownika
Alsvartr
rasowy masterfulowicz
Posty: 2900
Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem

14-11-2010, 13:35

Morph pisze:
Alsvartr pisze: I 60 zł to jest niekiedy cały dzień w robocie, więc nie dziw się, że nie każdy może sobie je tak lekka ręka wyjebac na płytę.
Pracę zawsze można zmienić, poza tym patrz wyżej - muzyka to nie jest towar pierwszej potrzeby, to nie jedzenie.
Prace od ręki to se mozna conajwyżej w filmach zmieniac. I to amerykanskich. A niestety w polskiej rzeczywistości to nie przejdzie.
Firmy fonograficzne są firmami prywatnymi, więc mogą sobie ustalać dowolne ceny. Takie ich prawo. Tylko potem jest nagle wielkie zdziwienie i "O kurwa, dlaczego my tyle kasy tracimy, jebani piraci". I w sumie jak widzę takie coś, to przestaję mieć opory przed ściaganiem mp3.

Edit: no chyba, że muzyka na namacalnym nośniku będzie teraz pretendować do miana "towaru luksusowego". Ale wtedy to ja juz pierdole taki biznes.
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
Awatar użytkownika
Morph
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8973
Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
Lokalizacja: hyperborea
Kontakt:

Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem

14-11-2010, 13:39

Alsvartr pisze: Prace od ręki to se mozna conajwyżej w filmach zmieniac. I to amerykanskich. A niestety w polskiej rzeczywistości to nie przejdzie.
Aaaaaaaaa, jak uważasz że pracę to się zmienia na zasadzie zwolnić się z jednej, szukać kolejnej to grats :D. Kontrakt to się mój drogi wypowiada jak ma się gwarancję innego ;).
Alsvartr pisze: Takie ich prawo. Tylko potem jest nagle wielkie zdziwienie i "O kurwa, dlaczego my tyle kasy tracimy, jebani piraci". I w sumie jak widzę takie coś, to przestaję mieć opory przed ściaganiem mp3.
Masowe ściąganie MP3 to nie skutek wysokich cen tylko strywializowania/globalizowania trybu życia. Zeżreć śniadanie, pół godziny TV, zobaczyć co na torrentach, wrzucić na playera, przesłuchać na białych iBudach w drodze do szkoły/biura, zapomnieć że się słyszało, ponapierdalać 4h w klawiaturę, przerwa na lunch, 4h w klawiaturę, białe słuchaweczki do uszu, kolejna porcja nowości (na piosenki, nie na albumy), do domu, zapomnieć co się słyszało, zjeść, wysrać - spać.
Alsvartr pisze: Edit: no chyba, że muzyka na namacalnym nośniku będzie teraz pretendować do miana "towaru luksusowego". Ale wtedy to ja juz pierdole taki biznes.
Luksusowy może nie, ale na pewno nie są to dobra podstawowe.
Ostatnio zmieniony 14-11-2010, 13:43 przez Morph, łącznie zmieniany 1 raz.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Awatar użytkownika
Alsvartr
rasowy masterfulowicz
Posty: 2900
Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem

14-11-2010, 13:41

Mnie nie o to chodzi. Ja nie mówię tutaj o sposobie szukania, tylko możliwościach oferowanych przez rynek. Jeśli nie wpasowywujesz się w aktualną niszę (jak np. teraz inżynierowie/informatycy/ścisłowcy ogółem), to zmiana stałej pracy na inną, która jest totalnie niepewna, graniczy z debilizmem.
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
Awatar użytkownika
Morph
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8973
Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
Lokalizacja: hyperborea
Kontakt:

Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem

14-11-2010, 13:47

Alsvartr pisze:Mnie nie o to chodzi. Ja nie mówię tutaj o sposobie szukania, tylko możliwościach oferowanych przez rynek. Jeśli nie wpasowywujesz się w aktualną niszę (jak np. teraz inżynierowie/informatycy/ścisłowcy ogółem), to zmiana stałej pracy na inną, która jest totalnie niepewna, graniczy z debilizmem.
Jaką aktualną niszę?!?!?! No kurwa mać, przecież to jest tak naturalne, że aż mi to głupio tłumaczyć. Co to za nisza?? To są po prostu ludzie najbardziej potrzebni na rynku. No kurwa, ilu politologów jest potrzebnych?? Filologów? Historyków/dziennikarzy/filozofów??????

Edyta: ta nisza (która notabene obecnie jest chyba największą niszą świata :D) będzie coraz większa w najbliższych latach ;).
Give birth to something dead
Give birth to something old
Awatar użytkownika
Alsvartr
rasowy masterfulowicz
Posty: 2900
Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem

14-11-2010, 13:51

No nisza to rzeczywiście złe słowo. Ogólnie chodziło mi o to, że jeśli twoje wyksztalcenie nie mieści się w tym zakresie, to zmienianie pracy jak rękawiczek nie przejdzie.
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
Awatar użytkownika
white_pony
weteran forumowych bitew
Posty: 1047
Rejestracja: 12-10-2010, 06:55
Lokalizacja: krakau

Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem

14-11-2010, 13:54

Alsvartr pisze: Pracę zawsze można zmienić, poza tym patrz wyżej - muzyka to nie jest towar pierwszej potrzeby, to nie jedzenie.
punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.

nie stac mnie na kupowanie płyt. napewno nie w takiej ilosci na jaką mam zapotrzebowanie. i nie zamierzam ani zmniejszac tego zapotrzebowania ani przestać zapierdalać mp3 z netu i słuchać muzyki bo to nieładnie.

a narzekanie na ceny płyt jest jak najbardziej uzasadnione bo są one sztucznie wywindowane. 60zł za płyte? po opłaceniu gaży stonesom, pokryciu kosztów nagrania w abbey road, tłoczni, grafików, drukarni pudełek etc etc etc i nawet nieletnich dziwek i koksu z kolumbii dla zespolu i producentów, 60 zl za plyte to cena wyjęta z dziurki w chuju.

inna sprawa ze jak netu nie było, albo był w modemie na korbke to muzyke inaczej sie odbierało, szanowalo sie ją bardziej, słuchało sie tych kaset na 70 strone. a teraz styram w minute album w mp3 przesłucham raz i jak mnie nie zachwyci to ląduje na jakims zapomnianym dvd z resztą sobie podobnych. kupowałem kiedys kasety bo mialem hajs od starych, czy za jakies butelki czy takie duperelne fuchy i moglem sobie pozwolic. teraz mam inne wydatki niestety. rachunki srunki pizdunki i na cd juz mi nie styka.

trudny temat. kradne nute, nie jestem z tego dumny ale to robie bo internet mnie rozpiescił. sam jestem muzykiem, kumam o co chodzi.

ciezko mi to jednoznacznie potępic.
do not make equal what is unequal
Awatar użytkownika
Lykantrop
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8015
Rejestracja: 23-12-2009, 17:51

Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem

14-11-2010, 13:55

Alsvartr pisze:No nisza to rzeczywiście złe słowo. Ogólnie chodziło mi o to, że jeśli twoje wyksztalcenie nie mieści się w tym zakresie, to zmienianie pracy jak rękawiczek nie przejdzie.
Masz głowę i chuj to kombinuj. Znam gościa, który ma wykształcenie podstawowe, a pod sobą kilka giełd samochodowych w całym województwie. Jaki jest jego poziom życia mówić nie muszę ;-)
W tej kwestii zgadzam się z liberałami - trzeba być przedsiębiorczym, w przeciwnym razie nawet 5 fakultetów i doktorat nie pomoże.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
Awatar użytkownika
Morph
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8973
Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
Lokalizacja: hyperborea
Kontakt:

Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem

14-11-2010, 13:59

@Alsvartr

No bo - jak wyżej wspomniałem - ilu trzeba tzw. "humanistów"? A po obadaniu co się dzieje mam wrażenie, że filologów się kształci tylu co np. architektów :D. Na takiej psychologii na UŁ było bodajże 11 osób na miejsce (bodajże 90 miejsc) a na PŁ na Inżynierię Biomedyczną (z bogatą zagraniczną współpracą) nie było chyba setki chętnych na 25 miejsc :lol:.

No a potem pierdolenie o sytuacji na rynku pracy.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Awatar użytkownika
Morph
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8973
Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
Lokalizacja: hyperborea
Kontakt:

Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem

14-11-2010, 14:03

white_pony pisze: a narzekanie na ceny płyt jest jak najbardziej uzasadnione bo są one sztucznie wywindowane. 60zł za płyte? po opłaceniu gaży stonesom, pokryciu kosztów nagrania w abbey road, tłoczni, grafików, drukarni pudełek etc etc etc i nawet nieletnich dziwek i koksu z kolumbii dla zespolu i producentów, 60 zl za plyte to cena wyjęta z dziurki w chuju.
Wiesz ilu księgowych pracuje w wytwórni? Sprzątaczek, marketingowców, prawników, sekretarek, asystentów, itp.? Skąd oni są myślisz opłacani?
Give birth to something dead
Give birth to something old
Awatar użytkownika
Lykantrop
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8015
Rejestracja: 23-12-2009, 17:51

Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem

14-11-2010, 14:05

No bo - jak wyżej wspomniałem - ilu trzeba tzw. "humanistów"? A po obadaniu co się dzieje mam wrażenie, że filologów się kształci tylu co np. architektów :D. Na takiej psychologii na UŁ było bodajże 11 osób na miejsce (bodajże 90 miejsc) a na PŁ na Inżynierię Biomedyczną (z bogatą zagraniczną współpracą) nie było chyba setki chętnych na 25 miejsc :lol:.

No a potem pierdolenie o sytuacji na rynku pracy.
Dokładnie. Powiedzmy sobie szczerze - przez te powstające jak grzyby po deszczu interdyscyplinarne kierunki na wydziałach humanistycznych i filologicznych będziemy mieć coraz więcej bananowych magistrów, którzy mogą robić wszystko i nic. Mamy setki i tysiące socjologów, kulturoznawców, dyplomatów po stosunkach międzynarodowych, archeologów, którzy ujadają z racji nędzy, odgrażając się tytułami. Skończenie studiów to jak najbardziej autoinwestycja, ale nie należy tego traktować jako planu na życie czy karty przetargowej na rynku pracy.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
[V]
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8373
Rejestracja: 07-06-2009, 16:29

Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem

14-11-2010, 14:05

Morph pisze:@Alsvartr

No bo - jak wyżej wspomniałem - ilu trzeba tzw. "humanistów"? A po obadaniu co się dzieje mam wrażenie, że filologów się kształci tylu co np. architektów :D. Na takiej psychologii na UŁ było bodajże 11 osób na miejsce (bodajże 90 miejsc) a na PŁ na Inżynierię Biomedyczną (z bogatą zagraniczną współpracą) nie było chyba setki chętnych na 25 miejsc :lol:.

No a potem pierdolenie o sytuacji na rynku pracy.

no,racja racja,chcesz zarabiac grosze to idz na socjologie,filozofie,psychologie,pedagogike,teologie,etc .

pracy po tym chujstwie ni ma.chyba ,ze zostajesz na uczelni i smarujesz jak potulny piesek komu trzeba.
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
Awatar użytkownika
Alsvartr
rasowy masterfulowicz
Posty: 2900
Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem

14-11-2010, 14:07

Lykantrop pisze: Masz głowę i chuj to kombinuj. Znam gościa, który ma wykształcenie podstawowe, a pod sobą kilka giełd samochodowych w całym województwie. Jaki jest jego poziom życia mówić nie muszę ;-)
W tej kwestii zgadzam się z liberałami - trzeba być przedsiębiorczym, w przeciwnym razie nawet 5 fakultetów i doktorat nie pomoże.
To wszystko jest loteria. Jeden taki będzie miał kilka giełd a 120-tu będzie konserwatorami w podstawówkach albo sprzątaczami miejskich szaletów.Co do bycia przedsiębiorczym, to można równie dobrze zarobić jak i umoczyć tak, żeby wylądowac pod mostem. Poza tym to łatwo jest sobie powiedzieć "bądź przedsiębiorczy". Problem polega na tym, że nie zawsze jest to możliwe i trzeba brać co dają.
white_pony pisze:
Alsvartr pisze: Pracę zawsze można zmienić, poza tym patrz wyżej - muzyka to nie jest towar pierwszej potrzeby, to nie jedzenie.
punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.

nie stac mnie na kupowanie płyt. napewno nie w takiej ilosci na jaką mam zapotrzebowanie. i nie zamierzam ani zmniejszac tego zapotrzebowania ani przestać zapierdalać mp3 z netu i słuchać muzyki bo to nieładnie.

a narzekanie na ceny płyt jest jak najbardziej uzasadnione bo są one sztucznie wywindowane. 60zł za płyte? po opłaceniu gaży stonesom, pokryciu kosztów nagrania w abbey road, tłoczni, grafików, drukarni pudełek etc etc etc i nawet nieletnich dziwek i koksu z kolumbii dla zespolu i producentów, 60 zl za plyte to cena wyjęta z dziurki w chuju.

inna sprawa ze jak netu nie było, albo był w modemie na korbke to muzyke inaczej sie odbierało, szanowalo sie ją bardziej, słuchało sie tych kaset na 70 strone. a teraz styram w minute album w mp3 przesłucham raz i jak mnie nie zachwyci to ląduje na jakims zapomnianym dvd z resztą sobie podobnych. kupowałem kiedys kasety bo mialem hajs od starych, czy za jakies butelki czy takie duperelne fuchy i moglem sobie pozwolic. teraz mam inne wydatki niestety. rachunki srunki pizdunki i na cd juz mi nie styka.

trudny temat. kradne nute, nie jestem z tego dumny ale to robie bo internet mnie rozpiescił. sam jestem muzykiem, kumam o co chodzi.

ciezko mi to jednoznacznie potępic.
Zgadzam się, tylko tekst który zacytowałeś nie był mój ;)

@Morph, Lykan->Pierdolenie o sytuacji na rynku pracy było jest i będzie. Bo zawsze znajdzie sie kilku takich którzy zajebiście lubia przedmioty ścisłe i kumają je w lot i kilkudziesięciu takich, którzy tego nienawidzą i najnormalniej w świecie nie potrafią.
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17477
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem

14-11-2010, 14:08

[V] pisze:
Morph pisze:@Alsvartr

No bo - jak wyżej wspomniałem - ilu trzeba tzw. "humanistów"? A po obadaniu co się dzieje mam wrażenie, że filologów się kształci tylu co np. architektów :D. Na takiej psychologii na UŁ było bodajże 11 osób na miejsce (bodajże 90 miejsc) a na PŁ na Inżynierię Biomedyczną (z bogatą zagraniczną współpracą) nie było chyba setki chętnych na 25 miejsc :lol:.

No a potem pierdolenie o sytuacji na rynku pracy.

no,racja racja,chcesz zarabiac grosze to idz na socjologie,filozofie,psychologie,pedagogike,teologie,etc .

pracy po tym chujstwie ni ma.chyba ,ze zostajesz na uczelni i smarujesz jak potulny piesek komu trzeba.
Oj nie bardzo sie zgodze, ostatnio taka opowiesc o zyciu slyszalem

-co studiujesz?
-socjologie ( ew. filozofie,psychologie,pedagogike,teologie etc.)
-tak? a gdzie po tym mozna pracowac?
-wszedzie: na budowie, w supermarkecie, w McDonaldzie...



:lol:
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Morph
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8973
Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
Lokalizacja: hyperborea
Kontakt:

Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem

14-11-2010, 14:10

Alsvartr pisze: @Morph, Lykan->Pierdolenie o sytuacji na rynku pracy było jest i będzie. Bo zawsze znajdzie sie kilku takich którzy zajebiście lubia przedmioty ścisłe i kumają je w lot i kilkudziesięciu takich, którzy tego nienawidzą i najnormalniej w świecie nie potrafią.
To na murarza/kucharza/piekarza/dekarza/malarza/glazurnika.

Wiesz ile zarabia dobry kucharz w porównaniu do statystycznego absolwenta, dajmy na to, archeologii?
Give birth to something dead
Give birth to something old
Awatar użytkownika
Alsvartr
rasowy masterfulowicz
Posty: 2900
Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem

14-11-2010, 14:10

No tak, ja wiem, że najlepszym wyjściem to by było, gdyby teraz pozamykac w pizdu wszystkie uniwersytety i zostawić tylko Polibudy kształcąc samych inzynierów, ale tak się niestety nie da.
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
[V]
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8373
Rejestracja: 07-06-2009, 16:29

Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem

14-11-2010, 14:12

Triceratops pisze:
[V] pisze:
Morph pisze:@Alsvartr

No bo - jak wyżej wspomniałem - ilu trzeba tzw. "humanistów"? A po obadaniu co się dzieje mam wrażenie, że filologów się kształci tylu co np. architektów :D. Na takiej psychologii na UŁ było bodajże 11 osób na miejsce (bodajże 90 miejsc) a na PŁ na Inżynierię Biomedyczną (z bogatą zagraniczną współpracą) nie było chyba setki chętnych na 25 miejsc :lol:.

No a potem pierdolenie o sytuacji na rynku pracy.

no,racja racja,chcesz zarabiac grosze to idz na socjologie,filozofie,psychologie,pedagogike,teologie,etc .

pracy po tym chujstwie ni ma.chyba ,ze zostajesz na uczelni i smarujesz jak potulny piesek komu trzeba.
Oj nie bardzo sie zgodze, ostatnio taka opowiesc o zyciu slyszalem

-co studiujesz?
-socjologie ( ew. filozofie,psychologie,pedagogike,teologie etc.)
-tak? a gdzie po tym mozna pracowac?
-wszedzie: na budowie, w supermarkecie, w McDonaldzie...




:lol:
dobre,dobre
:D
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
ODPOWIEDZ