W sumie poza cenami, reszta jest bez zastrzeżeń :)Heretyk pisze:fan.pl doskonale
nigdy nie pojmę narzekań na tę firmę :)
KRYTYCZNIE O WYTWÓRNIACH
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
-
- w mackach Zła
- Posty: 707
- Rejestracja: 29-05-2015, 20:22
Re: KRYTYCZNIE O WYTWÓRNIACH
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: KRYTYCZNIE O WYTWÓRNIACH
powaga? dla mnie w większości przypadków ceny zajebiste, ale może się nie znam po prostu
-
- w mackach Zła
- Posty: 707
- Rejestracja: 29-05-2015, 20:22
Re: KRYTYCZNIE O WYTWÓRNIACH
Głównie patrzę przez pryzmat nowości ściąganych na życzenie. Przykładowo ostatnie Kaeck czy Kill the Thrills - tu marża wynosi średnio 20% w stosunku do ceny producenta. Oczywiście nie widzę w tym nic złego, w końcu to nie działalność charytatywna, ale jak kto się nie boi kupować zagranico to zaoszczędzi drobne na piwo :)
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: KRYTYCZNIE O WYTWÓRNIACH
rozumiem
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 527
- Rejestracja: 16-05-2013, 19:45
Re: KRYTYCZNIE O WYTWÓRNIACH
koleś wystawił parę płyt pewnego zespołu, większość z nich miała w opisie stan płyty: bdb. tak się zdarzyło, że interesująca mnie pozycja opisu, w jakim stanie się znajduje, nie miała. to zadałem pytanie.
ja: czesc,
jaki jest stan plyty i poligrafii, i o ile koszt wysylki wzrasta wraz z kolejnymi plytami?
pozdrawiam.
koleś: Panie Radku,
Wszystkie pozycje związane z Killing Joke, są w świetnym stanie. Jest to wyprzedaż kolekcji CD Killing Joke, którą kompletowałem przez wiele lat. Innych płyt nie kupowałem, tylko Killing Joke, kolekcjonersko. Zatem płyty te nie były słuchane zbyt często, po zakupie były odsłuchiwane dla przyjemności i posmakowania, sprawdzenia oryginalnego brzmienia, w przypadku nowych były ściągane folie - następnie płyty były zgrywane na dysk komputera, i trafiały na lata poczesne miejsce na regale. Także płyty kupione jako nowe, są w stanie jak nowe, tyle że bez folii, a kupione jako używane są w stanie zakupu. Jednym zdaniem, stan płyt i poligrafię wszystkich określam jako bardzo dobre. Akurat "Extremities" to egzemplarz z drugiej ręki, który kupiłem kiedyś po długim polowaniu na aukcji, za cenę droższą niż sam teraz sprzedaję. To pierwsze tłoczenie, nie wydanie niemieckie, tylko na rynek USA, które też miałem i nie posiadało ono "tej" książeczki. W tym, które wystawiam jest booklet, których dziś już się nie spotyka, rozkładany w taki sposób, że po rozłożeniu otrzymujemy "płachtę" z tekstami i grafikami. Jest to gruby booklet, z grubego czarnego papieru kredowego, ledwo się mieści w pudełku, stąd o ile pamiętam, ma odbicia "łapek" pudełka. No i całość wygląda może bardzo oldskulowo, ale stan jest bdb :) To najcenniejsza z moich płyt KJ. Śmiało polecam.
Jeśli chodzi o koszt wysyłki przy zakupie kilku płyt, to najlepiej byłoby uzgodnić to po wygraniu aukcji. W przypadku jednej czy dwóch płyt, płaci Pan oczywiście tylko koszt wysyłki za jedną. Ale przy większej ilości, muszę pójść na pocztę i je zważyć. Generalnie na kosztach wysyłki zawsze tracę, gdyż próbuję beznadziejnie być konkurencyjnym wobec "firmowych" aukcji handlarzy. Zazwyczaj przepłacam o 1 - 2 zł. Widzę to tak, że wygrywa pan ileś aukcji i zanim wyśle Pan przelewy, ja szybciutko lecę na pocztę (mam blisko i mam czas za dnia, gdyż pracuję w nocy) i ważę przesyłkę, następnie podaję Panu koszt mailem czy przez telefon. Z pewnością nie ma mowy by płacić za każdą aukcję oddzielny koszt wysyłki, to byłoby bez sensu.
mam nadzieję, że w miarę wyjaśniłem i zachęciłem do kupna.
Pozdrawiam,
po czym znowu
koleś: PS. Pomyślałem, że może niskie ceny sprawiają wrażenie, że płyty są w jakimś kiepskim stanie. Otóż, jak najbardziej nie. Po prostu gdy zdecydowałem, że sprzedaję tę kolekcję, bliską memu sercu, z którą związany byłem przez lata, chcę ją sprzedać w całości jak najszybciej i do ostatniego egzemplarza. Tym bardziej, że co cenniejsze płyty już się sprzedały i komentarze otrzymałem za nie wzorowe ostatnio. Była to kolekcja ponad 50 tytułów i nie chcę by teraz zostały mi na półce jakieś "smutne" niedobitki. Ceny podobnych, szczególnie tych które są dostępne w sklepach, to jakieś koszmarne niskie ceny, sklep gigant.pl robi wyprzedaż, i strasznie zaniża, więc moje ceny są niskie, ale i tak nie najniższe, bo jako dawny klient giganta wiem, że to co oni pokazują, nie zawsze mają w magazynach - po prostu wystawiają katalog jak leci, ze strony internetowej. A potem przy zamówieniu okazuje się, że albo się czeka wieki albo jest info o niemożliwości realizacji.
Nie jestem handlarzem, na żadnej transakcji nie zarabiam i nie chcę zarobić, wręcz przeciwnie - sprzedaż związana jest z moją obecną sytuacją życiową. Dopisek w opisach aukcji, że sprzedający płacze jak sprzedaje, naprawdę nie jest takim do końca żartem.
Chyba wyczerpałem temat i rozwiałem wszelkie wątpliwości. Płyty pakuję bardzo solidnie, potrzeba wyjątkowo złośliwej kanalii pocztowej by coś im złego zrobić. ;) Pzdr.
ceny u niego sa normalne, a koszt wysylki w sumie wiekszy niz u innych allegrowiczow
ja: dziekuję za elaborat, Panie Andrzeju ;) jednak chcialbym sie upewnic, bo z tego co Pan pisze nie mozna jasno wywnioskowac, jaki dokladnie jest stan interesujacej mnie plyty, bo jest to egzemplarz z drugiej reki, a stan bdb odnosi sie do tych, ktore byly kupione jako nowki. zapytam wiec jeszcze raz - jaki jest stan plyty, opierajac sie na standardowym systemie gradacji? czy sa jakies rysy, smugi, kropki? jezeli tak, to w jakiej ilosci? jest to bdb-, near mint? itd.
pozdrawiam,
no i...
koleś: Nie znam "standardowego systemu gradacji". Przesyłam zbiór zdjęć. Przyjrzałem się, płyta ma kilka jakichś tam rysek, ledwie widocznych i to pod światło po dłuższym patrzeniu, przy pierwszym oglądzie w ogóle ich nie widziałem. Wybaczy Pan, ale nie będę ich liczył ani mierzył. Ja znajdę dwie, Pan znajdzie trzy, itd.. Słyszałem o takich "bez urazy" maniakach, płyta moim zdaniem jest w stanie bardzo dobrym lub bardzo dobrym minus (niech już będzie za te ryski, choć takie ryski to ja widziałem i na nowych ze sklepu). Książeczka jak na foto, naprawdę nie znam systemu gradacji, jeśli mi Pan prześle to mógłbym postarać się określić. Nie chcę Pana broń Boże urazić, szanuję Pana pasję (?) czy też zawodowstwo w temacie, wiem że są tacy kolekcjonerzy, widuję te określenia near mint i podobne, ale ich naprawdę nie znam. Jak ktoś lubi to ma prawo, nie mam pretensji. Ale mówię szczerze, mam jedną jedyną opinię na allegro, że "przedmiot nie był zgodny z opisem" właśnie od takiego pasjonata, który doliczył się o jedną ryskę więcej, co dla mnie jest paranoją, bo to zawsze można znaleźć. Nie jestem takim pasjonatem, płyty KJ szanowałem, ale słuchałem, są używane, nie handluję płytami, wyprzedaję kolekcję, wolałbym uniknąć ewentualnych pretensji i konfliktów. Płyta ma swoje lata, jest z 1990 roku, z drugiej ręki, przesyłam zdjęcia, ryski ledwo widoczne ma w ilości od dwóch do trzech, czterech lub są to po prostu otarcia, bo rysa a otarcie to też różnica, ja nie jestem szerlok holms, ale jak to piszą, absolutnie bez wpływu na odtwarzanie. Proszę wybaczyć lekką irytację, zdarza się, ale nie chcę robić wielkiego halo za 50 zł i płytę, którą każdy inny wziąłby z pocałowaniem ręki i tak zapewne i tak się stanie. I również męczą mnie te elaboraty i maile jak Pan to nazwał, ale staram się ten jeden raz wszystko Panu opisać. Ceny nie obniżę, jeśli ma Pan zamiar szukać rysek i wad, proszę zrezygnować. Wszyscy kupujący byli i są zadowoleni, ale być może kupili płyty do słuchania, używane i taniej. Jeśli szuka Pan płyty nowej, niedotykanej, idealnej to ta nią nie jest. Foty w załącznikach, z lampą, bez lampy, lepsze i gorsze. Zrobiłem co mogłem, i chyba zrobiłem dużo. Nie może Pan mieć do mnie pretensji. Nie jestem profesjonalnym sprzedawcą, nie jestem też kolekcjonerem i znawcą płyt jakiego Pan chyba oczekuje. Trudno. Więcej zrobić dla Pana nie mogę. Pozdrawiam serdecznie.
(wrzucił fchuj zdjęc) trochę dziwny gość, myślę
ja: zadajac pytanie o stan konkretnego egzemplarza jedyne, czego oczekuje to jednoznaczna odpowiedz o tym, jak dana plyta wyglada. kiedy potencjalny klient pyta Pana sklepikarza o towar, a Pan sklepikarz zamiast udzielic odpowiedzi na pytanie, opowiada o innych towarach, o historii sklepu, o konkurencji, itd. - powoduje to, ze potencjalny klient zadaje jeszcze raz to samo pytanie, chcac sie dowiedziec tego, co go interesuje - to wlasnie zrobilem ja. nie jest to tez zadna tatyka targowania sie i proba imputowania, ze plyta jest mniej warta niz cena, jaka za nia Pan sobie zyczy. tez nie trzeba byc specjalista, zeby powiedziec, ze plyta ma 3-4 male rysy. takiej odpowiedzi od poczatku oczewkialem - niczego wiecej ;) w kazdym razie dziekuje rozniez za nadmiar gorliwosci.
pozdrawiam,
koleś: Nie jestem sklepikarzem. Jestem kimś kto sprzedaje rzeczy z domu. A dom aukcyjny to też nie sklep. Coś się Panu od początku pomyliło. Co próbowałem naprostować. Więc proszę mnie nie traktować jak sklepikarza. Sklepikarz może zdarzyć się niemiły i Pana "oczekiwania" mieć gdzieś. Nigdy się to Panu nie zdarzyło? Udzieliłem możliwie wyczerpującej odpowiedzi. Nie jako sklepikarz, jako wystawiający aukcję, tak jak umiałem. I uważam, że zrobiłem to dobrze oraz nie mam sobie nic do zarzucenia. Skoro poświęciłem już Panu tyle czasu, poświęce jeszcze chwilę. I wie Pan co? Proszę nie kupować moich płyt. Okłamałem Pana. Są porysowane, dziurawe, brudne, popękane, przeskakują i w ogóle są w fatalnym stanie. Zdjęcia były fałszywe. Proszę nie licytować na moich aukcjach. Niech Pan kupuje u sklepikarzy. Tam może się Pan poskarżyć u kierownika. Ja nie mam kierownika. Żegnam.
ja: widzi Pan - sytuacja wyglada tak. ja, bedac zainteresowany paroma plytami z Pana aukcji zadaje Panu pytanie. Pan uprzejmie opowiada mi o sobie i o paru innych rzeczach, ale na pytanie nie odpowiada. ja ponownie zadaje Panu to pytanie. Pan zaczyna byc poirytowany, bo ja zadaje pytanie. ja pisze Panu, ze nie trzeba sie irytowac, bo chyba sie nie zrozumielismy - jestem zainteresowany zakupem, ale chce miec pewnosc, nie nazwalem Pana sklepikarzem, tylko uzylem analogii celem zobrazowania sytuacji. faktycznie nie jestem juz zainteresowany tymi plytami, bo kiedy w wyniku zadania jednozdaniowego pytania tworzy sie sytuacja konfliktowa - to chyba jednak cos sie nie zgadza.
koleś: Panie, w opisie aukcji jak byk stoi "używana bez folii", a ja w opisie napisałem, że w stanie bdb, bo tak uważam i takie mam doświadczenie z allegro, również jako kupiec używanych płyt CD. Jest to ocena zawsze w jakimś zakresie subiektywna. Pan piszesz do mnie i prosisz, żebym liczył, mierzył i opisywał kształty rysek. Konia z rzędem dla Pana, jeśli pokażesz mi Pan CD, "używane bez folii" czyli które było wyciągane z pudełka i grane, bez żadnej ryski czy otarcia. Cierpliwie Panu odpowiedziałem i obszernie. Też źle. Zatem proszę Pana, spadaj Pan na drzewo i już nie pisz Pan do mnie. I nie Pan rezygnuje, tylko ja Panu nic nie sprzedam, bo niestety jestem z wykształcenia handlowcem i pamiętam, że uczono mnie, że czasem lepiej nie sprzedać niż sprzedać pieniaczowi lub wyznawcy spiskowej teorii dziejów, szukającym dziury w całym, aż znajdzie, bo inaczej nie zaśnie. I wolę nie mieć potem nieprzyjemności w postaci negatywnych komentarzy, dlatego, że zmierzy Pan ryskę i będzie o 0,0001 mm dłuższa niż podałem. Nie wiem co się Panu nie zgadza, może w ogóle nic się Panu nie zawsze nie zgadza, a w dodatku rząd opryskuje Pana trującymi substancjami? Ja w każdym razie sprzedałem już kilkanaście płyt z tego zbioru Killing Joke, a w ogóle sprzedałem płyt CD koło setki i nikt nie miał nigdy pretensji. I proszę mi wierzyć, że na pewno właśnie dlatego, że kupował je od kolekcjonera, a nie od sklepikarza, który generalnie ma płyty w dupie i ich nie szanuje, a liczy się tylko sprzedaż. Zatem i ten zbiór z powodzeniem sprzedam komuś kto będzie zadowolony. I kto będzie rozumiał co to znaczy "używana 26 letnia płyta bez folii w stanie bdb". Jeśli wylicytuje Pan którąś z mojej aukcji zostanie Pan i tak zablokowany i transakcję unieważnię. Może być Pan tego pewien. Tym razem to mnie Pan naprawdę zirytował, Panie mądraliński near mind. Bez odbioru.
chuj, zadnego bdb w opisie nie bylo. albo mam kiepskie wyczucie taktu, albo koles jest czubkiem
ja: czesc,
jaki jest stan plyty i poligrafii, i o ile koszt wysylki wzrasta wraz z kolejnymi plytami?
pozdrawiam.
koleś: Panie Radku,
Wszystkie pozycje związane z Killing Joke, są w świetnym stanie. Jest to wyprzedaż kolekcji CD Killing Joke, którą kompletowałem przez wiele lat. Innych płyt nie kupowałem, tylko Killing Joke, kolekcjonersko. Zatem płyty te nie były słuchane zbyt często, po zakupie były odsłuchiwane dla przyjemności i posmakowania, sprawdzenia oryginalnego brzmienia, w przypadku nowych były ściągane folie - następnie płyty były zgrywane na dysk komputera, i trafiały na lata poczesne miejsce na regale. Także płyty kupione jako nowe, są w stanie jak nowe, tyle że bez folii, a kupione jako używane są w stanie zakupu. Jednym zdaniem, stan płyt i poligrafię wszystkich określam jako bardzo dobre. Akurat "Extremities" to egzemplarz z drugiej ręki, który kupiłem kiedyś po długim polowaniu na aukcji, za cenę droższą niż sam teraz sprzedaję. To pierwsze tłoczenie, nie wydanie niemieckie, tylko na rynek USA, które też miałem i nie posiadało ono "tej" książeczki. W tym, które wystawiam jest booklet, których dziś już się nie spotyka, rozkładany w taki sposób, że po rozłożeniu otrzymujemy "płachtę" z tekstami i grafikami. Jest to gruby booklet, z grubego czarnego papieru kredowego, ledwo się mieści w pudełku, stąd o ile pamiętam, ma odbicia "łapek" pudełka. No i całość wygląda może bardzo oldskulowo, ale stan jest bdb :) To najcenniejsza z moich płyt KJ. Śmiało polecam.
Jeśli chodzi o koszt wysyłki przy zakupie kilku płyt, to najlepiej byłoby uzgodnić to po wygraniu aukcji. W przypadku jednej czy dwóch płyt, płaci Pan oczywiście tylko koszt wysyłki za jedną. Ale przy większej ilości, muszę pójść na pocztę i je zważyć. Generalnie na kosztach wysyłki zawsze tracę, gdyż próbuję beznadziejnie być konkurencyjnym wobec "firmowych" aukcji handlarzy. Zazwyczaj przepłacam o 1 - 2 zł. Widzę to tak, że wygrywa pan ileś aukcji i zanim wyśle Pan przelewy, ja szybciutko lecę na pocztę (mam blisko i mam czas za dnia, gdyż pracuję w nocy) i ważę przesyłkę, następnie podaję Panu koszt mailem czy przez telefon. Z pewnością nie ma mowy by płacić za każdą aukcję oddzielny koszt wysyłki, to byłoby bez sensu.
mam nadzieję, że w miarę wyjaśniłem i zachęciłem do kupna.
Pozdrawiam,
po czym znowu
koleś: PS. Pomyślałem, że może niskie ceny sprawiają wrażenie, że płyty są w jakimś kiepskim stanie. Otóż, jak najbardziej nie. Po prostu gdy zdecydowałem, że sprzedaję tę kolekcję, bliską memu sercu, z którą związany byłem przez lata, chcę ją sprzedać w całości jak najszybciej i do ostatniego egzemplarza. Tym bardziej, że co cenniejsze płyty już się sprzedały i komentarze otrzymałem za nie wzorowe ostatnio. Była to kolekcja ponad 50 tytułów i nie chcę by teraz zostały mi na półce jakieś "smutne" niedobitki. Ceny podobnych, szczególnie tych które są dostępne w sklepach, to jakieś koszmarne niskie ceny, sklep gigant.pl robi wyprzedaż, i strasznie zaniża, więc moje ceny są niskie, ale i tak nie najniższe, bo jako dawny klient giganta wiem, że to co oni pokazują, nie zawsze mają w magazynach - po prostu wystawiają katalog jak leci, ze strony internetowej. A potem przy zamówieniu okazuje się, że albo się czeka wieki albo jest info o niemożliwości realizacji.
Nie jestem handlarzem, na żadnej transakcji nie zarabiam i nie chcę zarobić, wręcz przeciwnie - sprzedaż związana jest z moją obecną sytuacją życiową. Dopisek w opisach aukcji, że sprzedający płacze jak sprzedaje, naprawdę nie jest takim do końca żartem.
Chyba wyczerpałem temat i rozwiałem wszelkie wątpliwości. Płyty pakuję bardzo solidnie, potrzeba wyjątkowo złośliwej kanalii pocztowej by coś im złego zrobić. ;) Pzdr.
ceny u niego sa normalne, a koszt wysylki w sumie wiekszy niz u innych allegrowiczow
ja: dziekuję za elaborat, Panie Andrzeju ;) jednak chcialbym sie upewnic, bo z tego co Pan pisze nie mozna jasno wywnioskowac, jaki dokladnie jest stan interesujacej mnie plyty, bo jest to egzemplarz z drugiej reki, a stan bdb odnosi sie do tych, ktore byly kupione jako nowki. zapytam wiec jeszcze raz - jaki jest stan plyty, opierajac sie na standardowym systemie gradacji? czy sa jakies rysy, smugi, kropki? jezeli tak, to w jakiej ilosci? jest to bdb-, near mint? itd.
pozdrawiam,
no i...
koleś: Nie znam "standardowego systemu gradacji". Przesyłam zbiór zdjęć. Przyjrzałem się, płyta ma kilka jakichś tam rysek, ledwie widocznych i to pod światło po dłuższym patrzeniu, przy pierwszym oglądzie w ogóle ich nie widziałem. Wybaczy Pan, ale nie będę ich liczył ani mierzył. Ja znajdę dwie, Pan znajdzie trzy, itd.. Słyszałem o takich "bez urazy" maniakach, płyta moim zdaniem jest w stanie bardzo dobrym lub bardzo dobrym minus (niech już będzie za te ryski, choć takie ryski to ja widziałem i na nowych ze sklepu). Książeczka jak na foto, naprawdę nie znam systemu gradacji, jeśli mi Pan prześle to mógłbym postarać się określić. Nie chcę Pana broń Boże urazić, szanuję Pana pasję (?) czy też zawodowstwo w temacie, wiem że są tacy kolekcjonerzy, widuję te określenia near mint i podobne, ale ich naprawdę nie znam. Jak ktoś lubi to ma prawo, nie mam pretensji. Ale mówię szczerze, mam jedną jedyną opinię na allegro, że "przedmiot nie był zgodny z opisem" właśnie od takiego pasjonata, który doliczył się o jedną ryskę więcej, co dla mnie jest paranoją, bo to zawsze można znaleźć. Nie jestem takim pasjonatem, płyty KJ szanowałem, ale słuchałem, są używane, nie handluję płytami, wyprzedaję kolekcję, wolałbym uniknąć ewentualnych pretensji i konfliktów. Płyta ma swoje lata, jest z 1990 roku, z drugiej ręki, przesyłam zdjęcia, ryski ledwo widoczne ma w ilości od dwóch do trzech, czterech lub są to po prostu otarcia, bo rysa a otarcie to też różnica, ja nie jestem szerlok holms, ale jak to piszą, absolutnie bez wpływu na odtwarzanie. Proszę wybaczyć lekką irytację, zdarza się, ale nie chcę robić wielkiego halo za 50 zł i płytę, którą każdy inny wziąłby z pocałowaniem ręki i tak zapewne i tak się stanie. I również męczą mnie te elaboraty i maile jak Pan to nazwał, ale staram się ten jeden raz wszystko Panu opisać. Ceny nie obniżę, jeśli ma Pan zamiar szukać rysek i wad, proszę zrezygnować. Wszyscy kupujący byli i są zadowoleni, ale być może kupili płyty do słuchania, używane i taniej. Jeśli szuka Pan płyty nowej, niedotykanej, idealnej to ta nią nie jest. Foty w załącznikach, z lampą, bez lampy, lepsze i gorsze. Zrobiłem co mogłem, i chyba zrobiłem dużo. Nie może Pan mieć do mnie pretensji. Nie jestem profesjonalnym sprzedawcą, nie jestem też kolekcjonerem i znawcą płyt jakiego Pan chyba oczekuje. Trudno. Więcej zrobić dla Pana nie mogę. Pozdrawiam serdecznie.
(wrzucił fchuj zdjęc) trochę dziwny gość, myślę
ja: zadajac pytanie o stan konkretnego egzemplarza jedyne, czego oczekuje to jednoznaczna odpowiedz o tym, jak dana plyta wyglada. kiedy potencjalny klient pyta Pana sklepikarza o towar, a Pan sklepikarz zamiast udzielic odpowiedzi na pytanie, opowiada o innych towarach, o historii sklepu, o konkurencji, itd. - powoduje to, ze potencjalny klient zadaje jeszcze raz to samo pytanie, chcac sie dowiedziec tego, co go interesuje - to wlasnie zrobilem ja. nie jest to tez zadna tatyka targowania sie i proba imputowania, ze plyta jest mniej warta niz cena, jaka za nia Pan sobie zyczy. tez nie trzeba byc specjalista, zeby powiedziec, ze plyta ma 3-4 male rysy. takiej odpowiedzi od poczatku oczewkialem - niczego wiecej ;) w kazdym razie dziekuje rozniez za nadmiar gorliwosci.
pozdrawiam,
koleś: Nie jestem sklepikarzem. Jestem kimś kto sprzedaje rzeczy z domu. A dom aukcyjny to też nie sklep. Coś się Panu od początku pomyliło. Co próbowałem naprostować. Więc proszę mnie nie traktować jak sklepikarza. Sklepikarz może zdarzyć się niemiły i Pana "oczekiwania" mieć gdzieś. Nigdy się to Panu nie zdarzyło? Udzieliłem możliwie wyczerpującej odpowiedzi. Nie jako sklepikarz, jako wystawiający aukcję, tak jak umiałem. I uważam, że zrobiłem to dobrze oraz nie mam sobie nic do zarzucenia. Skoro poświęciłem już Panu tyle czasu, poświęce jeszcze chwilę. I wie Pan co? Proszę nie kupować moich płyt. Okłamałem Pana. Są porysowane, dziurawe, brudne, popękane, przeskakują i w ogóle są w fatalnym stanie. Zdjęcia były fałszywe. Proszę nie licytować na moich aukcjach. Niech Pan kupuje u sklepikarzy. Tam może się Pan poskarżyć u kierownika. Ja nie mam kierownika. Żegnam.
ja: widzi Pan - sytuacja wyglada tak. ja, bedac zainteresowany paroma plytami z Pana aukcji zadaje Panu pytanie. Pan uprzejmie opowiada mi o sobie i o paru innych rzeczach, ale na pytanie nie odpowiada. ja ponownie zadaje Panu to pytanie. Pan zaczyna byc poirytowany, bo ja zadaje pytanie. ja pisze Panu, ze nie trzeba sie irytowac, bo chyba sie nie zrozumielismy - jestem zainteresowany zakupem, ale chce miec pewnosc, nie nazwalem Pana sklepikarzem, tylko uzylem analogii celem zobrazowania sytuacji. faktycznie nie jestem juz zainteresowany tymi plytami, bo kiedy w wyniku zadania jednozdaniowego pytania tworzy sie sytuacja konfliktowa - to chyba jednak cos sie nie zgadza.
koleś: Panie, w opisie aukcji jak byk stoi "używana bez folii", a ja w opisie napisałem, że w stanie bdb, bo tak uważam i takie mam doświadczenie z allegro, również jako kupiec używanych płyt CD. Jest to ocena zawsze w jakimś zakresie subiektywna. Pan piszesz do mnie i prosisz, żebym liczył, mierzył i opisywał kształty rysek. Konia z rzędem dla Pana, jeśli pokażesz mi Pan CD, "używane bez folii" czyli które było wyciągane z pudełka i grane, bez żadnej ryski czy otarcia. Cierpliwie Panu odpowiedziałem i obszernie. Też źle. Zatem proszę Pana, spadaj Pan na drzewo i już nie pisz Pan do mnie. I nie Pan rezygnuje, tylko ja Panu nic nie sprzedam, bo niestety jestem z wykształcenia handlowcem i pamiętam, że uczono mnie, że czasem lepiej nie sprzedać niż sprzedać pieniaczowi lub wyznawcy spiskowej teorii dziejów, szukającym dziury w całym, aż znajdzie, bo inaczej nie zaśnie. I wolę nie mieć potem nieprzyjemności w postaci negatywnych komentarzy, dlatego, że zmierzy Pan ryskę i będzie o 0,0001 mm dłuższa niż podałem. Nie wiem co się Panu nie zgadza, może w ogóle nic się Panu nie zawsze nie zgadza, a w dodatku rząd opryskuje Pana trującymi substancjami? Ja w każdym razie sprzedałem już kilkanaście płyt z tego zbioru Killing Joke, a w ogóle sprzedałem płyt CD koło setki i nikt nie miał nigdy pretensji. I proszę mi wierzyć, że na pewno właśnie dlatego, że kupował je od kolekcjonera, a nie od sklepikarza, który generalnie ma płyty w dupie i ich nie szanuje, a liczy się tylko sprzedaż. Zatem i ten zbiór z powodzeniem sprzedam komuś kto będzie zadowolony. I kto będzie rozumiał co to znaczy "używana 26 letnia płyta bez folii w stanie bdb". Jeśli wylicytuje Pan którąś z mojej aukcji zostanie Pan i tak zablokowany i transakcję unieważnię. Może być Pan tego pewien. Tym razem to mnie Pan naprawdę zirytował, Panie mądraliński near mind. Bez odbioru.
chuj, zadnego bdb w opisie nie bylo. albo mam kiepskie wyczucie taktu, albo koles jest czubkiem
- COFFIN
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7964
- Rejestracja: 23-11-2005, 21:28
- Gunman
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1706
- Rejestracja: 13-07-2012, 20:23
Re: KRYTYCZNIE O WYTWÓRNIACH
buahahahaha, rozpierdolił mnie ten koleś :)
- Bohdan
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1397
- Rejestracja: 21-12-2010, 09:52
- Lokalizacja: Lokal
Re: KRYTYCZNIE O WYTWÓRNIACH
ej, to rząd opryskuje nas trującymi substancjami?
WIEDZIAŁEM KURWA!
WIEDZIAŁEM KURWA!
- Oki
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1602
- Rejestracja: 16-09-2012, 00:30
Re: KRYTYCZNIE O WYTWÓRNIACH
nomen omen zabójczy żart:):)
- Rattlehead
- zahartowany metalizator
- Posty: 4076
- Rejestracja: 16-02-2006, 19:38
- Gunman
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1706
- Rejestracja: 13-07-2012, 20:23
Re: KRYTYCZNIE O WYTWÓRNIACH
Strzelam że to ten, bo płacze jak sprzedaje.
http://allegro.pl/killing-joke-extremit ... 50264.html
http://allegro.pl/killing-joke-extremit ... 50264.html
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 527
- Rejestracja: 16-05-2013, 19:45
Re: KRYTYCZNIE O WYTWÓRNIACH
czeski oczywiscieCOFFIN pisze:Dobry film:D
a przy tym alegoria zycia ludzkiego. dwoch gada ze soba, zaden drugiego nie rozumie
- COFFIN
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7964
- Rejestracja: 23-11-2005, 21:28
Re: KRYTYCZNIE O WYTWÓRNIACH
Czeski to nie, raczej zaleciało mi argentyńskim undergroundem. To jest dopiero moc:D
'Come the Blessed Madness'
- SOWIX666
- postuje jak opętany!
- Posty: 571
- Rejestracja: 28-12-2010, 23:54
- Lokalizacja: Broch
Re: KRYTYCZNIE O WYTWÓRNIACH
Oldschool Metal Maniac WYBORNIE.
- Stoigniew
- zahartowany metalizator
- Posty: 4057
- Rejestracja: 09-01-2012, 18:20
Re: KRYTYCZNIE O WYTWÓRNIACH
Old Temple wzorowo:
w środę wieczorem zamówione i zapłacone płyty, w piątek już słuchane.
w środę wieczorem zamówione i zapłacone płyty, w piątek już słuchane.
- wlood
- postuje jak opętany!
- Posty: 370
- Rejestracja: 20-06-2005, 21:46
- Lokalizacja: Warszawa
Re: KRYTYCZNIE O WYTWÓRNIACH
W badtothebone wczesne Morticiany w pierwszych biciach po 50zł
-
- w mackach Zła
- Posty: 707
- Rejestracja: 29-05-2015, 20:22
Re: KRYTYCZNIE O WYTWÓRNIACH
Choćby Witching Hour oferował wydanie całego zatowarowania za friko poszczułbym ich psem i teściową. To jest po prostu granda, hucpa i żenada, jeśli czeka się miesiąc na zamówienie rzeczy dostępnych od ręki, prosi się kilka razy o wysyłkę na inny adres, dostaje się potwierdzenie o zmianie danych adresowych, a mimo wszystko wysyłają po miesiącu na stary adres. Tracę już cierpliwość i resztki litości dla tej białostockiej preorder maszyny. Na maile odpowiadają w kratkę albo w ogóle, podejście do klienta jak w mięsnym za Gomułki. NIGDY WIĘCEJ.
- gelO
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3287
- Rejestracja: 01-10-2007, 17:44
- Lokalizacja: Lublin
Re: KRYTYCZNIE O WYTWÓRNIACH
WHP wysłało paczkę z brakującymi płytami, szkoda że trochę innymi niż zamawiałem :D
- Oki
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1602
- Rejestracja: 16-09-2012, 00:30
Re: KRYTYCZNIE O WYTWÓRNIACH
MISZCZE:):)gelO pisze:WHP wysłało paczkę z brakującymi płytami, szkoda że trochę innymi niż zamawiałem :D
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: KRYTYCZNIE O WYTWÓRNIACH
ale co drugi dzień spam z nowymi ofertami :) tez tak macie?Necropunk pisze:Choćby Witching Hour oferował wydanie całego zatowarowania za friko poszczułbym ich psem i teściową. To jest po prostu granda, hucpa i żenada, jeśli czeka się miesiąc na zamówienie rzeczy dostępnych od ręki, prosi się kilka razy o wysyłkę na inny adres, dostaje się potwierdzenie o zmianie danych adresowych, a mimo wszystko wysyłają po miesiącu na stary adres. Tracę już cierpliwość i resztki litości dla tej białostockiej preorder maszyny. Na maile odpowiadają w kratkę albo w ogóle, podejście do klienta jak w mięsnym za Gomułki. NIGDY WIĘCEJ.