Now playing / Czego teraz słuchacie v.5

[mocny2_3]

[mocny2_3]

dejot zawsze miał fajne laski u siebie

[wonsz]

Full of hell ma coś lepsiejszego na koncie? Weeping Choir mi się słucha nieźle, nie znam twórczości zbyt dobrze, warto bardziej zapoznać tych herbatników?

Druga płyta i kolaboracje z the body i merzbow.

Pederastami sa ludzie nie jarajacy sie rozneglizowanymi, natartymi olejkiem chlopami spiewajacymi o braterstwie XD manowar to jest top homoerotycznych wizerunkow w muzyce.

[Harlequin]

Full of hell ma coś lepsiejszego na koncie? Weeping Choir mi się słucha nieźle, nie znam twórczości zbyt dobrze, warto bardziej zapoznać tych herbatników?

Druga płyta i kolaboracje z the body i merzbow.

"Rudiments...", koland z Merzbow, ale ostatni kolab z Andrew Nolanem i kolab z szugejzowym Nothing też warto.

[Medard]

Full of hell ma coś lepsiejszego na koncie? Weeping Choir mi się słucha nieźle, nie znam twórczości zbyt dobrze, warto bardziej zapoznać tych herbatników?

Druga płyta i kolaboracje z the body i merzbow.

"Rudiments...", koland z Merzbow, ale ostatni kolab z Andrew Nolanem i kolab z szugejzowym Nothing też warto.

Rudiments of Mutilation będzie słuchane, zarzuciłem jakiegoś pełniaka losowo po Weeping Choir i było tak, że część płyty się podobało, a reszta niekoniecznie, to też kwestia specyfiki grindcore'a i chęci do eksperymentowania przejawianej przez ten zespół.

[tomaszm]

Arcydzieło

[DST]

Druga płyta i kolaboracje z the body i merzbow.

"Rudiments...", koland z Merzbow, ale ostatni kolab z Andrew Nolanem i kolab z szugejzowym Nothing też warto.

Rudiments of Mutilation będzie słuchane, zarzuciłem jakiegoś pełniaka losowo po Weeping Choir i było tak, że część płyty się podobało, a reszta niekoniecznie, to też kwestia specyfiki grindcore'a i chęci do eksperymentowania przejawianej przez ten zespół.

Jak eksperymenty średnio Ci podchodzą to posłuchaj debiutu "The Roots of Earth...". Luta w pysk i wścieklizna. Sam otwieracz już zabija.

[Medard]

"Rudiments...", koland z Merzbow, ale ostatni kolab z Andrew Nolanem i kolab z szugejzowym Nothing też warto.

Rudiments of Mutilation będzie słuchane, zarzuciłem jakiegoś pełniaka losowo po Weeping Choir i było tak, że część płyty się podobało, a reszta niekoniecznie, to też kwestia specyfiki grindcore'a i chęci do eksperymentowania przejawianej przez ten zespół.

Jak eksperymenty średnio Ci podchodzą to posłuchaj debiutu "The Roots of Earth...". Luta w pysk i wścieklizna. Sam otwieracz już zabija.

ogólnie lubię eksperymenty, dlatego zwróciłem uwagę na ten band, ale nie każde muszą mi się podobać

[Ubzdur]

DHG mi bardzo w oczach urosło z biegiem lat.

[DST]

Rudiments of Mutilation będzie słuchane, zarzuciłem jakiegoś pełniaka losowo po Weeping Choir i było tak, że część płyty się podobało, a reszta niekoniecznie, to też kwestia specyfiki grindcore'a i chęci do eksperymentowania przejawianej przez ten zespół.

Jak eksperymenty średnio Ci podchodzą to posłuchaj debiutu "The Roots of Earth...". Luta w pysk i wścieklizna. Sam otwieracz już zabija.

ogólnie lubię eksperymenty, dlatego zwróciłem uwagę na ten band, ale nie każde muszą mi się podobać

Mam z nimi akurat podobnie. Kolaboracja z Merzbow bdb, ale ta z The Body nie moja bajka. Dziwny jest to twór. No i każdy kolejny pełniak niestety coraz mniej ekscytujący.

[szczylun]

[Maruder]

Swans to jest jednak przepotezny but tworczy. Uwielbiam wszystko z 90's, Sandtraki kocham.

[Nasum]

[tomaszm]

Pominięte sztuki z zeszłego roku żeby już go finalnie odchaczyć



Z tej samej wytwórni znakomite SARCOPHAGUM idące w Ulcerate

[Metsejmikin]

[wonsz]

[TheDude]

[HCDamage]

[Metsejmikin]

[HCDamage]

Druga płyta i kolaboracje z the body i merzbow.

"Rudiments...", koland z Merzbow, ale ostatni kolab z Andrew Nolanem i kolab z szugejzowym Nothing też warto.

Rudiments of Mutilation będzie słuchane, zarzuciłem jakiegoś pełniaka losowo po Weeping Choir i było tak, że część płyty się podobało, a reszta niekoniecznie, to też kwestia specyfiki grindcore'a i chęci do eksperymentowania przejawianej przez ten zespół.

Dla mnie na tym albumie te krótkie motywy są zbyt częste i za mało bas mi tam robi robotę. No ale to grindkor. Całość ok ale posłuchał bym tego właśnie ze srogim basiorem bo chuja go słychać, ale co kto lubi.