KASETY
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17367
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: KASETY
https://thirdeyeofrock.blogspot.com/201 ... asety.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Co ty na to Andrzej ;)
Co ty na to Andrzej ;)
woodpecker from space
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9911
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: KASETY
Konkluzja tego artykułu jest taka... słuchanie muzyki beznośnikowej nie jest słuchaniem muzyki... i niestety muszę się zgodzić :(
Yare Yare Daze
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1163
- Rejestracja: 03-09-2013, 21:47
Re: KASETY
oj lubie kasety, zakupic pakiet i odpalic patrzac na okladki, wkladki ect. coz wiecej sie liczy? Czy to opacalne? Kurwa... :) sam gram i wydaje kasety wiec wiem, ze raczej sie nie zwraca, ale dla mnie to jest ten pierwotny nosnik.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9911
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: KASETY
Bardzo się cieszę że nie wysprzedałem tych kilkuset MC które mam, teraz dają mi najwięcej radości.
Yare Yare Daze
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17367
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: KASETY
Niestety mnie glupota dopadla i wyprzedalem spora czesc. Na szczescie reka boska czuwala i rozne Ultravoxy i Talk Talki nie poszly. Jak tu nie wierzyc w Boga?
Teraz moja kolekcja ( jakkolwiek idiotycznie by to nie zabrzmialo) jest kilka razy wieksza niz cd i jest to stan, ktory budzi moje ukontentowanie conajmniej.
Teraz moja kolekcja ( jakkolwiek idiotycznie by to nie zabrzmialo) jest kilka razy wieksza niz cd i jest to stan, ktory budzi moje ukontentowanie conajmniej.
woodpecker from space
-
- w mackach Zła
- Posty: 688
- Rejestracja: 21-01-2017, 10:22
- Lokalizacja: Somewhere In Time
Re: KASETY
Ja tam nie mam sentymentu. Uważam, że kaseta to najgorszy typ nośnika. Tracą jakość, trzeba przewijać, mają małą okładkę. Plusów nie stwierdzam żadnych. Kiedyś oczywiście się zbierało. Płyt CD było mało, albo nie było na nie kasy. Poza tym discman był nieporęczny więc pakowało się kasetę w walkmana, autorewers i można ruszać w drogę.
Teraz to już tylko gadżet. Można kasety w domu przegrywać i robić limity po 100szt. Skoro ktoś ma na to ochotę to czemu nie. Z CD czy winylami nie jest tak prosto i tutaj upatruję powrotu kaset. Na taką skalę jak kiedyś już nie wrócą, bo w czasach internetów raczej tapetrading nie zyska na popularności.
Kiedyś to była główna forma zdobywania nowej muzy. Magnetofon kręcił się od rana do nocy przegrywając dziesiątki kaset, które następnie wędrowały po całym świecie. Pamiętam jak dostałem kiedyś promosa Children of bodom od znajomego z Finlandii. Na takiej przegrywce. Gość mi napisał, że ten zespół będzie kiedyś sławny. Za zespołem nie przepadam, ale znany jest. Poznawanie nowych kapel w taki sposób zawsze dawało mi dużo radości, a teraz... Klik tu, klik tam i lawina nowych kapel zaczyna się znęcać nad uszami. Kiedyś trzeba było przesłuchać sporo przeciętnych i słabych materiałów żeby wyłapać te godne uwagi, ale teraz jest taki zalew, że nie wyobrażam sobie żeby mogło być jeszcze gorzej/lepiej (co kto lubi).
90% kaset oddałem za darmo kumplowi. Pewnie mógłbym je sprzedać za sporo kasy obecnie. Większośc wydań morbid nozii, vox mortiis, mystic, metal mind i w cholerę rzeczy z carnage, loud out, baron, pagan itd. Nie tęsknię za nimi. Pozostałe 10% niedługo pogonię. Jak tylko znajdę chwilę.
Teraz to już tylko gadżet. Można kasety w domu przegrywać i robić limity po 100szt. Skoro ktoś ma na to ochotę to czemu nie. Z CD czy winylami nie jest tak prosto i tutaj upatruję powrotu kaset. Na taką skalę jak kiedyś już nie wrócą, bo w czasach internetów raczej tapetrading nie zyska na popularności.
Kiedyś to była główna forma zdobywania nowej muzy. Magnetofon kręcił się od rana do nocy przegrywając dziesiątki kaset, które następnie wędrowały po całym świecie. Pamiętam jak dostałem kiedyś promosa Children of bodom od znajomego z Finlandii. Na takiej przegrywce. Gość mi napisał, że ten zespół będzie kiedyś sławny. Za zespołem nie przepadam, ale znany jest. Poznawanie nowych kapel w taki sposób zawsze dawało mi dużo radości, a teraz... Klik tu, klik tam i lawina nowych kapel zaczyna się znęcać nad uszami. Kiedyś trzeba było przesłuchać sporo przeciętnych i słabych materiałów żeby wyłapać te godne uwagi, ale teraz jest taki zalew, że nie wyobrażam sobie żeby mogło być jeszcze gorzej/lepiej (co kto lubi).
90% kaset oddałem za darmo kumplowi. Pewnie mógłbym je sprzedać za sporo kasy obecnie. Większośc wydań morbid nozii, vox mortiis, mystic, metal mind i w cholerę rzeczy z carnage, loud out, baron, pagan itd. Nie tęsknię za nimi. Pozostałe 10% niedługo pogonię. Jak tylko znajdę chwilę.
- SODOMOUSE
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11014
- Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
- Lokalizacja: POSERSnań
Re: KASETY
^ zacna, ckliwa opowieść o pra czasach. Widzę, że nieco poczytałeś w necie o "dawnym" podziemiu, skoro wyznacznikiem Twoich wspomnień są ,kasety z Loud Out, Morbid Noizz...etc. ,czy promo mega hiper bandy Childern of Bodom... Miej na uwadze jednak ,
że bywają tutaj uczestnicy sceny podziemnej lat 1988-95. Dla których deprecjonowanie tego , o czym wspominasz. wcale nie minęło,
ma się dobrze i stanowi pewien wzorzec , najistotniejszych, trwałych cech podziemia sceny metalowej.
"Można kasety w domu przegrywać i robić limity po 100szt" - o ja pierdolę....Żadna kaseta, którą kupiłem w ostatnim roku, nie jest jakąś marną domową przegrywką, za która płaciłbym żydowskie talary. Jeśli okładka nie jest drukowana, kaseta bez nadruku, to kupuję
od sprawdzonych dystrybutorów lub wymagam, by wydawca, przybił mi pieczątkę na tylnej stronie okładki, potwierdzającą oryginał,
z numerowaną kopią. Słabe jest jednak to , co obserwuję np. na ebay , w ostatnich czasach. Legalnie wystawiane są kasety, w których opisach widnieje "dub-tape", "scan cover", co świadczy, że ebay dopuszcza obecnie sprzedawanie kopiowanych kaset.
że bywają tutaj uczestnicy sceny podziemnej lat 1988-95. Dla których deprecjonowanie tego , o czym wspominasz. wcale nie minęło,
ma się dobrze i stanowi pewien wzorzec , najistotniejszych, trwałych cech podziemia sceny metalowej.
"Można kasety w domu przegrywać i robić limity po 100szt" - o ja pierdolę....Żadna kaseta, którą kupiłem w ostatnim roku, nie jest jakąś marną domową przegrywką, za która płaciłbym żydowskie talary. Jeśli okładka nie jest drukowana, kaseta bez nadruku, to kupuję
od sprawdzonych dystrybutorów lub wymagam, by wydawca, przybił mi pieczątkę na tylnej stronie okładki, potwierdzającą oryginał,
z numerowaną kopią. Słabe jest jednak to , co obserwuję np. na ebay , w ostatnich czasach. Legalnie wystawiane są kasety, w których opisach widnieje "dub-tape", "scan cover", co świadczy, że ebay dopuszcza obecnie sprzedawanie kopiowanych kaset.
NYCHTS
https://www.youtube.com/watch?v=0aItxEaNx4o
Zygmunt Konieczny - Jańcio Wodnik (1994)
https://www.youtube.com/watch?v=CEqmNme7TF4
https://www.youtube.com/watch?v=0aItxEaNx4o
Zygmunt Konieczny - Jańcio Wodnik (1994)
https://www.youtube.com/watch?v=CEqmNme7TF4
-
- w mackach Zła
- Posty: 688
- Rejestracja: 21-01-2017, 10:22
- Lokalizacja: Somewhere In Time
Re: KASETY
Ale się kolega obruszył. Wymieniłem loud out czy baron, bo to chyba każdy kojarzy. Myślę, że nie zaskoczylbyś mnie niczym z okresu, który wspomniałeś. Sam w prawdzie siedziałem w tym po uszy dopiero od lat 93-94, ale od kumpli otrzymałem kompletne ”wykształcenie" na temat wszystkiego co działo się kilka lat wcześniej. To, że słuchasz muzykę na ilość (bo trudno mi uwierzyć, że każda z tych kapel prezentuje jakość) nie sprawia, że jesteś bardziej podziemny od innych. Może znasz więcej kapel i masz zajoba (pozytywnego) na punkcie grzebania w stęchłej piwnicy podziemia, ale tylko się Tobie wydaje, że wiesz coś czego nie wiem ja. Myślę, że dla odmiany ja znam w cholerę kapel z klimatów, w których Ty sie nie obracasz.
Children of to była taka ciekawostka. Każdy nazwę kojarzy i zawsze miło jest kiedy z kapeli, którą znało niewielu wyrasta coś konkretnego. Oczwiscie milej jest kiedy muzycznie band też potrafi konkretnie dojebać. Children to nie moja bajka. To był przykład. Wiele zajebistych kapel nie przetrwało więc po co dawać przykład, który nie kazdy zrozumie?
Kaseta to dla mnie przezytek. Tak było taniej i dlatego wiele osób się na nich wychowało. Nie ma co czarować, że było inaczej. Jak tylko pojawiły się nagrywarki cdr kasety zaczęly odchodzić, a internet tylko je dobił. Teraz pewnie zaczniemy rozmawiać o prawdziwości i maniakach, którzy przetrwali. To juz indywidualny wybór. Posiadanie super wydanej kasety, limitowanej, ręcznie numerowanej z pieczątką, kawałkiem finskiego torfu i mchem zbieranym o północy to może fajna sprawa, ale mnie to nie kręci. Nie mam sentymentu do nosników. Mam sentyment do ich zawartości i uważam, że może być nawet mp3 czy kopia taśmy z xero okładką jeżeli tylko muza sprawi, że będę miał ciary, uszy zaczną mi krwawić, czaszka pęknie, mózg wypłynie, a ja po tym wszystkim pozbieram się i zacznę słuchać takiego materiału od początku.
Children of to była taka ciekawostka. Każdy nazwę kojarzy i zawsze miło jest kiedy z kapeli, którą znało niewielu wyrasta coś konkretnego. Oczwiscie milej jest kiedy muzycznie band też potrafi konkretnie dojebać. Children to nie moja bajka. To był przykład. Wiele zajebistych kapel nie przetrwało więc po co dawać przykład, który nie kazdy zrozumie?
Kaseta to dla mnie przezytek. Tak było taniej i dlatego wiele osób się na nich wychowało. Nie ma co czarować, że było inaczej. Jak tylko pojawiły się nagrywarki cdr kasety zaczęly odchodzić, a internet tylko je dobił. Teraz pewnie zaczniemy rozmawiać o prawdziwości i maniakach, którzy przetrwali. To juz indywidualny wybór. Posiadanie super wydanej kasety, limitowanej, ręcznie numerowanej z pieczątką, kawałkiem finskiego torfu i mchem zbieranym o północy to może fajna sprawa, ale mnie to nie kręci. Nie mam sentymentu do nosników. Mam sentyment do ich zawartości i uważam, że może być nawet mp3 czy kopia taśmy z xero okładką jeżeli tylko muza sprawi, że będę miał ciary, uszy zaczną mi krwawić, czaszka pęknie, mózg wypłynie, a ja po tym wszystkim pozbieram się i zacznę słuchać takiego materiału od początku.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 450
- Rejestracja: 27-01-2017, 08:18
Re: KASETY
Najbardziej znienawidzoną przeze mnie rzeczą w przypadku kaset był fakt, iż notorycznie miałem do nich pecha...
Co chwila moje odbiorniki próbował skonsumować zawartość :(
Pamiętam zakup Nirvana "Bleach" za odpowiednik dzisiejszych 15 zł. Nawet nie dosłuchałem do "About A Girl" (3 numer).
Podobna historia miała miejsce kilka lat temu. Wydaliśmy z TDG debiut również na taśmie. W końcu odpakowałem swój egzemplarz, włożyłem do magnetofonu dla sprawdzenia, jak bardzo brzmieniowo różni się od CD oraz LP i hmm... "kołysanka dla umarłych" (1 numer) faktycznie teraz brzmi jak zza grobu.
Tym niemniej, ogólnie lubię ten nośnik. W szczególności to, że dzięki "grubemu grzbietowi" z daleka widać, co mam na półce. Z CD jest już większy z tym problem, a LP nie komentuje, bo tutaj trafić widoczną nazwę kapeli, jeszcze oryginalną czcionką z logo, to prawie niemożliwe.
Btw. może znawcy mi podpowiedzą, jak rozwikłać problem. Mam kilka kaset, które na tym samym kaseciaku raz grają prawidłowo, a innym razem odrobinę wolniej. Nie ma regularności. Wszystko zależy od widzimisię odbiornika. Co może być przyczyną?
Co chwila moje odbiorniki próbował skonsumować zawartość :(
Pamiętam zakup Nirvana "Bleach" za odpowiednik dzisiejszych 15 zł. Nawet nie dosłuchałem do "About A Girl" (3 numer).
Podobna historia miała miejsce kilka lat temu. Wydaliśmy z TDG debiut również na taśmie. W końcu odpakowałem swój egzemplarz, włożyłem do magnetofonu dla sprawdzenia, jak bardzo brzmieniowo różni się od CD oraz LP i hmm... "kołysanka dla umarłych" (1 numer) faktycznie teraz brzmi jak zza grobu.
Tym niemniej, ogólnie lubię ten nośnik. W szczególności to, że dzięki "grubemu grzbietowi" z daleka widać, co mam na półce. Z CD jest już większy z tym problem, a LP nie komentuje, bo tutaj trafić widoczną nazwę kapeli, jeszcze oryginalną czcionką z logo, to prawie niemożliwe.
Btw. może znawcy mi podpowiedzą, jak rozwikłać problem. Mam kilka kaset, które na tym samym kaseciaku raz grają prawidłowo, a innym razem odrobinę wolniej. Nie ma regularności. Wszystko zależy od widzimisię odbiornika. Co może być przyczyną?
Ostatnio zmieniony 09-08-2017, 08:29 przez mj., łącznie zmieniany 1 raz.
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17367
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: KASETY
takhcpig pisze:Konkluzja tego artykułu jest taka... słuchanie muzyki beznośnikowej nie jest słuchaniem muzyki... i niestety muszę się zgodzić :(
woodpecker from space
- SODOMOUSE
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11014
- Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
- Lokalizacja: POSERSnań
Re: KASETY
no fakt, może zbyt emocjonalnie uderzyłem w Twoim kierunku, ale byłem po kilku głębszych i jakiś werbalny agresor mi się włączył.Nostromo pisze:Ale się kolega obruszył.
A w muzyce, jak w życiu, po prostu, trzeba robić swoje, jeśli sprawia to przyjemność.
NYCHTS
https://www.youtube.com/watch?v=0aItxEaNx4o
Zygmunt Konieczny - Jańcio Wodnik (1994)
https://www.youtube.com/watch?v=CEqmNme7TF4
https://www.youtube.com/watch?v=0aItxEaNx4o
Zygmunt Konieczny - Jańcio Wodnik (1994)
https://www.youtube.com/watch?v=CEqmNme7TF4
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17367
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: KASETY
Ja wrocilem do kaset, bo zwyczajnie bardzo mi odpowiada ich brzmienie, jest nieco inne, tak jak analog brzmi inaczej niz cd, tak kaseta ma rowniez swoje spoecyficzne cechy. Nie wykluczam, ze to moze byc efekt tresury w latach 80/90 ale czegos od dawna mi brakowalo w brzmieniu.
woodpecker from space
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14950
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: KASETY
też lubie brzmienie kaset ale czasem jest problem jak taśma podczas słuchania piszczy przez cały czas :P
mam takich kilka sztuk i jest to dosyć irytujące :P
mam takich kilka sztuk i jest to dosyć irytujące :P
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
- Ubzdur
- w mackach Zła
- Posty: 874
- Rejestracja: 16-02-2015, 19:12
Re: KASETY
Ja miałem dużo zabawy ze swoim deckiem. Najpierw wciągał taśmy przy przesuwaniu, nie przesuwał czasem wcale, wciągał sam z siebie, a czasem było w porządku. Kilkakroć go rozbierałem i tym co ostatecznie pomogło było przymocowanie kropelką koła zębatego przy mechanizmie włączającym odtwarzanie który się wcześniej zsuwał co było źródłem problemu. Potem przestał grać czysto: czyszczenie izopropanolem głowic pomogło.
Na kasety które grają "gorzej" też znalazłem rozwiązanie. Taśmy są one nagrywane pod różnym kątem głowicy i pod innym kątem należy je czytać aby brzmiało należycie, taka regulacja jest dość prosta: zdejmujemy pokrywę i kręcimy śrubką przy głowicy odtwarzającej. Gorzej jeśli taśma z jakiegoś powodu faluje, ale czasem pomaga przewijanie.
Jeśli chodzi o nierówną szybkość odtwarzania to nie pomogę, ale może to co powyżej napisałem się komuś przyda.
^ a piszczenie pojawiało mi się przy nagrywaniu na bardzo stare taśmy, czyszczenie przed ponownym użyciem pomagało. Czasem piszczało kiedy zatykałem te otwory od góry zabezpieczające przed przypadkowym nagraniem ciut za dużą ilością papieru i błędnie wykrywało taśmę jako typ II
Na kasety które grają "gorzej" też znalazłem rozwiązanie. Taśmy są one nagrywane pod różnym kątem głowicy i pod innym kątem należy je czytać aby brzmiało należycie, taka regulacja jest dość prosta: zdejmujemy pokrywę i kręcimy śrubką przy głowicy odtwarzającej. Gorzej jeśli taśma z jakiegoś powodu faluje, ale czasem pomaga przewijanie.
Jeśli chodzi o nierówną szybkość odtwarzania to nie pomogę, ale może to co powyżej napisałem się komuś przyda.
^ a piszczenie pojawiało mi się przy nagrywaniu na bardzo stare taśmy, czyszczenie przed ponownym użyciem pomagało. Czasem piszczało kiedy zatykałem te otwory od góry zabezpieczające przed przypadkowym nagraniem ciut za dużą ilością papieru i błędnie wykrywało taśmę jako typ II
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: KASETY
ponoć lepiej to brzmi, ale jakoś tego nie słyszę. meloman ze mnie żadenNostromo pisze:Ja tam nie mam sentymentu. Uważam, że kaseta to najgorszy typ nośnika. Tracą jakość, trzeba przewijać, mają małą okładkę. Plusów nie stwierdzam żadnych.
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17367
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: KASETY
To pewnie mocno indywidualne kwestie, ja decyzje podjalem swiadomie i z namyslem. Czesciowo z zamilowania do tych wszystkich kwantowych eksperymentow ze swiadomoscia i checi sprawdzenia, ale sprawa poboczna jest to, ze sporo cedekow ma wg mnie strasznie "zapiaszczone", zgrzytliwe brzmienie. No i dzisiaj w zasadzie cedek to takie cos do wyciskania kasy z leszczy, ciezko miec jakies jedno wlasciwe wydanie, w chuj wersji, limity, digibook, miediabook, ekopaki, oltarzyki, kieliszki, wycinanki itp, strasznie to wkurwiajace. Kiedys bylo normalne wydanie, ewentualnie japoniec z innym brzmieniem i bonusem w postaci jakiegos coveru, digipaki byly rzadkoscia. Sam musze miec kurwa 2 wydania ostatniego, boskiego ANHTRAX zeby miec kompletny zestaw utworow.
Kasety temu marketingowemu gownu sie oparly.
Kasety temu marketingowemu gownu sie oparly.
woodpecker from space
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: KASETY
faktTriceratops pisze:Kiedys bylo normalne wydanie, ewentualnie japoniec z innym brzmieniem i bonusem w postaci jakiegos coveru, digipaki byly rzadkoscia. Sam musze miec kurwa 2 wydania ostatniego, boskiego ANHTRAX zeby miec kompletny zestaw utworow.
Kasety temu marketingowemu gownu sie oparly.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15601
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: KASETY
Heretyk pisze:faktTriceratops pisze:Kiedys bylo normalne wydanie, ewentualnie japoniec z innym brzmieniem i bonusem w postaci jakiegos coveru, digipaki byly rzadkoscia. Sam musze miec kurwa 2 wydania ostatniego, boskiego ANHTRAX zeby miec kompletny zestaw utworow.
Kasety temu marketingowemu gownu sie oparly.
Być może to wynik nierównej walki z internetowym piractwem. Gdyby każdy cedek był w cenie ciut wiekszej niż kaseta, problem byłby rozwiązany. Wydaje mi się, że ludzie woleliby wydać przykładowo te 3 dychy na normalny nośnik i posłuchać sobie płyty a nie mpchujek, jednak kiedy trzeba za mini album wybulić 6 albo 7 dych, wtedy zaczyna się przeliczanie. Kasety zresztą w formie digi packa zrobić nie można ;-) Faktycznie, kiedyś jedyną różnicą między wydaniami była normalna i tzw. japońska, przeważnie z jednym dodatkowym numerem. Teraz wytwórnie wydziwiają kompletnie bez sensu byle tylko nie stracić zainwestowanych pieniędzy
- IMP-|-OUS
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1352
- Rejestracja: 08-06-2015, 10:18
Re: KASETY
The cassette is not dead!!!
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17367
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility