Strona 4 z 8

Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.

: 21-01-2023, 19:31
autor: hcpig
ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
21-01-2023, 18:26
Myślałem, że Immortal?
Zależy czy patrzeć muzycznie czy wizerunkowo, to drugie bardziej rzuca się w oczy bo taki rip-off wizerunku z Rebel to szczyt bezczelności.
ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
21-01-2023, 18:26
Wciąż uważam że to głupi punkt widzenia, jak zespół zrobi sobie profesjonalną sesję zdjęciową ale nie sprzeda ani jednej płyty, to ta sesja niby przybliżyła ich do mainstreamu? Bez sensu totalnie. Zespół sprzedający w pizdu płyt bez żadnej sesji zdjęciowej jest w pizdu bliżej mainstreamu niż sytuacja odwrotna.
Liczy się potencjał mainstreamowy a nie faktyczne przebicie np. Mgła nie idzie na żadne kompromisy (darujmy sobie fobie wartościowego użytkownika Plastka o melodyjkach dla gimbazy), trzyma się DIY a jednak zdobyła olbrzymią jak na zespół z niszy popularność i czy jest to przez to zespół mainstreamowy?

Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.

: 21-01-2023, 19:56
autor: ozob
Sturm pisze:
21-01-2023, 19:28
Brakuje mi w tej dyspucie nazwy Samael. Już „Blood Ritual” wydany dla wytwórni niepodziemnej (Osmose na początku można od biedy tak klasyfikować). W 1996 był w ogóle „Passage”, inna liga przystępności niż ówczesne Kredki czy DB, w ogóle w tej kategorii Samael brylował od samego początku. Recenzje płyt były w maistreamowych pismach jak „Tylko Rock” (tego zaszczytu dostąpiła już „Blood Ritual”). Rozpoznawalność spora nawet wśród niewtajemniczonych.
Blood Ritual to wydalo im Century Media, ale to tak nie był moloch bo powstali że 4 lata wcześniej. Tłuste lata dopiero miały nadejść.

Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.

: 21-01-2023, 20:01
autor: Rumburak
hcpig pisze:
21-01-2023, 19:31
Liczy się potencjał mainstreamowy a nie faktyczne przebicie np. Mgła nie idzie na żadne kompromisy (darujmy sobie fobie wartościowego użytkownika Plastka o melodyjkach dla gimbazy), trzyma się DIY a jednak zdobyła olbrzymią jak na zespół z niszy popularność i czy jest to przez to zespół mainstreamowy?
Tak,masz rację. Mgła (przy całej sympatii) to idealny przykład bezkompromisowisci. Szczególnie od Exercises in Futility. XD Weź ty się w dekiel walnij. Bezkompromisowe (boże...co za gimbusowa dysputa) to jest KSM, nie Mgła.

Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.

: 21-01-2023, 20:07
autor: ozob
Ale czy wydawanie płyt tak jak wydaje to Mgła, znaczy oszczędnie w środki, plus image, a w zasadzie jego brak, to przejaw mainstreamu?

Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.

: 21-01-2023, 20:12
autor: Rumburak
Patrząc na publikę na koncertach Mgły, dochodzę do wniosku, że w tej "oszczednosci" jest metoda.

Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.

: 21-01-2023, 20:31
autor: ozob
Jest różnica między zespołem, który odniósł sukces mimochodem, a zespołem, który rozpaczliwie dąży do osiągnięcia sukcesu wykorzystując wszystkie metody.

Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.

: 21-01-2023, 20:33
autor: ŚWIAT BEZ KOŃCA
hcpig pisze:
21-01-2023, 19:31
Liczy się potencjał mainstreamowy a nie faktyczne przebicie np. Mgła nie idzie na żadne kompromisy (darujmy sobie fobie wartościowego użytkownika Plastka o melodyjkach dla gimbazy), trzyma się DIY a jednak zdobyła olbrzymią jak na zespół z niszy popularność i czy jest to przez to zespół mainstreamowy?
No w zasadzie tak. Mam wrażenie, że bardziej niż prawdziwy efekt liczy się dla Ciebie staranie się o efekt. Jak gwiazda pop sprzedaje milion płyt, to jest bardziej mainstreamowa niż lokalny zespół disco polo, który próbuje ze wszystkich sił zainstnieć, ale tak naprawdę wszyscy mają ich w dupie. W takich ujęciu jak Twoje temat powinien brzmieć ,,zespoły, które bardzo chciałyby być mainstreamowe, ale im nie wychodzi".

Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.

: 21-01-2023, 20:34
autor: ŚWIAT BEZ KOŃCA
Rumburak pisze:
21-01-2023, 20:12
Patrząc na publikę na koncertach Mgły, dochodzę do wniosku, że w tej "oszczednosci" jest metoda.
To jest właśnie zajebisty przykład zespołu, który popularność zyskał samą muzyką, a nie żadnymi ekscesami i chodzeniem na randki z Dodą.

Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.

: 21-01-2023, 20:34
autor: Rumburak
ozob pisze:
21-01-2023, 20:31
Jest różnica między zespołem, który odniósł sukces mimochodem, a zespołem, który rozpaczliwie dąży do osiągnięcia sukcesu wykorzystując wszystkie metody.
Oczywiście. Jednak nie to stanowi czy coś jest "mainstreamowe" czy nie.

Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.

: 21-01-2023, 21:00
autor: hcpig
Rumburak pisze:
21-01-2023, 20:01
Tak,masz rację. Mgła (przy całej sympatii) to idealny przykład bezkompromisowisci. Szczególnie od Exercises in Futility. XD
Masz jakieś konkretne zarzuty czy bajeczki o melodyjkach?

Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.

: 21-01-2023, 21:04
autor: Rumburak
Jakie bajeczki? Słuchałeś tej płyty?

Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.

: 21-01-2023, 21:11
autor: hcpig
To są staronorweskie transowe melodie, robienie z tego takiego zarzutu jako o jakieś szwedzkie goteburskie p2p2 jest kuriozalne, poza tym zespół od początku z nich korzysta, to element jego formy.

Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.

: 21-01-2023, 21:18
autor: Rumburak
Triceps miał rację...za dużo wąchania dymu z Pentium II przy próbach odpalenia Wiedzmina III.

Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.

: 21-01-2023, 21:20
autor: hcpig
Nie odpowiedziałeś na pytanie ponieważ nie masz argumentu, Mgwaha to praktycznie monument.

Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.

: 21-01-2023, 21:20
autor: Rumburak
Jakie było pytanie?

Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.

: 21-01-2023, 21:22
autor: hcpig
Pytanie dlaczego przyjmujesz bajeczki o rzekomej kompromisowej melodyjności Mgwahy za prawdziwe?

Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.

: 21-01-2023, 21:25
autor: Sturm
ozob pisze:
21-01-2023, 19:56
Sturm pisze:
21-01-2023, 19:28
Brakuje mi w tej dyspucie nazwy Samael. Już „Blood Ritual” wydany dla wytwórni niepodziemnej (Osmose na początku można od biedy tak klasyfikować). W 1996 był w ogóle „Passage”, inna liga przystępności niż ówczesne Kredki czy DB, w ogóle w tej kategorii Samael brylował od samego początku. Recenzje płyt były w maistreamowych pismach jak „Tylko Rock” (tego zaszczytu dostąpiła już „Blood Ritual”). Rozpoznawalność spora nawet wśród niewtajemniczonych.
Blood Ritual to wydalo im Century Media, ale to tak nie był moloch bo powstali że 4 lata wcześniej. Tłuste lata dopiero miały nadejść.
W sumie tak, ale dryg do promocji od samego początku, w katalogu nośne rzeczy typu Iced Earth albo Liar. Ktoś może skontrować Darkthrone w równie naziemnym Peaceville. ale oni się tam załapali w końcu jako zespół deathmetalowy, który nagle z punktu widzenia managementu zwariował.

Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.

: 21-01-2023, 21:38
autor: Rumburak
hcpig pisze:
21-01-2023, 21:22
Pytanie dlaczego przyjmujesz bajeczki o rzekomej kompromisowej melodyjności Mgwahy za prawdziwe?
Bo słyszę tam kompromisowe melodyjki? Znam tez ludzi,którzy za muzykę ekstremalną uznają Iron Maiden i też je tam słyszyą.
"Staronorweskimi transowymi melodiami" gardzą.

Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.

: 21-01-2023, 21:50
autor: Rejwan
kurwa gdzie w Mgle melodyjki? XD jak chce se melodyjek posluchac to odpalam Blind Guardian albo Stratovatrius

Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.

: 21-01-2023, 21:55
autor: Rumburak
Racja. Nie ma. Coś musiało mi się przesłyszeć. Tru norłegian blek metal.