
101 PŁYT TWOJEGO ŻYCIA
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1489
- Rejestracja: 06-09-2010, 23:25
Re: 101 PŁYT TWOJEGO ŻYCIA
nyctophobic - war criminal views 

Seein' me is def not repeated or done twice
I laugh as I cast the first stones at Christ
I laugh as I cast the first stones at Christ
- frankmullen
- postuje jak opętany!
- Posty: 640
- Rejestracja: 29-01-2017, 17:33
Re: 101 PŁYT TWOJEGO ŻYCIA
Kurna. Cieszę się, że ktoś jeszcze myśli tak samo jak ja. Często czytam i słyszę, że to najsłabsza płyta ND i mnie krew zalewa. Również, podobnie jak ty, słucham jej z pozycji kolan. Zawsze. Od pierwszego odsłuchu.
- DST
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2246
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
Re: 101 PŁYT TWOJEGO ŻYCIA
Dołączam się, fenomenalny album. Po powrocie na właściwe tory przy EotMB czasami kulało u nich brzmienie, ale kawałki kosa jak skurwysyn. I ten walec, który wjeżdża w pierwszym numerze gdzie Barney wyrzyguje "Procreation of the wicked" jakby to był hołd dla Celtic Frost.frankmullen pisze: ↑27-03-2024, 20:16Kurna. Cieszę się, że ktoś jeszcze myśli tak samo jak ja. Często czytam i słyszę, że to najsłabsza płyta ND i mnie krew zalewa. Również, podobnie jak ty, słucham jej z pozycji kolan. Zawsze. Od pierwszego odsłuchu.
- frankmullen
- postuje jak opętany!
- Posty: 640
- Rejestracja: 29-01-2017, 17:33
Re: 101 PŁYT TWOJEGO ŻYCIA
Uff... Tak ciężko by mi było wybrać ulubiony kawałek z tej płyty. Wszystkie, co do jednego, są fenomenalne. Gdybym jednak musiał, chyba byłby to "Narcoleptic". Pokochałem ten wałek szczególnie po obejrzeniu "Punishment in capitals" na DVD. Kurwa, to zwolnienie w środku kawałka urywa łepetynę. I zaraz potem cios w postaci kanonady blastów i histerycznych wrzasków Barneya. Fuck, jak ja kocham ten album.DST pisze: ↑27-03-2024, 21:02Dołączam się, fenomenalny album. Po powrocie na właściwe tory przy EotMB czasami kulało u nich brzmienie, ale kawałki kosa jak skurwysyn. I ten walec, który wjeżdża w pierwszym numerze gdzie Barney wyrzyguje "Procreation of the wicked" jakby to był hołd dla Celtic Frost.frankmullen pisze: ↑27-03-2024, 20:16Kurna. Cieszę się, że ktoś jeszcze myśli tak samo jak ja. Często czytam i słyszę, że to najsłabsza płyta ND i mnie krew zalewa. Również, podobnie jak ty, słucham jej z pozycji kolan. Zawsze. Od pierwszego odsłuchu.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15605
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: 101 PŁYT TWOJEGO ŻYCIA
frankmullen pisze: ↑27-03-2024, 20:16Kurna. Cieszę się, że ktoś jeszcze myśli tak samo jak ja. Często czytam i słyszę, że to najsłabsza płyta ND i mnie krew zalewa. Również, podobnie jak ty, słucham jej z pozycji kolan. Zawsze. Od pierwszego odsłuchu.
Dziwią mnie takie opinie. Niby w czym ten album jest najsłabszy? Słabszy jest "Red code..." , tam ewidentnie poza paroma kawałkami brakuje pary, ale tutaj??? Przecież tutaj wszystkie, dosłownie wszystkie kawałki kipią wściekłością jakiej póżniej nie udało im sie powtórzyć. No, może nie do końca, ale jednak...
Nie jestem w stanie wybrać najlepszego kawałka. Podobnie mam z Enemy...
Gdyby wyróznić to nstępujace:
To lower yourself ( blind servitude )
Blows to the body
i absolutnie rozpierdalający :The great capitulator
Te wrzaski w ostatnim zakrawają o obłęd.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15605
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
- DST
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2246
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
Re: 101 PŁYT TWOJEGO ŻYCIA
Dla mnie "The Code Is Red", też fenomenalna, nie powiedziałbym że gorsza. Pewnego rodzaju podskórny niepokój jest w ich hałasie w tym okresie.Nasum pisze: ↑27-03-2024, 21:32frankmullen pisze: ↑27-03-2024, 20:16Kurna. Cieszę się, że ktoś jeszcze myśli tak samo jak ja. Często czytam i słyszę, że to najsłabsza płyta ND i mnie krew zalewa. Również, podobnie jak ty, słucham jej z pozycji kolan. Zawsze. Od pierwszego odsłuchu.
Dziwią mnie takie opinie. Niby w czym ten album jest najsłabszy? Słabszy jest "Red code..." , tam ewidentnie poza paroma kawałkami brakuje pary, ale tutaj??? Przecież tutaj wszystkie, dosłownie wszystkie kawałki kipią wściekłością jakiej póżniej nie udało im sie powtórzyć. No, może nie do końca, ale jednak...
Nie jestem w stanie wybrać najlepszego kawałka. Podobnie mam z Enemy...
Gdyby wyróznić to nstępujace:
To lower yourself ( blind servitude )
Blows to the body
i absolutnie rozpierdalający :The great capitulator
Te wrzaski w ostatnim zakrawają o obłęd.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1489
- Rejestracja: 06-09-2010, 23:25
Re: 101 PŁYT TWOJEGO ŻYCIA
no panie, zdziwiony bo rzadko kto to wydawnictwo zna. Pamiętam jak to dorwałem na kasecie dawno temu i mi łeb urwało. Mam wrażenie, że do tej pory nic o zbliżonej proporcji intensywności w grind/dm nie powstało. Była kiedyś taki składak "kill your idols-tribute to aghatocles" i tam był oczywiście "theatric symbolisation of life" - zdecydowanie cover lepszy od oryginału.
Seein' me is def not repeated or done twice
I laugh as I cast the first stones at Christ
I laugh as I cast the first stones at Christ
- Stary Metal
- w mackach Zła
- Posty: 915
- Rejestracja: 21-03-2014, 20:07
Re: 101 PŁYT TWOJEGO ŻYCIA
1. Manowar Kings of Metal
2. Judas Priest Painkiller
3. Running Wild Under Jolly Roger
4. Mayhem De Mysteriis Dom Sathanas
5. Iron Maiden Powerslave
6. Turbo Kawaleria Szatana
7. Burzum Burzum
8. Bathory Hammerheart
9. Helloween Walls od Jericho
10. Ария Игра с огнём
Na razie 10 staroci, które z różnych powodów dały mi więcej, niż tylko wrażenia muzyczne - choć to też.
Ale pierwsze trzy, to mój osobisty metalowy Olimp.
Jakżesz wtedy kurwa mać nie rozumiałem Mayhema. O cholerę w tym chodziło. Burzum wszedł szybko, ale Mayhem po premierze? Mam do dzisiaj kasetę z domem szatana kupioną wtedy na jakimiś lopisie w Szwecji. Dzisiaj jest już zajeżdżona, ale wtedy, miłośnikowi Nowej Fali nie podchodziło. Do czasu. Docierały wtedy jakieś tam przez echa z północy, coś wiedzieliśmy, że tam się coś działo, aż wreszcie się powiązało. I zatrybiło. I zaczęło się szukać kaset. Z wszystkim, co tylko się dało i w jaki sposób się dało. I fajnie było kształtować swój gust muzyczny z kształtującym się gatunkiem.
A Turbo, to pierwszy koncert metalowy, na jakim byłem. Znaliśmy wtedy tylko Dorosłe Dzieci i idąc na koncert w sali kina Oświata Pruszkowie myślałem, że to taki spokojny rock, ale jak jebnęli Ikara, to fotel złamałem.
Rozmawiałem o tym koncercie z Hofmanem w Progresji. Pamiętał miasto, bo pływali na kajakach na stawach w pobliskim parku, ale koncert wyleciał mu z głowy. "Wojtek, ja dzięki temu koncertowi do dzisiaj słucham metalu" mówię do niego. "Stary Metalu, ja ciebie za to bardzo przepraszam" odpowiedział.
Bathory... Dowiedziałem się o śmierci Quothona na koncercie Miecza Wikinga w pierwszej Progresji. Wokalista powiedział ze sceny.
A publika" Quorthon, Quorthon, Quorthon" mało się ten pierdzielony dach nie zawalił . Uwielbiam wszystkie okresy twórczości. Ale Hammerheart jest szczególny. Po tej płycie zacząłem uczyć się robić mieczem czy też jak mówił klasyk "pobawić się swoim mieczem".
Po zrobieniu patentu sternika po Running Wildzie brakowało mi tylko umiejętności napierdolki na ostre majchry.
I do czasu zrobienia licencji pilota w Dęblinie po Aces High z wiadomo jakiej płyty, wystarczało mi to całkowicie.
A Aria? Jebane ruskie, ale tutaj muzykę mają dobrą. Choć zespół pomija temat wojny.
A ponieważ posty w temacie są rozbudowane, to ciąg dalszy pozwolę sobie zrobić trochę później. Jak mnie najdzie.
2. Judas Priest Painkiller
3. Running Wild Under Jolly Roger
4. Mayhem De Mysteriis Dom Sathanas
5. Iron Maiden Powerslave
6. Turbo Kawaleria Szatana
7. Burzum Burzum
8. Bathory Hammerheart
9. Helloween Walls od Jericho
10. Ария Игра с огнём
Na razie 10 staroci, które z różnych powodów dały mi więcej, niż tylko wrażenia muzyczne - choć to też.
Ale pierwsze trzy, to mój osobisty metalowy Olimp.
Jakżesz wtedy kurwa mać nie rozumiałem Mayhema. O cholerę w tym chodziło. Burzum wszedł szybko, ale Mayhem po premierze? Mam do dzisiaj kasetę z domem szatana kupioną wtedy na jakimiś lopisie w Szwecji. Dzisiaj jest już zajeżdżona, ale wtedy, miłośnikowi Nowej Fali nie podchodziło. Do czasu. Docierały wtedy jakieś tam przez echa z północy, coś wiedzieliśmy, że tam się coś działo, aż wreszcie się powiązało. I zatrybiło. I zaczęło się szukać kaset. Z wszystkim, co tylko się dało i w jaki sposób się dało. I fajnie było kształtować swój gust muzyczny z kształtującym się gatunkiem.
A Turbo, to pierwszy koncert metalowy, na jakim byłem. Znaliśmy wtedy tylko Dorosłe Dzieci i idąc na koncert w sali kina Oświata Pruszkowie myślałem, że to taki spokojny rock, ale jak jebnęli Ikara, to fotel złamałem.
Rozmawiałem o tym koncercie z Hofmanem w Progresji. Pamiętał miasto, bo pływali na kajakach na stawach w pobliskim parku, ale koncert wyleciał mu z głowy. "Wojtek, ja dzięki temu koncertowi do dzisiaj słucham metalu" mówię do niego. "Stary Metalu, ja ciebie za to bardzo przepraszam" odpowiedział.
Bathory... Dowiedziałem się o śmierci Quothona na koncercie Miecza Wikinga w pierwszej Progresji. Wokalista powiedział ze sceny.
A publika" Quorthon, Quorthon, Quorthon" mało się ten pierdzielony dach nie zawalił . Uwielbiam wszystkie okresy twórczości. Ale Hammerheart jest szczególny. Po tej płycie zacząłem uczyć się robić mieczem czy też jak mówił klasyk "pobawić się swoim mieczem".
Po zrobieniu patentu sternika po Running Wildzie brakowało mi tylko umiejętności napierdolki na ostre majchry.
I do czasu zrobienia licencji pilota w Dęblinie po Aces High z wiadomo jakiej płyty, wystarczało mi to całkowicie.
A Aria? Jebane ruskie, ale tutaj muzykę mają dobrą. Choć zespół pomija temat wojny.
A ponieważ posty w temacie są rozbudowane, to ciąg dalszy pozwolę sobie zrobić trochę później. Jak mnie najdzie.
- dzik
- zahartowany metalizator
- Posty: 3593
- Rejestracja: 21-12-2010, 15:52
- Lokalizacja: Połaniec
Re: 101 PŁYT TWOJEGO ŻYCIA
U mnie to chyba zostało tylko 80 wolnych miejsc. 20 zajmuje Darkthrone, a ostatnie 101 miejsce dla płyty, która wychodzi 26 kwietnia. 

dobry kościół to kościół spalony
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15605
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: 101 PŁYT TWOJEGO ŻYCIA
olgims pisze: ↑14-04-2024, 11:23no panie, zdziwiony bo rzadko kto to wydawnictwo zna. Pamiętam jak to dorwałem na kasecie dawno temu i mi łeb urwało. Mam wrażenie, że do tej pory nic o zbliżonej proporcji intensywności w grind/dm nie powstało. Była kiedyś taki składak "kill your idols-tribute to aghatocles" i tam był oczywiście "theatric symbolisation of life" - zdecydowanie cover lepszy od oryginału.
Swego czasu kaseta kręciła się często gęsto, uwielbiam ten materiał. Tak jak haemorrhage - grume. Te płyty wyszły chyba wtedy mniej więcej w tym samym czasie i po takim zestawie trudno było sie pozbierać. Faktycznie, mało kto zna te wydawnictwo, a szkoda, bo zespół nieprzeciętny, a ten album jeszcze bardziej.
- Wasyl
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1298
- Rejestracja: 09-03-2007, 13:44
Re: 101 PŁYT TWOJEGO ŻYCIA
Ja też lubię, a poznałem dzięki wpisom kolegi Nasuma. Znalazłem potem cd w którymś internetowym polskim sklepiku, więc zakupiłem.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9641
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Lokalizacja: Doliny
Re: 101 PŁYT TWOJEGO ŻYCIA
Z tej listy nasuma dosłownie nie znam jedejj pozycji. Więszość to szrot co się mieli. Absolutnie nawet niebyłym zdolny żeyby to przytaczać w liście 100 płyt. Totalnie płyty przeciętne nawet w swoich kategoriach wagowych.
Totalne przeciętniactwo nawet jak na metal.
Jasne ,że zacznę swoje płyty- tylko pytanie jest podstwowe- ja się nie spusczam w kanał pierwszym lepszy, płytam- metal to taka mała zagwozdka w muzyce ekstremalnej- bardzo mała-mała na muzykę ekstremalną.
MUYZKA EKSTREMALNA- nie zważając na parapemtry- to ja i owszem.
Muzyka ektremalna- ile tego postało i gdzie przy tym muzyka metalowa jest...................w ciemniej piździe.
Totalne przeciętniactwo nawet jak na metal.
Jasne ,że zacznę swoje płyty- tylko pytanie jest podstwowe- ja się nie spusczam w kanał pierwszym lepszy, płytam- metal to taka mała zagwozdka w muzyce ekstremalnej- bardzo mała-mała na muzykę ekstremalną.
MUYZKA EKSTREMALNA- nie zważając na parapemtry- to ja i owszem.
Muzyka ektremalna- ile tego postało i gdzie przy tym muzyka metalowa jest...................w ciemniej piździe.
https://www.forbes.pl/diamenty/wizytowk ... er/q5mg1dm
https://www.kancelaria-pionier.pl/
https://www.facebook.com/events/2progi/ ... 468364941/..
Nie ma lóż- wysprzedane, Zostały normalne bilety.
https://www.kancelaria-pionier.pl/
https://www.facebook.com/events/2progi/ ... 468364941/..
Nie ma lóż- wysprzedane, Zostały normalne bilety.
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17370
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: 101 PŁYT TWOJEGO ŻYCIA
Troche cie tomasz ponioslo, chyba ze to poczatek kolejnej serii alkopostow
woodpecker from space
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2322
- Rejestracja: 25-08-2006, 22:15
Re: 101 PŁYT TWOJEGO ŻYCIA
O tzo chodzi z parapemtry?
- Stary Metal
- w mackach Zła
- Posty: 915
- Rejestracja: 21-03-2014, 20:07
Re: 101 PŁYT TWOJEGO ŻYCIA
11 Kat Bastard
12 Darkthtone A Blaze In The Northern Sky
13 Celtic Frost To Mega Therion
14 Candlemass Nightfall
15 Manowar Sign Of The Hammer
16 Manilla Road Open The Gates
17 Emperor In The Nighside Eclipse
18 Taranis Faust
19 Open Fire Lwy Ognia
20 Limbonic Art Moon In The Scorpio
Druga dycha, nie w kolejności, tylko to z najważniejszych dla mnie, co to w kolejności przychodziły mi do głowy.
Każda płyta to jakieś zdarzenie, wspomnienie. Pierwsza rozmowa z Romkiem, wywrócenie na lewą stronę umysłu w lesie, podejście do ruskiego obozu wojskowego, podczas manewrów Tarcza 88 by ukraść im flagę, konwój milicji do spodka, pierwsze dam na sam z nią (długie blond włosy) na jakimś grobie w nocy na Czerwonych Bagnach (spierdoliła gupia sucz), aż w końcu wspólna fota i przybicie z Markiem Sheltonem przed Stodołą.
Cholera, dużo wspomnień.
A najważniejsze, że jeszcze jest na tyle zdrowia, że już wiem, że nowe się szykują. A najciekawszy to może być wyjazd do poznanych kiedyś starych metali w Czechach wspólnie ze starymi metalami z Polski. To już w czerwcu.
Trzecia dycha, jak najdzie.
12 Darkthtone A Blaze In The Northern Sky
13 Celtic Frost To Mega Therion
14 Candlemass Nightfall
15 Manowar Sign Of The Hammer
16 Manilla Road Open The Gates
17 Emperor In The Nighside Eclipse
18 Taranis Faust
19 Open Fire Lwy Ognia
20 Limbonic Art Moon In The Scorpio
Druga dycha, nie w kolejności, tylko to z najważniejszych dla mnie, co to w kolejności przychodziły mi do głowy.
Każda płyta to jakieś zdarzenie, wspomnienie. Pierwsza rozmowa z Romkiem, wywrócenie na lewą stronę umysłu w lesie, podejście do ruskiego obozu wojskowego, podczas manewrów Tarcza 88 by ukraść im flagę, konwój milicji do spodka, pierwsze dam na sam z nią (długie blond włosy) na jakimś grobie w nocy na Czerwonych Bagnach (spierdoliła gupia sucz), aż w końcu wspólna fota i przybicie z Markiem Sheltonem przed Stodołą.
Cholera, dużo wspomnień.
A najważniejsze, że jeszcze jest na tyle zdrowia, że już wiem, że nowe się szykują. A najciekawszy to może być wyjazd do poznanych kiedyś starych metali w Czechach wspólnie ze starymi metalami z Polski. To już w czerwcu.
Trzecia dycha, jak najdzie.
We're the metal generation
Cold blue steel runs on our veins
We're the metal generation
Don't fuck with us cos we're insane!
Cold blue steel runs on our veins
We're the metal generation
Don't fuck with us cos we're insane!