Top 10 Brutal Death Metal

[ki3r]

Niby wszystko ma na miejscu ta płyta, ale jakoś mnie nie rusza. Sam nie wiem, na razie lekkie rozczarowanko jak dla mnie.

[Nasum]

Hmmm, ciekawy punkt widzenia. Gdybyś miał wyszczególnić co tak najbardziej Cię rozczarowało, to byłoby to....?

[ki3r]

Najszybciej przychodzi mi do głowy, takie porównanie, że jak puszczam Suffo, nawet z tych ostatnich płyt to mam ochotę organizować jednoosobowe pogo w pokoju. Ta płyta niby wszystko ma, ale jak leci to mnie zupełnie nie rusza, i nie mam ochoty robić ripleja. Jak na moje to chyba nie udało im się po prostu skomponować interesujących kawałków tym razem niestety.

[Pacjent]

[youtube][/youtube]

[AroHien]

Trochę dziwi mnie cisza o najnowszym albumie tych amerykańskich porno-wykolejeńców, bo po pierwsze, myślałem że ich pozycja w podziemiu jest już na tyle ugruntowana i są na tyle rozpoznawalni, że ludzie po prostu czekają na ich nowe wydawnictwo, a po drugie, to naprawdę niezły kawałek muzyki. Jak to zwykle u nich bywa, możemy sobie posłuchać ciekawych introsów pomiędzy poszczególnymi utworami które wprowadzą słuchacza w odpowiedni nastrój. Najnowsze dziecko Kiblera i spółki wypełnione jest po brzegi brutalnym death metalem z całą masą przyspieszeń jak i wolniejszych partii które mają za zadanie wbić słuchacza w fotel. Tu nikt nie będzie się z nikim pieścił, muzyka zawarta na tym albumie to typowa amerykańska mielonka o nieco świeższej dacie przydatności, czyli poszukiwacze old schoolowych zagrywek będą srogo zawiedzeni. Spokojnie powinni spać także ci, którzy obawiają się przesterydowanych kompozycji, które wypełnione są blastami, niezrozumiałymi wokalizami i zjebanym, plastikowym brzmieniem. Lividity mimo sporego wskaźnika brutalności, uniknęli pułapki w którą wpada sporo grup parających się tym gatunkiem muzyki. Kompozycje nie są tylko i wyłącznie zbitkiem riffów z których nic nie wynika, brzmienie uzyskali całkiem przyzwoite, aż w końcu muzyka zawarta na "Perversevarence" też broni się sama, bo słucham tej płyty za każdym razem z wypiekami na twarzy. Porządne grzańsko, jedna z bardziej ciekawych pozycji w tym roku. Wszystko byłoby fajnie gdyby tylko nie jeden szkopuł - nie mam pojęcia dlaczego ten album jest limitowany do 500 kopii??? Więcej już nie dotłoczą? Znak czasów i sprzedaż za pomocą mp3? Troche tego nie rozumiem, ale poczekamy, zobaczymy, może pojawi się więcej egzemplarzy. Ja w swój już się zaopatrzyłem i cd dołączył do pozostałych, a wam, jeśli lubicie tych rzeźników radzę rozejrzeć się czym prędzej czy gdzieś jeszcze wisi w jakimś distro, bo może być cienko....

A gdzie pan nabyłeś?

[Nostromo]

[youtube][/youtube]

Tymczasem za naszą południową granicą. Zawsze byli dla mnie zespołem środka. Ani to było słabe, a ni szczególnie porywające. Nie wiem jeszcze czy nowy materiał zmieni moje podejście, ale ten kawałek jest bardzo dobry.

[est]

[youtube][/youtube]

prawdziwe świniobicie dla wielbicieli żymloków i móżdżku!

[IMP-|-OUS]

[youtube][/youtube]

[SODOMOUSE]

[youtube][/youtube]

prawdziwe świniobicie dla wielbicieli żymloków i móżdżku!

zapodałem cały album. Nie śledzę gatunku, ale weszło mi poprawnie. Skoro nie siedzę w temacie a , odebrałem/odsłuchałem bez przymusu , jest jakiś patent na stare granie, w ich wykonaniu. Slamowania typowego nie słyszę, jest taki podziemny wkurw i brzmienie, taki styl gatunku pamiętam , z demówkowych czasów korespondencji. Mogę nie mieć gustu, rozeznania w nurcie, ale to prawdziwe przesłanie w niszowym przekazie, znajdzie swojego
odbiorcę. Czy jest to teraz, czy 30 lat temu. Z glutenem w trumnie, czy bez, roboki nas tak samo wpierdolo:)
A tylko wspomnę, niechcący, nieskromnie, posłuchajmy... rok 1991 Mule Skinner
[youtube][/youtube]

[Nasum]

Przesłuchałem, pocmokałem w podziwie, okazyjnie wydobyłem z siebie okrzyki imitujące radość ze słuchania; przepiękne rzygające wokale, brutalna mielonka nie zostawiająca złudzeń co do motywów jej twórców, dudniące brzmienie, i to poczucie obcowania z czymś naprawdę zgniłym, obleśnym, chamskim, ten słyszalny chlupot wymiocin..... bardzo dobre! Mnie kupili, porozglądam się za cd ;-)

[Nasum]

[youtube][/youtube]

Powiedziałbym, że raczej średnie.

[est]

[youtube][/youtube]

prawdziwe świniobicie dla wielbicieli żymloków i móżdżku!

zapodałem cały album. Nie śledzę gatunku, ale weszło mi poprawnie. Skoro nie siedzę w temacie a , odebrałem/odsłuchałem bez przymusu , jest jakiś patent na stare granie, w ich wykonaniu. Slamowania typowego nie słyszę, jest taki podziemny wkurw i brzmienie, taki styl gatunku pamiętam , z demówkowych czasów korespondencji. Mogę nie mieć gustu, rozeznania w nurcie, ale to prawdziwe przesłanie w niszowym przekazie, znajdzie swojego
odbiorcę. Czy jest to teraz, czy 30 lat temu. Z glutenem w trumnie, czy bez, roboki nas tak samo wpierdolo:)
A tylko wspomnę, niechcący, nieskromnie, posłuchajmy... rok 1991 Mule Skinner
[youtube][/youtube]

Mule Skinner bdb, ta powrotna płyta też mi dobrze robi pomimo tego, że spokojniejsza. Ten Mithuk ktoś mi tam polecił, sprawdziłem i o dziwo całkiem ok to jest.

[Mol]

tak, Meathook bardzo OK, piekny wieprz na wokalu, poza tym, fajna alternatywa dla tych wszystkich plastikowych gowien z kolorowymi okladkami.

[Harlequin]

Si, dobry ten Meathook. Nie brzmi plastikowo i ma jebniecie.

[Nasum]

tak, Meathook bardzo OK, piekny wieprz na wokalu, poza tym, fajna alternatywa dla tych wszystkich plastikowych gowien z kolorowymi okladkami.

Przynajmniej niektóre okładki są ładne ;-)

[WaszJudasz]

Panowie, takie pytanko, może się komuś skojarzy: polecał ktoś kiedys na forum, albo tu, albo w wątku NP bardzo fajny death metal. Było to coś z lat 90., w klimacie brutal i chyba trochę slam, ale w takim starym, dobrym sensie. Z detali pamiętam tyle, że kapela wydała w sumie chyba trzy płyty, a na okładce tej pierwszej, najfajniejszej, był jakiś kanał z pływającymi weń trupami/flakami.

[byrgh]

https://rateyourmusic.com/release/album ... mposition/" onclick="window.open(this.href);return false;

[Nasum]

Panowie, takie pytanko, może się komuś skojarzy: polecał ktoś kiedys na forum, albo tu, albo w wątku NP bardzo fajny death metal. Było to coś z lat 90., w klimacie brutal i chyba trochę slam, ale w takim starym, dobrym sensie. Z detali pamiętam tyle, że kapela wydała w sumie chyba trzy płyty, a na okładce tej pierwszej, najfajniejszej, był jakiś kanał z pływającymi weń trupami/flakami.

To?

[WaszJudasz]

Ha, dokładnie tak, dziękóweczka obu panom!

Nie zawiodłem się :)

[IMP-|-OUS]

[youtube][/youtube]