Masterful Magazine

Tempo... to natchniony album. Jutro go sobie odświeżę.

A takim razie trzeba go w końcu posłuchać.

Onslaught (2011) i tyle w temacie. Dziękuję.

A ja sobie słuchając dziś "Heroes of Origin" zespołu Hatriot doszedłem do wniosku, że Exodus nigdy nie nagra już wybitnej płyty bez Souzy. Hatriot jest niezły, muzycznie słabszy niż ostatnie płyty Exodus, ale dzięki wokalom słucha mi się go zaskakująco przyjemnie.

Nie zgadzam się ze stawianą coraz częściej tezą, że thrash metal jest gatunkiem martwym. Owszem nie zachowuje swojej danej żywotności, a kwerenda w archiwach z płytami z lat 80-tych i początku 90-tych stawia włosy dęba, ale jednak młode pokolenie XXI wieku wyprodukowało parę świetnych zespołów:
ZOLDIER NOIZ,
POWER TRIP,
LICH KING,
BIRTH A.D.,
SUICIDAL ANGELS.

Ktoś jeszcze jest warty uwagi?

Oczywiście brazylijski Violator zerknę tylko czy widnieje w Metal Archives w przeciwnym bowiem razie pewnie to nie metal i trzeba będzie zmienić zdanie na temat tej jakże zajebistej kapeli.

wolff pisze:Oczywiście brazylijski Violator zerknę tylko czy widnieje w Metal Archives w przeciwnym bowiem razie pewnie to nie metal i trzeba będzie zmienić zdanie na temat tej jakże zajebistej kapeli.

Oczywiście, że dorzucam włoski VIOLENTOR! :) Jak mogłem o tym zapomnieć?!

DEATH ANGEL ostatnia płyta

THRASH OR DIE!!!!

Dla mnie na przykład ten kawałek z dwójki to 10/10. Bez puszczania oka (na rosole i w czaszce), pawia, bąka i innych przedstawicieli fauny, piw mocno zmrużonych i innych takich. Idę o zakład za każde pieniądze, że nikt na forum nie znajdzie w obecnym thrashu (a, co tam! - metalu w ogóle) czegoś co by mnie skuteczniej poskładało.

Gore_Obsessed pisze:THRASH OR DIE!!!!

Dla mnie na przykład ten kawałek z dwójki to 10/10. Bez puszczania oka (na rosole i w czaszce), pawia, bąka i innych przedstawicieli fauny, piw mocno zmrużonych i innych takich. Idę o zakład za każde pieniądze, że nikt na forum nie znajdzie w obecnym thrashu (a, co tam! - metalu w ogóle) czegoś co by mnie skuteczniej poskładało.

A RIPPER z Chile?

Gore_Obsessed pisze:THRASH OR DIE!!!!

Dla mnie na przykład ten kawałek z dwójki to 10/10. Bez puszczania oka (na rosole i w czaszce), pawia, bąka i innych przedstawicieli fauny, piw mocno zmrużonych i innych takich. Idę o zakład za każde pieniądze, że nikt na forum nie znajdzie w obecnym thrashu (a, co tam! - metalu w ogóle) czegoś co by mnie skuteczniej poskładało.

piosenka skrajnie zajebista. te riffy! a byłem pewien, że ta kapela to jakiś żart stworzony przez kolesi, którzy nawet nie potrafią obsługiwać instrumentów

Gore_Obsessed pisze:THRASH OR DIE!!!!

Dla mnie na przykład ten kawałek z dwójki to 10/10. Bez puszczania oka (na rosole i w czaszce), pawia, bąka i innych przedstawicieli fauny, piw mocno zmrużonych i innych takich. Idę o zakład za każde pieniądze, że nikt na forum nie znajdzie w obecnym thrashu (a, co tam! - metalu w ogóle) czegoś co by mnie skuteczniej poskładało.

zbyt żartobliwy thrashyk, taki Tankard, takie tam granie. z nowych zespołów Power Trip na obu płytach kasuje te pogrywanie do piwa, podobnie Iron Reagan, który zajebiście klonuje Nuclear Assault.

Z tyloma rzeczami się nie zgadzam w Twej krótkiej wypowiedzi, że muszę się zastanowić od czego zacząć... Jutro "doedytuję" resztę.

nie znalazłem tematu o tej kapelce z Kostaryki ale myśle że warto się zainteresować

jedna z moich typów

temat założony w 2013 i poza kilkoma postami z 2017 skończył się w 2013
cieagle same deathy, gruzy, grindy, blacki, jazzy i huj wie co jeszcze a thrashu poza dziadami brak na forum
przez te 10 lat wyszło coś dobrego ? siedzi ktoś w thrashu ?
bo ja bym coś nowego posłuchał a nie chce mi się szukać na chybił trafił
te Chemicide przez przypadek trafiłem (nawet trójce za zamówiłem) i chciałbym coś więcej
poza Critical Defiance w sumie nowości nie ogarniam

ozob pisze: ↑

18-08-2022, 19:43

jakieś takie nasterydowane, nie podoba mi się

znam

bez żartów (i bez dziadów) to poważny temat

Act of Defiance - Thy Lord Belial

Bury the Pain zdecydowanie bym wymienił z tych niewielu thrashowych płyt, które w ostatnich latach poznałem. A Mental Devastation to taki "thrash" w wypastowanych lakierkach dla fanów Dream Theater.