Strona 1 z 4

MUZYKA A POCHODZENIE

: 28-09-2017, 11:52
autor: Karkasonne
Tak sobie grzebię w tym Dungeon Synthcie i przyszła mi do głowy taka myśl. Zobaczyłem kolejny projekt, tym razem ze Stanów, i skrzywiłem się. A to dlatego, że gdzieś tam z tyłu głowy siedzi mi poczucie, że człowiek z kraju, który przecież nie ma żadnej historii średniowiecza, nie może w pełni poczuć klimatu lochów jak ten, którego ta historia otacza w jego krainie. To bardziej podświadome niż świadome, ale tak poczułem. Podobnie mam na przykład z viking metalem - bo takowy tag zawsze staram się sprawdzać (jako że kapel nie ma zbyt wielu), ale gdy widzę, że zespół pochodzi z Hiszpanii, albo Paragwaju, to zapala mi się lampka - przecież to bez sensu, ludzie nie stykający się w żaden sposób z wikingami mają niewielką szansę naprawdę poczuć, czym jest viking metal. Podobnie mam z black metalem, kapele pochodzące z ,,klasycznych" dla gatunku krajów (Norwegia, Szwecja, Dania etc.) mają u mnie większą szansę na posłuchanie, bo kojarzę je z generalnie wysokim poziomem.

Też tak macie? Czy całkowicie przeciwnie, uważacie że to ograniczające, a świat jest teraz tak wielki i pełen możliwości, że w Sudanie Południowym ma szansę zaskoczyć nas jebitną płytką pseudopotomek Quorthona, który nie tylko morza, ale nawet słodkiej wody za dużo nie widział?

Re: MUZYKA A POCHODZENIE

: 28-09-2017, 12:06
autor: Medard
Tez tak mam.
Przykład pierwszy z brzegu, tylko człowiek
z polskiej wioski może zrozumieć disco polo.

Re: MUZYKA A POCHODZENIE

: 28-09-2017, 12:08
autor: Medard
A na poważnie, to black ze Stanów, czy Australii raczej nie udaje się. Coś w tym jest.

Re: MUZYKA A POCHODZENIE

: 28-09-2017, 12:30
autor: COFFIN
Karkasonne pisze:
Podobnie mam z black metalem, kapele pochodzące z ,,klasycznych" dla gatunku krajów (Norwegia, Szwecja, Dania etc.) mają u mnie większą szansę na posłuchanie, bo kojarzę je z generalnie wysokim poziomem.
Danię zamieniłbym na Finlandię, ale generalnie + 1, choć jakieś tam wyjątki warte uwagi mimo wszystko istnieją, jeśli chodzi o kraje egzotyczne dla tej muzyki. To przypomnę tylko:
COFFIN pisze:
a że BM uważam za muzykę geograficznie uwarunkowaną to nie muszę jej szukać na Tasmanii, czy chuj wie gdzie jeszcze.
Zresztą, moja praca magisterska nosi tytuł 'środowiskowe ujęcie ideologicznej strony muzyki', i nie jest to przypadek:D

Re: MUZYKA A POCHODZENIE

: 28-09-2017, 14:44
autor: Ubzdur
Niby zgoda, ale czasem trafi się wyjątek potwierdzający regułę jak np takie granie z Iowa/Illinois, USA.
[youtube][/youtube]

USBM dla mnie jest mało klimatyczny, ma więcej z hardcore/thrashu, czasem post rocka, jest depresyjny ale nie ma tej europejskiej romantycznej magii.

Re: MUZYKA A POCHODZENIE

: 28-09-2017, 14:46
autor: Heretyk
Karkasonne pisze:Tak sobie grzebię w tym Dungeon Synthcie i przyszła mi do głowy taka myśl. Zobaczyłem kolejny projekt, tym razem ze Stanów, i skrzywiłem się. A to dlatego, że gdzieś tam z tyłu głowy siedzi mi poczucie, że człowiek z kraju, który przecież nie ma żadnej historii średniowiecza, nie może w pełni poczuć klimatu lochów jak ten, którego ta historia otacza w jego krainie. To bardziej podświadome niż świadome, ale tak poczułem. Podobnie mam na przykład z viking metalem - bo takowy tag zawsze staram się sprawdzać (jako że kapel nie ma zbyt wielu), ale gdy widzę, że zespół pochodzi z Hiszpanii, albo Paragwaju, to zapala mi się lampka - przecież to bez sensu, ludzie nie stykający się w żaden sposób z wikingami mają niewielką szansę naprawdę poczuć, czym jest viking metal. Podobnie mam z black metalem, kapele pochodzące z ,,klasycznych" dla gatunku krajów (Norwegia, Szwecja, Dania etc.) mają u mnie większą szansę na posłuchanie, bo kojarzę je z generalnie wysokim poziomem.

Też tak macie? Czy całkowicie przeciwnie, uważacie że to ograniczające, a świat jest teraz tak wielki i pełen możliwości, że w Sudanie Południowym ma szansę zaskoczyć nas jebitną płytką pseudopotomek Quorthona, który nie tylko morza, ale nawet słodkiej wody za dużo nie widział?
tak

Re: MUZYKA A POCHODZENIE

: 28-09-2017, 15:03
autor: nicram
Karkasonne pisze:Tak sobie grzebię w tym Dungeon Synthcie i przyszła mi do głowy taka myśl. Zobaczyłem kolejny projekt, tym razem ze Stanów, i skrzywiłem się. A to dlatego, że gdzieś tam z tyłu głowy siedzi mi poczucie, że człowiek z kraju, który przecież nie ma żadnej historii średniowiecza, nie może w pełni poczuć klimatu lochów jak ten, którego ta historia otacza w jego krainie. To bardziej podświadome niż świadome, ale tak poczułem. Podobnie mam na przykład z viking metalem - bo takowy tag zawsze staram się sprawdzać (jako że kapel nie ma zbyt wielu), ale gdy widzę, że zespół pochodzi z Hiszpanii, albo Paragwaju, to zapala mi się lampka - przecież to bez sensu, ludzie nie stykający się w żaden sposób z wikingami mają niewielką szansę naprawdę poczuć, czym jest viking metal. Podobnie mam z black metalem, kapele pochodzące z ,,klasycznych" dla gatunku krajów (Norwegia, Szwecja, Dania etc.) mają u mnie większą szansę na posłuchanie, bo kojarzę je z generalnie wysokim poziomem.

Też tak macie? Czy całkowicie przeciwnie, uważacie że to ograniczające, a świat jest teraz tak wielki i pełen możliwości, że w Sudanie Południowym ma szansę zaskoczyć nas jebitną płytką pseudopotomek Quorthona, który nie tylko morza, ale nawet słodkiej wody za dużo nie widział?
Z 15 lat temu może i bym się z Tobą zgodził, ale jakoś wraz z upływem czasu przestało mieć dla mnie znaczenie skąd dany zespół pochodzi i czy mają długie włosy czy też nie. To tak samo jakbym miał wątpliwości czy murzyn może zrobić dobry death metal. Przykład Suffocation mówi, że tak. :-) Liczy się tylko muzyka.

Re: MUZYKA A POCHODZENIE

: 28-09-2017, 15:47
autor: kenediusze
No dobra, więc jak dla mnie to temat jest o dwóch różnych rzeczach jednocześnie. Jedna, to mechanizm selekcji płt według kryterium geograficznego, a druga, to czy istnieje jakiś związek między tym, skąd dany zespół pochodzi, a muzyką jaki tworzy i jej jakością. Więc.
1.
Karkasonne pisze: Też tak macie?
No tak. To, co opisujesz to ogólnie jedno z normalnych kryteriów selekcji, jakie się pojawiają, jak człowiek się trochę osłucha. Tzn (przykład z dupy) jeśli poznałem 100 dobrych płyt blackmetalowych z Norwergii i 60 było świetnych, a na 100 płyt z Włoch tylko 20 było dobrych, a potem mam do wyboru posłuchać jakiejś nieznanej, randomowej płyty z Norwegii i drugiej z Włoch, to pewnie prędzej sięgnę po norweską, bo z mojego doświadczenia wynika, że NA OGÓŁ black metal z Norwegii jest ciekawszy niż ten z Włoch. Co nie musi być regułą, bo w norweskim bm zdarza się gówno i we włoskim też.
(to są tylko przykłady, nie słyszałem w życiu żadnego black metalu z włoch, ok? to nie ma znaczenia)
Jak dla mnie to tu nie ma specjalnie o czym gadać, bo to jest zupełnie normalne. Gdybyśmy sobie nie wyrabiali jakichś kryteriów doboru, to musielibyśmy słuchać wszystkiego jak leci w zupełnie przypadkowy sposób, a to bywa fajne, ale tylko jak ma się dużo czasu. Na ogół każdy sobie dobiera jakieś sposoby szukania muzyki, która może mu się spodobać, no i to jest jeden z nich. Nie jedyny.
Natomiast:

2.
Czy całkowicie przeciwnie, uważacie że to ograniczające, a świat jest teraz tak wielki i pełen możliwości, że w Sudanie Południowym ma szansę zaskoczyć nas jebitną płytką pseudopotomek Quorthona, który nie tylko morza, ale nawet słodkiej wody za dużo nie widział?
A to już inna kwestia i ja na nią nie znam, szczerze mówiąc, odpowiedzi. Więc sobie tylko pospekuluję i rzucę luźną garść dywagacji.

Wydaje mi się, że w Sudanie Południowym nikt nie nagra viking metalu porównywalnego z wikingowymi płytami Bathory, bo:
1. W Sudanie Południowym panuje bieda w chuj i pewnie mało kto ma dostęp do viking metalu.
2. Jeśli nawet, to mało kto ma tam możliwości, żeby grac muzykę i ją wydawać.
3. Viking metal jest zbyt obcy kulturowo ludziom z Sudanu Południowego, żeby ich ta muzyka interesowała i żeby mogła zostać zrozumiana.
4. Więc szanse, że w ogóle powstanie tam viking metal są niewielkie, a szanse, że będzie dobry, są jeszcze mniejsze.

Nawiasem mówiąc, zerknąłem sobie do internetów i nie znalazłem żadnej viking metalowej kapeli z Sudanu. Na tej liście:
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_V ... etal_bands" onclick="window.open(this.href);return false;
najbardziej egzotyczne, przynajmniej moim zdaniem, państwa to Australia i Czechy.

Viking metal prędzej powstanie np. w USA albo w Szwecji, bo:
1. Ludzi stać na to, żeby kupić instrumenty i mieć czas na granie.
2. Są bliżsi kulturowo wszystkiemu, co związane z wikingami i ich to po prostu bardziej interesuje, także z uwagi na obecność wikingów w popkulturze.
3. Więc będzie powstawało więcej viking metalu i statystycznie większa będzie szansa, że wśród nagranych płyt będzie coś dobrego.

ale:

"Czucie" danej estetyki nie wydaje mi się konieczne związane z pochodzeniem, to raczej kwestia, hm, "zanurzenia umysłu" w danym klimacie. Amerykanie z NILE świetnie oddają w muzyce klimat, który kojarzymy ze starożytnym Egiptem, chociaż żaden z nich nie pochodzi z Egiptu, Afryki, ani nawet żaden nie jest muzułmaninem, czarnym czy w jakikolwiek sposób związany pochodzeniem z tamtym rejonem. Mimo to, czają bazę na tyle, że są w stanie oddać w muzyce atmosferę kojarzoną na zachodzie z Egiptem całkiem sprawnie.
Dalej, norweski black metal najlepiej czują Norwegowie, ale dobry black metal grano i gra się też w państwach, które nie mają z Norwegią nic wspólnego, np. w Australii albo w USA. Fakt, że bywa on inny, ale można spytać, skąd się w ogóle bierze kanoniczny wzór black metalu. To są małe światki, gdzie muzycy się dobrze znają mięzy sobą, wymieniają się uwagami i czerpią z bardzo podobnych źródeł (wychowali się na tych samych płytach i słuchają podobnych rzeczy), a to może mieć znacznie większe znaczenie niż fakt, że większość klasyki gatunku pochodzi ze Skandynawii.

Re: MUZYKA A POCHODZENIE

: 28-09-2017, 15:57
autor: Karkasonne
nicram pisze: Z 15 lat temu może i bym się z Tobą zgodził, ale jakoś wraz z upływem czasu przestało mieć dla mnie znaczenie skąd dany zespół pochodzi i czy mają długie włosy czy też nie. To tak samo jakbym miał wątpliwości czy murzyn może zrobić dobry death metal. Przykład Suffocation mówi, że tak. :-) Liczy się tylko muzyka.
Nadinterpretujesz, nikt nie twierdzi, że z powodu pochodzenia muzyka może być automatycznie kiepska, tylko że jej prawdopodobieństwo bycia kiepską jest wyższe lub niższe. Wyjątki znajdą się zawsze.

Re: MUZYKA A POCHODZENIE

: 28-09-2017, 16:02
autor: Karkasonne
kenediusze pisze: (to są tylko przykłady, nie słyszałem w życiu żadnego black metalu z włoch, ok? to nie ma znaczenia)
Mortuary Drape, Aborym, Forgotten Tomb?
najbardziej egzotyczne, przynajmniej moim zdaniem, państwa to Australia i Czechy.
Paaaanie, pod Czechami to jest tylko Trollech, których gatunkowość jest w tym przypadku bardzo wątpliwa;)
Ale widziałem, że np. Hordak z Hiszpanii był otagowany jako viking metal.
A ten Barbarion z Australii wszędzie indziej jest tagowany jako heavy metal, nawet na ich stronie oddzielnej na wiki. Nie wiem kto wpadł na pomysł ich tam wrzucić. Generalnie lista mocno z dupy.

Reszta wywodu bdb.

Re: MUZYKA A POCHODZENIE

: 28-09-2017, 16:12
autor: WaszJudasz
kenediusze pisze: Amerykanie z NILE świetnie oddają w muzyce klimat, który kojarzymy ze starożytnym Egiptem, chociaż żaden z nich nie pochodzi z Egiptu, Afryki, ani nawet żaden nie jest muzułmaninem, czarnym czy w jakikolwiek sposób związany pochodzeniem z tamtym rejonem. Mimo to, czają bazę na tyle, że są w stanie oddać w muzyce atmosferę kojarzoną na zachodzie z Egiptem całkiem sprawnie.
Myślę, że mimo to jest tu nie do końca na miejscu, bo przecież to, że ludzie z Zachodu kreują na zadany temat atmosferę zgodną z wyobrażeniami ludzi Zachodu o tym temacie szczególnie dziwnym nie jest ;) Ciekawsze byłoby, gdyby to lokalsi (najlepiej ci z czasów świetności nieludzkiej architektury Ramzesów) powiedzieli "O, no tak, to jest Egipt".

Re: MUZYKA A POCHODZENIE

: 28-09-2017, 16:17
autor: Karkasonne
Nie znam się na Nile więc jak coś powiem nie tak to sorry, ale wydaje mi się że to akurat nie tylko wyobrażenia, bo używają różnych orientalnych skal w swojej twórczości (w tym egipskiej ofkors), a te wywodzą się jednak prosto stamtąd. To przecież nie jest normalny death metal w stylu Dismember.

Re: MUZYKA A POCHODZENIE

: 28-09-2017, 16:46
autor: nicram
Karkasonne pisze:
nicram pisze: Z 15 lat temu może i bym się z Tobą zgodził, ale jakoś wraz z upływem czasu przestało mieć dla mnie znaczenie skąd dany zespół pochodzi i czy mają długie włosy czy też nie. To tak samo jakbym miał wątpliwości czy murzyn może zrobić dobry death metal. Przykład Suffocation mówi, że tak. :-) Liczy się tylko muzyka.
Nadinterpretujesz, nikt nie twierdzi, że z powodu pochodzenia muzyka może być automatycznie kiepska, tylko że jej prawdopodobieństwo bycia kiepską jest wyższe lub niższe. Wyjątki znajdą się zawsze.
To w takim razie, moim zdaniem, nie ma co patrzeć na pochodzenie. W przypadku muzyki to złe kryterium selekcji. Trzeba posłuchać i stwierdzić - to jest dobre, to jest złe. Wprowadzając kryterium geograficzne do swoich rozważań o muzyce, przeoczysz tę jedną, jedyną perełkę. Trzeba tylko się przełamać i odrzucić uprzedzenia.

Re: MUZYKA A POCHODZENIE

: 28-09-2017, 17:44
autor: kenediusze
WaszJudasz pisze: Myślę, że mimo to jest tu nie do końca na miejscu, bo przecież to, że ludzie z Zachodu kreują na zadany temat atmosferę zgodną z wyobrażeniami ludzi Zachodu o tym temacie szczególnie dziwnym nie jest ;) Ciekawsze byłoby, gdyby to lokalsi (najlepiej ci z czasów świetności nieludzkiej architektury Ramzesów) powiedzieli "O, no tak, to jest Egipt".
Hm, tak i nie, bo NILE jednak jakoś tam się do muzyki egipskiej odwołuje. O muzyce starożytnego Egiptu nie mamy wielkiego pojęcia, ale to, które mamy, jest wykorzystywane przez NILE, żeby robić death metal. Ale ok, to może nie jest w pełni trafiony przykład.
W sumie ciekawe, co o muzyce Nile myślą obecni Egipcjanie (nawiązanie kontaktu ze starożytnymi wydaje się trochę problematyczne), to jest pewnie do sprawdzenia.
Karkasonne pisze:Mortuary Drape, Aborym, Forgotten Tomb?
O, znam wszystko z nazwy, a MD nawet kiedyś słuchałem. Nie wiedziałem, że to z Włoch.

Btw mam jeszcze przykład do rozważenia. Dużo bdb black metalu powstało w Grecji, która pod względem klimatu i ogólnej atmosfery ma bardzo niewiele wspólnego ze skandynawskimi lasami i górami, trudno ją tez nazwać krajem dobrobytu - ani teraz, ani (chyba? właściwie to nie wiem) w latach 90tych.

Re: MUZYKA A POCHODZENIE

: 28-09-2017, 17:53
autor: byrgh
a kogo właściwie obchodzi zdanie islamskich fundamentalistów, niemających ze starożytną kulturą Egiptu nic wspólnego? z 5% dzisiejszego Egiptu to rdzenni Egipcjanie (wieśniacy i inne ludy bez dostępu do świata); cała reszta to te same reżimowe sz/wariaty, co Turcy, Azerowie czy Francuzi :)

Re: MUZYKA A POCHODZENIE

: 28-09-2017, 20:06
autor: Medard
Ale brzmienie norweskiego bm i greckiego jest inne. Są podobieństwa ale również sporo różnic. Klimat, kultura i geografia
robią różnice.

Re: MUZYKA A POCHODZENIE

: 28-09-2017, 20:44
autor: Karkasonne
byrgh pisze:a kogo właściwie obchodzi zdanie islamskich fundamentalistów, niemających ze starożytną kulturą Egiptu nic wspólnego? z 5% dzisiejszego Egiptu to rdzenni Egipcjanie (wieśniacy i inne ludy bez dostępu do świata); cała reszta to te same reżimowe sz/wariaty, co Turcy, Azerowie czy Francuzi :)
Nie rozumiem, uważasz, że we Francji czy Azerbejdżanie panuje reżim?

Re: MUZYKA A POCHODZENIE

: 28-09-2017, 20:52
autor: pr0metheus
Medard pisze:A na poważnie, to black ze Stanów, czy Australii raczej nie udaje się. Coś w tym jest.

mam nadzieje ze to ironia

Re: MUZYKA A POCHODZENIE

: 28-09-2017, 21:00
autor: nagrobek
Karkasonne pisze:
byrgh pisze:a kogo właściwie obchodzi zdanie islamskich fundamentalistów, niemających ze starożytną kulturą Egiptu nic wspólnego? z 5% dzisiejszego Egiptu to rdzenni Egipcjanie (wieśniacy i inne ludy bez dostępu do świata); cała reszta to te same reżimowe sz/wariaty, co Turcy, Azerowie czy Francuzi :)
Nie rozumiem, uważasz, że we Francji czy Azerbejdżanie panuje reżim?
:D

Re: MUZYKA A POCHODZENIE

: 30-09-2017, 18:44
autor: Nerwowy
Człowiek, który większość życia spędził w bloku z wielkiej płyty albo w najlepszym wypadku "polskim sześcianie", pali w piecu śmieciami a pod jego domem stoi niemieckiej produkcji hehe dieselek z wyciętym filtrem cząstek stałych nie ma szans na zrozumienie i docenienie piękna nowej płyty Satyricon.

Ale to przecież oczywiste.