Najlepsze płyty roku 2019

[Lord Gorloj]

Zakłada któryś temat na rok 2019?

A sam nie umiesz? :>

A sam nie umiesz? :>

Nie jestem godzien

Ech...

3,2,1, START.

Wyszło już coś?

[Harlequin]

Nowe VILE APPARITION bardzo dobre

[Nasum]

Chciałbym pokusić się już o jakieś podsumowanie, ale już wytrzeźwiałem.

[Ubzdur]

[youtube][/youtube]
Czy będzie wśród najlepszych? Zobaczymy...
[youtube][/youtube]

[maciek z klanu]

Ss czy xx? Bo się gubię :))

[SODOMOUSE]

Ss czy xx? Bo się gubię :))

chuja tam z nazwą , ważne że album piękny. Mikko A. mastering, to słychać. I ten jad w wokalu, pyszna rada wuju!

[maciek z klanu]

Wiem :) zgrywam sie

[SODOMOUSE]

Wiem :) zgrywam sie

no ja rozumie:) i uwożej tej , bo zajebie z karata i Ci frotka spadnie z czoła. Możemy jakieś solo ustawić w Byczynie:)

[maciek z klanu]

Że niby jestem dyskotekowa spierdolina? :))

[ozob]

Nightfyre - From Fortune to Ruin

Moze zalapie sie do top 10 na koniec roku.

[Pacjent]

[youtube][/youtube]

:)

[Plagueis]

Lebowski - "Galactica" ! ! !

Piękny początek roku. :)

[Harlequin]

Lebowski - "Galactica" ! ! !

Piękny początek roku. :)

Tak, bardzo dobry krążek. Chyba trochę mniej zaskakujący niż debiut, ale zrobili to co mieli zrobic. I w sumie obok Vile Apparition chyba jedyny póki co, któremu jestem skłonny poświęcić więcej czasu.

[Plagueis]

Debiut był takim strzałem, że nawet nie ma opcji, by go przebić. ;)

[Pacjent]

1. MALEVOLENT CREATION
2. FESTERDAY
3. CRITICAL DEFIANCE
4. VILE APPARITION
5. OSSUARIUM

[Harlequin]

Serio ten Festerday aż tak ci sie podoba?

[Pacjent]

Serio. Nawet bardzo. Fiński death metal z odlotami w stronę ROTTEN SOUND. Miodzio.

[Plagueis]

Mörglbl - "The Story of Scott Rötti"

Kolejny tegoroczny miodek w klimatach progresywno-fusion'owych. :)

[Harlequin]

U mnie póki co Critical Defiance i Vile Apparition i zaraz za nimi Lebowski.
Z demówek Charnel Altar, z EPek Blasphematory.

Z jazzu i postpunku póki co nic mnie nie urzekło, ale i mało co słyszałem.

Odgrzewany kotlet Malevlent Creation fajny, ale szybko o nim zapomne, mają w ofercie kilka lepszych płyt. Boy Harsher potencjał ma, ale całościowo troche za monotonne dla mnie.

Rozczarowań płytowych zasadniczo póki co brak, choć Lotus Feed chyba trochę ponizej oczekiwań.

[Plagueis]

U mnie póki co Critical Defiance i Vile Apparition

Widzę, że ci pierwsi pochodzą z Chile, więc "z automatu" ich zaraz obadam. ;) Death metal z Australii też brzmi zachęcająco, więc będzie badane w dalszej kolejności.