Strona 1 z 6

GRUZ FAJNY JEST - nowa fala deathmetalu z krypty

: 19-07-2019, 09:21
autor: Lord Gorloj
Odświeżałem sobie wczoraj "Death Transmutation" Ignivomous i, przytłoczony sączącym się z głośników skurwysyńskim ciężarem, przyszedł mi do głowy wczoraj pomysł na wątek, którego w sumie chyba jeszcze nie było, chociaż tematyka przewija się tu i ówdzie.

Gruz. Gruz fajny jest, czyż nie? I Gruz 200, taki ruski film, i gruz w wydaniu deathmetalowym. Po dłuższym okresie dominacji plastikowego, ultratechnicznego, sterylnego pyku pyku na patyku, na scenie death metalowej zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu zajebiste, oldschoolowe kapele nawiązujące do wiadomych kapel z -ation w końcówce. I chociaż są bardzo różnorodne i na pewno nie tworzą spójnego stylistycznie nurtu, to jednak da się wskazać pewne cechy wspólne. Jest skurwysyńsko brutalnie, agresywnie i w chuj ciężko. Techniczne masturbacje i sterylna produkcja ustępują rytualnej, transowej, grobowej atmosferze, podkreślanej jeszcze przez zasyfiony dźwięk. Teksty, okładki i ogólny klimat mniej czerpią z komiksowości death metalu lat 90tych, a więcej z powagi religijnego black metalu, chociaż i wśród klasyków można wskazać, hehe, antycypacje takiego podejścia.
Tego typu granie zawsze gdzieś tam się pałętało po podziemiu, ale od dobrych kilku lat (z dekadę już będzie) z roku na rok widać ich chyba coraz więcej. A może jestem nie na czasie, i to już jest passe?

Krótka piłka: lubicie, kochacie, szanujecie? Co najbardziej i dlaczego jest to wasz ulubiony rodzaj współczesnego death metalu? W którym wydaniu preferujecie? W nawiązującym do klasycznych płyt Incantation i Immolation, jak w przypadku australijskiego Ignivomous? Może wolicie w wersji kosmiczno-chaotyczno-przejebanej, pokroju Portal? Albo takiej, gdzie wszystkie elementy są tak przejaskrawione że ocierają się o autoparodię, a jednak dają zajebisty efekt, jak w Impetuous Ritual i Grave Uphaeval? A może bardziej progresywnie-połamanie - Mitochondrion? Albo majestatycznie i epicko a'la Irkallian Oracle? Albo klawiszowo-chórkowo-połaciniekomiksowo - Aevangelist?
Czy takie granie to przyszłość death metalu? Czy tylko kolejna (chociaż trwająca już wiele lat) moda, która wkrótce przeminie? A może macie to w dupie i wolicie posłuchać Decapitated?

I najważniejsze: nawet jeśli gówno was obchodzi dyskusja o takiej muzyce, to możecie tu wrzucać wszystkie zajebiste gruzy, jakie wykopaliście z podziemi nieznanego Kadath.

A także: które albumy waszym zdaniem są w tym nurcie NAJLEPSZE. Mam parcie na takie granie i z przyjemnością sobie zarzucę na słuchawki każdą taczkę z gruzem, która podjedzie mi pod dom. Na razie odświeżam to, co już znam i do eksplorowania nieznanego terytorium się dopiero zabieram, i z obecnie mi znanych stawiam na debiut Ignivomous i dwójkę Portal. Ale wiem, że to wszystko wierzchołek góry lodowej.

Żeby nie było, że inicjuję, a nic sam nie wrzucam, to przypominam kapel zapewne na tym forume dobrze znany, ale dawno przeze mnie niewidziany, czyli amerykański Vasaeleth:
[youtube][/youtube]
który wypuścił tylko jeden album w 2010 roku i przydałoby się coś jeszcze, bo jakieś tam splity i epka sprzed sześciu lat to jednak trochę mało, czyż nie?

A także chyba już umarły hiszpański Ossarivm:
[youtube][/youtube]
którego mi w chuj szkoda, bo potencjał był DURZY.

Re: GRUZ FAJNY JEST - nowa fala deathmetalu z krypty

: 19-07-2019, 09:31
autor: Ascetic
to nie jest temat na szybcika. jak dla mnie. pomiędzy owsianką, kawą a pracą. może znajdę w sobie tyle sił, i potraktuję to miejsce trochę bardziej poważnie. tym samym zrobię duży wrzut/ nie, nie wrzód.

sam jestem właściwie ciekawy jak to ludzie z tego miejsca postrzegają. jak znajdę z 5 propozycji, których nie znam, to się mile zaskoczę, ale z ciekawością poczytam. jak ten gruz czują. jaki ewentualnie sub-rodzaj im pasuje. o rozwoju gatunku-gatunku to nawet nie wspomnę.

do dzieła panowie i panie.

Re: GRUZ FAJNY JEST - nowa fala deathmetalu z krypty

: 19-07-2019, 09:43
autor: Mol
gruz jak gruz, jednemu pasuje, drugiemu mniej. pisalem to juz wielokrotnie w innych watkach, moda na takie granie trwa juz dobrych kilka lat i czekam, az ten trend zostanie zastapiony przez cokolwiek innego. jestem juz po prostu zmeczony tymi wszystkimi klonami Incantation. Nie ukrywam, ze zwykle sklaniam sie ku innemu graniu, ale to tez nie jest tak, ze bezkrytycznie lykam wszystko z szufladki brutal death metal, tak zwyczajnie nie jest.

zabawne jest tez to, jak wiele osob nagle odkrylo, ze gruz to jedyny-sluszny-death metal, zapominajac przy tym czego sluchali wczesniej i skad sie wywodza.

a, zeby nie bylo, nie mam pojecia jaki chcialbym zeby byl nastepny trend, niech to bedzie po prostu cokolwiek innego. tego juz jest za duzo.

Re: GRUZ FAJNY JEST - nowa fala deathmetalu z krypty

: 19-07-2019, 09:54
autor: Lord Gorloj
Mol pisze:gruz jak gruz, jednemu pasuje, drugiemu mniej. pisalem to juz wielokrotnie w innych watkach, moda na takie granie trwa juz dobrych kilka lat i czekam, az ten trend zostanie zastapiony przez cokolwiek innego. jestem juz po prostu zmeczony tymi wszystkimi klonami Incantation
I dlatego to jest doskonały czas na wątki ogólne i podsumowujące! Czekam ochoczo na wykład panicza Wacława i wrzucam jeszcze jeden kawałek rytualnego gruzu z podwodnych wież R'lyeh, który gdzieś mi się tam kiedyś zapałętał w odsłuch i był obiecujący, a potem chuj z niego wyszedł, bo kapela umarła po wydaniu jedynej demówki. Ło to Aethyrvortous - czy to przypadek, że mnóstwo tego typu kapel pochodzi z Australii, która ma w końcu bardzo szacowną tradycję barbarzyńskiego wpierdolu?
[youtube][/youtube]
Jeden z ichnich gitarników pogrywa ponoć w Impetuous Ritual, więc nie ma tego złego, no ale...

Co do przyszłych trendów, to ja bym bardzo chciał jakąś falę nastrojowego, kosmicznego science-fiction-gorguts-prog-tech-deathu, ale nie w wersji plastikowo-ultrabrutal-photoshopowej, tylko takiej bardziej na serio. Na to raczej się nie zapowiada. Chociaż takie kapele jak Gigan, który bardzo lubię, może i cośtam antycypują, kto to wie? Ale temat nie o tym, nie nie.

Re: GRUZ FAJNY JEST - nowa fala deathmetalu z krypty

: 19-07-2019, 10:07
autor: nicram
Lord Gorloj pisze: A także chyba już umarły hiszpański Ossarivm:
Wieść gminna niesie, że jednak to był zespół portugalski. Ale to szczegół, bo mi się nie podoba.

Co do gruzu to różnie z tym bywa. Jedne lubię, inne nie. A i tak jeżeli mam wybrać to i tak Incantation gniecie to wszystko jednym riffem. Co do przyszłości. Niech dobre zespoły przetrwają a słabe wyginą. Pozwólmy naturze działać.

Re: GRUZ FAJNY JEST - nowa fala deathmetalu z krypty

: 19-07-2019, 10:18
autor: est
Ja osobiście liczę na boom na feministyczny hc z Melbourne. Czy forum by sobie z tym poradziło?

Re: GRUZ FAJNY JEST - nowa fala deathmetalu z krypty

: 19-07-2019, 10:19
autor: Mol
pamietaj est, lepszy ksiadz niz lewak!

Re: GRUZ FAJNY JEST - nowa fala deathmetalu z krypty

: 19-07-2019, 10:22
autor: Nasum
est pisze:Ja osobiście liczę na boom na feministyczny hc z Melbourne. Czy forum by sobie z tym poradziło?

A także na transpłciowy hipsterski black metal i wegetariański gipsowy death metal z Seatlle.

Re: GRUZ FAJNY JEST - nowa fala deathmetalu z krypty

: 19-07-2019, 10:22
autor: Ascetic
Lord Gorloj pisze: ... Czekam ochoczo na wykład panicza Wacława ....
doskonale wiesz jak jest. im więcej wiesz, tym bardziej się łapiesz na tym, że jeszcze sporo wiedzy przed Tobą. to taka mina może być. a ja nie lubię się wystawiać tak sam z siebie na strzał. dodatkowo dobrze by było to synkretycznie ująć. a nie robić rozpiździaj jaki klasycznie tutaj ma miejsce - wylewając się ze mnie. trudna sprawa. mogę stchórzyć.

co nie zmienia postaci, że mamy głos Mola, z którym się nie sposób nie zgodzić. z mocno ukrwionego obiegu pełnego gęstej lepkiej krwi systematycznie i regularnie utaczana jest ta właśnie krew. gatunek już lekko jebie trupem i nawet mnie, który ma ogromną przyjemność w słuchaniu, poznawaniu nowych dzikusków, czasem nachodzi refleksja typu: "ja piredole jakie smęty". tyle, że w innych gatunkach mało co dla siebie odnajduję. kończy się do powrotu znanego i lubianego. czasem w nowej zliftingowanej formie. a czasem w takiej, że rżniemy stare patenty tak 1:1.

co do takiej ogólnej myśli krążącej wokół gruz - piwnica - jaskinia - def metal:

myślę, że jest to jednak spore uproszczenie, że to same klony Inca. na tej zasadzie 30% hejwi metalu to klony diamon head, dżudasów, czy jakiś np. majdenów. to chyba zbyt duże pójście na skróty. taka Disma np. pierwsze co mi przychodzi do głowy jak słyszę głosy, że jebać takie granie, bo to już było i nie wróci więcej. a ja bym uznał, że np. pewne patenty Inca sprytnie pociągnęli a nawet rozwinęli. i spokojnie mogę postawić ich na półce i uznać, że niekoniecznie muszą stać obok Inca.

ps. zapowiada się, że to może być pierwszy wątek w którym będzie u mnie: a/ na poważnie b/ z sensem (wiem, wiem. już słyszę tych złośliwych hujków tam z tylnego siedzenia: "taaaa." "hehe, tylko tak ci się zjebie wydaje" "nie ma opcji" )

Re: GRUZ FAJNY JEST - nowa fala deathmetalu z krypty

: 19-07-2019, 10:40
autor: est
Mol pisze:pamietaj est, lepszy ksiadz niz lewak!
Wszystko zależy od przyjętych kryteriów. Ale nie róbmy tu polityki bo zaraz zrobi się jak ostatnio na profilu Suffo xD

Co do tematu przeczuwam, że przerodzi się to w dyskusję nt. formy i próby wyznaczenia jej granic.

Re: GRUZ FAJNY JEST - nowa fala deathmetalu z krypty

: 19-07-2019, 10:41
autor: Ascetic
i jeszcze jedna myśl.

a którego Inca to są klony?

tego od Golgoty, czy tego od dumowych setów na brutalu albo z elyzjum?

na tym etapie pojawia się już mały mess, taki mess-ik i pole do dywagacji. bo ten punkt wyjścia sam się zmienia, a powiem więcej, zaczyna czerpać z epigonów. co jest nieuniknione. myślę tutaj o coraz większym elemencie doom metalu w ich twórczości. oni sami tak z siebie, czy zobaczyli/ poczuli w trzewiach, że w tym kierunku idzie cavernous death metal? bo moim zdaniem ten nurt poszedł w kierunku jak ja to mówię zejścia w dół/ dociążenia.

Re: GRUZ FAJNY JEST - nowa fala deathmetalu z krypty

: 19-07-2019, 10:43
autor: Medard
est pisze:Ja osobiście liczę na boom na feministyczny hc z Melbourne. Czy forum by sobie z tym poradziło?

Jeżeli będą grały koncerty z odsłoniętymi zarośniętymi brochami to jestem za tym nowym kierunkiem.

Re: GRUZ FAJNY JEST - nowa fala deathmetalu z krypty

: 19-07-2019, 10:45
autor: Lord Gorloj
Ascetic pisze: co nie zmienia postaci, że mamy głos Mola, z którym się nie sposób nie zgodzić. z mocno ukrwionego obiegu pełnego gęstej lepkiej krwi systematycznie i regularnie utaczana jest ta właśnie krew. gatunek już lekko jebie trupem i nawet mnie, który ma ogromną przyjemność w słuchaniu, poznawaniu nowych dzikusków, czasem nachodzi refleksja typu: "ja piredole jakie smęty". tyle, że w innych gatunkach mało co dla siebie odnajduję. kończy się do powrotu znanego i lubianego. czasem w nowej zliftingowanej formie. a czasem w takiej, że rżniemy stare patenty tak 1:1.

co do takiej ogólnej myśli krążącej wokół gruz - piwnica - jaskinia - def metal:

myślę, że jest to jednak spore uproszczenie, że to same klony Inca. na tej zasadzie 30% hejwi metalu to klony diamon head, dżudasów, czy jakiś np. majdenów. to chyba zbyt duże pójście na skróty..
Ło to to.
Tak więc wątek jest po to, coby nieco oddzielić szajs od rzeczy istotnie ciekawych, rozwojowych i z wizją, od klonów Inkantejszyn, które nic do tematu wnoszą.
Bo że niektóre wnoszą, to nie ma wątpliwości. Znowu nawiąże do Ignivomous, ale to dlatego, że oni za mną od paru dni chodzą i sobie dużo jedynki słucham. Niby nie ma tam niczego, czego byśmy nie znali, prawda? a jednak jest to podane w wersji świeżej, nastrojowej i z przepotężnym DOPIERDOLENIEM, dokładnie takim, o jakie chodzi w muzyce metalowej generalnie. Jak słyszę tę rozpędzoną ścianę bazaltowych gitar, to mi się kości trzęsą i dreszcz po plecach przebiega, co przy odsłuchu ostatnich płyt Incantation rzadko ma miejsce.
Jasne, mógłbym sobie puścić Mortal Throne of Nazarene i miałbym z grubsza to samo, ale jednak sprowadzanie nowoczesnego gruzu tylko do klepania tamtych patentów to jednak zbyt duże uproszczenie, bo Death Transmutation nie brzmi jak klon Incantation. No nie i tyle. Brzmi jak Ignivomous, które porusza się w określonej, ale nie całkiem jeszcze wyeksploatowanej estetyce.

Re: GRUZ FAJNY JEST - nowa fala deathmetalu z krypty

: 19-07-2019, 10:46
autor: Harlequin
Mówiąc gruz to myśle bardziej o Portal, Impetuous Ritual, Grave Upheaval, Tetragrammacide, Temple Nightside czy Vassafor niż o jakichś klonach lub pseudoklonach, lub kapelach inspirowanych Incantation. Ci drudzy grają po prostu death metal inspirowany Incantation, nigdy nie uważałem, żeby Pillard czy McAnten grali gruz.

Re: GRUZ FAJNY JEST - nowa fala deathmetalu z krypty

: 19-07-2019, 11:33
autor: Ascetic
@ Lord

tak. odrzucając klony a tym samym wyzbywając się boksowania z tymi co do tego tą muzykę sprowadzają - widzę sens w prowadzeniu rozmowy w kierunku rozwoju tego podgatunku. tego co np. zostało inkorporowane.

@ harlequin

dla mnie akurat tertra np. nie jest gruzem. bo tam jest zbyt duży element powiedzmy black metalu i noizu. fragmentami można zaklasyfikować do noizu, tyle, że z wykorzystaniem innego instrumentarium.

teraz robię spierdalamento. pół świata mnie kocha i muszę się zabrać za arbait. dodatkowo jestem spompowany.

Re: GRUZ FAJNY JEST - nowa fala deathmetalu z krypty

: 19-07-2019, 13:11
autor: Nasum
Lubię Incantation i kilka kapel które grają podobnie do nich, ale większość nazw tutaj podanych jakoś nieszczególnie mnie grzeje, co nasuwa wniosek, że gruz jako trend nie przyjął się u mnie. Nawet spoko wątek, bo tak po prawdzie to czasem ciężko stwierdzić czy dana kapela to gruz, czy też inny sypki materiał. I tak, na przykład swego czasu spodobał mi się Altarage - to gruz czy jeszcze nie? A Desecresy - Stoic death, gruz czy nie?

Re: GRUZ FAJNY JEST - nowa fala deathmetalu z krypty

: 19-07-2019, 14:05
autor: Drone
Obecnie z gruzem dzieje się to samo, co działo się z każdym podgatunkiem ekstremy, który stał się rozpoznawalny: pojawiła się masa zespołów, o których trudno wprost powiedzieć, że są złe, ale też trudno powiedzieć, że są szczególnie dobre. Po prostu są - przyjemnie ich się słucha raz czy dwa, ale potem włącza się i tak tzw. klasyków. Do wyjątków należą te formacje, które albo dodały coś od siebie (kompozycyjnie czy jakiś element aranżu jest nietypowy) albo opanowały formę gatunku do takiej perfekcji, że od klasyków różni ich to, że nie byli jednymi z pierwszych. W gruzie, podobnie jak w black metalu, czai się jeszcze takie niebezpieczeństwo, że łatwo przechodzą niedostatki techniczne czy formalne, które w innych gatunkach od razu słychać. Niski strój i granie akordowe z masą przesteru wiele wybaczają.

Swoją drogą przypomnijcie sobie, co działo się tu 10 lat temu, gdy powstawały tematy o takich zespołach: nieczytelne, bez sensu, chujnia itd. Podobnie zresztą było z lo-fi black metalem, tematy o kapelach z Portugalii, o STRIBORG czy XASTHUR wywoływały tu przewidywalną reakcję. Nie mówiąc już o awanturze o LIK... Wyszydzanie teraz technicznego death metalu, bo prawdziwy jest tylko gruz, to przejaw tego samego ograniczenia. Nie twierdzę, że każdy ma się zachwycać wszystkim, ale śmieszy mnie obstawanie dziś przy jakichś wynikających głównie z zachłyśnięcia się modą podziałach.

PS. Swoją drogą, dlaczego nikt nie gra jak DISEMBOWELMENT? To trochę jak z VOIVOD: wpłynęli na wszystkich, ale nie mają bezpośrednich kopistów. Może i dobrze ;)

Re: GRUZ FAJNY JEST - nowa fala deathmetalu z krypty

: 19-07-2019, 14:20
autor: Ascetic
Drone pisze:Obecnie z gruzem dzieje się to samo, co działo się z każdym podgatunkiem ekstremy, który stał się rozpoznawalny: pojawiła się masa zespołów, o których trudno wprost powiedzieć, że są złe, ale też trudno powiedzieć, że są szczególnie dobre. Po prostu są - przyjemnie ich się słucha raz czy dwa, ale potem włącza się i tak tzw. klasyków. Do wyjątków należą te formacje, które albo dodały coś od siebie (kompozycyjnie czy jakiś element aranżu jest nietypowy) albo opanowały formę gatunku do takiej perfekcji, że od klasyków różni ich to, że nie byli jednymi z pierwszych. W gruzie, podobnie jak w black metalu, czai się jeszcze takie niebezpieczeństwo, że łatwo przechodzą niedostatki techniczne czy formalne, które w innych gatunkach od razu słychać. Niski strój i granie akordowe z masą przesteru wiele wybaczają.

Swoją drogą przypomnijcie sobie, co działo się tu 10 lat temu, gdy powstawały tematy o takich zespołach: nieczytelne, bez sensu, chujnia itd. Podobnie zresztą było z lo-fi black metalem, tematy o kapelach z Portugalii, o STRIBORG czy XASTHUR wywoływały tu przewidywalną reakcję. Nie mówiąc już o awanturze o LIK... Wyszydzanie teraz technicznego death metalu, bo prawdziwy jest tylko gruz, to przejaw tego samego ograniczenia. Nie twierdzę, że każdy ma się zachwycać wszystkim, ale śmieszy mnie obstawanie dziś przy jakichś wynikających głównie z zachłyśnięcia się modą podziałach.

PS. Swoją drogą, dlaczego nikt nie gra jak DISEMBOWELMENT? To trochę jak z VOIVOD: wpłynęli na wszystkich, ale nie mają bezpośrednich kopistów. Może i dobrze ;)
chyba pierwszy to wyłowiłem. później to pytanie retoryczna padło z ust defhamera. tak. to dobre pytanie jest. dobre jest też to, że nie ma takiego bezpośredniego naśladownictwa. co do VV. tutaj myślę, że są co najmniej dwa zepsoły, które się bardzo zbliżają. włączasz i od razu czujesz, że jest więcej niż mniej z VV: 1/ Vektor 2/ Droid. co ciekawe u mnie VV się przejadł. te kopie-kopi mi się fajnie przyjęły. lubie te zespoły.

Re: GRUZ FAJNY JEST - nowa fala deathmetalu z krypty

: 19-07-2019, 14:22
autor: Medard
Co do Voivod, to Martyr jest takim kontynuatorem, z tym, że znam tylko częściowo.
Zresztą Mongrain
udanie zastąpił Piggy'ego, on doskonale czuje takie granie.

Re: GRUZ FAJNY JEST - nowa fala deathmetalu z krypty

: 19-07-2019, 14:29
autor: Bless this tongue
Drone pisze:
PS. Swoją drogą, dlaczego nikt nie gra jak DISEMBOWELMENT? To trochę jak z VOIVOD: wpłynęli na wszystkich, ale nie mają bezpośrednich kopistów. Może i dobrze ;)

A co powiesz o Grave Upheaval? Jak na moje ucho to ich muzyka mocno rezonuje z ww