Fuck digipack!

[Pacjent]

Zaiste nowy ULCERATE jest wydany fatalnie. Lichy digipack to jedno, ale gdy dziwny dźwięk podczas niesienia paczki okazuje się być efektem rozdygotania płyty w trayu to wiedz, że dzieje się coś złego.

[TheDude]

Jak widzicie, że dany album jest wydany jako digipack i kupujecie ten badziew to po co potem marudzicie? To jak kupienie zgniłego jabłka i narzekanie, że jest zepsute. Kurwa mać

[Pacjent]

Jak widzicie, że dany album jest wydany jako digipack i kupujecie ten badziew to po co potem marudzicie? To jak kupienie zgniłego jabłka i narzekanie, że jest zepsute. Kurwa mać

Masz rację! Cała wina jest po mojej stronie, ale co ja zrobię, że są płyty, które muszę mieć, a wychodzą tylko w digi?

[TheDude]

^ Fetysz!

[SODOMOUSE]

^ Fetysz!

Fetish for the sick! Była taka płyta Lividity

[Headcrab]

Od kilku lat używam streamingu i konsekwentnie bojkotuje digipacki.

[Pacjent]

^ Fetysz!

Twoje zdrowie!

[Bloodcult]

muszę mieć

Pierwszym krokiem do wolności jest zdać sobie sprawę że nic się nie musi

[Pacjent]

Pierwszy krok poczyniłem. Praktycznie nie mam ecopacków, choć np. ostatni Terrorizer to mus.

[Wasyl]

A ja nadal czekam na jakieś normalniejsze wydanie ostatniego Terrorizera.

[Pacjent]

A ja nadal czekam na jakieś normalniejsze wydanie ostatniego Terrorizera.

Może za parę lat.

[Wasyl]

Może. Płyta świetna, mam jednak czego słuchać i nie spieszy mi się.

[Asia Tuchaj-Bejowicz]

Mnie imponuje geniusz, który wymyślił wciskanie tych digipacków gawiedzi jako "exclusive limited edition" albo coś w tym stylu. za 2x większą kasę niż standardowe wydanie jewel case.

[pr0metheus]

Dwa z brzegu przykłady stalinowskiej myśli technicznej odnośnie wydawania digi.
Pierwszy to jakiś format B3,5 , żeby nigdzie się nie zmieścił. W grubej tekturze wciśnięta kopertka z CD tak , żeby przypadkiem nie wyciągnąć za pierwszym razem. paznokciami, konsekwentnie, po milimetrze.
Druga to zwykła tektura, jak promo. dodatek do magazynu agrotechnika-ekologiczna hodowla kóz na księżycu.
Brawo

[SODOMOUSE]

Nekrokrist/Infamous także szcza na fana

[pr0metheus]

^tak, to wydawnictwo tez wyglada jak sraka. ale nekrokrist split chociaz sie rozklada i ma tray z gąbki:) , w odroznieniu od goatmoon. jak to wyjalem z paczki to myslalem ze ktos mnie w chuja robi , musialem w necie sprawdzic ze to tak rzeczywiscie wyglada

[pr0metheus]

o, i jeszcze czytam opis do wydawnictwa vuohi finskiego aske

Re-release of a five song demo from 2016 with three added bonus songs from 1991 to 2005. All remastered, reworked art and layout, all served in a high class digipak packaging to give this material the treatment it deserves

przeciez to jest gosc ktory zaczynal na poczatku lat 90. chyba wie jaki jest stosunek do tektury. wydawca tez powinien wiedziec- bestial burst. naprawde nie rozumiem

[Devil_Machine]

Ja tam mam wyjebane w te digipaki. Sam mam tylko kilka - stare Burzumy, bo taki first Det Som Engang Var czy debiut w jewelu, to trochę kosztuje; Darkthrone - Goatlord, Dimmu Borgir - EDT. Nowości kupuję sporadycznie, za to głównie zbieram stare płyty z lat 80 i 90 a te były jak pan buk przykazał w jewelach więc mi pasuje i jestem z tego rad.

Mam to samo. Niestety z wielu nowosci rezygnuje jak widze digi. Wole cos starwgo kupic.
Digi sa dobre dla tych co maja 15 plyt na polce

[Gunman]

Mnie imponuje geniusz, który wymyślił wciskanie tych digipacków gawiedzi jako "exclusive limited edition" albo coś w tym stylu. za 2x większą kasę niż standardowe wydanie jewel case.

Cena to jedno ale jest kolejny problem. To właśnie te zjebane wydania mają bonus tracki a jewel jest goły. I wtedy pojawia się dylemat co kupić.

[thespectator]

Mnie imponuje geniusz, który wymyślił wciskanie tych digipacków gawiedzi jako "exclusive limited edition" albo coś w tym stylu. za 2x większą kasę niż standardowe wydanie jewel case.

Cena to jedno ale jest kolejny problem. To właśnie te zjebane wydania mają bonus tracki a jewel jest goły. I wtedy pojawia się dylemat co kupić.

Paradoksalnie w przypadku ostatniego Ghost było na odwrót, to jewel był wersją exclusive z trójwymiarową okładka i bonus trackami normalnie wydanie to był chujowy ecopack.