Now playing / Czego teraz słuchacie v.4

[Harlequin]

Całkiem przyzwoity późny Death/wczesna Obscura worship. Świetne sola, schuldinerowe wokale, nienaganne kawałki. Taka solidna grupa rekonstrukcyjna.

Nowy_Nuclear_Tomb

Premierowy odsłuch. Death/thrash z nieco surrealistycznym sznytem i większą iloscią własnego "ja" niż pozycja wyżej. Schuldiner, Mameli (nawet bardziej Mameli niż Schuldiner), troche Voivod.

[Triceratops]

Nie ma takiej opcji. Po Badmotorfinger mozna dywagowac co potem, choc ja obecnie pewnie bym King Animal postawil co mi samemu wydaje sie to obrazoburcze

Tyle, ze to na Superunknown /Upside jest najwiecej czarow, magii, zabawy dzwiekiem, eklektyzmu i pieknych melodii. A Badmotorfinger (notabene mam fajnaego sciorananego latami tshirta z ta kultowym frontem)a ta przewage, ze jest najbardziej metalowa z ich dorobku.

Tez mam starego znoszonego szirta, tyle ze nietypowego, bo i o ile z tylu jest biala pila z nazwa to z przodu wyglada tak xD
[/quote]

To wszystko sa niuanse i zalezy od osobistych preferencji, bo zasadniczo za NR.1 z okresu Louder (ktore nie odstaje poziomem)-Upside stawiam ta ktorego aktualnie slucham. A Animal moze ciut tylko slabsza, a moze nie - tylko sentymenty graja decydujaca role...

Choc z drugiej, troche mnie Twoja opinia dziwi, majac w pamieci wiele nazw (niemetalowych) ktore cenisz to najblizej do nich jednak DotU - zdecydowanie najbardziej liryczna w ich dorobku.

Zespol - pomnik lat 90-tych.

Tutaj to chyba a moze glownie sila sentymentu, bo owszem oprocz tego, ze jest najbardziej metalowa to chyba najbardziej ja skatowalem z wszystkich ich plyt. Kasete z Taktu, zotla z tego co pamietam, to w walkmanie starlem prawie na zero, Rusty Cage to byl poczatek kazdego marszu dokadkolwiek. Pamietam jak u Vanessy w Headbangers Ball zobaczylem Hands All Over to sie zesralem z wrazenia ale jak zobaczylem Jesust Christ Pose to popalilo mi korki, do dzis mam takie glany jak wtedy nosil Chris. Dzis Badmotorfinger to dla mnie ultra pancerny riff otwierajacy Room A Thousand Years Wide to jest koSSmoSS, przewalkowalem ten utwor tysiace razy....kolejne juz byly mniej metalowe, bardziej wysmakowane ale tutaj jest dla mnie ich sedno.
I tak, wiem o czym piszesz, bardziej liryczne klimaty np Rodan, Rex itp ktore uwielbiam sa na ich kolejnych plytach ale tutaj nie mam (chyba xd) watpliwosci.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

[nagrobek]

^ mam słabość do 2osobowych składów które serwują wysokooktanowy wpierdol

[Lord Gorloj]

[Believer]

nuda

[fugazi]

Takie tam składaki do kawulca

[wonsz]

[Maruder]

Nie ma takiej opcji. Po Badmotorfinger mozna dywagowac co potem, choc ja obecnie pewnie bym King Animal postawil co mi samemu wydaje sie to obrazoburcze

Tyle, ze to na Superunknown /Upside jest najwiecej czarow, magii, zabawy dzwiekiem, eklektyzmu i pieknych melodii. A Badmotorfinger (notabene mam fajnaego sciorananego latami tshirta z ta kultowym frontem)a ta przewage, ze jest najbardziej metalowa z ich dorobku.

Tez mam starego znoszonego szirta, tyle ze nietypowego, bo i o ile z tylu jest biala pila z nazwa to z przodu wyglada tak xD

To wszystko sa niuanse i zalezy od osobistych preferencji, bo zasadniczo za NR.1 z okresu Louder (ktore nie odstaje poziomem)-Upside stawiam ta ktorego aktualnie slucham. A Animal moze ciut tylko slabsza, a moze nie - tylko sentymenty graja decydujaca role...

Choc z drugiej, troche mnie Twoja opinia dziwi, majac w pamieci wiele nazw (niemetalowych) ktore cenisz to najblizej do nich jednak DotU - zdecydowanie najbardziej liryczna w ich dorobku.

Zespol - pomnik lat 90-tych.

Tutaj to chyba a moze glownie sila sentymentu, bo owszem oprocz tego, ze jest najbardziej metalowa to chyba najbardziej ja skatowalem z wszystkich ich plyt. Kasete z Taktu, zotla z tego co pamietam, to w walkmanie starlem prawie na zero, Rusty Cage to byl poczatek kazdego marszu dokadkolwiek. Pamietam jak u Vanessy w Headbangers Ball zobaczylem Hands All Over to sie zesralem z wrazenia ale jak zobaczylem Jesust Christ Pose to popalilo mi korki, do dzis mam takie glany jak wtedy nosil Chris. Dzis Badmotorfinger to dla mnie ultra pancerny riff otwierajacy Room A Thousand Years Wide to jest koSSmoSS, przewalkowalem ten utwor tysiace razy....kolejne juz byly mniej metalowe, bardziej wysmakowane ale tutaj jest dla mnie ich sedno.
I tak, wiem o czym piszesz, bardziej liryczne klimaty np Rodan, Rex itp ktore uwielbiam sa na ich kolejnych plytach ale tutaj nie mam (chyba xd) watpliwosci.

Plyta zarznieta przeze mnie kompletnie ale po powrocie dalej szczena opada. Sa tu tony sabbathowskich riffow, te przeszywajace harmonie/ darcia Krzysia I taki nieco schizofreniczny nastroj. Uwielbiam te klimatyczne, zapamietywalne momenty (Searching, Mind Riot), z masywnych killerow wyrozniam Holy Water, mam slabosc do niego I Room rowniez gdzie slychac deciaki...pierwszy kontakt z nimi mialem przy Jesus Christ Pose na ktore trafilem bodajze w VivaZwei, pozniej zazynalem Louder than...z CDra od ziomka.

A Badmotorfinger to podobnie, jak I Superunknown, masa wspomnien i przezyc przy ktorych te plyty towarzyszyly.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

[DST]

Tyle, ze to na Superunknown /Upside jest najwiecej czarow, magii, zabawy dzwiekiem, eklektyzmu i pieknych melodii. A Badmotorfinger (notabene mam fajnaego sciorananego latami tshirta z ta kultowym frontem)a ta przewage, ze jest najbardziej metalowa z ich dorobku.

Tez mam starego znoszonego szirta, tyle ze nietypowego, bo i o ile z tylu jest biala pila z nazwa to z przodu wyglada tak xD

To wszystko sa niuanse i zalezy od osobistych preferencji, bo zasadniczo za NR.1 z okresu Louder (ktore nie odstaje poziomem)-Upside stawiam ta ktorego aktualnie slucham. A Animal moze ciut tylko slabsza, a moze nie - tylko sentymenty graja decydujaca role...

Choc z drugiej, troche mnie Twoja opinia dziwi, majac w pamieci wiele nazw (niemetalowych) ktore cenisz to najblizej do nich jednak DotU - zdecydowanie najbardziej liryczna w ich dorobku.

Zespol - pomnik lat 90-tych.

Tutaj to chyba a moze glownie sila sentymentu, bo owszem oprocz tego, ze jest najbardziej metalowa to chyba najbardziej ja skatowalem z wszystkich ich plyt. Kasete z Taktu, zotla z tego co pamietam, to w walkmanie starlem prawie na zero, Rusty Cage to byl poczatek kazdego marszu dokadkolwiek. Pamietam jak u Vanessy w Headbangers Ball zobaczylem Hands All Over to sie zesralem z wrazenia ale jak zobaczylem Jesust Christ Pose to popalilo mi korki, do dzis mam takie glany jak wtedy nosil Chris. Dzis Badmotorfinger to dla mnie ultra pancerny riff otwierajacy Room A Thousand Years Wide to jest koSSmoSS, przewalkowalem ten utwor tysiace razy....kolejne juz byly mniej metalowe, bardziej wysmakowane ale tutaj jest dla mnie ich sedno.
I tak, wiem o czym piszesz, bardziej liryczne klimaty np Rodan, Rex itp ktore uwielbiam sa na ich kolejnych plytach ale tutaj nie mam (chyba xd) watpliwosci.

Plyta zarznieta przeze mnie kompletnie ale po powrocie dalej szczena opada. Sa tu tony sabbathowskich riffow, te przeszywajace harmonie/ darcia Krzysia I taki nieco schizofreniczny nastroj. Uwielbiam te klimatyczne, zapamietywalne momenty (Searching, Mind Riot), z masywnych killerow wyrozniam Holy Water, mam slabosc do niego I Room rowniez gdzie slychac deciaki...pierwszy kontakt z nimi mialem przy Jesus Christ Pose na ktore trafilem bodajze w VivaZwei, pozniej zazynalem Louder than...z CDra od ziomka.

A Badmotorfinger to podobnie, jak I Superunknown, masa wspomnien i przezyc przy ktorych te plyty towarzyszyly.

"Holy Water" jest 10/10. Na pewno jeden z ich najlepszych kawałków w ogóle. Zawsze ciary

[nagrobek]

post punk/oi! z brcln, z tekstami po ichniemu.będzie oglądane i sluchane gdzieś w piwnicy całkiem niebawem.

[wonsz]

[Gumiak]

Do porzygu.

[tommek]

Niezłe retro hewi, podobne do Tower.

[dzik]

Całkiem przyzwoity późny Death/wczesna Obscura worship. Świetne sola, schuldinerowe wokale, nienaganne kawałki. Taka solidna grupa rekonstrukcyjna.

Nowy_Nuclear_Tomb

Premierowy odsłuch. Death/thrash z nieco surrealistycznym sznytem i większą iloscią własnego "ja" niż pozycja wyżej. Schuldiner, Mameli (nawet bardziej Mameli niż Schuldiner), troche Voivod.

Fajny kawałek. Muszę się zapoznać z zespołem.

[Szalony Opos]

[nagrobek]

nowy lp VW bdb!

tu poprzedni jesli ktoś coś

[Gunman]

"Holy Water" jest 10/10. Na pewno jeden z ich najlepszych kawałków w ogóle. Zawsze ciary

Ja mam ciary też przy Birth Ritual, szkoda że nie wrzucili go na normalny album.

[BOLEK]