Strona 1 z 9

Koniec "wielkich kapel"?

: 03-07-2020, 17:04
autor: Ars
Ostatnio z kumplami dyskutowaliśmy nieco na temat tego, czy istnieje jeszcze szansa na powstanie nowych "ogromnych" zespołów zbierających po 50.000, 100.000 ludzi jak w latach 80' Judas Priest, czy Black Sabbath. Obecnie muzyka metalowa jest już tak cholernie rozwinięta, że mi osobiście wydaje się, że pozostało niewiele miejsca na "rozepchanie" tego gatunku. Niby coś się pojawia, jakiś progresywny wegetariański grindcore, ale nawet nie chodzi o nowe rodzaje metalu, a raczej o to, czy w ogóle istnieje szansa na to, żeby jakikolwiek nowy (po 2010) zespół metalowy zgromadził chociaż połowę takiej publiki, jak tytani z lat 80'.

Co o tym sądzicie? Metal się skończył, czy czeka nas jeszcze jakaś kolejna fala / renesans metylu?

Re: Koniec "wielkich kapel"?

: 03-07-2020, 17:12
autor: TheDude
^ Moim zdaniem, w najbliższej przyszłości żadna kapela nie osiągnie statusu nawet zbliżonego do grup, które wymieniłeś. Druga sprawa, to ci starzy wyjadacze robili naprawdę wykurwiastą muzykę, często pionierską. Podejrzewam, że obecnie już nic wyjątkowego nie da się zrobić w taki sposób żeby przyciągnąć masy. Młodzież woli pizdowate plumkanie albo jakieś abstrakcyjne jebanie chuj wie o czym, co widać po popularności rapowych i okołorapowych wykonawców i po tym jakie pieniądzę golą na tej publice.

Pomijam kwestię subkultur, bo obecnie to już marginalne zjawisko.

Re: Koniec "wielkich kapel"?

: 03-07-2020, 17:16
autor: Hatefire
Raczej po prostu rynek muzyczny inaczej wygląda. W popie też już raczej nie będzie nikogo takiego jak Michael Jackson, jeśli chodzi o rozpoznawalność. Różne czynniki sprawiły, że scena muzyczna się mocno zdywersyfikowała. Nie ma w tym biznesie już odpowiedników Coca-Coli.

Re: Koniec "wielkich kapel"?

: 03-07-2020, 17:18
autor: vicek
Nie , to nie koniec.

Re: Koniec "wielkich kapel"?

: 03-07-2020, 17:41
autor: uglak
Ars pisze:
03-07-2020, 17:04
czy w ogóle istnieje szansa na to, żeby jakikolwiek nowy (po 2010) zespół metalowy zgromadził chociaż połowę takiej publiki, jak tytani z lat 80'.
Naturalnie, tylko musi się zrobić jakaś nowa moda. Mam nadzieje, że mnie ona ominie, bo koncerty powyżej, powiedzmy, 1000 osób zdecydowanie najmniej mi się podobają.

Re: Koniec "wielkich kapel"?

: 03-07-2020, 18:19
autor: Darekthrone
Nie będzie już tak wielkich nazw, które zapisały się w historii tej muzyki. Wszystko w zasadzie zostało już powiedziane. Te nowe kapele mniej lub bardziej korzystają ze spuścizny po klasycznych zespołach. Dlatego głównie słucham a co za tym idzie - kupuję płyty, wykonawców z XX wieku. Oczywiście śledzę co się dzieje na scenie i posłucham nowszych wartościowych rzeczy ale one mi tak nie robią jak te uznane i klasyczne tytuły, czy to w black, death czy heavy metalu.

Re: Koniec "wielkich kapel"?

: 03-07-2020, 19:39
autor: vicotnick
Scott Burns : "Myślę że to już koniec. Nie ma już dobrych zespołów, kradzież jest bezwstydna, cztery, może pięć zespołów przetrwa, reszta zniknie"

Re: Koniec "wielkich kapel"?

: 03-07-2020, 20:43
autor: Olo
Problemem (o ile to w ogóle jest jakiś problem) wcale nie jest jakość współczesnych zespołów, oryginalność czy to, że rzekomo "wszystko już zostało zagrane". Otóż trzeba to sobie powiedzieć jasno - metal nie jest już dziś muzyką nastolatków, a same nastolatki prawie w ogóle nie identyfikują się ze słuchaną muzyką tak jak było to w przypadku młodzieży w latach 80-tych - a przynajmniej nie dzieje się to w taki sposób. To nie jest "koniec wielkich kapel" - to jest koniec czasu dla nich. Po prostu nie ma gruntu na to, żeby mogły masowo (w sensie poza-wąsko-środowiskowo) zachwycić choćby nie wiem jak były wspaniałe, błyskotliwe i przebojowe.

Re: Koniec "wielkich kapel"?

: 03-07-2020, 20:48
autor: SODOMOUSE
metal, trafi na właściwy GRUNT (hailsa)!. Kto zmysł wyostrzy, trafi na właściwy NURT. Nigdy, nie było przypadku , w ilości
suhaczy w tym 0,001 % melo...metalmanów. To som motzne FUNdiamenty.

Re: Koniec "wielkich kapel"?

: 03-07-2020, 21:07
autor: mad
Koniec rocka jako muzyki dla mas. Mesjasz nie nadejdzie. Kropka.

Re: Koniec "wielkich kapel"?

: 03-07-2020, 21:18
autor: Medard
mad pisze:
03-07-2020, 21:07
Koniec rocka jako muzyki dla mas. Mesjasz nie nadejdzie. Kropka.
Rock i metal zostanie, będzie w podobnej sytuacji jak muzyka klasyczna obecnie, czyli ważna część życia i ulubione hobby dla wąskiego grona wiernych fanów oraz równolegle będą popularne przeboje dla reszty.

Nie będzie już pewnie nowych subkultur, bo od wielu lat już nie powstają, więc nowe trendy społeczne nie będą już powiązane z muzyką, jak dawniej bywało z opisami, punkami, czy metalami.

Re: Koniec "wielkich kapel"?

: 03-07-2020, 21:28
autor: trup
Niby zespoły takie jak Rammstein, Metallica, czy Burzum mają potencjał zgromadzenia takiej publiki... Ale jednak nie stało to koło Black Sabbath o Led Zeppelin nie wspominając. Giganci jeszcze chodzą po Ziemi, ale jak wymrą, zostanie ich spuścizna i lepsi lub gorsi naśladowacy. Chyba nie wydarzy się już nic na miarę rewolucji rock'n'rolla czy później rocka.

Re: Koniec "wielkich kapel"?

: 03-07-2020, 21:46
autor: zodiac
Dziś metal ale nie tylko metal jest tylko produktem i niczym więcej. Nie ma tu miejsca na jakieś głębsze zainteresowanie tematem. Smartfon podpowiada każdemu młodemu człowiekowi czego ma słuchać, kiedy i jak długo. Następnego dnia młody człowiek słucha już czegoś innego i nie pamięta już tego czego słuchał wczoraj. Nie mówiąc już o przeczytaniu tekstów, znajomości składu kapeli, itp. Wszystko płynie. Wygląda to jak linia produkcyjna w fabryce. Kilka chwil i nowy produkt.

Re: Koniec "wielkich kapel"?

: 03-07-2020, 21:52
autor: Ascetic
zodiac pisze:
03-07-2020, 21:46
Dziś metal ale nie tylko metal jest tylko produktem i niczym więcej. Nie ma tu miejsca na jakieś głębsze zainteresowanie tematem. Smartfon podpowiada każdemu młodemu człowiekowi czego ma słuchać, kiedy i jak długo. Następnego dnia młody człowiek słucha już czegoś innego i nie pamięta już tego czego słuchał wczoraj. Nie mówiąc już o przeczytaniu tekstów, znajomości składu kapeli, itp. Wszystko płynie. Wygląda to jak linia produkcyjna w fabryce. Kilka chwil i nowy produkt.
znajac ścieżki wielu kolegów z tego forum gęstymi uproszczeniami lecisz.

mi nie podpowiada. prometeo na fejsiku wiele rzeczy nie znajdzie. sadomysz to pewnie nawet tam nie zagląda. prosiakos ma też swoje ścieżki. itd.

może jest tak w przypadku czytaczy noizza, folowersów z profilu kolesia w kapeluszu i oglądaczy metalurgii. ale nie tutaj.

Re: Koniec "wielkich kapel"?

: 03-07-2020, 21:53
autor: SODOMOUSE
Zodiac, napisał, jako ktoś kto doznał transformacji analogowej na cyfrową? czy, jako młody, świadomy człowiek, który
poznał świat muzyki, wiedząc, że to co było minęło? ma szacunek, ale nie jest jej częścią? Ciekawi mnię to. Srogo.

Re: Koniec "wielkich kapel"?

: 03-07-2020, 21:59
autor: Ascetic
Ascetic pisze:
03-07-2020, 21:52
zodiac pisze:
03-07-2020, 21:46
Dziś metal ale nie tylko metal jest tylko produktem i niczym więcej. Nie ma tu miejsca na jakieś głębsze zainteresowanie tematem. Smartfon podpowiada każdemu młodemu człowiekowi czego ma słuchać, kiedy i jak długo. Następnego dnia młody człowiek słucha już czegoś innego i nie pamięta już tego czego słuchał wczoraj. Nie mówiąc już o przeczytaniu tekstów, znajomości składu kapeli, itp. Wszystko płynie. Wygląda to jak linia produkcyjna w fabryce. Kilka chwil i nowy produkt.
znajac ścieżki wielu kolegów z tego forum gęstymi uproszczeniami lecisz.

mi nie podpowiada. prometeo na fejsiku wiele rzeczy nie znajdzie. sadomysz to pewnie nawet tam nie zagląda. prosiakos ma też swoje ścieżki. itd.

może jest tak w przypadku czytaczy noizza, folowersów z profilu kolesia w kapeluszu i oglądaczy metalurgii. ale nie tutaj.
a i pewnie wielu młodszych od wymienionych kolegów, czyli poniżej tak 32 roku życia też pewnie srają na to co im poda internet. no może na polecankami z tego miejsca nie srają. tak się łudzę.

Re: Koniec "wielkich kapel"?

: 03-07-2020, 22:11
autor: Medard
trup pisze:
03-07-2020, 21:28
Niby zespoły takie jak Rammstein, Metallica, czy Burzum mają potencjał zgromadzenia takiej publiki... Ale jednak nie stało to koło Black Sabbath o Led Zeppelin nie wspominając. Giganci jeszcze chodzą po Ziemi, ale jak wymrą, zostanie ich spuścizna i lepsi lub gorsi naśladowacy. Chyba nie wydarzy się już nic na miarę rewolucji rock'n'rolla czy później rocka.
Raczej nie, bo nie słychać o nowym ruchu związanym z muzyką, żeby antifa czy inne blm miały zespoły, które można z nimi utożsamiać, jeżeli już to słychać tylko o wsparciu.

Ok, może coś z hip hopu, albo niszowe nawiedzone wokalistki typu lingua ignota.

Re: Koniec "wielkich kapel"?

: 03-07-2020, 22:16
autor: iGrinder
Sto tysięcy to żadna kapela nie jest w stanie przyciągnąć. Nawet w Kuala Lumpur czy innej Jakarcie.

Re: Koniec "wielkich kapel"?

: 03-07-2020, 22:25
autor: ŚWIAT BEZ KOŃCA
To ciekawe pytanie. Postaram się streścić. Epidemia wprowadziła nowy trend w muzyce, jakim są koncerty online. Wiele osób odkryło, że można zobaczyć koncert nie jadąc na niego kilkaset kilometrów, a nawet nie zmieniając skarpet, jednak wciąż mając pewną namiastkę życia społecznego, jaką jest rozmowa na czacie w trakcie. Ma to oczywiste wady, jakimi jest mocne obcięcie doznań zmysłowych, ale ma też pewne zalety: można swobodnie rozmawiać z każdym, nie wychodzić z domu, zapłacić często ile się chce, nie tracić czasu na dojazdy itd. Siadasz do komputera z piwkiem w garści i oglądasz. Co więcej, organizatorzy zobaczyli, że wbrew ich własnym oczekiwaniom, można w ten sposób zarobić na takim koncercie więcej, niż na zwykłym, ponieważ koszty organizacyjne zbliżone są do zera: nie ma nawet sensu wymieniać wszystkich kosztów, jakie odpadają, a ludzie wciąż sypią groszem. Tak więc myślę, że będzie to obecnie szło w tę stronę, nie zabijając koncertów live całkowicie, ale jednak je ograniczając. I wiecie co? Nawet nikt nie będzie wiedział, czy ten koncert jest faktycznie live, czy jedynie został nagrany wcześniej. Wiedzieć to będzie tylko garstka.

Re: Koniec "wielkich kapel"?

: 03-07-2020, 22:31
autor: 535
Gadanie o końcu metalu z perspektywy uczestnika stutysięcznych imprez zakrawa na tanią prowokację. Przecież to metal traci najbardziej na tych wszystkich gównianych trasach emerytów, którzy już dawno winni zdechnąć, a jeszcze zawsze znajdą frajera wykładającego kasę na golden coś tam... Krótko mówiąc. Im wcześniej skończą się te stadionowe spędy, organizowane głównie dla fejsbukowych cip, tym lepiej dla samego metalu. Metal to dłubanie w piwnicy, a czasem w dupie. Najlepsze koncerty to te mniejsze, żadnych ekstrawagancji, a jak ktoś lubi fajerwerki i rozmach , zapraszam do cyrku lub na imprezę sylwestrową. Tak to widzę i bez urazy.