Masterful Magazine

Jak to jest z tym polskim Black Metal? Wcześniej było już lepiej czy może miniona dekada to szczyt? Jak albumy z tego okresu twórców tj. Cultes des Ghoules, Furia, Mgła, Odraza, Gruzja, Biesy, Deus Mortem, Szron itd. wypadają na tle 20 lat poprzedzających ten czas? Zapraszam do rozdzierania szat. (:

EDIT: Jak zrobić ankietę?

Gdzie ankieta

2000-2010 zdecydowanie (gdzie sonda?)

Wichajster (2 pierwsze)
Muzeum Ezoteryczne Profanum
KMS ('Devotee', 'A Thousand Voices', debiut)
Mgwaha (wszystko, z naciskiem na 'Mdłości' / FDTN)
Infernal War - 'Terrorfront'
Thunderbolty z naciskiem na dwa ostatnie
2 najlepsze Furie ('Płoń' i MPJ)

Wichajster to nie BM. Pozwolę się nie zgodzić w tym miejscu.

Jaki jest sens wyrzucania black / thrash poza black metal?

ozob pisze: ↑

03-02-2021, 19:02

Wichajster to nie BM. Pozwolę się nie zgodzić w tym miejscu.

Pleciesz.

hcpig pisze: ↑

03-02-2021, 19:03

Jaki jest sens wyrzucania black / thrash poza black metal?

Proporcja jest raczej w drugą stronę więc bardziej thrash/black. Jadnakze jak wolisz. Ja Wichajstra nie klasyfikuje jako BM.

Czy Venom to black metal, proszę o ankietę, musimy to rozwiązać raz na zawsze!

ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑

03-02-2021, 19:11

Czy Venom to black metal, proszę o ankietę, musimy to rozwiązać raz na zawsze!

Mogłaby być z tego ciekawa dyskusja. (:

Też bym optował za poprzedzająca dekadą, czyli 2000 - 2010. Poza wymienionymi Kriegsmaschine, Infernal War, Thunderbolt, Mgłą czy Furią był też Iperyt, Black Altar, Massemord czy Morowe.

Dekada 2001-2010 stoi na pewno pod znakiem albumów Infernal War, Thunderbolt, debiutu KSM oraz CdG czy pierwszych wydawnictw Mgły czy Furia. Uważam jednak, że to co najlepsze od Mgły, Furii, CdG i KSM nadeszło w następnej dekadzie. W dodatku w tym okresie pojawiło się "Kosmocide" oraz twórczość Kłów. Nowy nurt na scenie otworzyła Odraza swoim debiutem, który później przebili "Rzeczom". Wystrzelila Gruzja z niebanalna dwójka podobnie jak Biesy z "Transsatanizm". Do tego ostatni pełniak Szron. Typuje lata 2011-2020.

Jakby jakiś moderator mógłby wrzucić ankietę to nie miałbym nic przeciwko temu.

Najlepsza dekada w polskim Black Metal:

1) 1991-2000,
2) 2001-2010,
3) 2011-2020.

Pierwsza dekada była najlepsza, kurwa nie mieszajmy jakichś śmiesznych kłów, biesów itd z potęgą polskiego bm. Japierdole ozdób opanuj się prosze

ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑

03-02-2021, 19:11

Czy Venom to black metal, proszę o ankietę, musimy to rozwiązać raz na zawsze!

Ktoś w to wątpi?

maciek z klanu pisze: ↑

03-02-2021, 20:18

Pierwsza dekada była najlepsza, kurwa nie mieszajmy jakichś śmiesznych kłów, biesów itd z potęgą polskiego bm. Japierdole ozdób opanuj się prosze

Chyba bez ankiety na najlepszą BM płytę nie obejdzie się. (:

Nie ma specjalnie o czym rozmawiać.

Jak albumy z tego okresu twórców tj. Cultes des Ghoules, Furia, Mgła, Odraza, Gruzja, Biesy, Deus Mortem, Szron itd. wypadają na tle 20 lat poprzedzających ten czas?

Bardzo dobrze wypadają, bo w tej dekadzie polski bm zaczął być wreszcie jakiś, tzn oryginalny, zróżnicowany i z pomysłem. W poprzedniej dekadzie też tego trochę było, ale jeszcze nie w takiej ilości.
Do wymienionych kapel dodałbym bardzo niedoceniony Turin Turambar.

Polski bm sprzed 2000 roku to jest jakiś kurwa nieśmieszny żart, trzeba być albo debilem albo starym fiutem z bebolem nabrzmiałym od piwa żeby uważać, że jest inaczej. Generalnie takim osobnikom postuluję spierdalać do piwnicy - tak, maciek z klanu, o tobie mowa.

Obiektywnie to najbardziej wplywowym i znanym polskim zespolem bm (poza behemoth) jest Mgła, a wczesniej byl to Graveland. Nie mowie ze jestem dumny, ale jak gadam z ludzmi zza granicy, to sprawa jest jasna.

Z dekady 91-00 wymieniłbym Christ Agony jako zespół, który jest "jakis". To nie było granie pod Skandynawię ani nawet pod Grecję. Cezar miał wyraźnie swój pomysł na BM. Bardzo dobry BM dodajmy, bo "Moonlight" kosi do dzis. Kolejnym przykładem mógłby być Mussorgski.

ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑

03-02-2021, 21:01

Obiektywnie to najbardziej wplywowym i znanym polskim zespolem bm (poza behemoth) jest Mgła, a wczesniej byl to Graveland. Nie mowie ze jestem dumny, ale jak gadam z ludzmi zza granicy, to sprawa jest jasna.

Plus demo Fullmoon United Arab Emirates. Demo Infernum The Dawn Will Never Come też rozpierdala. A, i inowrocławski Mysteries z obłędnymi wokalami.

Lata 90 to jeszcze Lux Occulta. Jaro.slavovi nie można odmówić pomysłu i wizji. Ja stawiam na ostatnia dekade jakościowo poprzednia dekada tez się broni, ale ostatnia dziesiątka to ilość, jakość i rozwój.

"My Guardian Anger" z '99 był na pewno oryginalny. Bardzo dobra płyta zresztą. Ale poprzednie? Dobre płyty tylko mocno pod wpływem wczesnego CoF, Dimmu i Gehenna.