Najlepsze płyty 2023 roku

ogólne rozmowy o tym i owym... tylko metal prosimy....

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
DST
weteran forumowych bitew
Posty: 1954
Rejestracja: 23-12-2010, 23:02

Re: Najlepsze płyty 2023 roku

13-12-2023, 21:07

tomaszm pisze:
13-12-2023, 20:47
DST pisze:
13-12-2023, 20:35
tomaszm pisze:
13-12-2023, 20:33
A najlepszy materiał tego roku dla Ciebie? Ty masz bardzo pokrewny gust z moim i bardzo chętnie przyjmę posta na klatę.
W metalu chyba nie jesteśmy jakoś mocno pokrewni, bo nie jestem gruzowcem mocno, więc pewnie masz rap na myśli. Zabiorę się chyba za to na weekend i wrzucę, żeby niczego ważnego nie pominąć to porównamy sobie nasze typy.

Heh dla mnie płyta roku jest jedna. Wykręciła mi ta płyta dziurę w mózgu. Słyszałeś? Co myślisz?



To jest to czego poszukuje- totalną jazdę bez trzymanki.
Na pewno będę miał to w topce, bo to totalna miazga jest, gadaliśmy chyba kiedyś o tym. Nie spodziewałem się, że to będzie aż tak dobre. Solowa Danny'ego z tego roku też bardzo fajna. Benny chyba nic nie wypuścił niestety, a on jest najbardziej wyważony z Griseldy i jakoś taki najbardziej szczery się wydaje - jak go słucham to trochę jak Nasa, tak jakby kumaty koleś z ciężkiej dzielnicy opisywał mi jak się po ulicy poruszać :wink: Pomimo, że generalnie nie wierzę raperom w ogóle to on brzmi bardziej przekonująco niż reszta. Dla porównania Conway wypuszczał dobre materiały jak "God Don't Make Mistakes", ale w tym z tego roku to już takie głupoty pierdoli, że męczy mnie to gadanie że zastrzelił 8262628 osób i sprzedał 40 ton towaru.
Słuchałeś tej nowej Westside Gunna?
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8073
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33

Re: Najlepsze płyty 2023 roku

13-12-2023, 21:11

Słuchałem, bdb materiał Ale Westside to dla mnie

Westside Gunn - Julia Lang


;)

Benny coś wypuści w 2024 roku. On jest zajebićie płodny chłopak.

Bennego też cięzko o coś gonić kiedy przewodzi wytwórnią i jest w tyle rzeczy zaangażowanych.
Kupię:

Vastum Hole Below
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8073
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33

Re: Najlepsze płyty 2023 roku

13-12-2023, 21:23

Ta Browna nowa płyta.............w chuj smutna. Podoba mi się a jak nie dla Browna.

Chyba odwyki gdzie regularnie ląduje też na to wpłynęły.
Kupię:

Vastum Hole Below
Awatar użytkownika
DST
weteran forumowych bitew
Posty: 1954
Rejestracja: 23-12-2010, 23:02

Re: Najlepsze płyty 2023 roku

14-12-2023, 13:01

tomaszm pisze:
13-12-2023, 21:23
Ta Browna nowa płyta.............w chuj smutna. Podoba mi się a jak nie dla Browna.

Chyba odwyki gdzie regularnie ląduje też na to wpłynęły.
Nazwałbym ją bardziej refleksyjną niż smutną, ale jak kto woli. Niemniej taki "Celibate" buja na maxa, mega kawałek.
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8073
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33

Re: Najlepsze płyty 2023 roku

14-12-2023, 13:05

Ale powiem Ci ,że ona mi się coraz bardziej wkręca. Na początku po pierwszym przesłuchaniu- ale nudy, To nie Danny . A teraz sobie ją zapodaję i faktycznie masa w tej plycie refleksji. Dobry przykład na to jak po jednym przesłuchaniu sztampowym źle można płytę ocenić.
Kupię:

Vastum Hole Below
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10825
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: Najlepsze płyty 2023 roku

18-12-2023, 13:54

Obrazek

Na coroczne muzyczne podsumowanko przyszedł czas. Bez dwóch dań mogę powiedzieć, że był to rok wyśmienity dla muzyki, w którym ukazało się całe morze dobrych i bardzo dobrych płyt. Może mało takich, które ocierają się o geniusz czy wizjonerstwo, ale bogactwo urodzaju było takie, że nawet wytrawny, bezrobotny meloman z 24-godzinną dyspozycyjnością miałby problem, żeby przesłuchać (co dopiero dobrze poznać) wszystkie wydawnictwa, którym ten czas warto by poświęcić. Cieszy też to, że naprawdę o niewielu płytach mogę powiedzieć,że mi się nie podobały, jeśli jakieś rozczarowania się pojawiały to był to przeważnie niedosyt, niedostateczne zaspokojenie oczekiwań. Cieszy też bardzo świetna forma dziadersów, którzy na scenie wojują od 30 lub więcej lat. Koncertów było dużo, choć jako świeżo upieczony (po raz drugi) ojciec nie było czasu na szlajanie się, zwłaszcza poza stolicę Płaskopolski. Jeśli chodzi o moje granko to w świetne dżeziki obrodziło, w def metale też obrodziło, trochę gorzej z postpunkami, choć i tu kilka fajnych rzeczy było. Dlatego zapraszam do lektury, listy bardzo subiektywne, bo pewnie jedne trafiły w swój moment i czas, inne nie, ale rzeczywiście można by było w tym roku zrobić listę tęgą jak wór Gwiazdora.

ULUBIONE 10 PŁYT:
1. Matana Roberts – Coin Coin Chapter Five: In The Garden
Najlepsza Matana od czasów pierwszej odsłony cyklu. Przejmujące nagranie. Babeczka tworzy muzykę z innego wymiaru.

2. Graves/Doyle/Glover – Children Of The Forest (Archival)
Poziom freejazzowej ekstremy tego wydawnictwa wgniótł mnie w ziemię. Chyba żadne inne nagranie z tego roku nie zrobiło na mnie takiego wrażenia.

3. Art Ensemble Of Chicago – The Sixth Decade From Paris To Paris
Wspaniały muzyczny performance, personifikacja muzyki, nie tylko jazzowej.

4. Afterbirth – In But Not Of
Najlepsze death metal tego roku. Płyta, która odważnie otwiera furtki do innych, przeszłych już wymiarów muzyki i zagina muzyczną czasoprzestrzeń na coś zupełnie wyjątkowego i unikalnego po raz kolejny zaskakując.

5. Rasmussen/Flaherty/Rowden/Corsano – Crying In Space
Bardzo ważna dla mnie płyta, może i najważniejsza z tegorocznych, bo towarzysząca mi przy narodzinach drugiego Syna. Aylerowska dziękczynność w tym przypadku ma wyjątkowo oczyszczającą moc.

6. Blood Oath – Lost In An Eternal Silence
Bo to najszczerszy i najmniej wymyślony death metal tego roku, który kupuję z pełnym pakietem wad i zalet.

7. Rob Brown Quartet – Oblongata
Gdybym miał komuś powiedzieć o co w tym całym nieugłaskanym jazzie chodzi to „Oblongata” mogłaby posłużyć za modelowy przykład.

8. Geld – Currency/Castration
Australijska dzikość, punkowy brud, hardcorowy kop w ryj i cudowne, psychodeliczne wkrętki.

9. Opus Kink – My Eyes, Brother (EP)
Czyste szaleństwo i muzyczna bezczelność. Upartuje w tych Brytolach czegoś ponad Squid, Black Midi czy BC,NR.

10. Full Of Hell & Nothing – When No Birds Sang
Wspaniała kolaboracja, muzyka z dwóch przeciwległych biegunów sprowadzona do zestawu pięknych, poruszających kompozycji tworzących nadspodziewanie spójną całość.

I KILKA INNYCH, GODNYCH POLECENIA (choć lista mogłaby być spokojnie dłuższa):
Anohni And The Johnsons – My Back Was A Bridge For You To Cross
Patrick Brennan S0nic 0penings – tilting curvaceous
Cognizant – Inexorable Nature Of Adversity
Deiquisitor – Apotheosis
Drążek/Fuscaldo/Drake/Aoki/Jones/Abrams – June 22
Fabricant – Drudge To The Thicket
Hallucinate – From The Bowels Of The Earth
James Brandon Lewis Red Lily Quintet – For Mahalia, With Love
Marduk – Memento Mori
Natural Information Society – Since Time Is Gravity
Reverence To Paroxysm – Lux Morte
Sonic Poison – Erupton
Vandermark/Drake – Eternal River
Zorn/Laswell – Memoria

POLSKA:
Najbardziej zrobiły mi te dwie pozycje
Schrottersburg – Kosmogonia
Michał Aftyka Quintet – Frukstrakt

ARCHIWALIA:
Altschul/Izenson/Robinson – Stop Time, Live At Prince Street (1978)
Fred Anderson Quartet – The Milwaukee Tapes Vol. 2 (1980)
Don Cherry & Jean Schwarz – Roundtrip (1977)
Drew Gardner – The Return (1996)

MINIALBUMY:
Eyemaster – Conjuration Of Flesh (EP)
Maruja – Knockarea (EP)
Tentacult – Lacerating Patters (EP)

MIŁE NIESPODZIANKI:
*Dying Fetus – Make Them Beg For Death
Do tej pory strasznie się rozmijałem z ich twórczością. Ten album wszedł mi od A do Z.
*Majesties – Vast Reaches Unclaimed
Jedna w 2023 można grac melodeath bez sera i tandety.
*The Rolling Stones – Hackney Diamonds
Niespodzianka roku. 80-latkowe nagrywają naprawdę dobry, RÓWNY, dziarski, wyluzowany album pełen dobrych, wpadających w ucho piosenek. Wiadomo, że to wszystko już było i 50+ lat temu robili to lepiej, ale i tak jest świetnie.
*Efekt prac braci Cavalera w postaci re-recordingu „Bestial Devastation” i „Morbid Visions”. To czy było to w ogóle potrzebne to już osobny temat.

LITERATURA/PUBLICYSTYKA MUZYCZNA:
David E. Gehlke „The Scott Burns Sessions – A Life In Death Metal 1987 – 1997”.
Nie czytałem jeszcze, ale myślę, że ta kniga to mokry sen każdego fana klasycznego death metalu.

KONCERT ROKU:
Akira Sakata & Entasis (10.09.2023, MDK Dragon, Poznań)

ROZCZAROWANIA:
*Shame – Food For Worms
Rozczarowanie roku i w zasadzie jedyna płyta z tegorocznych, na którą bardzo czekałem i która kompletnie mi się nie podoba. Kilka świetnych momentów w morzu postpunkowego i indierockowego rozmemłania. Brakuje tego nerwu i rozedrgania znanego z poprzedniej płyty, brakuje treści.
*Kilka płyta wywołało niedosyt, choć nie nazwę ich złymi lub słabymi: Dipygus (EP), Fire! Orchestra, Full Of Hell & Primitive Man, Irreversible Entanglements, Squid
*„Tylko” 50 minut słabo brzmiącego Monstrosity na koncercie w Poznaniu (Tama, 29.01.2023)
*Christian Donaldson w roli producenta płyt Cryptopsy i Suffocation czyli poradnik jak NIE PRODUKOWAĆ płyt zespołów o wypracowanym stylu i uznanej marce.
*(Nic mi do tego, ale czułem zażenowanie czytając o tym) Roszczeniowa postawa muzyków Traumy wobec wrocławskiego klubu „Łącznik”.

NADZIEJE NA ROK 2024:
*Najbardziej wyczekuję debiutanckiego pełniaka Opus Kink i drugiego pełniaka Chat Pile. Z zapowiedzianych płyt czekam na Dipygus i Contaminated (obie już miałem okazję usłyszeć). Liczę, na dobre płyty od Coroner, Scorched, Mercyful Fate oraz Leather.head. Reszta niech będzie niespodzianką.
*Zaliczyć więcej koncertów niż w 2023, liczę, że Matana Roberts z zespołem zawita do Polski.
*Więcej loft jazzowych wykopalisk wychodzących na fizycznych nośnikach.
*Monolith – Tales Of The Macabre w jakiejkolwiek reedycji
Awatar użytkownika
nagrobek
zahartowany metalizator
Posty: 3571
Rejestracja: 15-10-2014, 11:08

Re: Najlepsze płyty 2023 roku

18-12-2023, 16:23

łeee prawie same dżezy jakieś dla dziadów :D
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10825
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: Najlepsze płyty 2023 roku

18-12-2023, 16:42

Tak wyszło :D
est
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9209
Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
Lokalizacja: Trockenwald

Re: Najlepsze płyty 2023 roku

18-12-2023, 17:20

nagrobek pisze:
18-12-2023, 16:23
łeee prawie same dżezy jakieś dla dziadów :D
Bo w jazzie, jak pałker gra nierówno to się wydaje, że tak ma właśnie być.
Awatar użytkownika
nagrobek
zahartowany metalizator
Posty: 3571
Rejestracja: 15-10-2014, 11:08

Re: Najlepsze płyty 2023 roku

18-12-2023, 18:08

i należą się owacje na stojąco za nieschematyczne podejście do rytmu oraz otwartą głowę:)
Awatar użytkownika
Żułek
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14331
Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
Lokalizacja: from hell

Re: Najlepsze płyty 2023 roku

18-12-2023, 18:17

nagrobek pisze:
18-12-2023, 16:23
łeee prawie same dżezy jakieś dla dziadów :D
bo to świńska muzyka jest ;)

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
Awatar użytkownika
DST
weteran forumowych bitew
Posty: 1954
Rejestracja: 23-12-2010, 23:02

Re: Najlepsze płyty 2023 roku

18-12-2023, 20:17

No to moja kolej. Mam nadzieję, że nic nie pominąłem. W pierwszej piątce nie dzieli tych płyt dużo, wszystkie były świetne, ale jakąś minimalną hierarchię trzeba wprowadzić, więc wyglądałoby to tak:

Obrazek

1. JPEGMAFIA X DANNY BROWN "Scaring the Hoes"

Kolaboracja, która wydaje się być zupełnie naturalna, ale chyba nikt się nie spodziewał, że będzie aż taką petardą. Oboje są artystami dość popularnymi, ale rzeźbiącymi na rubieżach mainstreamu i to kolabo brzmi trochę jakby mieszkali oboje na takim zapomnianym wysypisku śmieci, żywili się odpadkami popkultury i wymiotowali nową jakość. Niektóre pomysły ocierają się o absurd i czyste szaleństwo, jak tytułowy kawałek, którego bit jest oparty na klaskaniu w ręce i żałośnie zduszonej trąbce, czy "Fentanyl Tester" z wchodzącą znienacka na końcu zmutowaną przeróbką Kelis "Milkshake" na jakimś reaggaetonowym (?) bicie. Każdy kawałek składa się z tego typu schizofrenicznych motywów na których JPEGMAFIA rapuje na zmianę z Dannym z taką łatwością jakby byli nadzorcami w tym domu wariatów i bez problemu widzieli wzajemne powiązania pomiędzy poszczególnymi elementami tej hałdy pokulturowego szmelcu.
To wszystko nadaje też tej muzyce niesamowicie współczesnego charakteru - brzmi neurotycznie, jak obecna konsumpcja treści w internecie gdzie nie ma czasu na kontekst i refleksję, jest tylko szaleńcze migotanie neuronów. O dziwo pomimo tego wszystkiego jest dość chwytliwa i nie brakuje jej zapadających w pamięć hooków. Generalnie pierdolona jazda bez trzymanki dla mnie. Myślę, że z 9/10.

Obrazek

2. TAAKE "Et Hav Av Avstand"

TAAKE zawsze było dla mnie takim norweskim black metalem do kwadratu - wysoki wokal Hoesta brzmiał jak zawodzenie trolla w lesie, temperatura riffów wynosiła co najmniej -20 i było w jego muzyce zawsze coś na wskroś melancholijnego i romantycznego, ocierającego się o folk, z którym nigdy w jakiejkolwiek formie nie było mi po drodze. Momentami było to niemalże karykaturalne, jak w przypadku osławionego banjo na którejś z ostatnich płyt, bezustannie jednak przebijała z tego przejrzystość wizji i ten niemożliwy do opisania melancholijny black metalowy pierwiastek, który sprawia, że to właśnie jego płyty odpalam kiedy spada pierwszy śnieg i to jego riffy najbardziej spowalniają krążenie. Tych niemożliwych do opisania momentów jest tutaj mnóstwo i ta aura spowija tą gęstą plątaninę riffów od początku do końca, Jest to najbardziej skomplikowany i wielowątkowy album jaki popełnił i jednocześnie chyba najbardziej poruszający. Dwa ostatnie kawałki to absolutne apogeum wszystkiego co wcześniej opisałem. Ciężko mi wyrazić ile radości dała mi ta płyta w tym krótkim okresie kiedy był śnieg i jechałem rano do pracy czy podczas samotnych spacerów. Też dałbym z 9/10. Wampiryczna okładka swobodnie 10/10.

Obrazek

3. UNIVERS ZERO "Lueur"

Końcówka roku upłynęła mi przyjemnie na eksplorowaniu płyt z rockiem progresywnym, zarówno tych znanych, którym nie poświęciłem wystarczającej ilości czasu i powinienem się tego wstydzić ("Larks Tongues in Aspic" King Crimson czy "Aqualung" Jethro Tull) jak i tych eksperymentalnych, niekonwencjonalnych i zdecydowanie mniej przystępnych. Druga kategoria doprowadziła mnie do powtórnej eksploracji kapel nurtu Rock in Opposition, które grały muzykę dziwaczną i bardzo otwarcie inkorporującą jazzową improwizację czy będące pod dużym wpływem kompozytorów jak Bartok czy Stravinsky, o których muzyce nie mam zielonego pojęcia. Wiem jednak, że "Lueur" to płyta piękna, pełna średniowiecznego mroku (który w całości przepełniał "Heresie"), ale także oferująca mnóstwo przejaśnień i lekkich jak piórko melodii. Atmosfera zmienia się jak w kalejdoskopie, podróż jest pełna przygód i nieustannie ma się ochotę to zapętlać - w przeciągu 40 minut mamy do czynienia z wesołym, beztroskim "Cloportes", pięknie płynącym i chwytliwym "Rolling Eyes", mrocznymi, dronowo przeciągniętymi dźwiękami "Wavering" a najdziwniejszym przystankiem jest znajdujący się w środku podróży industrialny eksperyment o nazwie "Axe 117". 8.5/10

Obrazek

4. DYING FETUS "Make Them Beg for Death"

Ktoś tu pisał, że to najlepsza płyta od "Destroy the Opposition". Nie dość, że się z tym zgadzam to jeszcze niezmiernie się cieszę, że mogę się z taką opinią na ich temat zgodzić w tak późnym momencie ich kariery. Ten album ma wszystko w idealnych proporcjach - ma się wrażenie, że okroili muzykę ze zbędnych gitarowych popisów, w których zdawała się momentami tonąć pozbawiona kierunku "Wrong One to Fuck With", riffy zdają się być o kilka ton cięższe niż na kilku ostatnich płytach, kompozycje są zwarte i pełne treści i przede wszystkim zachowują wspomniany balans. Jak trzeba lecieć na oślep to napierdalają jak szaleni w "Throw Them in the Van", jak trzeba pobujać to oddają hołd HC naleciałościom tak wyraźnie jak chyba od dawna tego nie robili w "Compulsion for Cruelty". I przede wszystkim nie brzmią jak zespół zmęczony tylko weterani mający nie tylko werwę, ale imponujące doświadczenie w tym jak te klocki poukładać do kupy, żeby wyrwać głowę wraz z kręgosłupem jak w Mortal Kombat. 8/10

Obrazek

5. DODHEIMSGARD "Black Medium Current"

DHG nigdy nie było nawet w pierwszej dziesiątce moich ulubionych kapel z Norge, więc na nic się specjalnie nie nastawiałem też tym razem. No może trochę bardziej się nastawiałem dzięki poprzedniemu krążkowi, który bardzo mi przypadł do gustu. Tutaj jednak DHG wciągnęło wszystko na wyższy poziom. Czy się ta płyta podoba czy też nie, trzeba przyznać, że jej rozmach aranżacyjny i produkcja są imponujące. Imponująca jest też niesamowita przejrzystość wizji, którą ciężko kwestionować, bo wszystko pasuje tutaj do siebie idealnie pomimo oczywistego eklektyzmu tej muzyki. To co sprawiło jednak, że ta płyta tak mną zawładnęła to jej piękna, ale niemalże żałobna, beznadziejna atmosfera, podkreślana najbardziej przez plumkający fortepian i klawiszowe plamy. Kulminacją tego jest chyba utwór "Halow", który brzmi jak wessanie przez czarną dziurę bez najmniejszego cienia chęci walki. Później czeka nas jeszcze konfrontacja z potworem w postaci "Abyss Perihelion Transit", którego przyprawiająca o zawrót głowy złożoność jest jednocześnie ekscytująca i przygnębiająca jak samotny lot przez niekończący się, pozbawiony życia kosmos. 8/10

Też świetne, ale poza podium:

6. SWANS "The Beggar"
7. RUIM "Black Royal Spiritism"
8. TERRESTRIAL HOSPICE "Caviary to the General"
9. TOTENMESSE "Fiktionlust"
10. DANNY BROWN "Quaranta"

Takie se:

SUFFOCATION "Hymns from the Apocrypha"
INCANTATION "Unholy Deification"
CLANDESTINE BLAZE "Resacralize the Unknown"

Zapomnieć/spuścić zasłonę milczenia jak nie można zapomnieć:

CRYPTOPSY "As Gomorrah Burns"
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10825
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: Najlepsze płyty 2023 roku

18-12-2023, 22:45

nagrobek pisze:
18-12-2023, 18:08
i należą się owacje na stojąco za nieschematyczne podejście do rytmu oraz otwartą głowę:)
Bo jak dżez to przede wszystkim na żywo, więc musi byc nierówno!
piotraz
weteran forumowych bitew
Posty: 1189
Rejestracja: 01-04-2011, 11:14

Re: Najlepsze płyty 2023 roku

19-12-2023, 09:51

UNIVERS ZERO "Lueur" jakie to piękne!!! Dzięki.
Awatar użytkownika
DST
weteran forumowych bitew
Posty: 1954
Rejestracja: 23-12-2010, 23:02

Re: Najlepsze płyty 2023 roku

19-12-2023, 11:28

piotraz pisze:
19-12-2023, 09:51
UNIVERS ZERO "Lueur" jakie to piękne!!! Dzięki.
Nie ma za co, fajnie że się podoba.
est
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9209
Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
Lokalizacja: Trockenwald

Re: Najlepsze płyty 2023 roku

19-12-2023, 12:03

Też sobie sprawdziłem i naprawdę fajne to jest. "Muzyczne" to takie, a i jakieś echa VDGG czy Genesis się pojawiają i sprawiają, że jest to tym bardziej dla mnie atrakcyjne. Wcześniej znałem tylko Heatwave z ich dorobku.
Awatar użytkownika
Bolt
rasowy masterfulowicz
Posty: 2065
Rejestracja: 25-12-2010, 18:32

Re: Najlepsze płyty 2023 roku

19-12-2023, 14:12

Muzyki w tym roku sprawdzałem mało, a tegorocznej jeszcze mniej - niestety, ale 2023 w dużej mierze upływa pod znakiem kryzysu. Z tego, co jakoś solidniej osłuchałem, to na ciepłe słowo zasługuje (za wyjątkiem czwartej kategorii):
1. Rzeczy bardzo dobre
Tombouctou - Tricky Floors (post punk z dużym nerwem, tudzież post punkujący noise rock - zwał jak zwał, masę frajdy mi ten album sprawił)
The Shits - You're A Mess (takie grzeczniejsze Brainbombs)
Reverence to Paroxysm - Lux Morte (najlepsza Finlandia ze słonecznego Meksyku)

2. Rzeczy dobre
Sanctuarium - Into the Mephitic Abyss (z tendencją wzrostową, fajniutki defdum)
Celestial Sanctuary - Insatible Thirst for Torment (no co, lubię "Gateways to Annihilation")
Eternal Rot - Moribound (wiadomo czego się spodziewać)
Kommand - Death Age (o takie Bolt Throwery nic nie robiłem)

3. Rzeczy niezłe
Kruelty - Untopia
Carnivorous Bells - Room Above All
Vile Ritual - Aimless
Hallucinate - From the Bowels of the Earth
Pustilence - Beliefs of Eternal Stargazers
Autopsy - Ashes, Organs, Blood and Crypts

4. Zawody
shame - Food for Worms
Astral Tomb - total spiritual death
I was born in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10825
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: Najlepsze płyty 2023 roku

19-12-2023, 14:21

A o Sonic Poison i DejKompresor nie zapomniałes?
Awatar użytkownika
Bolt
rasowy masterfulowicz
Posty: 2065
Rejestracja: 25-12-2010, 18:32

Re: Najlepsze płyty 2023 roku

19-12-2023, 14:39

Harlequin pisze:
19-12-2023, 14:21
A o Sonic Poison i DejKompresor nie zapomniałes?
Kurde, byłem pewien, że Sonic Poison wyszło w zeszłym roku :D to w takim razie do bardzo dobrych, kosa płyta.
Deiquisitor nie słuchałem porządnie póki co, pierwsze wrażenia były bdb.
I was born in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
knaar
rasowy masterfulowicz
Posty: 2717
Rejestracja: 05-04-2005, 22:53

Re: Najlepsze płyty 2023 roku

19-12-2023, 19:13

Top 10 alfabetycznie

Afsky- Om Hundrede År
Afterbirth – In But Not Of
Clandestine Blaze – Resacralize The Unknown
Fossilization - Leprous Daylight
Incantation - Unholy Deification
Kaevum - Kultur
Ruim - Black Royal Spiritism
Terrestrial Hospice – Caviary to the General
Tomb Mold - The Enduring Spirit
Tsjuder - Helvegr
ODPOWIEDZ