PRE DEATH/BLACK MUZYCY OTWARCI NA NOWOCZESNĄ EKSTREMĘ

[Bolt]

Pierwszym skojarzeniem jest amerykański Hexx, idący od okołothrashowego grania do rejonów bliższych DM - zresztą w przykładzie konkretnego muzyka to doskonale wpisuje się Clint Bower, który dołączył do Hexx przy samych początkach, by potem z Krzysiem i ekipą grać w Abscess.

[hcpig]

Zwłaszcza Kreator, którego środkowy okres na ten moment lubię najbardziej.

Nie spodziewałem się po Koledze takiej opinii ale też uważam, że te industrialne eksperymenty są znacznie bardziej bezkompromisowe niż stare Kreatory.

Clint Bower

Doskonały typ, o to chodziło. Do tego zahaczenie o ekipę Reiferta przypomniało mi o słoniu w składzie porcelany, o którym zapomniałem: Steve DiGiorgio, z Sadusa do Autopsy i Death.

[Harlequin]

To może przytoczę taki projekt jak SPIRAL ARCHITECT grający skrajnie techniczny prog metal, a którego członkowie mocno udzielali się np. w Satyricon i Borknagar. O takie coś chodzi?

Webster z Cannibali, który nagrywał np. mindfucki z Blotted Science?

Mick Harris zaczynający od gc, grający teraz jakies plumkania i szumy, a po drodze grając np. w PainKiller z Zornem?

No i coś nie death/black

A może bracia Holzwarth z Sieges Even (progmetal, ale nie taki powerowy), którzy grali potem np w Rhapsody ?

Chris Pennie z The Dillinger Escape Plan, który gra teraz jakieś gluty z Coheed And Cambria?

A może po prostu Mike Patton, który który zdzierał gardło u Zorna i przez chwile we wspomnianym TDEP?

[hcpig]

To może przytoczę taki projekt jak SPIRAL ARCHITECT grający skrajnie techniczny prog metal, a którego członkowie mocno udzielali się np. w Satyricon i Borknagar. O takie coś chodzi?

To jest fajny przykład, do tego mieli łączący oba te światy projekt Lunaris, o którym kiedyś założyłem temat.

[2112]

Geezer Butler i jego G/Z/R, w mniejszym stopniu Halford i 1ka Fight, ładnie panowie w lata 90 weszli.