Najlepsze płyty 2024 roku

ogólne rozmowy o tym i owym... tylko metal prosimy....

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10825
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: Najlepsze płyty 2024 roku

16-04-2024, 12:15

Sleepytime Gorilla Mueum i Drahla do topki
gervantusarz
świeżak
Posty: 12
Rejestracja: 23-04-2018, 15:27

Re: Najlepsze płyty 2024 roku

30-04-2024, 18:40

Z tegorocznych:

DROWNED
VIRCOLAC
WITCHH VOMIT
SKELETAL REMAINS

dobre płyty, ale to początek roku)
Nostromo
postuje jak opętany!
Posty: 647
Rejestracja: 21-01-2017, 10:22
Lokalizacja: Somewhere In Time

Re: Najlepsze płyty 2024 roku

30-04-2024, 19:55

Harlequin pisze:
16-04-2024, 12:15
Sleepytime Gorilla Mueum i Drahla do topki
A czy wcześniej nie wpisałeś SGM na listę rozczarowań? Ja po wysłuchaniu dwóch singli zastanawiałem się dlaczego i miałem nawet zapytać. Jakiś czas temu dotarła jednak płyta i po kilku przesłuchaniach stwierdziłem, że nie zapytam, bo płyta (mimo odrobiny wypełnień) wciąga i pozwala się odkrywać na nowo przy każdym odtworzeniu.
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10825
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: Najlepsze płyty 2024 roku

30-04-2024, 21:13

Nostromo pisze:
30-04-2024, 19:55
Harlequin pisze:
16-04-2024, 12:15
Sleepytime Gorilla Mueum i Drahla do topki
A czy wcześniej nie wpisałeś SGM na listę rozczarowań? Ja po wysłuchaniu dwóch singli zastanawiałem się dlaczego i miałem nawet zapytać. Jakiś czas temu dotarła jednak płyta i po kilku przesłuchaniach stwierdziłem, że nie zapytam, bo płyta (mimo odrobiny wypełnień) wciąga i pozwala się odkrywać na nowo przy każdym odtworzeniu.
Bo tak było. Wczesniej miałem wrazenie, ze od polowy gdzies ta płyta siada z tempem, robi sie troche toporna. Ale mylilem się. Fakt, że po "The Gift" robi sie trochę eksperymentalnie jest zdecydowanie in plus. Przez cała płytę mozna usłyszeć naprawde szeroki wachlarz przeróżnych naleciałości, od brassu i nowoorleańskich ulicznych orkkestr dętych po Skunk Anansie. Finalnie mam wrazenie, że to najlepiej poukładany album SGM. Jeśli miałbym się czegoś czepiać to autocytatów w tych najbardziej agresywnych fragmentach, aleni one wciąż mają ogień. Z druhiej strony trochę nie chciało mi sie wierzyć, że zespół o umiejętnościach i świadomości SGM moze dac ciała.

Tak więc mocno mi ta płyta urosła. Bardzo mocno.

Teraz liste rozczarowań otwiera Defect Designer, a zaraz za nim Amirtha Kidambi z Elder Ones ora Reversed
ODPOWIEDZ