KRYTYCZNIE O WYTWÓRNIACH

[sisterhood]

Amazonowi się udało, nic się nie połamało
tylko po co z 5cd zrobili 3 paczki ?

Za nimi nie dojdziesz. Możesz kupić 5 długopisów i wyślą to w 1 ,2,3,4 albo w 5 paczkach. Nawet jak zaznaczysz, ze chcesz zostawić mniejszy ślad węglowy, żeby wysłali w jednej. Skoro się nic nie połamało, to warto za to wypić

To proste. Mają sporo magazynów, część tytułów była w jednym, inne były w drugim itd. Oni nie bawią się w kompletowanie, tylko ślą od razu to co jest na danym magazynie.

Dokładnie tak. Będzie w jednym, będzie jedna paczka. W pięciu? Pięć.

[Duvelor]

No Colours Records - szambo.
Sugeruję omijać szerokim łukiem.

[sisterhood]

No Colours Records - szambo.
Sugeruję omijać szerokim łukiem.

Ale, że ponieważ?

[Duvelor]

Po płatności zero potwierdzenia zamówienia i informacji nt. wysyłki. Koszt dostawy ustalony na 9 EUR (polecony ze śledzeniem). Wysłane za 3,70 EUR listem zwykłym. Płyty dobrze zabezpieczone, ale porysowane jak diabli. Jedna przeskakuje. Brak odpowiedzi na wiadomość w sprawie reklamacji (zwrot, wymiana).

[bartwa]

Po płatności zero potwierdzenia zamówienia i informacji nt. wysyłki. Koszt dostawy ustalony na 9 EUR (polecony ze śledzeniem). Wysłane za 3,70 EUR listem zwykłym. Płyty dobrze zabezpieczone, ale porysowane jak diabli. Jedna przeskakuje. Brak odpowiedzi na wiadomość w sprawie reklamacji (zwrot, wymiana).

Dosłownie NO COLORS, zero fajerwerków. Płaciłeś paypalem? Płyty nowe czy używane?

[mipe01]

Morbid Generation - wszystko było OK, kilka razy zamawiane, szybka i sprawna wysyłka, aż w końcu trafiła się akcja, że paczka zamiast do Polski trafiła do Holandii…. No i wyszło cebulactwo - cisza, brak reakcji na maile. Jednym słowem - obsługa klienta leży, kiedy pojawia się problem. Znając życie, gość stanie się rozmowny po otwarciu sporu na PayPalu… Ręce opadają! Masz firmę handlową, to bądź gotowy na to, że coś pójdzie nie tak i wtedy trzeba działać tak, żeby klient czuł, że coś w jego sprawie robisz! A niestety większość firm myśli, że milczenie cokolwiek rozwiąże.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Morbid Generation - wszystko było OK, kilka razy zamawiane, szybka i sprawna wysyłka, aż w końcu trafiła się akcja, że paczka zamiast do Polski trafiła do Holandii…. No i wyszło cebulactwo - cisza, brak reakcji na maile. Jednym słowem - obsługa klienta leży, kiedy pojawia się problem. Znając życie, gość stanie się rozmowny po otwarciu sporu na PayPalu… Ręce opadają! Masz firmę handlową, to bądź gotowy na to, że coś pójdzie nie tak i wtedy trzeba działać tak, żeby klient czuł, że coś w jego sprawie robisz! A niestety większość firm myśli, że milczenie cokolwiek rozwiąże.

Tak, ale zeby byc uczciwym, uwazam, ze wiekszosc klientow czeka za dlugo zanim eskaluja sprawe. Dla mnie sprawa prosta, wysylasz informacje ze cos jest nie tak, czekasz 3 dni, jak nie ma odpowiedzi, to otwierasz spor zamiast sie denerwowac. Od tego ta ochrona klienta w paypalu w koncu jest.

[C//A]

Morbid Generation - wszystko było OK, kilka razy zamawiane, szybka i sprawna wysyłka, aż w końcu trafiła się akcja, że paczka zamiast do Polski trafiła do Holandii…. No i wyszło cebulactwo - cisza, brak reakcji na maile. Jednym słowem - obsługa klienta leży, kiedy pojawia się problem. Znając życie, gość stanie się rozmowny po otwarciu sporu na PayPalu… Ręce opadają! Masz firmę handlową, to bądź gotowy na to, że coś pójdzie nie tak i wtedy trzeba działać tak, żeby klient czuł, że coś w jego sprawie robisz! A niestety większość firm myśli, że milczenie cokolwiek rozwiąże.

Yes, mipe01. I love your country Holland. Beautiful windmills.

A serio, nie znam tego label'a, ale to pewnie jakiś gość, który pakuję paczki po nocach lub w przerwach w pracy i obowiązkach rodzinnych. Wiadomo, że cisza jest wkurwiająca, ale mniejsze distra czasem potrzebują więcej czasu, żeby się ogarnąć jak coś idzie nie tak.

Wiadomo, że ma to jednak granicę. Kiedyś Impure Wedding przez 3m mi nie wysłało paczki, mimo ponagleń. Potem niby nic się zjawiła. Nie zamawiam więcej.

[Duvelor]

Po płatności zero potwierdzenia zamówienia i informacji nt. wysyłki. Koszt dostawy ustalony na 9 EUR (polecony ze śledzeniem). Wysłane za 3,70 EUR listem zwykłym. Płyty dobrze zabezpieczone, ale porysowane jak diabli. Jedna przeskakuje. Brak odpowiedzi na wiadomość w sprawie reklamacji (zwrot, wymiana).

Dosłownie NO COLORS, zero fajerwerków. Płaciłeś paypalem? Płyty nowe czy używane?

Płyty miały być nowe. I pewnie były jak wyszły z tłoczni Po drodze musiało im się pogorszyć. Dodam tylko, że nie ma bata by takie rysy powstały w trakcie transportu. Nawet jeśli debil wysyła je bez zabezpieczenia przed wypadaniem z połamanych ząbków i obijania się po trayu. Takie rysy powstają np. gdy grasz CDikiem w curling, albo CD służy za podstawę pod doniczkę.

Opcji płatności PayPal nie było. Jedyne dostępne to tradycyjny przelew do banku w Niemczech i płatność kartą (kredytową, debetową itd.).

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

A serio, nie znam tego label'a, ale to pewnie jakiś gość, który pakuję paczki po nocach lub w przerwach w pracy i obowiązkach rodzinnych. Wiadomo, że cisza jest wkurwiająca, ale mniejsze distra czasem potrzebują więcej czasu, żeby się ogarnąć jak coś idzie nie tak.

Wiadomo, że ma to jednak granicę. Kiedyś Impure Wedding przez 3m mi nie wysłało paczki, mimo ponagleń. Potem niby nic się zjawiła. Nie zamawiam więcej.

Tez jestem jednym z takich gosci ktorzy pakuja paczki po nocach i w przerwach w pracy i nie kupuje tego wytlumaczenia. Jak nie masz czasu pakowac i chodzic na poczte, to po co w ogole robic jakiegos labela?

[C//A]

A serio, nie znam tego label'a, ale to pewnie jakiś gość, który pakuję paczki po nocach lub w przerwach w pracy i obowiązkach rodzinnych. Wiadomo, że cisza jest wkurwiająca, ale mniejsze distra czasem potrzebują więcej czasu, żeby się ogarnąć jak coś idzie nie tak.

Wiadomo, że ma to jednak granicę. Kiedyś Impure Wedding przez 3m mi nie wysłało paczki, mimo ponagleń. Potem niby nic się zjawiła. Nie zamawiam więcej.

Tez jestem jednym z takich gosci ktorzy pakuja paczki po nocach i w przerwach w pracy i nie kupuje tego wytlumaczenia. Jak nie masz czasu pakowac i chodzic na poczte, to po co w ogole robic jakiegos labela?

Nie wiem jaka była sytuacja kolegi mipe. Mam nadzieję, że jego problem szybko się rozwiąże.

W ogólnym ujęciu: zadaza mi się czytać wyrzekania na jakiś mikro wytwórnie, bo ktoś nie wysłał paczki tego samego dnia. Nie mówię, że taki przypadek opisuje mipe.

Uważam, że mienie tych samych oczekiwań względem hobbystów i zawodowców to prosta droga do frustracji. Może to pozostałość po czasach minionych, ale o ile dostaję maile z taką czestotliwoscią, jaką zdarzało mi się dostawać listy w końcach tej formy komunikacji, to się nie obrażam. Jak paka wyjdzie w -/+ tydzień to jestem zadowolony.

Rozsmieszylo minie natomiast, że wytwórnia pomyliła Holland z Poland:)

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

A serio, nie znam tego label'a, ale to pewnie jakiś gość, który pakuję paczki po nocach lub w przerwach w pracy i obowiązkach rodzinnych. Wiadomo, że cisza jest wkurwiająca, ale mniejsze distra czasem potrzebują więcej czasu, żeby się ogarnąć jak coś idzie nie tak.

Wiadomo, że ma to jednak granicę. Kiedyś Impure Wedding przez 3m mi nie wysłało paczki, mimo ponagleń. Potem niby nic się zjawiła. Nie zamawiam więcej.

Tez jestem jednym z takich gosci ktorzy pakuja paczki po nocach i w przerwach w pracy i nie kupuje tego wytlumaczenia. Jak nie masz czasu pakowac i chodzic na poczte, to po co w ogole robic jakiegos labela?

Nie wiem jaka była sytuacja kolegi mipe. Mam nadzieję, że jego problem szybko się rozwiąże.

W ogólnym ujęciu: zadaza mi się czytać wyrzekania na jakiś mikro wytwórnie, bo ktoś nie wysłał paczki tego samego dnia. Nie mówię, że taki przypadek opisuje mipe.

Uważam, że mienie tych samych oczekiwań względem hobbystów i zawodowców to prosta droga do frustracji. Może to pozostałość po czasach minionych, ale o ile dostaję maile z taką czestotliwoscią, jaką zdarzało mi się dostawać listy w końcach tej formy komunikacji, to się nie obrażam. Jak paka wyjdzie w -/+ tydzień to jestem zadowolony.

Rozsmieszylo minie natomiast, że wytwórnia pomyliła Holland z Poland:)

To dziala w obie strony, czasem zdarzają sie roszczeniowi kupujacy którzy po tygodniu dopominaja sie czemu przesylka jeszcze nie dotarla na drugi koniec świata, a czasem to ludzie którzy nie potrafią przez pol roku pojsc na poczte.

[C//A]

Tez jestem jednym z takich gosci ktorzy pakuja paczki po nocach i w przerwach w pracy i nie kupuje tego wytlumaczenia. Jak nie masz czasu pakowac i chodzic na poczte, to po co w ogole robic jakiegos labela?

Nie wiem jaka była sytuacja kolegi mipe. Mam nadzieję, że jego problem szybko się rozwiąże.

W ogólnym ujęciu: zadaza mi się czytać wyrzekania na jakiś mikro wytwórnie, bo ktoś nie wysłał paczki tego samego dnia. Nie mówię, że taki przypadek opisuje mipe.

Uważam, że mienie tych samych oczekiwań względem hobbystów i zawodowców to prosta droga do frustracji. Może to pozostałość po czasach minionych, ale o ile dostaję maile z taką czestotliwoscią, jaką zdarzało mi się dostawać listy w końcach tej formy komunikacji, to się nie obrażam. Jak paka wyjdzie w -/+ tydzień to jestem zadowolony.

Rozsmieszylo minie natomiast, że wytwórnia pomyliła Holland z Poland:)

To dziala w obie strony, czasem zdarzają sie roszczeniowi kupujacy którzy po tygodniu dopominaja sie czemu przesylka jeszcze nie dotarla na drugi koniec świata, a czasem to ludzie którzy nie potrafią przez pol roku pojsc na poczte.

Zdecydowanie.

[mipe01]

Morbid Generation - wszystko było OK, kilka razy zamawiane, szybka i sprawna wysyłka, aż w końcu trafiła się akcja, że paczka zamiast do Polski trafiła do Holandii…. No i wyszło cebulactwo - cisza, brak reakcji na maile. Jednym słowem - obsługa klienta leży, kiedy pojawia się problem. Znając życie, gość stanie się rozmowny po otwarciu sporu na PayPalu… Ręce opadają! Masz firmę handlową, to bądź gotowy na to, że coś pójdzie nie tak i wtedy trzeba działać tak, żeby klient czuł, że coś w jego sprawie robisz! A niestety większość firm myśli, że milczenie cokolwiek rozwiąże.

Tak, ale zeby byc uczciwym, uwazam, ze wiekszosc klientow czeka za dlugo zanim eskaluja sprawe. Dla mnie sprawa prosta, wysylasz informacje ze cos jest nie tak, czekasz 3 dni, jak nie ma odpowiedzi, to otwierasz spor zamiast sie denerwowac. Od tego ta ochrona klienta w paypalu w koncu jest.

Racja. Ale jako że wcześniej nigdy nie miałem z nimi problemów, to stwierdziłem, że grzecznie poinformuję, że jest coś nie tak i dam szansę na kontakt z pocztą i ewentualnie kilka dni, żeby ktoś w Holandii to ogarnął i przekierował do właściwego kraju. No ale niestety - jak się jest zbyt grzecznym, to, tak jak piszesz, są niepotrzebne nerwy.

[mipe01]

Swoją drogą Morbid Generation wcale nie taki mały i to chyba jednak level wyżej niż pakowanie po nocach.
Ogólnie - sam jestem od kilkunastu lat na swoim, pakuję i wysyłam w świat i uważam, że komunikacja z klientem w takich sytuacjach to podstawa. Klienci są różni, mniej lub bardziej cierpliwi, mniej lub bardziej chamscy, ale z reguły nawet ci najgorsi mogą trochę odpuścić, jak zobaczą, że sprzedawca ich nie unika, próbuje rozwiązać problem i sugeruje rozwiązanie na wypadek zgubienia/uszkodzenia przesyłki.
A małe firmy niestety z reguły idą w ciszę albo w odsuwanie od siebie odpowiedzialności za paczki. I automatycznie klientowi rośnie ciśnienie…