Gwiazdorska obsada, szumne zapowiedzi - początkowo miał to wydać Mystic albo Morbid Noizz, stanęło na tym, że ostatecznie na kasecie wypuścił Metal Mind, co oznaczało, że trzeba było za nią zapłacić ok. 16 tys zł a nie 10 tys. zł. Jakże żałuję, że wówczas nie korzystałem na tyle z dobrodziejstw internetu by móc tę muzykę zweryfikować przed zakupem. Ten album był jak wielkanocna wydmuszka - kolorowy, efektowny, ale lekki i pusty w środku. Tylko jeden utwór do mnie trafił (chyba stronie B kasety z takim wyrazistym, długo powtarzanym riffem) - poza tym okrutne rozczarowanie, może obojętność w najlepszym razie, ale o zachwytach nie mogło być mowy. Tymczasem album zebrał entuzjastyczne recenzje, przewinął się w podsumowaniach roku - a zdaje się, że aktualnie zespół (teraz pod nazwą The Kovenent) odgrywa go na koncertach w całości. Dla mnie zupełne nieporozumienie - bo jedyną ich rzeczą wartą uwagi był Animatronic , który oceniam przynajmniej dwa oczka wyżej.
Maria Konopnicka pisze:jedyną ich rzeczą wartą uwagi był Animatronic , który oceniam przynajmniej dwa oczka wyżej.
Bez jaj. Jedyną rzeczą wartą uwagi jest "In Times Before The Light". No i demo / promo. Animatornic jest mega gównianym disco-post BM syfem. Totalna wieś.
Skaut pisze:
a w temacie, kiedy indziej
"Dla mnie to jest naród zesrany a nie naród wybrany".
- Piotr Rybak
To ma być odbrązawianie?
Odbrązawianie bohaterów to by było, jakbyśmy MORBID ANGEL spuścili w kiblu, a nie jakichś prywatnych faworytów Wardzały z lat szczenięcych... To, to brązowe było, jest i będzie, ale nie o materiał mi chodzi, tylko o kolor
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
Kiedys poszlismy grac z chlopakami w pilke na lace, i jeden nagle sie schlylil i mowi, ze znalazl pieczarki. Okazalo sie, ze to nie pieczarki tylko psie gowna, ktore tak dlugo lezaly w trawie az sie staly biale. Tak czy siak zatem, gowno pozostanie gownem niezaleznie od koloru.
Drone pisze:Nie wiem, czy wystarczająco skuteczną. Gdyby EMPEROR pozostał przy dwóch ostatnich płytach, wszystko byłoby ok. Ale te początki były straszliwe.
w sensie obecnie je źle oceniasz, czy wogóle dla Ciebie to nic ciekawego nie było?
Z takich pozycji to jeszcze Witchery by chyba pasował. W prasie laurki temu wystawiano, wszędzie wywiady, reklamy wyjebane na całe strony, w recenzjach pismaki orgazmów dostawały... a jak skonfrontowałem takie "Symphony for the Devil" to czułem się jak ten nomad mający o suchym pysku Saharę pokonać. Kolejny argument przemawiający za tym, że All-Star-Bands to gówna, z których bata nie ukręcisz.
W sumie szkoda czasu na takie dywagacje. Jak ktoś wyżej zauważył, klocem coś było dawniej i wątpliwe, by po 10 latach wykiełkowały na tym kwiatki. Albumów takich jest od chuja pana, w sumie to pewnie i jakaś połowa "top albumów" Metal Hammer'a czy Mystic Art plasuje się do tego tematu, ale wymieniać je sensu nie ma.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
Możecie sobie zrobić liste kapel grających symfoniczny black metal i ja tu wkleić, bo nawet te najlepsze brzmia dziś pretensjonalnie. Ja akurat mam to w dupie - taki 'In The Nightside Eclipse' to dla mnie wciąż monument i raczej nim pozostanie, choć doskonale słyszę jak bardzo okrutnie czas obszedł się z tą ich 'symfonicznością'.
grot pisze:To już bardziej do tematu by Emperor pasował.
Emperor - jak najbardziej.
Jesli rozpatrujemy 2 pierwsze PEŁNE płyty, to jak najbardziej. Mam je na półce, "Anthems..." zaraz po kupnie było dla mnie majstersztykiem, płyta 11/10, geniuszem, a teraz jak słyszę te klawisze i pretensjonalną symfonikę, to mnie z leksza mdli. Od czasu do czasu posłucham, ale chyba bardziej ze względu na sentyment. Natomiast pierwszego demo, Ep i splitu z Enslaved bardzo lubię posłuchac, również nie za często, ale lubię.
I tak wogóle to mnie ten zespół pasuje bardziej do "Zdezaktualizowało się" niż tutaj, ale co tam.
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
Conflagrator pisze:Możecie sobie zrobić liste kapel grających symfoniczny black metal i ja tu wkleić, bo nawet te najlepsze brzmia dziś pretensjonalnie. Ja akurat mam to w dupie - taki 'In The Nightside Eclipse' to dla mnie wciąż monument i raczej nim pozostanie, choć doskonale słyszę jak bardzo okrutnie czas obszedł się z tą ich 'symfonicznością'.
no ja mam podobnie, choć z drugiej strony dziwi mnie fakt, jak mocno jebany jest przez niektórych "Prometheus - The Discipline of Fire & Demise", który jest wg mnie bardzo solidnym/zajebistym krążkiem;
plucie na emperor jest żenujące.drone to chyba robi z nudów, może na KUL-u akurat przerwę mają semestralną.
początki emperor stawiam na równi z początkami darkthrone.no prawie.
może w ramach odbrązawiania emperor przeprowadźmy odbrązawianie drona.chyba by mu sie to przydało z powodu języka , który głęboko trzyma w dupie co poniektórym.
debiutancki miniLP to wciąż kawał solidnej, ZŁEJ muzy, co byś tam sobie pod nosem nie pier***ił. już kiedyś pisałem, że ta same utwory na "In the Nightside Eclipse" nie są tak lodowate jak na wspomnianym krążku
I'll give you black sensations up and down your spine
If you're into evil, you're a friend of mine
See the white light flashing as I split the night
Cos if good's on the left then I'm sticking to the right
debiutancki miniLP to wciąż kawał solidnej, ZŁEJ muzy, co byś tam sobie pod nosem nie pier***ił. już kiedyś pisałem, że ta same utwory na "In the Nightside Eclipse" nie są tak lodowate jak na wspomnianym krążku
Otóż to, ale chodzi o miniLP czy EP "Emperor"? Mnie do dzisiaj ciary przechodzą jak słyszę "Night of the Graveless souls". W ogóle wymienianie w tym temacie Emperor to jakieś nieporozumienie.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
debiutancki miniLP to wciąż kawał solidnej, ZŁEJ muzy, co byś tam sobie pod nosem nie pier***ił. już kiedyś pisałem, że ta same utwory na "In the Nightside Eclipse" nie są tak lodowate jak na wspomnianym krążku
debiutancki miniLP to wciąż kawał solidnej, ZŁEJ muzy, co byś tam sobie pod nosem nie pier***ił. już kiedyś pisałem, że ta same utwory na "In the Nightside Eclipse" nie są tak lodowate jak na wspomnianym krążku
Otóż to, ale chodzi o miniLP czy EP "Emperor"? Mnie do dzisiaj ciary przechodzą jak słyszę "Night of the Graveless souls". W ogóle wymienianie w tym temacie Emperor to jakieś nieporozumienie.
kakademona pisze:plucie na emperor jest żenujące.drone to chyba robi z nudów, może na KUL-u akurat przerwę mają semestralną.
początki emperor stawiam na równi z początkami darkthrone.no prawie.
może w ramach odbrązawiania emperor przeprowadźmy odbrązawianie drona.chyba by mu sie to przydało z powodu języka , który głęboko trzyma w dupie co poniektórym.
Dam ci dobrą radę: wypierdalaj.
jesteś wujkiem dobra rada? zezłościło cie ,że nikt nie podjął chujowego wątku o sraniu na emperor?
napisz o tym jakieś wypracowanie.