
Ostatnio z serii Wehikuł Czasu wchłonąłem i tą pozycję, ale tutaj uważam, że motyw sf ( tym razem na warsztat wzięto telepatię ) jest tylko tłem do nie do końca ciekawej opowieści o tym, jak się starzejemy. Albo, jak ktoś zauważył, to impuls do napisania przez autora swoich przemyśleń na temat kryzysu wieku średniego. Ta seria ma bardzo dobre strzały, takie że serio aż chce się czytać i wracać do tych książek, ale ta niestety do tego grona się nie zalicza. Dla mnie słabizna. Warsztatowo świetne, czyta się szybko, ale właściwie nie ma tam żadnej akcji, żadnego powodu, dla którego toczyłaby sie opowieść głównego bohatera. Dla mnie zawód.