nicram pisze: ↑12-04-2022, 21:43
Kajko i Kokosz, Kajtek i Koko, Thorgal, Funky Koval, Szninkiel, Yans, Kleks, Bogowie z Kosmosu - zaczytywałem się. Uwielbiałem komiksy.
Kajko i Kokosz - klasyka. Nigdy się nie zestarzeje. Powróciłem ostatnio i nadal bawi.
Kajtek i koko - trochę inna para kaloszy, ale seria " na tropie białego wilka" jest godna polecenia do dziś.
Thorgal - uwielbiam. Ale tylko do momentu, kiedy rysował Rosiński. Komiks ponadczasowy.
Funky Koval - mimo mankamentów, bardzo dobry. Pierwsza cześć płynie jako całość dopiero od połowy, wcześniej to były krótkie historie prezentowane w "Fantastyce", trzecia część najsłabsza, ale dalej warto poczytać o przygodach Kovala i Yarpsa Drit-at atty
No i te smaczki - prezenter telewizyjny Fanner którego pierwowzorem był .....Jerzy Urban
Szninkiel - kult. Absolutny. Kto nie zna, niech nadrabia zaległości.
Yans - pierwsze pięć częsci, czyli do "Prawa Ardelii" kult. Póxniej trochę na siłę,. Ale pierwsze pięć należy znać.
Kleks - "Smocze jajo" czy "Pióro kontra flamaster" - zajebiste. Fajna kreska i pomysły.
Bogowie z kosmosu - albo przybysze. Świetne rysunki Polcha i dobry scenariusz. Polecam.
Ze swej strony polecę jeszcze 100 naboi - doskonały pomysł, kreska, wciągajaca fabuła.
Komiksy Baranowskiego - niespotykany gdzie indziej humor, który jest szkieletem wokół którego toczy się wszystko. Nie było i już nie będzie drugiego takiego rysownika. Warto znać.
Sin city - wiadomo.
Bat Man według Franka Millera. Ciekawy komiks, jeden z takich, które też warto mieć na półce.
Tytus Romek i Atomek - jak można o nich zapomnieć? Harcerze których przygody, tak niesamowite i pełne absurdalnego humoru , to postacie, które wryły się w moją młodzieńczą psychikę. Choć tutaj, będąc starym dziadem, polecam tylko do księgi XIX. Później to już nie to samo...