Ma on niecałe 19 minut. Z pewnością znajdziecie tyle czasu, a jest to konieczne, aby nie wyciągać pochopnych wniosków z tego dziwnego tematu.
Zapraszam do oglądania:
A teraz meritum sprawy, czyli moja rozkmina

Skoro po przekroczeniu prędkości światła przestrzeń staje się jednym wymiarem, a czas trzema, to okazuje się, że nasza wspólna czasoprzestrzeń jest ściśle zorganizowaną strukturą wg ściśle zorganizowanego schematu. Nie ma miejsca na wolną wolę - wszyscy jesteśmy zombiakami


Druga rozkmina... Istnieją we wszechświecie czarne dziury, których cechą jest to, że światło z czarnej dziury się nie wydostaje. Można przyjąć, że istnieją w czarnych dziurach siły potężniejsze od światła. W czarnych dziurach istnieje ten odwrotny do naszego świat. To prowadzi mnie do wniosku, że w takiej czarnej dziurze może istnieć taki mityczny nadświetlny obserwator. Wydaje mi się jednak, że on w żaden sposób w nas świat nie ingeruje, bo wszystko poszłoby w pizdu po takiej ingerencji. Tak mi się tylko wydaje.
Rozkmina o ściśle określonej czasoprzestrzeni mi się bardziej podoba. Wszystkie racjonalne nauki zmierzają do tego, że wolnej woli nie ma. Pseudonauka zwana teologią tylko wodzi nas za nos - no ale tak też została urządzona ta nasza czasoprzestrzeń. Jesteśmy tylko hologramem, symulacją...
Płyńmy z życiem wraz z jego prądem, a będziemy szczęśliwi

Jest wśród Was jakiś fizyk, który by rozjaśnił trochę bardziej zagadnienie czasoprzestrzeni i różnic pomiędzy czasem i przestrzenią? Dragan tylko liznął temat, ale niezwykle mnie zainteresował.