Teorie konspiracyjne
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir
Regulamin forum
"Ludzie, którzy nie potrafią kontrolować własnych emocji, próbują kontrolować zachowania innych ludzi" - John Cleese
"Ludzie, którzy nie potrafią kontrolować własnych emocji, próbują kontrolować zachowania innych ludzi" - John Cleese
- Tatuś
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1756
- Rejestracja: 07-07-2017, 12:40
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Teorie konspiracyjne
Taaa.... pewnie powinni pojechać do Moskwy. Wtedy byłoby OK.
Palę się do roboty jak ruska jednostka mobilizacyjna.
- Phren
- rozkręca się
- Posty: 79
- Rejestracja: 08-01-2016, 02:02
Re: Teorie konspiracyjne
Znam takiego typa, co zaczął wierzyć w teorie konspiracyjne, bo na imprezie wszedł do pokoju jak jego narzeczona (dopiero co się zaręczył) ruchała się z jego najlepszym przyjacielem z dzieciństwa. Od tego czasu podważa każðy autorytet, pierdoli coś o matrixie, poszedł w mocno prawicowe rejony. Moim zdaniem nie proadził sobie z traumą.
Może tak jest z wieloma prawakami, co wierzą w te różne bzdety? Projektują swoją traumę.
Ja np. miałem tak, że jak byłem dzieckiem to wpuszczali mi na Wigilię robota Mikołaja przez drzwi balkonowe (stary robił biznes i z Chin w latach 90 importowal kontenerami elektronikę i bazarki zaopatrywał). No i ja myślałem, że ten Mikołaj prawdziwy. Byłem wniebowzięty, uczucie podobne do tego jak pierwszy raz usłyszałem black metal - oczarowany, itd.
No i kiedyś wszedłem do piwnicy, gdzie mi nie było wolno i patrzę a tam stoi opakowanie po tym Mikołaju. No i kurwa zrozumiałem, że to była zabawka, produkt.
No ale nie zacząłem wierzyć w teorie spiskowe, chociaż mógłbym, to był moment decydujący. Na pewno każdy prawak miał taki w życiu. Dualizm korpuskolarno-falowy zadziałał, spin poszedł tu w górę (prawak), tam w dół (nieprawak - ja). Ale to był determinizm. Nie dajcie się otumanic, koeldzy, fizyka kwantowa to też determinizm (kolega fizyk tłumaczył).
No i druga sytuacja to była jak miałem z 10 lat, babcia 80 lat sadziła truskawki, agresty, cały dzień w polu z psem Kajtkiem (umarł lata później jak mój stary go rozjechał wjeżdżając na posesję, nie zauważył go. stary był miał 15 lat. jeszcze dlugo się meczył bo błoto było i psa wgniotło, pogruchotało, ale nie zabiło, ale chuj z tym).
No i ta babcia miesza coś smolistego w rondelku, miesza jak kiedyś malarz farbę w wiadrze. Ja pytam, babciu, kawę robisz?
Ta kawę, gówno robię.
Bo ona nawóz robiła. No i wteedy też był taki moment że mnie wyjebało do Matriksa i same zera i jedynki widziałem.
Bo te truskawki co jadłem na knedle (miałem nadwagę), to były gównem naworzone, szok. Jednak funkcja falowa wszećhswiata dała takie prawdopodobieńśtwo a nie inne i nie zostałem prawakiem wtedy.
W którymś alternatwnym Wszechświatów to ja wam wypisuje jak taki Pacjent czy inny ciapaluga jakieś bzdety o żydach, o szczepionkach i lgbt. Po prostu jak spojrzałem na to pudełko po Mikołaju, to się inny spin wyjebał. To czysty determinizm. Bądźmy wyrozumiali.
Jakby nie patrzeć to miałem jeszcze kilka takich sytuacji kiedy funkcja falowa wszechświata coś tam kalibrowała i jak to czułem że to jest moment kluczowy. To są takie momenty, których szukam, np. muzyka DSO mi dostarcza.
No ale później to jeszcze jak babcia dostała udaru i leżała obsrana cały dzień i sparaliżowana w piwnicy, a ja miałem 10 lat grałem w Warcrafta 2 i całą kampanię orkami rozjebałem, nie zszedłem do niej, pamiętam jak drewno orki rąbały.
Kolejne to jak ojca reaniowałem bo skurwysyn chodził miesiąc z tętnem 190 migotaniem przedsionków i nie chciał do lekarza, w końcu mi na kanapie ducha wyziąnął, gały wykręcone, jak zombi chrząkał. Z tego wszystkiego reanimowałem go na kanapie, a powinienem zdjąć na podłogę. Chuj z tego wyszło, śmierć mózgu.
No to wtedy był ostatni taki moment, że mogłem zostać prawakiem. Ale nie zostałem.
Teraz już mi się nie zdarzają takie momenty, po 30 życie stało się nudne i jałowe, nawet ruchanie mnie nie cieszy, właściwie to nic. Słucham tylko Mgły, Deatspell Omega. chodzę do roboty, wykonuję wszystkie obowiązki ale w środku pustka. Nawet black metal mi już nie robi.
Czekam na nową płytyę Mgły albo Kriegsmaschine, tylko tutaj jest nadzieja, tutaj ważą się losy wszechświata (Mojego) i spiny kwantowew ypierdalają w różne odnogi.
Tak widzę tą sprawę, chciałem się podzielić przemyśleniami. Nikt nie chce mnie słuchać w życiu osobistym. Jakieś trywialne rozmowy ograniaczjące się do dwóch podstawowch kwestii:
1)podniesienie statusu społecznego (awansy, praca, wakacje, ruchanie, zakupy, auta, itd) w celu:
1.1) zaruchania i rozmnożenia
1.2. przetrwania
2) patrz punkt 1)
Rozumiecie, nikt nie chce gadać o Deathspell Omega i fizyce kwantowej, to piszę tu, proste.
Może tak jest z wieloma prawakami, co wierzą w te różne bzdety? Projektują swoją traumę.
Ja np. miałem tak, że jak byłem dzieckiem to wpuszczali mi na Wigilię robota Mikołaja przez drzwi balkonowe (stary robił biznes i z Chin w latach 90 importowal kontenerami elektronikę i bazarki zaopatrywał). No i ja myślałem, że ten Mikołaj prawdziwy. Byłem wniebowzięty, uczucie podobne do tego jak pierwszy raz usłyszałem black metal - oczarowany, itd.
No i kiedyś wszedłem do piwnicy, gdzie mi nie było wolno i patrzę a tam stoi opakowanie po tym Mikołaju. No i kurwa zrozumiałem, że to była zabawka, produkt.
No ale nie zacząłem wierzyć w teorie spiskowe, chociaż mógłbym, to był moment decydujący. Na pewno każdy prawak miał taki w życiu. Dualizm korpuskolarno-falowy zadziałał, spin poszedł tu w górę (prawak), tam w dół (nieprawak - ja). Ale to był determinizm. Nie dajcie się otumanic, koeldzy, fizyka kwantowa to też determinizm (kolega fizyk tłumaczył).
No i druga sytuacja to była jak miałem z 10 lat, babcia 80 lat sadziła truskawki, agresty, cały dzień w polu z psem Kajtkiem (umarł lata później jak mój stary go rozjechał wjeżdżając na posesję, nie zauważył go. stary był miał 15 lat. jeszcze dlugo się meczył bo błoto było i psa wgniotło, pogruchotało, ale nie zabiło, ale chuj z tym).
No i ta babcia miesza coś smolistego w rondelku, miesza jak kiedyś malarz farbę w wiadrze. Ja pytam, babciu, kawę robisz?
Ta kawę, gówno robię.
Bo ona nawóz robiła. No i wteedy też był taki moment że mnie wyjebało do Matriksa i same zera i jedynki widziałem.
Bo te truskawki co jadłem na knedle (miałem nadwagę), to były gównem naworzone, szok. Jednak funkcja falowa wszećhswiata dała takie prawdopodobieńśtwo a nie inne i nie zostałem prawakiem wtedy.
W którymś alternatwnym Wszechświatów to ja wam wypisuje jak taki Pacjent czy inny ciapaluga jakieś bzdety o żydach, o szczepionkach i lgbt. Po prostu jak spojrzałem na to pudełko po Mikołaju, to się inny spin wyjebał. To czysty determinizm. Bądźmy wyrozumiali.
Jakby nie patrzeć to miałem jeszcze kilka takich sytuacji kiedy funkcja falowa wszechświata coś tam kalibrowała i jak to czułem że to jest moment kluczowy. To są takie momenty, których szukam, np. muzyka DSO mi dostarcza.
No ale później to jeszcze jak babcia dostała udaru i leżała obsrana cały dzień i sparaliżowana w piwnicy, a ja miałem 10 lat grałem w Warcrafta 2 i całą kampanię orkami rozjebałem, nie zszedłem do niej, pamiętam jak drewno orki rąbały.
Kolejne to jak ojca reaniowałem bo skurwysyn chodził miesiąc z tętnem 190 migotaniem przedsionków i nie chciał do lekarza, w końcu mi na kanapie ducha wyziąnął, gały wykręcone, jak zombi chrząkał. Z tego wszystkiego reanimowałem go na kanapie, a powinienem zdjąć na podłogę. Chuj z tego wyszło, śmierć mózgu.
No to wtedy był ostatni taki moment, że mogłem zostać prawakiem. Ale nie zostałem.
Teraz już mi się nie zdarzają takie momenty, po 30 życie stało się nudne i jałowe, nawet ruchanie mnie nie cieszy, właściwie to nic. Słucham tylko Mgły, Deatspell Omega. chodzę do roboty, wykonuję wszystkie obowiązki ale w środku pustka. Nawet black metal mi już nie robi.
Czekam na nową płytyę Mgły albo Kriegsmaschine, tylko tutaj jest nadzieja, tutaj ważą się losy wszechświata (Mojego) i spiny kwantowew ypierdalają w różne odnogi.
Tak widzę tą sprawę, chciałem się podzielić przemyśleniami. Nikt nie chce mnie słuchać w życiu osobistym. Jakieś trywialne rozmowy ograniaczjące się do dwóch podstawowch kwestii:
1)podniesienie statusu społecznego (awansy, praca, wakacje, ruchanie, zakupy, auta, itd) w celu:
1.1) zaruchania i rozmnożenia
1.2. przetrwania
2) patrz punkt 1)
Rozumiecie, nikt nie chce gadać o Deathspell Omega i fizyce kwantowej, to piszę tu, proste.
- Major Zagłoba
- postuje jak opętany!
- Posty: 319
- Rejestracja: 08-11-2024, 16:30
- Lokalizacja: Zaolzie
- Kontakt:
Re: Teorie konspiracyjne
Jak założysz temat na swoje kosmiczno kwantowe przemyślenia to będę czytał. Może nie powinienem ale strasznie rechotałem z fantazjowania o matce kolegi albo warcraft 2 jak babka leżała w piwnicy.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 598
- Rejestracja: 07-08-2017, 16:05
Re: Teorie konspiracyjne
może faktycznie jest tak jak piszesz , prawacy akceptują świat taki on jest m.in odkryli już prawdę o loszkach i nie mają złudzeń , wszystkei to coorvy , wszystkie zdradzają, wszystkie są w najlepszym przypadku biseksualne , a faceci są brzydcy i od dawania kasy /zapewniania wygody życia ,co poradzisz. A taki lewak żyje w niewiedzy i nieświadomości , jak ten ślimak co sie u ciebie tam czołga, ma ograniczone postrzeganie rzeczywistości.Nawet jak narzeczona by go zdradziła to by jej wybaczył i myślałby że dalej go kocha itd . Nie przypadkowo na lewaków mówi się też cuckoldy.Phren pisze: ↑15-06-2025, 06:57Znam takiego typa, co zaczął wierzyć w teorie konspiracyjne, bo na imprezie wszedł do pokoju jak jego narzeczona (dopiero co się zaręczył) ruchała się z jego najlepszym przyjacielem z dzieciństwa. Od tego czasu podważa każðy autorytet, pierdoli coś o matrixie, poszedł w mocno prawicowe rejony. Moim zdaniem nie proadził sobie z traumą.
Może tak jest z wieloma prawakami, co wierzą w te różne bzdety? Projektują swoją traumę.
- Phren
- rozkręca się
- Posty: 79
- Rejestracja: 08-01-2016, 02:02
Re: Teorie konspiracyjne
No kurwa wiedziałem. Powinienem jednak pracować w zawodzie.
- Phren
- rozkręca się
- Posty: 79
- Rejestracja: 08-01-2016, 02:02
Re: Teorie konspiracyjne
Znam też innego typa. Gość wierzy we wszystkie możliwe teorie spiskowe. Reptilianie, wklęsła Ziemia (już nie płaska), leczenie raka miesięczną głódówką i witaminą c . Fan Brauna i Ziemby.
Gość po rozwodzie, z depresją, wykształcony, totalnie osamotniony. Narcyz, ma poczucie że rozkminił system i widzi to, czego inni nie widzą, że jest wyjątkowy. Ogólnie niegłupi facet, ale masakra, przykro na to patrzeć.
Koleś tak się trzyma tych teorii jakby jego życie od tego zależało - stworzył sobie konstrukcje, w której on nie jest niczemu winny, a za swoje porażki obwinia "innych", "system".
Żeby nie było, że się znęcam nad prawakami (tylko trochę), to napiszę też lewacy też mają odklejki i są one jakby nie patrzeć złudzająco podobne do odklejek prawaków(niechęc do nauki, do medycyny, obsesja na punkcie "naturalnych rzeczy") - wynikają z innych pobudek.
Gość po rozwodzie, z depresją, wykształcony, totalnie osamotniony. Narcyz, ma poczucie że rozkminił system i widzi to, czego inni nie widzą, że jest wyjątkowy. Ogólnie niegłupi facet, ale masakra, przykro na to patrzeć.
Koleś tak się trzyma tych teorii jakby jego życie od tego zależało - stworzył sobie konstrukcje, w której on nie jest niczemu winny, a za swoje porażki obwinia "innych", "system".
Żeby nie było, że się znęcam nad prawakami (tylko trochę), to napiszę też lewacy też mają odklejki i są one jakby nie patrzeć złudzająco podobne do odklejek prawaków(niechęc do nauki, do medycyny, obsesja na punkcie "naturalnych rzeczy") - wynikają z innych pobudek.
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18029
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Teorie konspiracyjne
Ja duzo pisalem o fizyce kwantowej i Dethspell Omega ale nikogo to nie interesowalo
woodpecker from space
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 6047
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Teorie konspiracyjne
Niech Szanowny Kolega Major zajrzy do tematu z Cradle of Filth, Jest motyw z babką i turkuciami podjadkami. Jest radośćMajor Zagłoba pisze: ↑15-06-2025, 07:45Jak założysz temat na swoje kosmiczno kwantowe przemyślenia to będę czytał. Może nie powinienem ale strasznie rechotałem z fantazjowania o matce kolegi albo warcraft 2 jak babka leżała w piwnicy.
A Kolega Phren niech pisze jak najwięcej. Będzie czytane.
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- tomekw48
- w mackach Zła
- Posty: 822
- Rejestracja: 30-10-2018, 23:45
Re: Teorie konspiracyjne
Matrix to żadna teoria konspiracyjna, to fakt.
Spójrzcie, jak funkcjonują nasze ciała... Wzrok, dotyk, węch, emocje... Wszystko jest odbierane za pomocą zmysłów, które za pomocą nerwów przekazują informacje mózgowi i dopiero mózg tworzy obraz naszego świata. Prawda jest taka, że nasze prawdziwe ciała mieszczą się w rzeźni dla ludzi, których zjadają kosmici. Kosmici kierują bodźcami, które do naszego mózgu docierają, aby nasze mózgi były jak najbardziej smakowite.
Cały świat, który nas otacza mieści się w naszym mózgu. Jesteśmy w doskonały sposób od siebie odizolowani. Każdy dotyk, spojrzenie, to tylko obraz w mózgu... Mam świadomość, że mój post jest cenzurowany przez matrixa. Może ktoś po drugiej stronie mi pomoże??? To taki krzyk rozpaczy z mojej strony... Mój mózg np. znajduje się w słoiku z formaliną pod bazyliką mariacką w Krakowie. Taką miałem wizję w astralu. Nie znalazłem jeszcze nikogo, kto by mi pomógł wydostać się z tej rzeźni. Może znajdzie się jakiś rzeźnik po drugiej stronie, któremu zmięknie serce...
Nasza sytuacja jest mniej więcej taka, jak kurczaków. Jesteśmy sztucznie tuczeni najlepszymi odżywkami w postaci emocji, aby nasze mięsko było jak najsmaczniejsze i później ciach... ciach... ciach...
Jesteśmy zjadani...
Matrixie... Ratuj...
Spójrzcie, jak funkcjonują nasze ciała... Wzrok, dotyk, węch, emocje... Wszystko jest odbierane za pomocą zmysłów, które za pomocą nerwów przekazują informacje mózgowi i dopiero mózg tworzy obraz naszego świata. Prawda jest taka, że nasze prawdziwe ciała mieszczą się w rzeźni dla ludzi, których zjadają kosmici. Kosmici kierują bodźcami, które do naszego mózgu docierają, aby nasze mózgi były jak najbardziej smakowite.
Cały świat, który nas otacza mieści się w naszym mózgu. Jesteśmy w doskonały sposób od siebie odizolowani. Każdy dotyk, spojrzenie, to tylko obraz w mózgu... Mam świadomość, że mój post jest cenzurowany przez matrixa. Może ktoś po drugiej stronie mi pomoże??? To taki krzyk rozpaczy z mojej strony... Mój mózg np. znajduje się w słoiku z formaliną pod bazyliką mariacką w Krakowie. Taką miałem wizję w astralu. Nie znalazłem jeszcze nikogo, kto by mi pomógł wydostać się z tej rzeźni. Może znajdzie się jakiś rzeźnik po drugiej stronie, któremu zmięknie serce...
Nasza sytuacja jest mniej więcej taka, jak kurczaków. Jesteśmy sztucznie tuczeni najlepszymi odżywkami w postaci emocji, aby nasze mięsko było jak najsmaczniejsze i później ciach... ciach... ciach...
Jesteśmy zjadani...
Matrixie... Ratuj...
Jak wewnątrz tak i na zewnątrz.
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 5227
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: Teorie konspiracyjne
Ma to sens.Phren pisze: ↑15-06-2025, 06:57Znam takiego typa, co zaczął wierzyć w teorie konspiracyjne, bo na imprezie wszedł do pokoju jak jego narzeczona (dopiero co się zaręczył) ruchała się z jego najlepszym przyjacielem z dzieciństwa. Od tego czasu podważa każðy autorytet, pierdoli coś o matrixie, poszedł w mocno prawicowe rejony. Moim zdaniem nie proadził sobie z traumą.
Jak delikwent ma małego fiuta i pannom nie potrafi dogodzić to wyrastają mu rogi i skręca w prawo.
- Żwirek i Muchomorek
- rozkręca się
- Posty: 52
- Rejestracja: 30-05-2025, 23:31
Re: Teorie konspiracyjne
Czekaj... miałeś w domu androida?Phren pisze: ↑15-06-2025, 06:57Ja np. miałem tak, że jak byłem dzieckiem to wpuszczali mi na Wigilię robota Mikołaja przez drzwi balkonowe (stary robił biznes i z Chin w latach 90 importowal kontenerami elektronikę i bazarki zaopatrywał). No i ja myślałem, że ten Mikołaj prawdziwy. Byłem wniebowzięty, uczucie podobne do tego jak pierwszy raz usłyszałem black metal - oczarowany, itd.
No i kiedyś wszedłem do piwnicy, gdzie mi nie było wolno i patrzę a tam stoi opakowanie po tym Mikołaju. No i kurwa zrozumiałem, że to była zabawka, produkt.

Przypomniało mi się, jak się dowiedziałem, że Mikołaja nie ma. Czytałem komiksy o kaczorze donaldzie u babci i byłem tym strasznie podjarany, aż w końcu zacząłem jej coś trajkotać o tym, że to by dopiero było mieć tyle pieniędzy co Sknerus McKwacz. Na co moja babcia, której się raczej nie przelewało i miała dość krewkie usposobienie, zaczęła na mnie wrzeszczeć że SKNERUS MCKWACZ NIE ISTNIEJE, TAK SAMO JAK ŚWIĘTY MIKOŁAJ.
Na co ja wyjąkałem ALE JAK TO
A ona na to
SRAK TO, RODZICE CI PREZENTY POD CHOINKĘ PODKŁADAJĄ, ZŁAŹ MI Z OCZU Z TYM KOLOROWYM GÓWNEM O KACZKACH
Nie powiem, było to dość traumatyczne doświadczenie

- Phren
- rozkręca się
- Posty: 79
- Rejestracja: 08-01-2016, 02:02
Re: Teorie konspiracyjne
Zabawkę taką, małego robota na baterie. Najpierw przeraziłem się, bo w wyobraźni kilkuletniego dziecka, to był jak prawdziwy, ale jakiś dziwny, sztuczny - dolina niesamowitości normalnie.
W dodatku rodzice mi wkręcali, że to prawdziwy Mikołaj.