SARS-CoV-2

[mistrzsardu]

5. Koleżanka-lekarka stwierdziła, że wystąpienie tych plam dzień po szczepieniu to ,,koincydencja" (przypadek) i jedno nie ma z drugim związku.

To oczywiste, NOPy nie istnieją. Do czasu aż trafi na kogoś z rodziny czy znajomych. To zmienia perspektywę.

[Pacjent]

Miałem informować, to informuję...
Sytuacja zdrowotna nie uległa zmianie.
Podsumowując dotychczasowe zdarzenia:
1. Pierwszego dnia po szczepieniu (Moderna) zaczęła pojawiać się na całym ciele dekoloracja, swędzenie - nie miałem nigdy wcześniej takich objawów, chociaż cierpię na AZS.
2. Odwiedzony lekarz (mój osobisty, stopień profesora) stwierdził, że to prawdopodobnie od słońca... Chociaż dekoloracja występuje głównie w miejscach, gdzie słońce nie dociera, ani których nie opalałem.
3. W czwartek lub piątek zadzwoniłem do koleżanki-lekarki, która wrzuciła moje zdjęcia i historię na jakąś ichniejszą grupę lekarską na Facebooku. Wysunięto podejrzenie łupieżu pstrego, więc przez kilka dni jak debil myłem się nizoralem, tylko po to, by potem dodano, że jakby to był łupież pstry to byłby i tak widoczny pod lampą Wooda, którą sprawdzał mnie pierwszy lekarz. A więc to nie łupież pstry.
4. W tym samym czasie zgłosiłem przez jakąś oficjalną stronę rządową to wydarzenie jako potencjalny NOP. Namęczyłem się z jakimiś dziwnymi szczegółami o które tam proszą, opisałem dokładnie. Nikt się ze mną nie skontaktował jak dotąd.
5. Koleżanka-lekarka stwierdziła, że wystąpienie tych plam dzień po szczepieniu to ,,koincydencja" (przypadek) i jedno nie ma z drugim związku.

I żeby była jasność - nie twierdzę na 100% że to NOP - ale z całą pewnością mogę stwierdzić, że jak chodzi o zaszczepienie, to jest nagonka, już już już, proszę natychmiast się zaszczepić, o nic nie pytać... Gdy natomiast coś pójdzie źle, to wygląda na to, że wszyscy mają to w dupie, i martw się pan sam o siebie, bo i tak nikt panu w nic nie uwierzy.

Tak jest w każdym znanym mi przypadku poszczepiennych powikłań, co jest zrozumiałe. Uznanie tego za NOP oznaczałoby zewidencjonowane takiego przypadku, a biorąc pod uwagę ich ogromną liczbę wprowadziłoby niepotrzebny element paniki i roszczeń. Podobnie jest z traktowaniem z buta przez sanepid lekarzy, którzy zgłaszają stwierdzone powikłania.

[bartwa]

Twoja historia przedstawia lekarzy w bardzo słabym świetle. Przecież najbardziej prawdopodobne wydaje się, że dekoloryzacja powstała w wyniku wprowadzenia szczepionki do organizmu (plus twój stan zdrowia sprzed szczepienia oczywiście).
Moja opinia, żeby od lekarzy trzymać się jak najbardziej z daleka wynika z tego, że generalnie mają oni wyjebane. Tak przynajmniej wynika z mojego doświadczenia. Żyjemy w czasach gdzie liczy się tylko siano.

[Pacjent]

Twoja historia przedstawia lekarzy w bardzo słabym świetle. Przecież najbardziej prawdopodobne wydaje się, że dekoloryzacja powstała w wyniku wprowadzenia szczepionki do organizmu (plus twój stan zdrowia sprzed szczepienia oczywiście).
Moja opinia, żeby od lekarzy trzymać się jak najbardziej z daleka wynika z tego, że generalnie mają oni wyjebane. tak przynajmniej wynika z mojego doświadczenia. Żyjemy w czasach gdzie liczy się tylko siano.

Oczywiście z wyjątkiem kolegi Sybira, który musi sprawdzić fakturki by przypomnieć sobie jakie koncerny farmaceutyczne go opłacały. Identycznie jak politycy: "nie znam tego pana, ktoś nam tylko zrobił zdjęcie na przypadkowym spotkaniu."

[nicram]

Miałem informować, to informuję...
Sytuacja zdrowotna nie uległa zmianie.
Podsumowując dotychczasowe zdarzenia:
1. Pierwszego dnia po szczepieniu (Moderna) zaczęła pojawiać się na całym ciele dekoloracja, swędzenie - nie miałem nigdy wcześniej takich objawów, chociaż cierpię na AZS.
2. Odwiedzony lekarz (mój osobisty, stopień profesora) stwierdził, że to prawdopodobnie od słońca... Chociaż dekoloracja występuje głównie w miejscach, gdzie słońce nie dociera, ani których nie opalałem.
3. W czwartek lub piątek zadzwoniłem do koleżanki-lekarki, która wrzuciła moje zdjęcia i historię na jakąś ichniejszą grupę lekarską na Facebooku. Wysunięto podejrzenie łupieżu pstrego, więc przez kilka dni jak debil myłem się nizoralem, tylko po to, by potem dodano, że jakby to był łupież pstry to byłby i tak widoczny pod lampą Wooda, którą sprawdzał mnie pierwszy lekarz. A więc to nie łupież pstry.
4. W tym samym czasie zgłosiłem przez jakąś oficjalną stronę rządową to wydarzenie jako potencjalny NOP. Namęczyłem się z jakimiś dziwnymi szczegółami o które tam proszą, opisałem dokładnie. Nikt się ze mną nie skontaktował jak dotąd.
5. Koleżanka-lekarka stwierdziła, że wystąpienie tych plam dzień po szczepieniu to ,,koincydencja" (przypadek) i jedno nie ma z drugim związku.

I żeby była jasność - nie twierdzę na 100% że to NOP - ale z całą pewnością mogę stwierdzić, że jak chodzi o zaszczepienie, to jest nagonka, już już już, proszę natychmiast się zaszczepić, o nic nie pytać... Gdy natomiast coś pójdzie źle, to wygląda na to, że wszyscy mają to w dupie, i martw się pan sam o siebie, bo i tak nikt panu w nic nie uwierzy.

Przykro to słyszeć, ale jednak czasami trudno jest postawić diagnozę. I to nie wynika wcale ze złej woli lekarzy, ale na przykład z częstości występowania danej choroby lub niejednoznacznych objawów. Napisz mi jeszcze proszę, czy jak otrzymałeś drugą dawkę to brałeś cyklosporynę i czy po tej drugiej dawce znowu nastąpiło pogorszenie/zaostrzenie? Czy bierzesz jakieś leki antyalergiczne? Czy robiłeś sobie badania krwi, poziomy limfocytów, monocytów itd.?

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Miałem informować, to informuję...
Sytuacja zdrowotna nie uległa zmianie.
Podsumowując dotychczasowe zdarzenia:
1. Pierwszego dnia po szczepieniu (Moderna) zaczęła pojawiać się na całym ciele dekoloracja, swędzenie - nie miałem nigdy wcześniej takich objawów, chociaż cierpię na AZS.
2. Odwiedzony lekarz (mój osobisty, stopień profesora) stwierdził, że to prawdopodobnie od słońca... Chociaż dekoloracja występuje głównie w miejscach, gdzie słońce nie dociera, ani których nie opalałem.
3. W czwartek lub piątek zadzwoniłem do koleżanki-lekarki, która wrzuciła moje zdjęcia i historię na jakąś ichniejszą grupę lekarską na Facebooku. Wysunięto podejrzenie łupieżu pstrego, więc przez kilka dni jak debil myłem się nizoralem, tylko po to, by potem dodano, że jakby to był łupież pstry to byłby i tak widoczny pod lampą Wooda, którą sprawdzał mnie pierwszy lekarz. A więc to nie łupież pstry.
4. W tym samym czasie zgłosiłem przez jakąś oficjalną stronę rządową to wydarzenie jako potencjalny NOP. Namęczyłem się z jakimiś dziwnymi szczegółami o które tam proszą, opisałem dokładnie. Nikt się ze mną nie skontaktował jak dotąd.
5. Koleżanka-lekarka stwierdziła, że wystąpienie tych plam dzień po szczepieniu to ,,koincydencja" (przypadek) i jedno nie ma z drugim związku.

I żeby była jasność - nie twierdzę na 100% że to NOP - ale z całą pewnością mogę stwierdzić, że jak chodzi o zaszczepienie, to jest nagonka, już już już, proszę natychmiast się zaszczepić, o nic nie pytać... Gdy natomiast coś pójdzie źle, to wygląda na to, że wszyscy mają to w dupie, i martw się pan sam o siebie, bo i tak nikt panu w nic nie uwierzy.

Przykro to słyszeć, ale jednak czasami trudno jest postawić diagnozę. I to nie wynika wcale ze złej woli lekarzy, ale na przykład z częstości występowania danej chroby. Napisz mi jeszcze proszę, czy jak otrzymałeś drugą dawkę to brałeś cyklosporynę i czy po tej drugiej dawce znowu nastąpiło pogorszenie/zaostrzenie? Czy bierzesz jakieś leki antyalergiczne? Czy robiłeś sobie badania krwi, poziomy limfocytów, monocytów itd.?

1. Przy drugiej dawce bralem juz cyklosporyne.
2. Nie pamietam czy cos konkretnego zdarzylo sie wlasnie wtedy (czasem miewam pogorszenia trwajace 1-2 dni wynikajace np ze zjedzenia czegos glutenowego i nie zwracam na nie wiekszej uwagi), natomiast rozrost tych bialych plam caly czas sie kontynuowal i trwal ok 2 miesiecy.
3. Nie biore innych lekow
4. Nie robilem badan, mozliwe ze zrobie jutro lub pojutrze bo i tak mialem robic.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Twoja historia przedstawia lekarzy w bardzo słabym świetle. Przecież najbardziej prawdopodobne wydaje się, że dekoloryzacja powstała w wyniku wprowadzenia szczepionki do organizmu (plus twój stan zdrowia sprzed szczepienia oczywiście).
Moja opinia, żeby od lekarzy trzymać się jak najbardziej z daleka wynika z tego, że generalnie mają oni wyjebane. Tak przynajmniej wynika z mojego doświadczenia. Żyjemy w czasach gdzie liczy się tylko siano.

Znowu, nie twierdze ze to na 100%, ale jak sie szczepilem druga dawka to nie mialem tej karteczki z pierwszej dawki bo zgubilem, powiedziano mi ze to niewazne i spytali tylko o imie i nazwisko ktore mieli zapisane w kajeciku recznie - nie sprawdzili nawet dowodu osobistego! Prosze prosze, jak najszybciej. A teraz jak cos poszlo nie halo, ups, no trudno, moze pan pojechac tu i tu, zlozyc taki i sraki wniosek, a my moze nawet z panem pogadamy, a moze spuscimy go w kiblu, kto wie.

[ursus]

I żeby była jasność - nie twierdzę na 100% że to NOP - ale z całą pewnością mogę stwierdzić, że jak chodzi o zaszczepienie, to jest nagonka, już już już, proszę natychmiast się zaszczepić, o nic nie pytać... Gdy natomiast coś pójdzie źle, to wygląda na to, że wszyscy mają to w dupie, i martw się pan sam o siebie, bo i tak nikt panu w nic nie uwierzy.

Wreszcie ktoś sie odważył i powiedział prawdę. Wszyscy zostali wrzuceni do jednego wora. A może ktoś ma swoje naturale przeciwciała i ma w chuju na jakiś czas te preparaty. Te suki wszystkich bez badań chcą wyjebać tym ścierwem.
Nie damy się. Te ścierwa będą wisieć i smażyć się na krzesełkach podłączonych kabelkami do prądu. Kwestia czasu. W skompromitowanej służbie zdrowia też zostaną przeprowadzone czystki. Każdy zostanie wyjaśniony.

[nicram]

Przykro to słyszeć, ale jednak czasami trudno jest postawić diagnozę. I to nie wynika wcale ze złej woli lekarzy, ale na przykład z częstości występowania danej chroby. Napisz mi jeszcze proszę, czy jak otrzymałeś drugą dawkę to brałeś cyklosporynę i czy po tej drugiej dawce znowu nastąpiło pogorszenie/zaostrzenie? Czy bierzesz jakieś leki antyalergiczne? Czy robiłeś sobie badania krwi, poziomy limfocytów, monocytów itd.?

1. Przy drugiej dawce bralem juz cyklosporyne.
2. Nie pamietam czy cos konkretnego zdarzylo sie wlasnie wtedy (czasem miewam pogorszenia trwajace 1-2 dni wynikajace np ze zjedzenia czegos glutenowego i nie zwracam na nie wiekszej uwagi), natomiast rozrost tych bialych plam caly czas sie kontynuowal i trwal ok 2 miesiecy.
3. Nie biore innych lekow
4. Nie robilem badan, mozliwe ze zrobie jutro lub pojutrze bo i tak mialem robic.

I tutaj jest jest właśnie pies pogrzebany. Gdyby faktycznie był to NOP to obstawiam, że przy drugiej dawce byłoby znaczące pogorszenie. Dostajesz dawkę przypominającą i organizm reaguje zwiększoną odpowiedzią. Oczywiście cyklosporyna mogłaby ją w jakimś stopniu zgasić, ale raczej nie do końca.

Zapytaj się lekarza, czy możesz wziąć jakiś antyalergiczny. W terapii AZS często pomaga.

Zrób badania, zobaczymy co się dzieje z komórkami układu immunologicznego. Równie dobrze możesz mieć jakiegoś pasożyta, który powoduje takie objawy.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

I tutaj jest jest właśnie pies pogrzebany. Gdyby faktycznie był to NOP to obstawiam, że przy drugiej dawce byłoby znaczące pogorszenie. Dostajesz dawkę przypominającą i organizm reaguje zwiększoną odpowiedzią. Oczywiście kcyklosporyna mogłaby ją w jakimś stopniu zgasić, ale raczej nie do końca.

Zapytaj się lekarza, czy możesz wziąć jakiś antyalergiczny. W terapii AZS często pomaga.

Zrób badania, zobaczymy co się dzieje z komórkami układu immunologicznego. Równie dobrze możesz mieć jakiegoś pasożyta, który powoduje takie objawy.

Po kolei bede szukal kolejnych rozwiazal i probowal powyzszych, ale meritum jest raczej takie, ze majac takiego goscia jak ja powinno sie go natychmiast wylapac i ustalic o co kaman, bo moze potencjalnie zniechecic wiele osob - i jesli ma racje, to i cos poszlo nie tak to ustalic jak to rozwiazac, a jak nie ma racji to wykazac to jasno badaniami, biopsja i wyjasnic co sie stalo. A tutaj widze sluzby maja wyjebane jajca. Nie powinno byc tak ze przypadkowi w zasadzie ludzie na forum metalowym probuja cos ustalic.

[nicram]

I tutaj jest jest właśnie pies pogrzebany. Gdyby faktycznie był to NOP to obstawiam, że przy drugiej dawce byłoby znaczące pogorszenie. Dostajesz dawkę przypominającą i organizm reaguje zwiększoną odpowiedzią. Oczywiście kcyklosporyna mogłaby ją w jakimś stopniu zgasić, ale raczej nie do końca.

Zapytaj się lekarza, czy możesz wziąć jakiś antyalergiczny. W terapii AZS często pomaga.

Zrób badania, zobaczymy co się dzieje z komórkami układu immunologicznego. Równie dobrze możesz mieć jakiegoś pasożyta, który powoduje takie objawy.

Po kolei bede szukal kolejnych rozwiazal i probowal powyzszych, ale meritum jest raczej takie, ze majac takiego goscia jak ja powinno sie go natychmiast wylapac i ustalic o co kaman, bo moze potencjalnie zniechecic wiele osob - i jesli ma racje, to i cos poszlo nie tak to ustalic jak to rozwiazac, a jak nie ma racji to wykazac to jasno badaniami, biopsja i wyjasnic co sie stalo. A tutaj widze sluzby maja wyjebane jajca. Nie powinno byc tak ze przypadkowi w zasadzie ludzie na forum metalowym probuja cos ustalic.

Faktycznie źle to wygląda, bo zlecenie zrobienia podstawowych badań jest tak oczywiste...no ale biegnij je zrobić i zobaczymy czy coś tam będzie widać.

[Sybir]

Oczywiście z wyjątkiem kolegi Sybira, który musi sprawdzić fakturki by przypomnieć sobie jakie koncerny farmaceutyczne go opłacały. Identycznie jak politycy: "nie znam tego pana, ktoś nam tylko zrobił zdjęcie na przypadkowym spotkaniu."

Czekam właśnie na odpowiedź od mojego luksemburskiego księgowego, więc możesz tymczasem przewertować słownik języka polskiego, jak już uprzednio sugerowałem.

@Karkas: pamiętam, że profesor, o którym wspominałeś, onegdaj wymiernie CI pomógł, jednak z własnego doświadczenia nie pokładałbym zbyt dużej wiary w stopniach naukowych i młodzieży. Zawsze warto w sytuacjach takich, jak Twoja, zasięgnąć drugiej (i ew. kolejnej porady), choć zważywszy na specyfikę tej gałęzi "branży" może się to wiązać z kosztami (ale to już pewnie sam wiesz najlepiej). Osobiście nie mam doświadczenia, mogę tylko poczytać i poteoretyzować, a Tobie potrzebny jest fachowiec.

[maciek z klanu]

Kolega Sybir jaka specjalność? Bo mam problemy z dretwieniem wszystkich konczyn i nikt nic nie wie

[Sybir]

The Forever War, czyli ciągła walka z interną. Dziwna sprawa, akurat mam staż z neurologii i to kolejne tego typu zgłoszenie w ciągu ostatnich 2 tygodni.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

@Karkas: pamiętam, że profesor, o którym wspominałeś, onegdaj wymiernie CI pomógł, jednak z własnego doświadczenia nie pokładałbym zbyt dużej wiary w stopniach naukowych i młodzieży. Zawsze warto w sytuacjach takich, jak Twoja, zasięgnąć drugiej (i ew. kolejnej porady), choć zważywszy na specyfikę tej gałęzi "branży" może się to wiązać z kosztami (ale to już pewnie sam wiesz najlepiej). Osobiście nie mam doświadczenia, mogę tylko poczytać i poteoretyzować, a Tobie potrzebny jest fachowiec.

Pomógł, jak najbardziej. Kosztowało to oczywiście swoje, ale tak, pomógł. Tym bardziej mnie dziwi, że w tej sytuacji, gdy już do niego przybyłem, i sprawdził mnie lampą Wooda itp., na pytanie: czy to może mieć jakiś związek ze szczepionką? - Odwrócił tylko wzrok i westchnął, jakby nie wiedział, co powiedzieć (zgaduję, że nie miał sumienia powiedzieć ,,nie, na 100% nie", ponieważ wiedział, że jakaś tam szansa jest - nawet jeśli minimalna), i nie zgłosił tego sam jako NOP. A jak napisałem o tym na wykopie, to ci, którzy rzucili okiem, widzieli jak to wygląda: ,,to prawda, byłem tym pigmentem", ,,kiepska zarzutka", ,,co wy antyszczepionkowcy tam wymyślacie" itp itd.

[maciek z klanu]

Rozumiem u mnie sprawa się ciągnie od marca. Mrowienie nogi i rece. Jak zakładam nogę na nogę to bardziej. Czucie jest tylko mrowi. Do tego spięte mega barki mam, podnoszę o kilka cm. Nie wiadomo co to. Jak wstaję to duża poprawa. Nasila się ewidentnie Jak siedzę. Tak jakby od miejsca gdzie się kończy siedzisko i uciska nogę to do kostki mrowi. Czy w przypadku problemów z krążeniem zmienialobysie uczucie mrowienie w zależności od pozycji? Nawet jak lekko ruszę nogą to na chwilę znika.

[bartwa]

Nieszczęściem tej całej szczepionkowej sytuacji jest zmieszanie jej z polityką. Kiedyś po prostu cię szczepili i do glowy by ci nie przyszło, żeby się nad tym głębiej zastanawiać.

[Sybir]

@Karkas: Rozumiem, że taki obraz obserwujesz u siebie po raz pierwszy, czy już może kiedyś wystąpił przy jakiejś chorobie infekcyjnej?
Nie dziwię się reakcji profesora - co mógł na 100% stwierdzić? Dla niego to też pewnie coś nowego (zakładając, że dla Ciebie też).
Z innej beczki - dobrze, że zgłosiłeś potencjalny NOP, teraz pytanie, jak to ostatecznie zostanie sklasyfikowane i - najważniejsze - kiedy ustąpi. Wykop to nie jest najlepsze forum do dzielenia się swoimi obserwacjami i problemami, szczególnie okołocovidowymi - tam polaryzacja jest chyba większa, niż na naszym forume, a walka bardziej brutalna, afair.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Rozumiem u mnie sprawa się ciągnie od marca. Mrowienie nogi i rece. Jak zakładam nogę na nogę to bardziej. Czucie jest tylko mrowi. Do tego spięte mega barki mam, podnoszę o kilka cm. Nie wiadomo co to. Jak wstaję to duża poprawa. Nasila się ewidentnie Jak siedzę. Tak jakby od miejsca gdzie się kończy siedzisko i uciska nogę to do kostki mrowi. Czy w przypadku problemów z krążeniem zmienialobysie uczucie mrowienie w zależności od pozycji? Nawet jak lekko ruszę nogą to na chwilę znika.

Nie wiem czy to coś pomoże ale to potencjalne i darmowe remedium. Miałem też problem z mięśniami w związku ze spięciami, poszedłem 3x do fizjoterapeuty i na falę uderzewioną. Niewiele pomogło. Po czym 10 minut się porozciągałem i w 2 z 3 miejsc znikło:-) Dzisiaj rozciągam się już codziennie. Spróbuj tego:

[maciek z klanu]

Dzięki sprobuje