03-07-2021, 11:46
Siedzę w UK 14 lat i odnoszę wrażenie, że potrafię spojrzeć na polską politykę z dystansem. Tak naprawdę LGBT, Kościół, 500+ itd. to spawy nieistotne. Dziś wybór między PiS a PO (reszta partii to plankton bez zaplecza merytorycznego i sprawczego), to wybór wiary w to, że za koncesje (zakup uzbrojenia) USA będzie nas bronić ignorując aspekt wymiany handlowej, który jest na poziomie wymiany z Rosją; i wybór pragmatyczny kierujący Polskę w stronę imperium europejskiego pod egidą Niemiec, które sa największym partnerem handlowym Polski.
Nie ma co się łudzić, że Polska ma szansę stać się jakim oddzielnym ośrodkiem siły w Europie. Fantazjowaniu o międzymorzu przeczy pozycja ekonomiczna, polityczna, technologiczna i militarna. Nie ma po prostu Polska siły, aby przekonać sąsiadów, że jest państwem, na które trzeba się orientować w tej części Europy. Tę rolę pełnią już Niemcy.
Teoretycznie była szansa, aby odwrócić ten wiatr, ale żeby pójść w komitywę z Chinami, to trzeba było mieć wyobraźnię i jaja. Chiny do Europy i tak weszły, ale pierwsza oferta ukierunkowana na bycie głównym hubem transportowym była skierowana do Polski. Wówczas jednak przyszło USA i rozpielo rozporek. A jak już rozpieli, to PiS wziął po same kule.
Polska to kraj kontynentalny i na kontynencie powinna ona opierać swoje bezpieczeństwo. Niestety od 300 lat wzdychamy do państw morskich (Francja, Imperium Brytyjskie, USA) licząc, że nas obronią prze rosyjskim niedźwiedziem lub niemieckim walcem. Zamiast tego powinniśmy przystać do jednego z nich. Ruski projekt kulturowy jest nie do przyjęcia więc jedyna słuszna droga jest sojusz z największym organizatorem w Europie.
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.