Jesli forma pierwotna i ostateczna sa skrajnie od siebie rozne, majac tylko odrobine wspolnego, to nie sa tym samym.Hatefire pisze: ↑19-11-2024, 10:51
To jest twoja prywatna definicja, bo już Marks, który stworzył to pojęcie widział, to inaczej. Gdyby było tak jak twierdzisz, to by nie ostrzegał, przed skutkami rozwoju kapitalizmu. Zasadniczo gdyby kapitalizm wyglądał tak jak opisujesz, to by Marks go popierał, bo zasadniczo był jego admiratorem uważając, że system ten wzbudził ludzką pomysłowość i rozwój, w niespotykanym dotychczas w historii stopniu. Tylko dostrzegł niebezpieczeństwa wynikającego, z tego, że następuje akumulacja kapitału, co jest w tym systemie nieuniknione. Po prost to co napisałeś potwierdza moją tezę. Rozumujesz jak komuniści, co twierdzili, że lada chwila będzie raj na ziemi, tylko zlikwidujemy błędy i wypaczenia.
Tak samo jak pra-malpa i czlowiek maja ze soba wiekszosc wspolnych genow, opieraja sie na tych samych zasadach przezycia, pobierania tlenu, pozywienia (nawet czesciowo tego samego), snu, seksu itd.
Ale stwierdzenie, ze pra-malpa i czlowiek to to samo, bo dzialaja na tych samych podstawowych przeslanek (j/w), nie ma sensu, bo latwo zauwazyc, ze jednak fundamentalnie sie roznia.
Naciskanie, ze to jedno i to samo, bo dziala na tej samej zasadzie, do niczego nie prowadzi, poza pomieszaniem pojec.