POlitykowanie

[nagrobek]

Widzę, że wszyscy ostatnio masowo przestawili wajchę

tzw "dziki trener" czyli typowa polaczkowatość maskowana "troską o dobro kraju i obywateli". dokładnie to co można zaobserwować w wykonaniu różnej maści polityków w zależności od tego skąd wieje i czy bardziej się opłaca taka lub inna retoryka.

[trup]

[trup]

ławrow dance

[Pan_Kimono]

W tej partii zebrało się chyba 90% szumowin z tego narodu.

[Sgt. Barnes]

Hasło wyborcze przewodniej siły narodu.

[mistrzsardu]

I co z tego skoro z PO w cuglach wygrają?

[Pan_Kimono]

Pewnie tak będzie, ale obsrane pory pisowcow dają jednak nadzieję. Nikogo chyba tak już dawno nie nienawidziłem jak tej bandy cweli

[sramnacie]

I co z tego skoro z PO w cuglach wygrają?

zesrajo

[Mariusz Wędliniarz]

I co z tego skoro z PO w cuglach wygrają?

zesrajo

Ja jestem za PiSem. Przynajmniej dbają o zwykłych ludzi. Dają dopłaty ludziom. Z mopsów są paczki. Różne dodatki itp. Ja jestem z babką bardzo zadowolony.

[trup]

Pewnie tak będzie, ale obsrane pory pisowcow dają jednak nadzieję. Nikogo chyba tak już dawno nie nienawidziłem jak tej bandy cweli

Nie nie będzie.

[trup]

Jakie to są wredne chuje... to głowa mała.

https://wyborcza.pl/7,154903,30108644,p ... 2-L.1.duzy

PiS nie zapłacił rachunków za Igrzyska Europejskie

Około 140 firm, które pracowały przy Igrzyskach Europejskich - flagowej, propagandowej imprezie PiS - wciąż nie dostało pieniędzy za swoje usługi. W grę wchodzą dziesiątki milionów złotych.

O tym, że na prawie dwa miesiące od zakończenia imprezy poszkodowanych ma być w sumie ok. 140 firm, dowiadujemy się nieoficjalnie w spółce Igrzyska Europejskie 2023. Tworzą ją przedstawiciele Ministerstwa Sportu, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego i miasta Kraków.

Jedna z tych firm - kateringowa - jest bliska upadłości, inne przeżywają poważne kłopoty z płynnością. Na ogół są to niewielkie przedsiębiorstwa, podwykonawcy przygotowujący areny w sportach dołączonych do programu igrzysk europejskich na wyraźne żądanie strony rządowej.

Ich właściciele mieli nadzieję, że na wtorkowym posiedzeniu rządu zostanie zatwierdzona wypłata środków - 66 mln zł - w ramach specustawy o Igrzyskach Europejskich. Ale rząd się nią nie zajął, co oznacza, że na razie nie dostaną pieniędzy za swoją pracę, choć zrobili wszystko, do czego się zobowiązali.

- Nie wiem, co robić. Moja firma nie jest duża, ale właśnie dlatego bardzo łatwo nią zatrząść. Mogę jeszcze pociągnąć z oszczędności, ale ile można? - mówi "Wyborczej" jeden z przedsiębiorców, któremu igrzysk winne są ok. miliona złotych. Prosi o anonimowość, boi się odwetu. - Nie mogę się do nikogo dodzwonić. Nie odbierają telefonów osoby z działu finansowego, ani urzędnicy odpowiedzialni za mój sport. Nie mam żadnej odpowiedzi na maile, które wysyłam. Cisza. Dowiedziałem się pokątnie, że część z nich już nie pracuje - mówi "Wyborczej" inny przedsiębiorca, który czeka na swoje 100 tys. zł.

Azerbejdżan, Białoruś, Polska

Igrzyska Europejskie to niechciane dziecko sportu, chętnych do ich organizacji na kontynencie nie ma. Do przyjęcia trzeciej edycji zgłosiła się Polska, nie przejmując się tym, że pierwszą zorganizował reżim Ilhama Alijewa w Azerbejdżanie, drugą - reżim Aleksandra Łukaszenki w Białorusi. To w Mińsku w 2019 r. zatwierdzono Kraków jako gospodarza w 2023 r., najwięcej dziennikarzy przyjechało wówczas z Azerbejdżanu. Pieniądze na przygotowanie olbrzymich zawodów dla ponad 6 tys. sportowców pochodziły z budżetu państwa, w tym celu przegłosowano specustawę, która miała zabezpieczyć fundusze. Za organizację odpowiedzialny był wicepremier Jacek Sasin.

Potem jednak ministerstwo uznało, że program zawodów należy rozszerzyć, do tego zmieniała się formuła wielu zawodów i konkurencji, rosła inflacja. Miasto Kraków zgodziło się na dodatkowy wysiłek organizacyjny, jeśli dostanie na to rządowe pieniądze. Mimo że decyzja o rozszerzeniu programu igrzysk zapadła na początku roku, zapewnione przez specustawę środki w ramach tzw. drugiej transzy zostały zatwierdzone dopiero na początku czerwca, tuż przed startem igrzysk. Część zaległości dotyczy właśnie podwykonawców zakontraktowanych pilnie na potrzeby nowych sportów.

Zachwyt głównie w TVP

Igrzysk z różnych przyczyn nie sposób uznać za sukces - także dlatego, że powszechnie uznano je za propagandową akcję rządu niedługo przed wyborami. Źródeł niepowodzeń frekwencyjnych było więcej. Na przykład lekkoatletyczną część imprezy przeprowadzono w Chorzowie, na stadionie należącym do województwa śląskiego. Między decyzją o rozegraniu konkurencji lekkoatletycznych na Śląsku a samą imprezą marszałek województwa Jakub Chełstowski dokonał wolty: wraz z częścią radnych wojewódzkich odszedł z PiS, na stanowisku pozostał ze wsparciem PO.

Promocja lekkoatletycznych zawodów kulała, trybuny zionęły pustką. Miały kuriozalny program, formułę i przebieg, były sportowym potworkiem. Mimo że PiS chciał użyć zawodów jako propagandowej platformy wsparcia, polityków wygwizdywano z trybun. Nie zawodziła ich TVP, relacje były pełne zachwytów.

- Obawiam się, że po zawodach nie ma wielu chętnych do tego, żeby zapłacić za wykonaną pracę - mówi nam jeden z przedsiębiorców. - Mam nadzieję, że rząd nie przeznaczy należnych nam pieniędzy na swoją kampanię wyborczo-referendalną.

Strony - spółka i ministerstwo - deklarują, że zapłacą "w najbliższych dniach". "Zapewniamy, że niezbędne do pokrycia zobowiązań środki są w pełni zabezpieczone, a obecne procedowane jest pilne przeniesienie tych środków z budżetu państwa na konto spółki IE2023" - czytamy w przysłanym "Wyborczej" wspólnym oświadczeniu spółki i Ministerstwa Sportu. Być może do przedsiębiorców trafi część środków, które zaoszczędziło miasto Kraków, nie wydając pełnej kwoty otrzymanej z budżetu centralnego na inwestycje związane z igrzyskami. Jak dowiadujemy się w spółce IE2023, to ok. 38 mln zł.

[bartwa]

Przynajmniej paru wyborców odpadnie.

[trup]

Przynajmniej paru wyborców odpadnie.

Dobre i to.
Wieś się zorientowała.
Taka np.: gmina Baranowo gdzie "powstaje" CPK głosowała na Duda / Trzaskowski w proporcjach 80%/20%. Myślę, że mogli teraz zmienić zdanie.

[trup]

[Hatefire]

[trup]

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Dopiero rozkminiłem te aferę Sośnierza z jedzeniem psów. Powiem tyle: ja pierdolę, mają niesamowitą zdolność opowiadania o kontrowersyjnych problemach, których w ogóle nikt poza nimi nie rozważa.

[DST]

Dopiero rozkminiłem te aferę Sośnierza z jedzeniem psów. Powiem tyle: ja pierdolę, mają niesamowitą zdolność opowiadania o kontrowersyjnych problemach, których w ogóle nikt poza nimi nie rozważa.

Ci kolesie to jest banda pierdolonych stulejarzy z pryszczami na mordzie, którzy nie mają wpływu na nic poza udowadnianiem swoich pseudo-racji w jakimś bezsensownym temacie.
Jak patrzę na twarze ludzi z tej partii to widzę tylko odciśniętą traumę i resentyment, który pcha ich w jakiś ultrakonserwatyzm, czyli mokry sen umodelowania świata na siłę, żeby przestali się go w końcu bać.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Ci kolesie to jest banda pierdolonych stulejarzy z pryszczami na mordzie, którzy nie mają wpływu na nic poza udowadnianiem swoich pseudo-racji w jakimś bezsensownym temacie.
Jak patrzę na twarze ludzi z tej partii to widzę tylko odciśniętą traumę i resentyment, który pcha ich w jakiś ultrakonserwatyzm, czyli mokry sen umodelowania świata na siłę, żeby przestali się go w końcu bać.

Pisałem ostatnio trochę o tym w kontekście rozmowy z bratem na podobne tematy i wniosku, jaki nadszedł za późno: istnieje jakaś grupa ludzi, którzy nie czują nic wobec zwierząt, żadnego afektu ani chęci pogłaskania, i dla nich takie wnioski są logiczne, podczas gdy wszyscy inni takich rzeczy po prostu by nie rozważali, bo jasne dla nich jest, że jemy w miarę możliwości to co uważamy, że musimy, a jak psa nie musimy, to nie jemy. Na poziomie niby-logicznym to ma dla nich sens, istnieje tylko jeden szkopuł: podobnymi ciągami pseudologicznymi można uzasadnić bardzo wiele rzeczy, których dzisiaj nikt praktycznie nie rozważa: bicie dzieci, znęcanie się nad zwierzętami, pracę uczniów podstawówki w fabrykach, alkohol za kółkiem i inne, których pozostałe 90% społeczeństwa w ogóle nie rozważa, bo zostawiliśmy je za sobą, uznając, że jednak ogóle lepiej jest, gdy dzieci nie są bite, nie znęcamy się nad zwierzętami, nie jeździmy po alkoholu ani nie zaganiamy uczniów podstawówki do fabryk. Trochę podobnie jest z dostępem do broni - jest to taki ich flagowy pomysł, tylko nie widzą, że poza ścisłymi wyborcami Konfederacji, bardzo mało kogo to w ogóle zajmuje.

[DST]

Ci kolesie to jest banda pierdolonych stulejarzy z pryszczami na mordzie, którzy nie mają wpływu na nic poza udowadnianiem swoich pseudo-racji w jakimś bezsensownym temacie.
Jak patrzę na twarze ludzi z tej partii to widzę tylko odciśniętą traumę i resentyment, który pcha ich w jakiś ultrakonserwatyzm, czyli mokry sen umodelowania świata na siłę, żeby przestali się go w końcu bać.

Pisałem ostatnio trochę o tym w kontekście rozmowy z bratem na podobne tematy i wniosku, jaki nadszedł za późno: istnieje jakaś grupa ludzi, którzy nie czują nic wobec zwierząt, żadnego afektu ani chęci pogłaskania, i dla nich takie wnioski są logiczne, podczas gdy wszyscy inni takich rzeczy po prostu by nie rozważali, bo jasne dla nich jest, że jemy w miarę możliwości to co uważamy, że musimy, a jak psa nie musimy, to nie jemy. Na poziomie niby-logicznym to ma dla nich sens, istnieje tylko jeden szkopuł: podobnymi ciągami pseudologicznymi można uzasadnić bardzo wiele rzeczy, których dzisiaj nikt praktycznie nie rozważa: bicie dzieci, znęcanie się nad zwierzętami, pracę uczniów podstawówki w fabrykach, alkohol za kółkiem i inne, których pozostałe 90% społeczeństwa w ogóle nie rozważa, bo zostawiliśmy je za sobą, uznając, że jednak ogóle lepiej jest, gdy dzieci nie są bite, nie znęcamy się nad zwierzętami, nie jeździmy po alkoholu ani nie zaganiamy uczniów podstawówki do fabryk. Trochę podobnie jest z dostępem do broni - jest to taki ich flagowy pomysł, tylko nie widzą, że poza ścisłymi wyborcami Konfederacji, bardzo mało kogo to w ogóle zajmuje.

Ja patrzę na to w inny sposób. To taka partia kolesi, którzy nie odnajdują się zupełnie we współczesnym świecie i zamiast, jak normalni ludzie, rozważyć co się dzieje wokół uciekają w jakieś biblijne anachronizmy (zwierzę jest jak przedmiot, baba do garów) jako reakcję obronną. Normalny człowiek w obecnych czasach nie powinien dać wyprać sobie mózgu ani mówieniem, że istnieje 1847389 płci ani mówieniem że odpowiedzią na wszystko są chrześcijańskie wartości. Więc gadanie o tak kontrowersyjnych rzeczach jak to o czym mówiłeś to podkreślenie swojego "radykalizmu" w walce ze światem zewnętrznym, niezależnie jak głupi i niedoinformowany jest ten pogląd. Kolejny tępy ekstremizm wyrastający z resentymentu.
Mam nadzieję, że ma sens to co piszę.