POlitykowanie

[Ascetic]

A co powiesz na chodzenie na wybory, ale świadome oddanie nieważnego głosu?

Nie praktykuje. Szkoda byłoby mi czasu. W życiu staram się być maksymalnie efektywny. Trochę to by się kłóciło z moim podejściem do życia, tak ogólnie. Jakbym miał oddać nieważny głos, wolałbym spędzić ten czas inaczej, lepiej.

Te wybory będą zawierać też pyt. referendalne. Tutaj pewnie oddam karty z autorskim apendixem. Wbrew temu co wyżej napisałem. To chyba, nie będzie rzutować na głos wyborczy.

Całościowo jako osoba wierząca w ten ustrój, demokratyczny, uważam, że oddawanie głosu nieważnego lub nie głosowanie to woda na młyn takich konfpedrastów. Robota pod nich. Aż dziw, że nie podnoszą kwestii frekwencji.

Kumam. Nie jestem tylko pewien tych komentarzy przy referendum. Bałbym się unieważnienia, chyba że to do innych dziur idzie.

Tego nie wiem. Do października się dowiem i pod to ustawie.

[nagrobek]

wydaje mi się czy pada mój ulubiony tekst „nie głosujesz - nie masz prawa do opinii/krytyki”..? spoko, zero zdziwka, nic nowego

zero zdziwka w komencie. Nic nowego.

Dopowiadając do uproszonej, zredukowanej, mając minimalny choćby wpływ, odbierając go sobie, jednak sensowne by było, zlanie komentowania. Znam takich co nie interesują się kompletnie polityką, nie głosują tez, patrz pierwsza cześć zdania i to mi się składa w logiczną całość.

na luźno i bez spiny ale pozwolisz, ze sam zdecyduje co do komentowania lub nie w jakimkolwiek temacie

[Hatefire]

Temat mnie dotyczy, bo ja akurat głosuję. Niemniej przypomnę, że zgodnie z polskim prawem głosowanie, to prawo, a nie obowiązek i bynajmniej nie ma podstaw, żeby niekorzystających z tego prawa wykluczać z dyskursu publicznego. Jak komuś nie odpowiada żadna z oferowanych opcji, to właśnie nie głosując, to wyraża.

Szanowny Kolego jak oddasz kartkę z narysowanym chujem, to będzie liczyć się do frekwencji i niejako udzielisz poparcia opcji, która uzyska większość głosów w referendum zwiększając szansę, że będzie wiążące.

No i niezmiennie mnie dziwi bulwers tym, że komuś może przeszkadzać obecność na listach partii mianującej się liderem opozycji demokratycznej regularnego faszysty.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

wydaje mi się czy pada mój ulubiony tekst „nie głosujesz - nie masz prawa do opinii/krytyki”..? spoko, zero zdziwka, nic nowego

Przypomina mi sie tez, jak ojciec mintlumaczyl jakie wazne jest glosowanie dopoki jie powiedzialem ,,OOK to pojde i zaglosuje na PiS, co ty na to?" I zapadlo wielkie milczenie. South Park to ujeli odpowiednio, ludzie nie chca bys glosowal, oni chca bys glosowal na tego samego co oni.

[Ascetic]

Temat mnie dotyczy, bo ja akurat głosuję. Niemniej przypomnę, że zgodnie z polskim prawem głosowanie, to prawo, a nie obowiązek i bynajmniej nie ma podstaw, żeby niekorzystających z tego prawa wykluczać z dyskursu publicznego. Jak komuś nie odpowiada żadna z oferowanych opcji, to właśnie nie głosując, to wyraża.

Szanowny Kolego jak oddasz kartkę z narysowanym chujem, to będzie liczyć się do frekwencji i niejako udzielisz poparcia opcji, która uzyska większość głosów w referendum zwiększając szansę, że będzie wiążące.

No i niezmiennie mnie dziwi bulwers tym, że komuś może przeszkadzać obecność na listach partii mianującej się liderem opozycji demokratycznej regularnego faszysty.

Nie ma co dramatyzować i przeinaczać. O jakim wykluczaniu mowa?

Tutaj cytat ze mnie, czyli z osoby, którą lubię cytować, bo zwyczajowo mądrze prawi xD Przetłumaczę to zdanie, tak aby nie było niedomówień. Niech se nagrob stęka ile wlezie, jedzie razem z całą zwartą ekipą na konfpederastię, a czy ja, osobiście i personalnie będę traktował to na poważnie? To inna inszość. Korzystając z właśnie z modelowanego ustroju, nikt go niewyklucza, a że traktuje z przymrużeniem oka ...

Cytat:




Coś pisałem ostatnio o Romanie? Coś sobie tam dopisałeś i domówiłeś na potrzeby zaczepki. Ale tak ... Wracając do tematu Romana. Prościej chyba nie będę w stanie tego napisać, choć już to literalnie padało z moich palców. Dla mnie nawet Jaszczur jakby się na bieżącą kampanię przerobił na liberała, mógłby wejść do peło. Cel makiaweliczny jest. Kto by do tego walca nie wsiadł, nie ma specjalnie znaczenia. liczy się końcowy efekt. A po wyborach to wiadomo, kolesie do przesunięcia, a nawet niektórzy do odstrzału. Oczywiście jest to pragmatyczne i twarde podejście, dalekie od Twojej i nagroba wyidealizowanej wizji polityki, którą ona z zasady nie jest. Partii idealnej nie ma i nie będzie. Tak jak nie ma ludzi idealnych. Polityków tym bardziej. Musisz zrobić bilans i coś tam wybrać. To pewnie wynika też z tego czym jest polityka, czyli sprzedażą pewnych ideii, takich, które w danym momencie są chodliwe. Z etyką, uczciwością, nigdy to nie miało nic wspólnego.

[Ascetic]

wydaje mi się czy pada mój ulubiony tekst „nie głosujesz - nie masz prawa do opinii/krytyki”..? spoko, zero zdziwka, nic nowego

Przypomina mi sie tez, jak ojciec mintlumaczyl jakie wazne jest glosowanie dopoki jie powiedzialem ,,OOK to pojde i zaglosuje na PiS, co ty na to?" I zapadlo wielkie milczenie. South Park to ujeli odpowiednio, ludzie nie chca bys glosowal, oni chca bys glosowal na tego samego co oni.

To o tyle ciekawe, że (bo) demokracja ma to do siebie, że każdy wynik jest możliwy. Więc ostatnie zdanie jest zwyczajnie nieprawdziwe. "Ryzyko" działa w każdą stronę.

Z ludźmi, którzy mocowali się z komunizmem jest jeszcze jeden myk. Pewnie z Twoim ojcem również. Oni, zwyczajnie doceniają, że mogą zagłosować. Dla Ciebie, młodszego pokolenia, to jest tak oczywiste, jak to, że masz telefon komórkowy. Od zawsze to jest, było i będzie. Według mnie jest to kolejne błędne założenie.

[Ascetic]

Roman, Roman i Roman. O tej przemiłej Pani akurat cisza?

https://www.onet.pl/informacje/onetwiad ... y,79cfc278

Czyżby jednak był lepiej postrzegany, jako zawodnik wagi ciężkiej? Jego nikt nie szczycił. (zczyścił?) Polityka to jednak jak w korpo, jak masz dojebane skilsy, lecisz na koksie 16 h na dobę, generujesz przychody jak pół konkurencyjnego zespołu, to i z ryja może Ci jebać a i sekretarkę prezesa możesz regularnie dmuchać. Efektywność i jeszcze raz efektywność. Widocznie Romek lepszy, z większym potencjałem niż była konfiara udająca nawróconą na lewactwo, tęczyzm, czy czym tam dla ludzi jest „opozycja”.

[uglak]

Marzy mi się, żeby wreszcie Pacjent z Ascetikiem pogodzili się jak Bąkiewicz (PiS) z Kołodziejczakiem (PO), a wtedy może Trup będzie mógł pojechać Roszczeniobusem do Kielc i - na złość Hatefire - zagłosować na wielkiego demokratę i aborcjonistę, Romana Giertycha!

[Ascetic]

^^^ Pewka. tylko wcześniej wywiesisz przez balkon, ten oto baner:



Jakby co rilpik z okolic białowieskich, dam lokalizację, zostaniesz poinstruowany jak takowy wykonać. Później pójdziemy na wrześniową premierę filmu Holland, a na końcu mogę godzić się z kim tam chcesz xD Pasi?

[uglak]

Nie da rady - w Krakowie od roku mamy wreszcie uchwałę krajobrazową i nie można zaśmiecać miasta takimi szmatami.

[Ascetic]

Przynajmniej zamieść entuzjastyczną recenzję najnowszego filmu Holland. Po obejrzeniu w kinie, bo i przecież, takich artystów jak ona trzeba wspierać, co nie?

[uglak]

W sumie ciekawe czy bliżej jej z propagandówkami do Leni Riefenstahl czy do Antoniego Krauze, ale mógłbym co najwyżej zaoferować uczciwą recenzję jak już film będzie w internetach Do kina to nawet na nowego Indianę Jonesa się nie wybrałem. Właśnie, trzeba sprawdzić czy już jest w wypożyczalniach!

[bartwa]

Przypomniałem sobie jak oglądam jakiś odcinek The Wire, a tam directed by Agnieszka Holland. Było zdziwko, nie powiem.

[Ascetic]

Zawsze to lepsze niż straszenie Polaków, że będą wpierdalać larwy und poczwarki, albo namawianie do wyłapywanie (do gara) swoich czworonożnych pupili.




Powyższy postulat wyb. odbieram jako głos rozsądku.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Ciekawe skond na to pienionszki wezmom

[Ascetic]

Ze sprzedaży portu szopena? Może z ziemi pod browar Leżajsk, albo liczą, że te 14 emerytury do mało kogo trafią, bo demografia jest mało litosna? Piss otworzył na tyle dużo furtek, choćby tą, że deficyt bdż jak może wynosić 90 mld to i może 160 mld (a przy tak ogromnych pieniądzach, 10 w tą, 10 w tamtą, nie robi różnicy bo to i tak abstrakcyjne kwoty są), że, co i komu to sprawa drugorzędna. Na końcu i tak spłacać będą Twoje i moje dzieci.

ps. A same kwoty na sterylizacje to jednak śmieszne pieniądze, przy programach socjalnych, a jaki ładny gest, dla ludzi kochających zwierzaki.

[bartwa]

Rozumiem sterylizację z rozsądku, ale żeby z miłości, to jeszcze nie słyszałem. Może dlatego, że nie mam zwierzaka.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

No właśnie w tym rzecz, że ludzie którzy są bardziej do zwierzaków niż do dzieciaków (a raczej w takich celuje Lewica), są z reguły troszkę lepiej sytuowani finansowo przez to, że nie mają tej studni bez dna jaką są dzieci, mają tendencję do mieszkania w miastach, gdzie zarobki są wyższe niż na wsi, i często podejmują się w miarę dobrze płatnych korpo-robót, dlatego te 100 zł na sterylizację raz na żywot zwierzęcia nie robi im specjalnej różnicy. Oczywiście mogę się mylić, ale takie są moje obserwacje. Oczywiście po wprowadzeniu takiego programu ceny wolnorynkowe skoczą, tak jak z każdym programem socjalnym. Obserwuję to już z zainteresowaniem po wprowadzeniu tego programu mieszkaniowego o którym wiem niewiele, ale na tyle, by obserwować wzrost ceny mieszkania regularnie co miesiąc po długim czasie zastoju.

[Ascetic]

@bartwa

Kiedyś też tak kombinowałem, powiem więcej byłem przeciwnikiem tych zabiegów, jednakże medyczna wskazania są jednoznaczne. Wet oprócz tego, że zarobi, powie też, że trzeba to zrobić. Konkludując: Jak kochasz zwierzaka, to raczej zrobisz to co dla niego dobre i niemiłe jednak dla oka i emocji właściciela tegoż (nieprzytomny, skołowany, leje pod siebie, obolały. Krótko, ale jednak.)

[bartwa]

@bartwa

Kiedyś też tak kombinowałem, powiem więcej byłem przeciwnikiem tych zabiegów, jednakże medyczna wskazania są jednoznaczne. Wet oprócz tego, że zarobi, powie też, że trzeba to zrobić. Konkludując: Jak kochasz zwierzaka, to raczej zrobisz to co dla niego dobre i niemiłe jednak dla oka i emocji właściciela tegoż (nieprzytomny, skołowany, leje pod siebie, obolały. Krótko, ale jednak.)

Głowa rozumie, ale serce nie. Samo życie hahaha... ale skoro zwierzę normalnie nie istnieje po to, żeby być maskotką człowieka, to w momencie kiedy taką się staje, sterylizacja to jedyne słuszne wyjście,