Przyznaję ze zgrozą, że ten rysunek, w świetle ostatnich działań pisomatołków w sprawie Ukrainy, oddaje rzeczywistość w 100%.
Żal patrzeć jak w imię 0,5% słupka, jakie oberpiser chce zajumać ze środowiska wyborców konfy niszczy się polską rację stanu i efekty pracy Polaków (w tym tez i rządu) przynajmniej z półtorej roku.
Tym, którzy powiedzą że Żełenski zaczął i trzeba było odpowiedzieć- odpowiem: tak, zaczął. Ale można to było rozegrać zupełnie inaczej, poważniej i bez emocji znanych z piaskownicy i tzw. "polskiej szkoły polityki", gdzie horyzont planowania jest jednodniowy.
Na umownym zachodzie takie tuptania nóżką w rytm emocji muszą wzbudzać zdumienie. I my na poważnie pchamy się w nuclear sharing?
Ja jebie...