Masterful Magazine

Heretyk pisze:w radiu dziś słyszałem, że normalny i w miarę zdrowy człowiek przechodzi to praktycznie bezobjawowo. przykład dawali jakichś piłkarzy z włoch. wirus wykryty, ale tam trzy razy kichnął chłop i dochodzi do siebie i czuje się dobrze. chuj wie w sumie

to masterful forum raczej nie przetrwałoby tej czystki

dobra złota myśl i spierdalam do kopania ziemianki i robienia depozytów w słoikach (złoto, notatniki ze złotymi myslami, zdjecia z pierwszej i ostatniej komunii)

oto ona:

złota myśl.

a właściwie pytanie.

a właściwie to nad czym kminię.

czy opcja blokada czy opcja brytyjska się sprawdzi bardziej.

do wczoraj byłem zachwycony mateuszkiem. teraz skłaniam się do wersji brytyjskiej. róbta co chceta. zarażajta się. trzeba żyć a gospodarka niech pracuje na tyle na ile może.

Gunman pisze:Jeżeli tak jest to praktycznie każdy z nas może już to mieć. Sam kaszle chuj wie od czego. Myśle, że gorączka dopiero mobilizuje do podjęcia kroków a tak to temat do zlania.

Jeżeli przewidują, że 70 procent mieszkańców Niemiec czy USA będzie chorowało, to faktycznie, wielu już mogło to przejść myśląc że to grypa. No nic, zobaczymy jak się sytuacja będzie rozwijać.

Czytam już krytyczne głosy dotyczące stanu epidemicznego - że rozłoży na łopatki naszą gospodarkę. Jeżeli rozłoży, to nie tylko naszą, ale w zasadzie pół świata będzie zmagało się z problemami.

Ascetic pisze:
do wczoraj byłem zachwycony mateuszkiem. teraz skłaniam się do wersji brytyjskiej. róbta co chceta. zarażajta się. trzeba żyć a gospodarka niech pracuje na tyle na ile może.

Mniej więcej to samo pytanie zadał autor tego artykułu. Która wersja okaże się lepsza, będziemy mogli na spokojnie ocenić po zakończeniu epidemii.

Covid 19 mimo że pochłania ofiary śmiertelne, nie jest jeszcze wirusem, przed którym szczególnie drżą wirusolodzy. Mielibyśmy naprawdę przejebane, gdyby doszło do epidemii wirusa wywołującego MERS - tam śmiertelność przekracza 35 %.

nagrobek pisze:

Heretyk pisze:w radiu dziś słyszałem, że normalny i w miarę zdrowy człowiek przechodzi to praktycznie bezobjawowo. przykład dawali jakichś piłkarzy z włoch. wirus wykryty, ale tam trzy razy kichnął chłop i dochodzi do siebie i czuje się dobrze. chuj wie w sumie

to masterful forum raczej nie przetrwałoby tej czystki

myślę, że można zamykać temat jak i całe forum. zresztą, samo się zamknie niedługo

Ascetic pisze:teraz skłaniam się do wersji brytyjskiej. róbta co chceta. zarażajta się. trzeba żyć a gospodarka niech pracuje na tyle na ile może.

Złamią się prędzej czy później. Raczej wcześniej.

Heretyk pisze:

nagrobek pisze:

Heretyk pisze:w radiu dziś słyszałem, że normalny i w miarę zdrowy człowiek przechodzi to praktycznie bezobjawowo. przykład dawali jakichś piłkarzy z włoch. wirus wykryty, ale tam trzy razy kichnął chłop i dochodzi do siebie i czuje się dobrze. chuj wie w sumie

to masterful forum raczej nie przetrwałoby tej czystki

myślę, że można zamykać temat jak i całe forum. zresztą, samo się zamknie niedługo

Heretiksu, nie wymiękaj. ..gramy do końca :)

okej :)

uglak pisze:

Ascetic pisze:teraz skłaniam się do wersji brytyjskiej. róbta co chceta. zarażajta się. trzeba żyć a gospodarka niech pracuje na tyle na ile może.

Złamią się prędzej czy później. Raczej wcześniej.

Jet2 zawrócił lecące do Hiszpanii samoloty pasażerskie.

uglak pisze:

Ascetic pisze:teraz skłaniam się do wersji brytyjskiej. róbta co chceta. zarażajta się. trzeba żyć a gospodarka niech pracuje na tyle na ile może.

Złamią się prędzej czy później. Raczej wcześniej.

Opcje kwarantanny lub nie, były już w historii przerabiane.. rok 1918. Teraz to jest kaszelek.
Epidemie wirusowe często powstają nagle i szybko wygasają. Warto przypomnieć historię hiszpanki .
Do pierwszego z nich - Filadelfii - wirus H1N1 dotarł 18 września. W tamtym momencie jednak około trzy czwarte personelu medycznego było poza granicami miasta - na polach bitew I wojny światowej. Co istotne, lokalne władze zbagatelizowały doniesienia o wirusie i nie tylko nie podjęły szybkich działań zapobiegawczych, ale też np. nie odwołały ogromnej miejskiej parady, na której 28 września 1918 roku zebrało się ok. 200 tys. ludzi.

Efekt: w momencie szczytu zachorowań jednego dnia na hiszpankę umierało w Filadelfii 1,7 tys. osób. Władze zaczęły zamykać szkoły i odwoływać zgromadzenia publiczne dopiero 3 października, gdy skala epidemii zaczęła już znacznie przekraczać możliwości lokalnych placówek zdrowotnych.

To, co władzom Filadelfii zajęło ponad dwa tygodnie, decydenci w St. Louis zrobili w dwa dni. Hiszpanka dotarła tam 5 października, a już 7 października w mieście wdrożono social distancing. W rezultacie wykres rozwoju epidemii grypy w obu miastach jest podobny do tego, jaki w kontekście koronawirusa pojawia się obecnie.
W Filadelfii wygaszenie epidemii nastąpiło 23 listopada, podczas gdy w St. Louis na taką sytuację trzeba było czekać do końca 1918 roku. Zastosowanie środków prewencyjnych, a tym samym ułatwienie pracy służbie zdrowia, wpłynęło jednak na niższy końcowy wskaźnik śmiertelności w St. Luis. Podczas gdy w Filadelfii tygodniowo na hiszpankę umierało 257 osób na każde 100 tys. mieszkańców, w St. Louis było to 31 osób. W okresach szczytu zachorowań umierało 719 mieszkańców Filadelfii na każde 100 tys., a w St. Louis - 347.

Właśnie o to chodzi - o jak najbardziej płaską krzywą zachorować. Na razie w Europie nikomu to dobrze nie wychodzi - długo trzymali się Niemcy i Skandynawowie, ale w tym tygodniu i tam proces uległ dynamizacji (choć nie wygląda to jeszcze źle, poza tym materiałowo - no, może poza testami - są przygotowani). Mam nadzieję, że Wschód poradzi sobie lepiej, niż Zachód.

Sybir pisze:Właśnie o to chodzi - o jak najbardziej płaską krzywą zachorować. Na razie w Europie nikomu to dobrze nie wychodzi - długo trzymali się Niemcy i Skandynawowie, ale w tym tygodniu i tam proces uległ dynamizacji (choć nie wygląda to jeszcze źle, poza tym materiałowo - no, może poza testami - są przygotowani). Mam nadzieję, że Wschód poradzi sobie lepiej, niż Zachód.

Choróbsko nie wygaśnie pewnie przez dwa tygodnie, przedłużą kwarantannę, zaostrzą?

Potem powrót ziomeczków z Anglii i Niemiec na święta.

jaki powrót jak wszyscy będa zawracani, nie po to został wprowadzony taki stan by za trzy tygodnie wpuścić przez granice kilkadziesiąt tysięcy zarażonego bydła.

Medard, jakie 2 tygodnie? Prędzej 2 miesiące (wersja optymistyczna).

mocny2_3 pisze:jaki powrót jak wszyscy będa zawracani, nie po to został wprowadzony taki stan by za trzy tygodnie wpuścić przez granice kilkadziesiąt tysięcy zarażonego bydła.

Na razie kwarantanna na granicy, nie wiem, jak dadzą radę ogarnąć tysiące.
Chyba tylko tych z gorączką, albo objawami.

czyli głosy na wariant izolacyjny, że tak powiem. ludzina ważniejsza niż gospodarka. no tak. jak ludzina się wykruszy to i tak gospodarka siądzie. a jak tylko powiedzmy 5% ludzinny jebnie a gospodarka będzie rownolegle hulać jak za starych czasów to nie warto poświecić tych co i tak by zostali zmieceni z planszy ?

5%? Sądzisz, że jak, zaokrąglając, u nas 2 mln jebnie (choćby to i byli w 95% emeryci) to nie będzie paniki i gospodarka będzie hulać?

Nie wiem czy zauważyliście, ale przy okazji całego zamieszania spełniło się marzenie naszych rządzących prawicowców, czyli koalicji Jędrka z Krzyśkiem. Przywrócenie granic i cebula tylko dla cebulaków. Teraz w nocy przepchnąć kolanem ustawkę i jakby coś ...


[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=uyJh49RH_2M[/youtube]

uglak pisze:5%? Sądzisz, że jak, zaokrąglając, u nas 2 mln jebnie (choćby to i byli w 95% emeryci) to nie będzie paniki i gospodarka będzie hulać?

ja tego nie wiem. głośno się zastanawiam. to co wiem to to że emetyci jakoś tam specjalnie nie maja wpływu na konsumpcje. czyli to co ostatnio napędzało gospodarkę.

Poza tym złe liczysz te 5 %. to są ci co się doczołgali w Polsce do szpitali. te 5% od wyłapanych zdechlakow. większość chyba jednak pokaszle posmarka i wróci do walenia harnasi i nie tylko