Masterful Magazine

trup pisze:A może chodzi o to, żeby ludzie tak myśleli, aby inni sterowani faktycznie mogli teraz stawiać siebie na ołtarzach gigapatriotyzmu i nieskazitelności?

Poniekąd tak, to znaczy owi inni skorzy są do nadmiernego piętnowania Wałęsy aby siebie promować. To charakterystyczne dla ludzkiego śmiecia zachowanie. Nie tylko w polityce.

Lechu w formie:



Źródło sprawdzone, ta wypowiedź ciągle wisi na jego oficjalnym fb.

:D
Krowy bdb!

Ja pierdole.... lepiej jednak jak by się nie wypowiadał samodzielnie.

To sobie Lechu z Leszkiem pogadali.

Karkasonne pisze:To sobie Lechu z Leszkiem pogadali.

Smeagol i Golum.

" onclick="window.open(this.href);return false;

Jest moc!

^ Śmieszne jak pierdnięcie starej baby w tramwaju.

Wałęsa vs Mazguła

to mnie się podoba
http://niezalezna.pl/218196-to-nie-paro ... net-zobacz" onclick="window.open(this.href);return false;

[youtube][/youtube]
NO!

już 83 mieli faceta na widelcu

BOLEK pisze:[youtube][/youtube]
NO!

0.59 do 1.20, dokładnie tak, duzo racji, jeszcze sie debilom nagonka na wałęse nie znudziła ? nie żebym był jakimś gorącym jego zwolennikiem ale ile mozna słuchać jak ktoś pierdoli jedno i to samo ?

BOLEK pisze:

już 83 mieli faceta na widelcu

co znaczy mieli na widelcu ? chcieli go niszczyć czy współpracować co kurwa ? jaka jego wina w tym ?

Nie wiem, czy Wałęsa był Bolkiem. Nie wiem, nie mam zdania, nie znam się. Nie chcę, żeby moja opinia w tej sprawie była tylko prostą konsekwencją poglądów politycznych. W ogóle to śmieszne, że zwolennicy PiSu prawie jednomyślnie oskarżają Wałęsę o współpracę z SB, a miłośnicy PO z automatu Wałęsie wierzą.

Problem jest dla mnie inny. Otóż nie mogę zgodzić się z obroną typu: "Nawet jeśli w latach 70-tych współpracował, to potem zrobił tyle, osiągnął tyle, że całkowicie zmazał nieistotne przewinienia." Z takim rozumowaniem można by się zgodzić tylko pod jednym warunkiem: jeśliby Lechu do dawnej współpracy się przyznał. Skoro się nie przyznał, to nie można używać takich głupich tłumaczeń - niezależnie od prawdy. One same działają również przeciwko Lechowi poprzez sugestię, że można sobie zasłużyć na to, aby pójść w zaparte.

Otóż to. Ja także nie wiem i właściwie jest mi to obojętne. Natomiast jednego jestem pewien. Ostatnią osobą w tym żałosnym państwie, która powinna oskarżać Wałęsę jest pewien kurduplowaty mściwy karakan.

535 pisze:Otóż to. Ja także nie wiem i właściwie jest mi to obojętne. Natomiast jednego jestem pewien. Ostatnią osobą w tym żałosnym państwie, która powinna oskarżać Wałęsę jest pewien kurduplowaty mściwy karakan.

Może tak, a może nie, bo z notatki oficera SB wynika, że: "Kaczyński od samego początku rozmowy był przekonany, że będzie internowany. Wielokrotnie podkreślał, że siedzieć nie chce. (...) Dodał przy tym, że nie zgodzi się też na żadną z nami współpracę i wybrałby raczej samobójstwo jako alternatywę. (...) Zapytałem się, czy współpracę ktoś mu uprzednio proponował, bo ja nie. Odpowiedział, że nikt. (...) Ustnie zobowiązał się do przestrzegania przepisów wynikających ze stanu wojennego".

Co do Wałęsy to kwestią czasu pozostaje ustalenie kto przyjął go po 1976 r. (wojskowa bezpieka?) i w jakiej formie jest wykorzystywany obecnie.

Najlepiej byłoby gdyby obaj panowie wycofali się z polskiej polityki.

Nigdzie nie wymieniłem nazwiska. Jednak wychodzi na to, że jeden nie chciał, ale musiał , a drugi chciał, a nie mógł. Obydwaj "chorzy na władzę". Przypadki beznadziejne.

Jerzy Urban i Adam Michnik. tylko ich szanuję.