Szanowny użytkownik Pelson@tomaszm pisze: ↑24-11-2020, 14:05Powiedźcie mi chłopaki jak długo utrzymuje się ten zespół zmęczenia pocovidovego/otępienia/wycieńczenia- ? Pracuje z ludźmi którzy cierpieli na zespół nadaktywności zawodowej a teraz większość wygląda jak ospałe zombie. To już u niektórych trwa z 3 tygodnie. Niektórzy zasypiają przy klawiaturze pisząc jakieś chujowe pismo. Ja za zeszły miesiąc przespałem całe życie. Ile relatywnie może to trwać? Ten stan zamuły? Kurwa w końcu przejść musi...
Sugestie zapodawania ścieżek z metamfetaminą sobie pomińmy.
Z oddychaniem tylko w początkowej fazie choroby. Wracam do formy- 450 długości basenowych przez 2 dniJak trafiłem na oddział 39,9 stopnia- zbijali mi temperaturę 4 dni z rzędu. Później bardzo mocno gorączkowałem z zajebistym bólem mięsni- tak mocnym ,że podtarcie tyłka stanowiło heroiczny wyczyn- nie wspominam o utracie węchu i smaku – to taki standardzik. Strasznie też byłem pobudzony jak trafiłem na oddział szpitalny- włączył mi się atak paniki, mocno mnie tam wszelakimi środkami medycznymi uspakajano - tu pewnie cechy charakteru zagrały główną rolę. Co do samego covida to na tą chwilę nie mam sił na polemikę.Rozpieprzył mi życie zawodowe(terminy, wstawianie się , część klientów po prostu zrezygnowała)(nie tylko mi wespół kilkudziesięcioma osobami w firmie) .Wirus się u na przeniósł z osoby na osobę( w pewnej chwili wśród moich 18 pracowników w biurze nie było nikogo FIZYCZNIE W BIURZE bo kwarantanny, izolacja etc) Generalnie jakiś pierdolony koszmar. Teraz jakby ktoś chciał zawitać do biura to zapraszam. Muszę też przyznać co jest i bardzo niezręczne ,że strasznie psychicznie źle to wszystko zniosłem. Chujowe morale. Z Ura-bura jak zawsze mam wszystko w garści do momentu ,że nawet ludzi nie opierdalam jak są w pól przytomni, bo jesteśmy razem w fazie zombie pocovidowym i musimy się z tym zmierzyć:)
Ostatnia moja myśl: nie za dużo lekarze przepisują z automatu covidocvom?
Boje się puścić bąka ,bo obsram wszystko naokoło. Tyle kurwa przepisano mi rzeczy
,że jelita ledwo zipią. Sram jak pojebany,Litanie leków Koledzy właściwy już znaja ,bo przekazałem parametry właściwym osob. Mi się wydaje ,że za dużo tego. Ok są lekarstwa osłonowe ale mój organizm ledwo zipiał po tej przepisanej dawce. Ja się nie przepierdalam ,bo rozumiem sytuację z służbie zdrowia. Z drugiej strony nie może tak być,że kurwa jak intruzów się traktuje chorych i jak litanie się przepisuje te same medykamenty. Noż kurwa- każdy organizm jest inny , nie można wszystkich wrzucać do jednego wora- efekt był taki ,że wyjebałem antybiotyki po 4 dniach od przyjmowania do wora na śmieci ,bo bym się wykończył przyjmowaniem tego dalej- tak fatalnie na mnie działały(już chuj nie wspominam o konsultacji lekarskich których w tych czasach nie ma).,Chodzi mi tylko o takie podstawowe kwestie jak rozpoznanie pacjenta- taki wywiad medyczny i rozpoznawczy. Nie mam bólu dupy- nie o to mi chodzi. Ale kurwa jakby ktoś chociaż zapytał czy te przepisane antybiotyki covidoe jak je znosisz... ach z tych co to poprzypisywali...