Ojczyzna

[Hatefire]

Niekoniecznie. pewnie mieli zamiar opóźnić marsz Armii Czerwonej, ale na pewno nie broniliby do ostatniego żołnierza. Doświadczenia z "wyzwalania" innych polskich miast wyraźnie wskazują, że nie było koncepcji obrony zdobyczy wojennych poza przedwojennymi granicami Rzeszy.

Osobiście nie wierzę w wybuch powstania bez rozkazu. To była jednak w miarę zdyscyplinowana organizacja.

[Nebelwerfer]

Tego się nie dowiemy. Faktem jest, że PW nie było pomysłem Komendy Głównej AK i Okulicki został wysłany z misją przypilnowania, aby się ono nie odbyło, ponieważ w KG nie mieli pewności czy ich "nie" wystarczy do powstrzymania entuzjazmu warszawiaków. Czyli nie mieli wielkiego zaufania do obecnych na miejscu dowódców albo ich charyzmy. I dalej, kiedy już było wiadomo, że Niemcy wiedzą o Powstaniu (podobno sypnęła jakaś dziewucha, bojąca się o swojego niemieckiego kochanka), decyzja o jego wybuchu została podtrzymana - ja to interpretuję tak, że dowódcy czuli, że i tak nie upilnują młodych, więc paradoksalnie, żeby zwiększyć ich szanse na przeżycie, zostawili plany po staremu. Po pierwszym dniu, kiedy straty niektórych oddziałów wynosiły ponad 70%, jedni wycofali się do lasu, inni zostali żeby walczyć, niewiele to miało związku z łańcuchem dowodzenia...

[Plastek]

Kontekst jest tak, że powstanie wybuchło na rozkaz. Nie padłby rozkaz, to by nie wybuchło. Miesiąc, dwa i tak, by już Niemców w Warszawie nie było, bo miasto zostałoby zdobyte przez Armię Czerwoną. Przy odrobinie szczęścia obyłoby się może bez jakiś większych walk, bo na tym etapie wojny Niemcy nie stawiali zaciętego oporu na terytorium Polski koncentrując się na przygotowaniu obrony przedwojennych granic Rzeszy. Dlatego zaciekły opór Rosjanie napotkali dopiero we Wrocławiu czy Kołobrzegu.

Tak właśnie, ale tłumacz to takim patriotycznie spranym deklom. Ważne, że banda niezbyt inteligentnych polaczków dała się zmanipulować i bezsensownie "złożyła życie na ołtarzu ojczyzny". Szacunek im się należy!

No cóż, bardziej niż te Twoje durne tyrady przekonują mnie słowa Osmeckiego, ale chuj z tym, mówię pas dalszym dywagacjom bo nie widzę większego sensu w kontynuacji dyskusji z Tobą na ten temat.

Nie ma problemu wszak jak pisałem wyżej:

Spokojnie koledzy, nie mam wam za złe, że tak reagujecie. Przepojeni czerstwymi ideami, które celowo w was zaszczepiła władza, niezdolni jesteście do racjonalnej refleksji. Takie niemyślące, ideologicznie sprane automaty będą doskonałym mięsem armatnim wtedy gdy będzie trzeba; ci zaś "na górze", pierdolona władza, będą siedzieć w bezpiecznym miejscu i wpierdalać różne delikatesy podczas gdy wy będziecie ginąć za ojczyznę, która ma was w chuju i nie oferuje nic w zamian za to, że np. regularnie was okrada chujowymi podatkami. Wy zaś dopowiadacie sobie do tego rakowatą ideologię zwaną patriotyzmem - złudna iluzja przynależności do grupy dla słabych, maluczkich i zmanipulowanych intelektualnych karłów.
Myślicie podług schematów dla mas; ja wyrwałem się z spod takiego oddziaływania. Mój intelekt i osobowość rozsadza wszelkie szufladki, schematy, autorytarnie narzucone zasady. A indywidualizm nigdy nie był w cenie; zawsze ten który wybija się ponad przeciętność był piętnowany i wyśmiewany przez bezrozumną gawiedź. Tak jest i teraz.

[smooker]

Wiesz, jest bardzo cienka linia pomiędzy indywidualizmem a chorobą psychiczną.

I naprawdę nie rozumiem jak niektórzy mogą tak jednoznacznie ocenić wydarzenia, które miały miejsce ponad 70 lat temu, kiedy świat, światopoglądy i ludzie wtedy żyjący byli diametralnie inni od nas.

[Plastek]

Każdy indywidualista wybijający się ponad przeciętność był przez maluczkich oskarżany o zaburzenia psychiczne, to nic nowego; standardowy mechanizm obronny mas.
Natura ludzka zaś nigdy się nie zmienia, bez względu na czas, światopogląd i inne dyrdymały. Zawsze jest robaczywa; targana tymi samymi robaczywymi instynktami i motywami.

[byrgh]

wiadomym jest przecie, że patriotyzm to idealistyczny relikt, jak każden idealizm społeczny. dlatego tym mocniej cieszy mnie DobraZmiana i zatrważa dotychczasowy archaizm myślowy, jakoby broniąc się przed bandytą i doprowadzając do jego śmierci sami stajemy się bandytą. jestem dumny, że jestem polakiem, ale nie miałem na to żadnego wpływu, więc gdybym był grekiem, postępowałbym na korzyść dla swojej greckiej ojczyzny, a gdybym był muslimem, to spierdoliłbym stamtąd i może nie, że od razu stałbym się Miriam Shaded, chociaż w obecnym czasie Polska to najlepszy zakątek azylowy na świecie. taka zmodyfikowana ofiarność to podstawowy chwyt z inżynierii społecznej, która jednoczy ślepców i tych krnąbrnych, którzy dominują dziś, a są głupsi od tych niedoinformowanych. wtykają do łap karabin, wysyłają cię na front i nagle w jednej chwili pozbawiają wszelkich złudzeń, jakie ładowano ci przez lata do głowy, że posiadanie broni czy nawet samoobrona to zło ostateczne. moja naoczna, fizyczna ojczyzna kończy się tam, gdzie przekraczam próg swojego mieszkania i jedyne, czego mogę bronić własnymi ryncami, to moja rodzina.

I naprawdę nie rozumiem jak niektórzy mogą tak jednoznacznie ocenić wydarzenia, które miały miejsce ponad 70 lat temu, kiedy świat, światopoglądy i ludzie wtedy żyjący byli diametralnie inni od nas.

+1, ogólnie szacunek dla tamtych dobrych ludzi, którzy żyli i walczyli z myślą o potomności, która z kolei dziś sra na pamięć przodków. z tego między innymi powodu ani myślę stanąć kiedykolwiek na barykadzie, by walczyć o przyszłość tych pasożytów ;)

[Lukass]

Szczam na rocznicę, szczam na patriotów.

Twoje prawo.

Samo powstanie to była skrajna głupota

Tak, zapewne tak.

A ci którzy w nim walczyli zasługują jedynie na pogardę.

Nie.

Myślicie podług schematów dla mas; ja wyrwałem się z spod takiego oddziaływania. Mój intelekt i osobowość rozsadza wszelkie szufladki, schematy, autorytarnie narzucone zasady. A indywidualizm nigdy nie był w cenie; zawsze ten który wybija się ponad przeciętność był piętnowany i wyśmiewany przez bezrozumną gawiedź.

Ble, ble. Twój intelekt rozsadził chyba nie tylko szufladki i schematy, ale i mózg. Co jest indywidualistycznego w pisaniu spłyconych opinii o czasach, których tak naprawdę nie jesteśmy w stanie zrozumieć, i co gorsza - o ludziach żyjących w tych podłych czasach, z ciepłego mieszkanka, z wygodnego fotelika przed komputerkiem, z ciepłą kawusią w dłoni? To taki sam wyraz zidiocenia, jak sebixy w "patriotycznych" koszulkach czy gimnazjaliści wylewający potok swych marnych przemyśleń na fejsbuczku. Ta sama bezrozumna gawiedź.

[Plastek]

Kompletnie nic nie zrozumiałeś.

[Lukass]

Kompletnie nic nie zrozumiałeś.

Obawiam się, że po prostu to Ty pierdolisz głupoty, i kontrowersyjnymi hasłami przysłaniasz swoją nędzę. Ale spoko, przyzwyczaiłem się już. Nie ma nic szczególnego w Twoich poglądach. Jak kolejna skserowana blondynka, która pisze "Jestem wyjątkowa". Bez obrazy. Niezależnie od tego, że w swojej pogardzie dla tak rozumianego patriotyzmu masz sporo racji.

[Plastek]

Ja tam się nie obrażam, takie słowa tylko potwierdzają moją wyjątkowość i waszą miałkość. Nadal także podtrzymuję, że nic nie zrozumiałeś.

[nagrobek]

Plastek, tak na spokojnie. wszyscy wiemy, że jesteś wyjątkową, wybitną jednostką, która zawsze musi mieć odrębne zdanie (chuj z tym czy ma to sens - ważne, że zawsze jesteś w kontrze i bywa, że się w tym gubisz nieco) i lubisz wjebać kij w mrowisko ale z tym szczaniem to wiesz ..no kurwa, zastanów się chłopaku.

[Plastek]

Ja się nie gubię, być może ci którzy mnie czytają nie ogarniają tematu do końca i sami się gubią. Wysunąłem się mocno na prowadzenie, nie zamierzam jednak zwalniać, bo ci którzy nie nadążają za mną zostali mocno w tyle.
Szczam poza tym z pełną premedytacją.

[byrgh]

intryguje mnie, czemu np. my mamy różne spojrzenia na świat, życie i potrafimy się na spokojnie dogadać, nie obrzucając się pomiędzy żadnymi inwektywami. chyba niektórym po prostu wbity do makówek światopogląd tak wypełnił obszar, że zabrakło już miejsca na samodzielne myślenie :)

[Ascetic]

Ja się nie gubię, być może ci którzy mnie czytają nie ogarniają tematu do końca i sami się gubią. Wysunąłem się mocno na prowadzenie, nie zamierzam jednak zwalniać, bo ci którzy nie nadążają za mną zostali mocno w tyle.
Szczam poza tym z pełną premedytacją.

normalnie zajebało, o przepraszam, zapachniało jakimś o zgrozo Pacjentem :-) czyli mistrzowski unik, poprzez objawienie i odwrócenie. objawienie prawdy ukrytej i tylko jemu/ wam znanej. a odwrócenie kota ogonem, że tak powiem.

a tak poza tym to nie schodź z raz obranej drogi. są tutaj tacy co przeszli transformację niespotykane. a na końcu zatracili cały swój "urok". wiesz. rozumiesz.

[Plastek]

intryguje mnie, czemu np. my mamy różne spojrzenia na świat, życie i potrafimy się na spokojnie dogadać, nie obrzucając się pomiędzy żadnymi inwektywami. chyba niektórym po prostu wbity do makówek światopogląd tak wypełnił obszar, że zabrakło już miejsca na samodzielne myślenie :)

Zdecydowanie. Dodać do tego kij w dupie i kompletny brak autoironii i jej niezauważanie u innych i masz odpowiedz:)

[Plastek]

Ja się nie gubię, być może ci którzy mnie czytają nie ogarniają tematu do końca i sami się gubią. Wysunąłem się mocno na prowadzenie, nie zamierzam jednak zwalniać, bo ci którzy nie nadążają za mną zostali mocno w tyle.
Szczam poza tym z pełną premedytacją.

normalnie zajebało, o przepraszam, zapachniało jakimś o zgrozo Pacjentem :-) czyli mistrzowski unik, poprzez objawienie i odwrócenie. objawienie prawdy ukrytej i tylko jemu/ wam znanej. a odwrócenie kota ogonem, że tak powiem.

a tak poza tym to nie schodź z raz obranej drogi. są tutaj tacy co przeszli transformację niespotykane. a na końcu zatracili cały swój "urok". wiesz. rozumiesz.

Autoironia jest kluczem kolego:)
Nigdzie też nie schodzę z obranej drogi - męski, zdecydowany, arogancki erudyta z pogardą patrzący na tępe masy. Byłem, jestem i będę.

[nagrobek]

byrgh - przecież ty jesteś dumny z tego, że jesteś polakiem. tymczasem Plastek szcza na dumnych z polskości (chyba, że zaraz napisze że jednak nie, jednak nie do końca.. bo trochę się miziacie ostatnio ) a ty mu rowa liżesz z uśmiechem:) pocieszni jesteście obydwaj:)

[Lucek]

Nigdzie też nie schodzę z obranej drogi - męski, zdecydowany, arogancki erudyta z pogardą patrzący na tępe masy. Byłem, jestem i będę.

zdajesz sobie pipencjo sprawę jak śmiesznie to wygląda jak ktoś sam tak o sobie mówi ? :D

[Plastek]

O właśnie - można dwa razy pod rząd, oczojebnie wręcz, o czymś wspomnieć i jeden z drugim koras nawet nie zajarzy.
Kurwa, trzymajta mnie bo się zesram:)

[byrgh]

forum metalowe wszak ;d