Nie pisze o specjalistach, ale o lekarzach rodzinnych. Jeśli jest tak, że przyjmują dopiero wtedy gdy porada telefoniczna nie pomaga to źle to wróży osobom z naprawdę poważnymi problemami. Aczkolwiek znam przypadki lekarzy rodzinnych, którzy pilnują tylko słuchawki.
nie kłam śmieciu.
- w samym grudniu byłem dwa razy stacjoranie u lekarza. telefoniczne umówiłem tylko wizytę. po ostatnich wynikach miałem jedną, powtarzam jedną teleporade, nazwijmy to "omówienie wyników" (bo i po co pchać się do przychodni, jak o 9.45 zadzowni xxxx i powie jak to interpretuje, i powie też, że jutro można pojawić się po recepte). na luty umówiłem usg jamy brzusznej i też będzie o dziwo wizyta. nie wiem ile ten złamas będzie tutaj jeszcze kłamał. nawet w przypadku oczywistości nie potrafi się śmieć powstrzymać od pierdolenia głupot i kłamstw.
Może to zależy od przychodni, ale u mnie jest system mieszany, pierwsza wizyta u rodzinnego jest telefoniczna, a gdy trzeba zerknąć jest w przychodni w gabinecie jak dawniej, tylko, że na poczekalni może być jedna osoba i jest rygor sanitarny.
rzekomo na bogato.
a reszta na zewnątrz? na tym ursusie to luksusy jak czytam. albo kolejne bzdury.
u mnie włazisz, siedzisz, czekasz. bez specjalnych zmian w stosunku do czasów przedkowidowych.
Może to zależy od przychodni, ale u mnie jest system mieszany, pierwsza wizyta u rodzinnego jest telefoniczna, a gdy trzeba zerknąć jest w przychodni w gabinecie jak dawniej, tylko, że na poczekalni może być jedna osoba i jest rygor sanitarny.
Wielu znajomych ma małe dzieci, które "lubią" chorować i wszyscy informują, że dzieje się to wyłącznie na telefon, nawet gdy dziecko kaszle i wypadałoby je osłuchać.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
Może to zależy od przychodni, ale u mnie jest system mieszany, pierwsza wizyta u rodzinnego jest telefoniczna, a gdy trzeba zerknąć jest w przychodni w gabinecie jak dawniej, tylko, że na poczekalni może być jedna osoba i jest rygor sanitarny.
Wielu znajomych ma małe dzieci, które "lubią" chorować i wszyscy informują, że dzieje się to wyłącznie na telefon, nawet gdy dziecko kaszle i wypadałoby je osłuchać.
wszystko z wyczytania, z pejów i z zasłyszenia. typowe "fakty" według szura i konfabulatora, konfabulaty, czy jak mu tam*
Nie mógł postąpić inaczej, musiał być przygotowany na każdą ewentualność, apteka to szklana pułapka, kobiety w białych kitlach za szybami, karabiny pod ladą.
Ależ grzęzną Polacy rodacy w rozkminianiu sytuacji, bazując na polskich mediach i urywkach z youtuba> Sytuacja w Polsce wiadomo, jest nie zbadana, ale wystarczy spojrzeć na taką Irlandię: ścisły ponowny lockdown wprowadzony wcześniej niż Uk i już statystyki, krzywa spada, jesteśmy w czołówce krajów na świecie, pośród tych, w których wirus w odwrocie, chulaj dusza, wprowadzamy luzowanie na dwa tygodnie przed świętami i jebs, Irlandia najwyższy wzrost. Co na to politycy? Prawdopodobnie szybko rozprzestrzeniająca się mutacja bo ciekawe dlaczego...
Ależ grzęzną Polacy rodacy w rozkminianiu sytuacji, bazując na polskich mediach i urywkach z youtuba> Sytuacja w Polsce wiadomo, jest nie zbadana, ale wystarczy spojrzeć na taką Irlandię: ścisły ponowny lockdown wprowadzony wcześniej niż Uk i już statystyki, krzywa spada, jesteśmy w czołówce krajów na świecie, pośród tych, w których wirus w odwrocie, chulaj dusza, wprowadzamy luzowanie na dwa tygodnie przed świętami i jebs, Irlandia najwyższy wzrost. Co na to politycy? Prawdopodobnie szybko rozprzestrzeniająca się mutacja bo ciekawe dlaczego...
Gdyby rynek regulował np. kwestie służby zdrowia to nie mielibyśmy tego co mamy. Prywatne placówki są otwarte, działają i mają się dobrze. Wirus ich nie sparaliżował.
Jak wygląda opieka zdrowotna w warunkach wolnego rynku to można stwierdzić obserwując jak wygląda to w USA . Nie jest to zachęcający obrazek.
Poza tym większość placówek opieki zdrowotnej w PL od dawna jest prywatna. Rzekomy paraliż dotyczy podmiotów mających kontrakty z NFZ. Rzekomy, bo placówki te cały czas przyjmowały pacjentów, tylko że po weryfikacji telefonicznej.
Nie znam sytuacji w USA, ale u nas prywatne przychodnie są otwarte i nie ma problemów z wizytami, natomiast państwowe działają tylko przez telefon.
a na jakiej podstawie postulujesz tą prywatną służbę zdrowia w takim razie, polskiego prywatnego sektora? warto zapoznać się z sytuacją USA bo raczej lepiej odzwierciedla prywatna służbę zdrowia niż otwarty Medicover.
Tego góralskiego cwaniaka-dusigrosza Pitonia słuchaliście? Stwierdził że covid to " lekka i przyjemna choroba". Góralskie veto. Ja bym im kurwa zrobił veto. W dupska bym im te pochodnie powpychał. Górale to skurwiele. Nóż by innemu w plecy wsadzili. Tylko na swój zysk patrzą. Wojsko na nich powinni puścić, kozy pozabierać, te chałupy śmieszne, baby, a ich do lasów poprzeganiać na bosaka w najgorszy mróz. A póżniej do dpsów do przymusowej roboty, oczywiście bez maseczek.
^ Mariuszu, najwyraźniej w naturze górala zapisane jest całoroczne napierdalanie kasy bez względu na okoliczności. Nie wytłumaczysz im i basta.
Dlatego powinni być wygnani na bosaka po nocy, na mrozie ze swych domostw. To wilki w owczej skórze. A taki Pacjent im będzie przyklaskiwał, kibicował i się spuszczał nad ich kapelutkami z piórkiem. Ale jak w lecie w góry pojedzie to już drogiego osccypa nie kupi, bo mu śmierdzi odbytem i wie, że to kutasy i chcą naciągać jak złmasy. A teraz oscypka będzie chwalił.