iGrinder pisze: ↑26-01-2021, 20:48
Chłopie nie pisz takich rzeczy bo jeszcze który przeczyta i szepnie słówko gdzie trzeba
Chętnie odszczekam,
Pacjent pisze:]Że niby każą szczurom nosić maseczki?
Szurom?
Dzisiaj sobie uświadomiłem, że od 10 miesięcy nie widziałem uśmiechu na ulicy, powodem są nie tylko maski, bo nawet ci nieliczni, którzy ich na sobie nie mają, przemykają pod domami i patrzą spod byka. A wszystko z powodu relatywnie nie tak niebezpiecznej choroby, jak przedstawiają ją media. Człowiek ma żreć, srać, pracować zdalnie, a jeśli wychodzi z domu, ma czuć wyrzuty sumienia, że za sprawą jego wyjścia gdzieś tam umiera senior. Ma utrzymywać dystans społeczny, bo drugi człowiek jest zagrożeniem, albo on sam - dla tego drugiego. Ja wiem doskonale, że zdrowie jest ważne, ale kurwa, ci jebnięci w mózg macherzy od dystansu społecznego traktują je mechanicznie, tępo - jako brak covida. Tak, kurwa, zdrowie dzisiaj to brak covida. Zdychasz na raka? Chuj z tobą, zdrowy jesteś, więc maska na ryj i spierdalaj. A już takie sprawy jak zdrowie psychiczne, albo zdrowie rozumiane holistycznie to dla tych tępaków zbyt dużo do ogarnięcia. JEST pandemia (jeszcze "uwielbiam" te zdania bez orzeczników, jakby je konstruował debil), to siedź, chuju, w domu, a twoje zdrowie psychiczne mamy w piździe. Siłownię ci zamknęli? Posłuchaj mędrca Horbana, kup hantle i ćwicz w domu.
Kultura istnieje tylko w formie on-line, nawet do muzeum pójść nie można na obrazy popatrzeć, tak jakby tam przewalały się dzikie tłumy. Na koncert nie pójdziesz, chyba że on-line. Do kina nie, do teatru nie (osobiście nie chodzę od paru lat, ale niektórzy chodzą), na wystawę nie, na spotkanie z pisarzem też nie, chyba że online. Bo przecież chodzi o to, aby covida nie złapać. W Amsterdamie już się napierdalają z psiarnią, czekać tylko, aż u nas ulica się ruszy. Wymyślili lekarstwo gorsze od choroby, kurwa ich mać.