Teorie konspiracyjne

[Wacław]

Ten koronawirus to jakiś żart. Panika jakby miał się już świat kończyć, a realnie to gówno się dzieje. Maseczki kradną z oddziałów operacyjnych. Paranoja.

mówisz? poczekaj jeszcze z tydzień jak gospodarki światowe zniosą tą presję i wróć. co fakt to fakt, jestem w stanie się przychylić do teorii, że jebnie powiedzmy 100 tys. ludziów. żadna strata. a, że reszta będzie biegać z dzidą za żarciem to już insza inszość. reasumując - medycznie pewnie żart i płotka. gospodarczo - no nie wiem. ja na kilka rozmów wyczułem mocne zaniepokojenie ws. dostaw. a i sam cały tydzień nie robiłem jak nie robiłem od może 8 lat. dobra. nie ma co wbijać w foliarstwo. ja jestem przygotowanym. kasy na 2 lata. a żarcia na 2 tygodnie. kilka możliwych dróg odwrotu. dla mnie może się dziać. byle jutro z tej Łodzi mnie wypuścili i będzie luzik.

[Wacław]

Dość czasu już minęło, abyśmy mieli u nas jakieś ofiary. Jednak skala tego zjawiska jest marginalna w porównaniu np. ze zwykłą grypą. Zarówno pod względem żniwa (grypa w samym 2020 w samej Polsce, to jakieś ponad 100 tyś udokumentowanych zachorowań i ok 20 ofiar śmiertelnych (a minęły 2 miesiące i jest nas trzydziescikilka milionów, znaj proporcjum, sypię teraz danymi z pamięci, ale brane z oficjalnych źródeł jakiś czas temu) Też podobnie jak z koronawirusem umierają ludzie osłabieni, z chorobami towarzyszącymi i w podeszłym wieku. W skali świata koronawirus zabrał w ostatnim czasie kilkaset żyć. Ile zgonów spowodowała zwykła grypa, której epidemie są regularnie, a którą wszyscy mają w dupie, jako coś naturalnego i normalnego. W styczniu 40 tysięcy. Dziękuje.
PS. Wirus HIV miał w styczniu żniwo 140 tys. Ale media nie grzeją tematu, regularnie natomiast grzeją tematy wyzwolenia seksualnego i LGBT. Priorytetem jest walka z opresją dogorywających wpływów kulturowych kościoła, tradycji, patriarchatu i innych straszydeł, a nie jakiś tam wirus.

chcesz powiedzieć że chinole zdetonowały swoją gospodarkę dla kaprysu ?

[Ubzdur]

Gospodarczo i medialnie, a przez to i mentalnie, to jest to jebana masakra! Właśnie destabilizacja rynków uderzy najmocniej. Ale z drugiej strony, taki cios w chińską gospodarkę może mieć i dobre strony. Zależy od perspektywy i tego, jak się sprawa będzie rozwijać.

[SODOMOUSE]

Biliony usd wyparowały z giełdy, Chiny leżo gospodarczo. ...zatem szczepionka na Covid-19, tylko z Izraela :)
https://www.google.com/amp/s/www.sfgate ... 093659.php" onclick="window.open(this.href);return false;

[Wacław]

Gospodarczo i medialnie, a przez to i mentalnie, to jest to jebana masakra! Właśnie destabilizacja rynków uderzy najmocniej. Ale z drugiej strony, taki cios w chińską gospodarkę może mieć i dobre strony. Zależy od perspektywy i tego, jak się sprawa będzie rozwijać.

w dalszej perspektywie niewątpliwie. będzie amerikaferst i może nawet bolandaferst. a że np. do tego czasu jebnie kilka sztuk dwunożnych bo zabraknie leków na przewlekłe choroby ze względu na brak czynników aktywnych czy jak to się nazywa. cóż. bywa. rewolucja wymaga ofiar. gospodarcza tez.

a tak trochę poza tematem. jako radykalny darwinista uważam, że to po prostu jakaś tam mała migawka z historii ewolucji. się coś źle poukładało. pierdolnie i się może lepiej złoży.*. czekamy na rozwój „wypadków”.

* czego życzę wszystkim zgromadzonym. do wyboru> dla jednych pierdolniecia. dla drugich - coby się na nowo poukładało. se każdy wybierze z czym mu po drodze.

[hcpig]

Serio zauważyliście jakieś braki w sklepach o których wszędzie się trąbi? Z tego co sprawdzałem to faktycznie pewne towary nie są wypchane na półkach po brzegi ale to może być również strategia kierowników marketów.

[Wacław]

1.żeli, maseczek nie kupisz. bywa, że nie ma srajtaśmy, makaronów i ryży. tych tańszych. w promocji. np. 3 za dwa. w moim stałym sklepie, na półkach szerzej porozkładane produkty są. tak bywa w Warszawie. jak jest w innych miastach w tym tygodniu nie mam pojęcia. plaszcze i się nie ruszam i ruszać się nie będę. w wikend będę w chełmie to zobaczę.

2. może Włosi to panikarze. znajomi z Niemiec wysyłali mi zdjęcia pustych półek. gdzieś czytałem że Francuzi tez wykupują. no nie wiem. może taka moda.

3 ze 2 dni temu współpracowniczka, której stary pracuje w fabryce - robią produkt „mączne” powiedziała, że gość prawie nie wraca do domu. może ma kogoś na boku, a może rzeczywiście pracują na pełnej .

4. ja mimo wszystko obstawiam, jakbym miał jedna z opcji wybierać, że jak pójdzie w setki, to sklepy będąc świecić pustkami

5. za kilka tygodni się zweryfikuje, czy te tabuny (wczoraj 22.00) w sklepach się myliły.

6. a w tym wszystkim to raczej chodzi o to, aby mieć na tyle bezpieczne zatowarowanie na kwadracie, aby nie trzeba było się szwendać jak co drugi będzie kaszlał. tak słyszałem od mądrzejszych od siebie. choć teoretycznie to, że kaszle, albo i nie kaszle może nie mieć znaczenia w danym momencie. może być też conajmniej zwodnicze.

[uglak]

Nie wiem jak reszta doniesień, ale najpopularniejsze zdjęcia obiegające z tydzień temu facebooka okazały się zdjęciami ze sklepu przygotowującego się do remontu.

[Medard]

Nie wiem jak reszta doniesień, ale najpopularniejsze zdjęcia obiegające z tydzień temu facebooka okazały się zdjęciami ze sklepu przygotowującego się do remontu.

Gdy byłem w ostatnie weekendy w sklepach to może pustych półek nie było, ale ruch znacznie większy niż w typową sobotę.
Kaszy, ryżu i makaronu naskładowane pod sufit w kuchni :)

[Ascetic]

można se pierdolić, że ludzie nie kupują, ale nawet GUS to widzi. vide zamieszczone wczorajsze przeze mnie wysrywy glapy, i kolejne wskaźniki dot. inflacji. ja na razie widzę: albo odjechanych prepersów/ foliarzy - pełne wózki, takich nieśmiałych panikarzy - co se robią wycieczki i powolutku dokupują, a to srajtaśmę, a to 10 czekolad, a to 4 zgrzewki browca (jak ja wczoraj), albo kompletnych zlewaczy. tych ostatnich trochę pewnie też jest. moje rozmowy z taksiarzami np. z soboty, poniedziałku, wskazują, że jest sporo ludzi co mają wyjebane. wśród znajomych to każdy ma coś już tam na kwadracie, tak, żeby mieć takie wewnętrzne poczucie, że jest przygotowany. pewnie to taki mechanizm psychologiczny: "jebać koronę - mam 30 kg mąki szymanowskiej" "huj w oko wirusowi - mam 20 puszek fasoli po bretońsku".
tak to na tą chwilę widzę. i jestem bardzo ciekawy jak to dalej będę widział. zajebiście ciekawe dla mnie zjawisko socjologiczne się dla mnie szykuje. do tej człowiek się zaczytywał w literaturze sf. teraz można na własne oczy się doświadczyć.

[nagrobek]

ja tam jestem zlewaczem póki co
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=ktgkvukvh14[/youtube]

[Ascetic]

^^
i glut. sorry. git.

ja dla odmiany jako póki-co-lekki-panikarz dostrzegam nawet korzyści z zaistniałej sytuacji. wczoraj wjechało 8x3 królewskich. wiadomo> mówię D. jak jebnie, to wiesz, powinienem mieć. pokiwała głowa (z politowaniem). to i przytargałem. a, że wczoraj ubyło dwa. dzisiaj pewnie też. później uzupełnię. znów ubędzie. dokupię. ubędzie. dokupię. itd.

dobra nie męczę buły. się przyglądamy się dalej. rozwojowi akcji.

ps.a i bym zapomniał. jest jeden pozytywny pozytyw tego całego zamieszania. polaki zaczęły myć łapy i dupę. zawsze coś.

[nagrobek]

branza turystyczna chyba troche płacze? ja pod koniec kwietnia planuje wypadzik samochodem nad poludniowe morze a po drodze troche zwiedzania.. no zobaczymy jak to bedzie..

[Ascetic]

branza turystyczna chyba troche płacze? ja pod koniec kwietnia planuje wypadzik samochodem nad poludniowe morze a po drodze troche zwiedzania.. no zobaczymy jak to bedzie..

trochę to za mało powiedziane
z tego co piszą, to są linie, które już upadły. ceny za wycieczki jak za darmo. ale są ludzie, którzy korzystają. u mnie tutaj też są głosy. "jak zamkną szkołę - to lecimy? co?"

w ogóle pytanie, czy to nie dotknie generalnie usług. widomix - poza kamieniarstwem i usługami pogrzebowymi. czy dotknie to: zakładów kosmetycznych, knajp et cetera. wiem, że trudno wyciągać takie wnioski, ale w niedzielę po powrocie byłem z rodziną na suszonie. nie pamiętam, aby w niedzielę nie było tam obłożenia. zawsze na rezerwację tam się wbija, a tym razem, my i jedna para.

[uglak]

W Mediolanie knajpy już się skrzyknęły i działają razem - z jednej strony apelują do rządu o ulgi podatkowe, a z drugiej namawiają na wpadanie na drinka, żeby odpocząć od całego szumu z wirusem.

[Ascetic]

W Mediolanie knajpy już się skrzyknęły i działają razem - z jednej strony apelują do rządu o ulgi podatkowe, a z drugiej namawiają na wpadanie na drinka, żeby odpocząć od całego szumu z wirusem.

fajnie.
i co? ludzie "wpadają"? czy tylko restauratorzy krzyżowo do siebie "wpadają"?

[uglak]

Nie wiem ;-( moje źródło uciekło z Mediolanu do Rzymu.

[Ascetic]

Nie wiem ;-( moje źródło uciekło z Mediolanu do Rzymu.

hehe. to czekamy na niusy z rzymu ;-)

[mocny2_3]

U mnie już szpital zamnięty.Dwóch typów jechało tym busem i wysiadło u mnie.Małe miasto, szybko informacja z rana sie roznisła i pojeby wykupiły cały ryż z biedry.

[Ascetic]

U mnie już szpital zamnięty.Dwóch typów jechało tym busem i wysiadło u mnie.Małe miasto, szybko informacja z rana sie roznisła i pojeby wykupiły cały ryż z biedry.

heh. mnie bardziej zastanawia to wykupywanie taśmyżycia. niektórzy to tachają takie ilości jakby jedyne co mieli robić w trakcie ewentualnej kwarantanny to tylko srać. ruchać się. żreć. srać. normalnie jak w święta BN.