III Wojna Światowa

[Pelson]

Polska jako mocarstwo mające zhołdować sąsiednie kraje, chciałbym tego dożyć, ale jakoś nie potrafię się nie śmiać czytając o tym.

Zhołdowanie? Chyba nikt o tym w tym wątku nie pisał. Za to wzajemne relacje polityczne i ekonomiczne na pewno by wystąpiły.

No nie, wcale

dać pod opiekę Chin, bo ostatnie podróże wnoszą, że hołd lenny będzie składał w Pekinie.

No przecież wiadomo, że relacje pomiędzy dyktaturami, zwłaszcza takie, gdzie jedna strona ma ciepło pod zadkiem i zrobi wszystko, by władzy nie oddać są "nieco" inne niż pomiędzy krajami demokratycznymi.
Pisałem to powyższe o Łukaszence, w przypadku gdyby Białoruś dostała władze umownie zwaną demokratyczną to nikt by jej nie inkorporował w obręb Polski. Raczej, i to jest co Polski rząd robi naprawde dobrze (tak wiem, nie znosze Pisu, ale musze to Dudzie oddać) idzie na wschód czytelny przekaz, że Polska wyzbyła się imperialistycznych tendencji i występuje w roli starszego brata i opiekuna swoich wschodnich sąsiadów, gdy trzeba rozmawiac z Europą.

Można się zżymać, że chcemy mieć spokój, że tak się powinno robić z sąsiadami, generalnie występować z całym spektrum moralnie słuszych obiekcji by sie w sprawy Białorusi nie wtrącać, ale ta kwestia za chwilę będzie kluczowa w naszej polityce zagranicznej. Zresztą, i tak odbieram te mocarstwowe plany zakupowe, tymi zakupionymi Himarsami jak przyjdzie co do czego nie będą prowadzić ognia wyłącznie nasi rodacy.

[SODOMOUSE]

^ Pelson, dzięki za Twoje posty w wątku. Zawsze z zainteresowaniem czytam i oczekuję ziszczenia (zniszczenia?) temattu.

[Raagoon]

Przeczytałęm i chodzi w nim raczej o to żeby zapewnić wsparcie Białoruskiej opozycji
ale nie tylko przez Polskę bo i Litwa i Estonia i pewnie inni mają tu swoje interesy.

Rozmawiałem z Białorusinem, który dobrze orientuje się, na temat tamtejszych nastrojów i on twierdzi, że Litwa boi się dojścia do władzy białoruskiej opozycji, bo w jej szeregach żywe są roszczenia wobec Litwy, włączając roszczenia terytorialne. Wiadomo jak powstała Litwa, poprzez Żmudzinów niejako. Zawłaszczenie nazwy, nawet godło różni się położeniem ogona konia jedynie.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Przeczytaj może ten ostatni post Pelsona to się dowiesz

Przeczytałęm i chodzi w nim raczej o to żeby zapewnić wsparcie Białoruskiej opozycji
ale nie tylko przez Polskę bo i Litwa i Estonia i pewnie inni mają tu swoje interesy.

,,Wepchanie rządu na siłę" to chyba jedna nie to samo co ,,wsparcie opozycji".

Ozob słusznie wg mnie mowi, że w interesie naszego kraju jest proeuropejski rząd w Mińsku i trzeba by go wepchąć na stołek siłowo. Ziemniaczenko po 2020 i sposobie w jaki rozprawił się z opozycją zamknał sobie drogę do pokojowego oddania władzy.

[bartwa]

tak lepiej - "siłowe wsparcie opozycji"

[uglak]

Przeczytałęm i chodzi w nim raczej o to żeby zapewnić wsparcie Białoruskiej opozycji
ale nie tylko przez Polskę bo i Litwa i Estonia i pewnie inni mają tu swoje interesy.

Rozmawiałem z Białorusinem, który dobrze orientuje się, na temat tamtejszych nastrojów i on twierdzi, że Litwa boi się dojścia do władzy białoruskiej opozycji, bo w jej szeregach żywe są roszczenia wobec Litwy, włączając roszczenia terytorialne. Wiadomo jak powstała Litwa, poprzez Żmudzinów niejako. Zawłaszczenie nazwy, nawet godło różni się położeniem ogona konia jedynie.

Rościć za utraconymi terytoriami to sobie mogą w snach - jak Węgrzy czy Niemcy. Pomijając fakt, że Litwa jest w NATO co z punktu widzenia Białorusi już kończy dyskusję to podstawą cywilizowanej Europy jest zrzeczenie się roszczeń terytorialnych. Jeśli ta białoruska opozycja chciałaby do UE (a jak pokazuje przykład Ukrainy w naszym kawałku Europy nie da się być neutralnym) to także mamy koniec tematu.

[ozob]

Polska jako mocarstwo mające zhołdować sąsiednie kraje, chciałbym tego dożyć, ale jakoś nie potrafię się nie śmiać czytając o tym.

Węgrzy, Czesi, Słowacy pytają o "podłączenie" do nowego gazoportu w Gdańsku. Kilka lat temu Bartosiak mówił, że Polska dzięki miejscu na mapie ma naturalna pozycję do tego żeby kraje wokół granic orientowały się politycznie i biznesowo na Warszawę. Wówczas też się śmiano, że bajanie. Sytuacja jednak ewoluowała tak, że wszyscy zaczynają zauważać jak ważna może stać się Polska.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Węgrzy, Czesi, Słowacy pytają o "podłączenie" do nowego gazoportu w Gdańsku. Kilka lat temu Bartosiak mówił, że Polska dzięki miejscu na mapie ma naturalna pozycję do tego żeby kraje wokół granic orientowały się politycznie i biznesowo na Warszawę. Wówczas też się śmiano, że bajanie. Sytuacja jednak ewoluowała tak, że wszyscy zaczynają zauważać jak ważna może stać się Polska.

No na razie historycznie wydaje mi się że Polska dzięki miejscu na mapie ma naturalną pozycję do tego żeby dostawać regularny wpierdol ze wszystkich stron, ale miejmy nadzieję, że masz rację, będę kibicował.

[ozob]

Jeszcze 500 lat temu to Polska spuszczała wpierdol wszystkim dookoła.

[bartwa]

To położenie może być albo przekleństwem, albo błogosławieństwem. Zależnie od sytuacji międzynarodowej i własnej siły.

[ozob]

Dokładnie.

[Ascetic]

Przeczytałęm i chodzi w nim raczej o to żeby zapewnić wsparcie Białoruskiej opozycji
ale nie tylko przez Polskę bo i Litwa i Estonia i pewnie inni mają tu swoje interesy.

Rozmawiałem z Białorusinem, który dobrze orientuje się, na temat tamtejszych nastrojów i on twierdzi, że Litwa boi się dojścia do władzy białoruskiej opozycji, bo w jej szeregach żywe są roszczenia wobec Litwy, włączając roszczenia terytorialne. Wiadomo jak powstała Litwa, poprzez Żmudzinów niejako. Zawłaszczenie nazwy, nawet godło różni się położeniem ogona konia jedynie.

Rościć za utraconymi terytoriami to sobie mogą w snach - jak Węgrzy czy Niemcy. Pomijając fakt, że Litwa jest w NATO co z punktu widzenia Białorusi już kończy dyskusję to podstawą cywilizowanej Europy jest zrzeczenie się roszczeń terytorialnych. Jeśli ta białoruska opozycja chciałaby do UE (a jak pokazuje przykład Ukrainy w naszym kawałku Europy nie da się być neutralnym) to także mamy koniec tematu.

Niemcy z Tuskiem nie chcą przejąć Wrocławia? Dziwne.

Co do białoruskiej opozycji. Po coś trzyma się w kurniku panią Cichanałską. Pracuje się nad nią, tak aby potrafiła sklecić zdanie z sensem. Jakiś fryzjer i stylista tez się koło niej kręci. No chyba nie dlatego, że jej stary garuje w białoruskim więzieniu? Tak. Białoruska opozycja ma jasny cel. Zostaje kwestia nowych uwarunkowań.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Jeszcze 500 lat temu to Polska spuszczała wpierdol wszystkim dookoła.

Sprawdzam właśnie z ciekawości konflikty Polski w XVI w. i doprawdy bardzo ciężko na podstawie ich wyników dojść do takich wniosków. Wygląda to raczej, jakbyśmy nawet wtedy po równo wygrywali i dostawali w dupala, zresztą każdy może sam sprawdzić, zachęcam:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Konflikty ... rii_Polski

[Pelson]

Mądrzyć się nie będę, bo za wąski jestem w uszach w tym obszarze, ale postawiłbym tezę, że do połowy XVII w (odsieczy nie liczę) lepiej lub gorzej rozgrywaliśmy historię tej części świata. Później nas rozgrywano aż do apogeum w 1794.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Mądrzyć się nie będę, bo za wąski jestem w uszach w tym obszarze, ale postawiłbym tezę, że do połowy XVII w (odsieczy nie liczę) lepiej lub gorzej rozgrywaliśmy historię tej części świata. Później nas rozgrywano aż do apogeum w 1794.

1795. Rozumiem tezę, ale tezy maja to do siebie ze po stawieniu ich trzeba jeszcze je udowodnić. Do czego oczywiście zachęcam, moze kazdy czegos sie dowie.

[Medard]

Mądrzyć się nie będę, bo za wąski jestem w uszach w tym obszarze, ale postawiłbym tezę, że do połowy XVII w (odsieczy nie liczę) lepiej lub gorzej rozgrywaliśmy historię tej części świata. Później nas rozgrywano aż do apogeum w 1794.

1795. Rozumiem tezę, ale tezy maja to do siebie ze po stawieniu ich trzeba jeszcze je udowodnić. Do czego oczywiście zachęcam, moze kazdy czegos sie dowie.

dużo wcześniej, bo III Wojna Północna po 1700, toczyły bitwy, rabowały i stacjonowały na naszych ziemiach wojska Saskie, Szwedzkie,
potem Rosyjskie, polskie wojska niestety walczyły po obu stronach konfliktu i rabowały też równo. Dochodziła sytuacja z drugim królem Leszczyńskim, szlachta walczyło po stronie Sasa, ale też Leszczyńskiego.
Od czasu tejże wojny wojska RUS, które pokonały Szwecję, stacjonowały już na stałe w Rzplitej, czyli okupowały de facto.
Rozbiory to konsekwencja całej sytuacji.

tutaj masz trzy filmy, do jednego daję linę:



1700 była jeszcze wojna domowa na Litwie, srogi rozpiernicz panował w kraju:

[bartwa]

Początkiem końca był potop szwedzki, nikt nas w historii tak nie złupił jak oni.

[Pelson]

Mądrzyć się nie będę, bo za wąski jestem w uszach w tym obszarze, ale postawiłbym tezę, że do połowy XVII w (odsieczy nie liczę) lepiej lub gorzej rozgrywaliśmy historię tej części świata. Później nas rozgrywano aż do apogeum w 1794.

1795.

Kurwa mać, wstyd.

Rozumiem tezę, ale tezy maja to do siebie ze po stawieniu ich trzeba jeszcze je udowodnić. Do czego oczywiście zachęcam, moze kazdy czegos sie dowie.

Jakiej dokładnie tezy? Tej Ozoba o spuszczaniu wpierdolu? Nie jestem jego suflerem, więc sam autor musiałby się wypowiedzieć co poeta miał na myśli. No IMO przesadził/uprościł to trochę, zachowując ogólny sens wypowiedzi- nasz kraj rozgrywał wschodnią Europę, nawet wbrew porażkom militarnym, które się przytrafiały. A najlepszego dowodu na taki stan rzeczy można poszukać na Kremlu, gdzie nie mogą nam zapomnieć do dzisiaj 4 listopada.

[Medard]

Początkiem końca był potop szwedzki, nikt nas w historii tak nie złupił jak oni.

tak, ale jeszcze można było się odbić, nawet po wojnach z Turcją i Rosją było to możliwe,
Sobieski to ostatni król, który próbował coś zmienić wewnętrznie, ale opór w kraju był zbyt duży i nie lubiano Francuzów,
a on z nimi współdziałał,

a wojna północna, to był drugi potop, kolejne łupienie, wojna domowa, a nawet dwie wojny domowe,
w którymś z filmów było, że zmieniali obozy, raz z jednym królem, potem drugim

jest jeszcze temat, że od Piotra I Rosja stała się imperium, wcześniej była w naszym zasięgu, a nawet głównie dostawała łupnia,
pod nazwą Moskwa

[Ascetic]

Onuce, na start.
Agenda od wani i iwana na jutro. Tak, żeby już nie trzeba było czytać twitów kolaborantów.
Jutro właśnie, 20 lecie rozpoczęcia wojny w Iraku.


-----------------------------------------------

Jak to dobrze, że armia amerykańska nabrała szlifu w tym konflikcie, bo nie wojnie, przybierając retorykę kacapską. Dobrze, że i my w niej uczestniczyliśmy. Mam nadzieję, że są jeszcze zaprawieni w boju polscy wojskowi, którzy mogą szkolić młody narybek, może sami jeszcze szkolą jakichś Ukraińców. Marzy mi się też, że to zaprawienie w boju, wykorzystują jako "woluntariusze " i za dobrą kaskę rozwalają kacapów.