Twój wybór. Nie rozumiem go, ale nic na to nie poradzę. Ja rozróżniam oczywiście sztukę od rzeczywistości, ale głosowanie na PIS wiązałoby się dla mnie z tym, że czułbym się jak kurwa po prostu. I tyle.mad pisze:Też głosowałem na PiS (do sejmu), to poniekąd czuję się wyrwany do odpowiedzi. Otóż, szanowny kolego, trzeba rozróżnić świat sztuki od rzeczywistości. To wszystko.
Komorowski nic takiego nie powiedział, jeżeli już to: "to, że ktoś wygra wybory, to nie znaczy, że powierzyć należy mu formowanie rządu", ale jak widzę dotarło do Ciebie 'inny' przekaz. Jak już wspomniałem sama świadomość, że miałbym zagłosować na partię reprezentowaną przez Macierewicza, Kempę, Brudzińskiego, Hoffmana & co. jest dla mnie czymś absolutnie niewyobrażalnym.mad pisze:Zagłosowałem niestety nie tyle "za", co "przeciw". Nie cierpię tych lizusów, pewnych siebie lalusiów, bandy kolesiostwa z PO, więc zagłosowałem na tych, którzy są najbardziej zdolni, żeby im deptać po piętach. A przecież Komorowski przed wyborami poniekąd przyznał, że nawet jeśli PiS wygrałby wybory, to on i tak powierzy Tuskowi urząd premiera. Zatem nie było żadnych szans, aby PiS przejął władzę.
Do senatu zagłosowałem na gościa z Nowej Prawicy.