EUTANAZJA - kiedy w Polsce?

[uglak]

Eutanazja w ogóle jest ok - statystycznie pewnie któryś z forumowiczów za 30-40 lat z niej skorzysta, ale w obecnych uregulowaniach prawnych w Europie jest jeden problem - nie wiem jak reszta krajów, ale Belgowie dopuszczają eutanazje w wyniku depresji (czyli też np. niezdiagnozowanego borderline), a schorzenia psychiczne powinny być z tego wyłączone.

[Drone]

nie wiem jak reszta krajów, ale Belgowie dopuszczają eutanazje w wyniku depresji (czyli też np. niezdiagnozowanego borderline), a schorzenia psychiczne powinny być z tego wyłączone.

Jest grupa schorzeń psychicznych bardziej dokuczliwych i nieznośnych dla pacjenta niż niejedna choroba somatyczna. Absolutnie się nie zgadzam, że to powinno być wyłączone. Poza tym w niektórych szkołach psychoterapii samobójstwo, w tym wypadku jako eutanazja, traktowane jest po prostu jako jeden z etapów rozwoju i nie należy takiego rozwiązania unikać za wszelką cenę. Kwestia indywidualna.

[Headcrab]

Skąd ten optymizm głosujących myślących że eutanazja będzie za 10 lat? Nie znam żadnego polityka który by mówił o tym głośno, kto ma to wprowadzić jak to jest temat tabu?

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Generalnie uważam że ludzie mają tendencję do nadmiernie pozytywnego myślenia jeśli chodzi o wprowadzanie zmian. Dotyczy to zwłaszcza technologii, ale jak widać, nie tylko. Kilka przypadków.
1. Kolega kiedyś pokazywał mi nagranie promocyjne dodatku do Skypa, które miało tłumaczyć na żywo rozmowę z jednego języka na drugi, np. jedna osoba mówi po polsku, druga po chorwacku, a słyszą odpowiedzi w swoich rodzimych językach. Spytał mnie przy tym, czy jako lektor języków obcych nie boję się, że stracę pracę. Odpowiedziałem, że nie, i spytałem, kiedy myśli, że ta technologia będzie w powszechnym użyciu. Powiedział, że 5 lat. To było jakieś 8 lat temu i nigdy więcej nie słyszałem o tym programie. Nie mówię oczywiście, że to się nie rozwija gdzieś z tyłu, ale jeśli do dzisiaj zapotrzebowanie na języki obce nie zostało wyrugowane przez technologię sci-fi, którą wkłada się w ucho i ona wszystko tłumaczy co mówi do ciebie Japończyk, to myślę, że prędko nie wejdzie to do powszechnego użytku.

2. Wielokrtonie prowadziłem zajęcia o tym, jak ludzie wyobrażali sobie kiedyś przeszłość, i prawie zawsze były to wizje zarażone hurraoptymizmem: koło roku 2000 powinniśmy już pracować albo 2-3 godziny dziennie, albo wcale, albo tylko dla przyjemności, to samo z przenoszeniem się - wyłącznie podróże dla przyjemności (chociaż tutaj koronawirus pchnął nas niesamowicie do przodu, ale to przypadek). Powinniśmy od dawna poruszać się autonomicznymi pojazdami i latać w tę i we w tę. A najlepsze co teraz mamy w powszechnym użyciu to elektryczna hulajnoga, prędkość 25 km/h, zasięg 25 km max (chyba spadając w przepaść).

3. Analogicznie do praw gejów/les, w Holandii wprowadzono związki partnerskie w 1998, a małżeństwa tej samej płci w 2001. Tak więc wobec Holandii mamy ponad 20 lat zaległości. Dlatego nie uważam, by eutanazja w Polsce weszła w ciągu 20 lat.

[Darekthrone]

Przecież już jest eutanazja. Strach iść starszemu człowiekowi do szpitala, bo i tak go ujebią i jeszcze powiedzą, że to koronaświrus go wykończył.

[Headcrab]

Coś Ci się pomylilo. Eutanazja jest dobrowolna.

[Pacjent]

Kolejny dowód anegdotyczny Pacjenta. Fejkowe śmierci na covid też miały miejsce akurat w jego otoczeniu.
Poniżej statystyki długości życia, Holandia jak na kraj gdzie morduje się chorych i staruszków całkiem sobie dobrze radzi.

Widzę, że nie słyszałeś o problemie kryptanazji w Holandii czyli o pewnym grubym nadużyciu. Wiem, że wszyscy tutaj uważają, że Polacy to święci ludzie, nie ma u nas cwaniaczków i lawirantów, patologie w służbie zdrowia to rzadkość, a ZUS podskakuje z radości gdy ktoś zbyt długo leży w szpitalu i dlatego warto oddać taki instrument w ręce odpowiedzialnych urzędników. Ja byłbym bardzo ostrożny.

[SODOMOUSE]

wycinki z gazet, wokół tematyki, która mnie interesowała, zbieram od roku 1990. Teraz widzę, coś co do wątku się nadaje.
W oczekiwaniach , wyprzedzałem światopogląd o 30 lat, a nadal żyję w tym ciemnogrodzie...
GW , artykuł z roku 1997.

[SODOMOUSE]

artykuł z roku 2001 , GW

[Headcrab]

Kolejny dowód anegdotyczny Pacjenta. Fejkowe śmierci na covid też miały miejsce akurat w jego otoczeniu.
Poniżej statystyki długości życia, Holandia jak na kraj gdzie morduje się chorych i staruszków całkiem sobie dobrze radzi.

Widzę, że nie słyszałeś o problemie kryptanazji w Holandii czyli o pewnym grubym nadużyciu. Wiem, że wszyscy tutaj uważają, że Polacy to święci ludzie, nie ma u nas cwaniaczków i lawirantów, patologie w służbie zdrowia to rzadkość, a ZUS podskakuje z radości gdy ktoś zbyt długo leży w szpitalu i dlatego warto oddać taki instrument w ręce odpowiedzialnych urzędników. Ja byłbym bardzo ostrożny.

Dla mnie dowód anegdotyczny to żaden dowód. Przypominam że mielibyśmy tu kiedyś Lykantropa który sobie wymyślił że jest komornikiem. Nie żebym oskarżał, ale do forumowych opowiesci z życia lepiej mieć dystans, zwłaszcza jak są argumentem w dyskusji.

[Pacjent]

Oczywiście najlepiej uznać fakt za anegdotę.

[Headcrab]

Ok, to ja poproszę o źródło potwierdzające że w Holandii jest plaga niepotrzebnych eutanazji. Mówiąc że jakiś znajomy coś tam słyszał nikogo nie przekonasz.