Michał A. Piegzik vs Bartosiak Jacek - kto kogo i dlaczego

[trup]

Proszę niezwłocznie tu przenieść się z dyskusją z tematu III wojna światowa.

https://twitter.com/joakedzierska/statu ... 88992?s=20

[bartwa]

Dobry ruch. Może się nawet okaże, że nikogo to nie obchodzi. Oby.

[trup]

A niech sobie dyskutują, jak sami zresztą panowie autorzy.
Nie wiem czy są oni warci aż takiego zainteresowania?
Ale duże grupy poparcia chyba są. Bartosiak może ma nawet większa.
Czyli jednak jakaś podświadoma chęć szukania autorytetów jest....

[Hatefire]

Jakby pijany Piegzik upadł i sobie głupi ryj rozwalił. Mnie, doktora nauk, będzie plagiatem straszył!

[Sybir]

Warto było, żeby ten temat powstał, właśnie dla powyższego wpisu.

[Pan_Kimono]

Jakby pijany Piegzik upadł i sobie głupi ryj rozwalił. Mnie, doktora nauk, będzie plagiatem straszył!

hahahah XDDDD

[Medard]

Jakby pijany Piegzik upadł i sobie głupi ryj rozwalił. Mnie, doktora nauk, będzie plagiatem straszył!

hahahah XDDDD

+1 hehe
nieważne jak się sprawa skończy w realu, ten jeden wpis mówi wszystko o Bartosiaku

[Hatefire]

Jak już jesteśmy przy Wielkim Galwanizatorze, to przypomniał mi się jego wywiad dla jakiegoś lajfstalowego pisemka sprzed roku, który przez moment był źródłem beki w mojej banieczce internetowej. Jak przystało na jutubowego streamera i influencera dzielił się z czytelnikami refleksjami na ważki temat. Konkretnie, co wkłada do walizki jak gdzieś jedzie. Zabiera jak się okazało sporo książek, bo cytuję "Zawsze czytam w podróży książki. W samolotach, pociągach...". No tylko, że zabiera głównie swoje książki. Znaczy być może faktycznie tylko przepisywał, to teraz je czyta, żeby jak go zapytają wiedzieć co tam jest

Zwizualizowałem sobie taki wywiad.

Panie Jacku czytelnicy chętnie się dowiedzą jak spędza Pan wolny czas. Jakie ma pasje, hobby.

- W wolnym czasie uwielbiam czytać książki.

A kto jest Pana ulubionym autorem?

- Jacek Bartosiak.

Przecież to Pan?

- Tak wiem, a o co chodzi?

[Medard]

Nie chciałbym posuwać się za daleko w domysłach, ale może wynajęci pisarze/ dziennikarze piszą mu książki, jak to było u Kosińskiego,
dlatego je czyta w podróży, żeby wiedzieć, co ma mówić na spotkaniach

[Sybir]

Panie Kolego, a czy powyższego memuszka-przeróbkę o doktorze nauk można dystrybuować czy też kolportaż taki wyczerpuje czegoś tam znamiona?

[Hatefire]

Panie Kolego, a czy powyższego memuszka-przeróbkę o doktorze nauk można dystrybuować czy też kolportaż taki wyczerpuje czegoś tam znamiona?

Ale to przecież nie moje. Przyjąłem, że domyślnie jest tak, że jak coś się wrzuca, to znalezione w necie. Ja tylko dopisałem podpis, zaczerpnięty z wiadomego źródła. Jakbym sam zrobił temi rencami, to bym się pochwalił

[Sybir]

Finis coronat opus. Obrazek bez tego podpisu bawi, ale połączenie jest kompletne.

[Hatefire]

Finis coronat opus. Obrazek bez tego podpisu bawi, ale połączenie jest kompletne.

Jak w ZAIKSIE tekst: Hatefire/obraz: ludowy

Natomiast oczywiście, bierzcie i jedzcie z tego wszyscy

[Nostromo]

Coś dla obrońcy szkalowanego eksperta - Ozoba.

https://wiadomosci.wp.pl/znany-ekspert- ... 506067968a

[bartwa]

Lubię Bartosiaka, ciekawe gada i ładnie mówi po angielsku. Natomiast kto, kogo, gdzie i skad zerżnął nie interere mnie w ogóle. Gdyby nie powielanie lepszych od siebie, to mielibyśmy w metalu 10 zespołów. Poza tym w nauce, tak jak w innych dziedzinach, jesteśmy folklorem. Polski tytuł naukowy nie robi na mnie większego wrażenia.

[Nostromo]

To jednak nie to samo. Można go lubić, nikt nikomu nie zebrania. Bartosiak wypromował siebie, swoje książki i media kreują go na osobę opiniotwórczą. Tymczasem okazuje się, że jest oszustem co czyni z niego osobę mało wiarygodną i nie powinien być uznawany za eksperta, bo w świetle plagiatów można wątpić czy nim jest. Wcześniej uważałem go za sprawnego "lejwodę", który sprawnie łączył fakty ze swoimi dodatkami i krzykliwymi ozdobnikami. Od jakiegoś czasu nie mogę go słuchać. Jego przerośnięte ego i wiara we własną nieomylność zaczęły mnie irytować. Kiedyś trafnie podsumował go Wojczal mówiąc, że kiedy Bartosiakowi wskaże się, że się mylił od razu mówi, że po prostu został źle zrozumiany Typowy syndrom gawędziarza

[Medard]

Lubię Bartosiaka, ciekawe gada i ładnie mówi po angielsku. Natomiast kto, kogo, gdzie i skad zerżnął nie interere mnie w ogóle. Gdyby nie powielanie lepszych od siebie, to mielibyśmy w metalu 10 zespołów. Poza tym w nauce, tak jak w innych dziedzinach, jesteśmy folklorem. Polski tytuł naukowy nie robi na mnie większego wrażenia.

w Polsce ukraść to jak sobie wypożyczyć, szczególnie jeśli chodzi o pracę umysłową,

ale jak ktoś jest nierzetelny, to warto się zastanowić, czy nie wciska propagandy, po co to robi i w czyim interesie,
bo bartosiak wyskoczył nagle, wcześniej zajmował się czymś zupełnie innym, był prawnikiem, szefem cpk, blisko polityki
i może o to właśnie tutaj chodzić, o politykę,
a trudno nadrobić braki, trzeba szybko zgromadzić materiały i coś wydawać

btw zresztą on sam zawsze zarzuca tym, którzy się z nim nie zgadzają nieuctwo, więc główny polski humanista geopolityk powinien umieć w podstawy

[bartwa]

Lubię Bartosiaka, ciekawe gada i ładnie mówi po angielsku. Natomiast kto, kogo, gdzie i skad zerżnął nie interere mnie w ogóle. Gdyby nie powielanie lepszych od siebie, to mielibyśmy w metalu 10 zespołów. Poza tym w nauce, tak jak w innych dziedzinach, jesteśmy folklorem. Polski tytuł naukowy nie robi na mnie większego wrażenia.

w Polsce ukraść to jak sobie wypożyczyć, szczególnie jeśli chodzi o pracę umysłową,

ale jak ktoś jest nierzetelny, to warto się zastanowić, czy nie wciska propagandy, po co to robi i w czyim interesie,
bo bartosiak wyskoczył nagle, wcześniej zajmował się czymś zupełnie innym, był prawnikiem, szefem cpk, blisko polityki
i może o to właśnie tutaj chodzić, o politykę,
a trudno nadrobić braki, trzeba szybko zgromadzić materiały i coś wydawać

btw zresztą on sam zawsze zarzuca tym, którzy się z nim nie zgadzają nieuctwo, więc główny polski humanista geopolityk powinien umieć w podstawy

Masz pewnie rację, ja po prostu słucham Bartosiaka dla rozrywki, bo lubię. Nie jestem w stanie traktować polskiej polityki poważnie. Bo jest ona kpina, jak zresztą całe nasze "państwo".

[Olo]

Zabawię się jednak w adwokata pana adwokata Z tego co widzę to w wielu tych zarzutach nie pokazuje się, że np. stronę wcześniej i w wielu innych miejscach Bartosiak wskazuje to pominięte wcześniej lub później źródło cytatu w innych miejscach swoich książek. Obstawiam więc raczej bardziej brak bibliotekarskiej systematyczności i porządku (niech nawet będzie, że bylejakości) w kwestii prowadzenia przypisów. ZAWSZE jednak Bartosiak wskazywał, że zachęca do studiowania bibliografii w jego książkach i że ma nadzieję, że nastąpi powrót do czytania pewnych autorów bo to co przedstawia nie jest niczym nowym i odkrywczym, a prowadzenie i rozmawianie nt. polityki w stylu "kto kogo dzisiaj zmasakrował i jak to wpłynie na słupki poparcia" to jest astronomiczna tragedia naszego podwórka. Nas po prostu nie interesują treści, tylko to kto komu podłożył poduszkę-pierdziuszkę i jest z tego beka, memy i jeden wielki Plotek i Pomponik.

Tak swoją drogą, tak wygląda 'merytoryczna' krytyka "wulgarnej geopolityki a'la Bartosiak" w wykonaniu profesora z Uniwersytetu Łódzkiego (kto nie miał okazji jeszcze posłuchać to niech się trzyma mocno krzesła bo dostajemy odlot w alternatywną nadprzestrzeń):



Natomiast konflikt Bartosiaka z Radziejewskim i publiczne pranie prywatnych brudów to już jest poziom gleby. Tweety z dzisiaj są wręcz żenujące, ale prawda jest taka, że bez tego "oszusta" to Nowa Konfederacja miała by zasięg niszowego, piwnicznego kółka dyskusyjnego.

[Medard]

Zabawię się jednak w adwokata pana adwokata Z tego co widzę to w wielu tych zarzutach nie pokazuje się, że np. stronę wcześniej i w wielu innych miejscach Bartosiak wskazuje to pominięte wcześniej lub później źródło cytatu w innych miejscach swoich książek. Obstawiam więc raczej bardziej brak bibliotekarskiej systematyczności i porządku (niech nawet będzie, że bylejakości) w kwestii prowadzenia przypisów. ZAWSZE jednak Bartosiak wskazywał, że zachęca do studiowania bibliografii w jego książkach i że ma nadzieję, że nastąpi powrót do czytania pewnych autorów bo to co przedstawia nie jest niczym nowym i odkrywczym, a prowadzenie i rozmawianie nt. polityki w stylu "kto kogo dzisiaj zmasakrował i jak to wpłynie na słupki poparcia" to jest astronomiczna tragedia naszego podwórka. Nas po prostu nie interesują treści, tylko to kto komu podłożył poduszkę-pierdziuszkę i jest z tego beka, memy i jeden wielki Plotek i Pomponik.

Tak swoją drogą, tak wygląda 'merytoryczna' krytyka "wulgarnej geopolityki a'la Bartosiak" w wykonaniu profesora z Uniwersytetu Łódzkiego (kto nie miał okazji jeszcze posłuchać to niech się trzyma mocno krzesła bo dostajemy odlot w alternatywną nadprzestrzeń):



Natomiast konflikt Bartosiaka z Radziejewskim i publiczne pranie prywatnych brudów to już jest poziom gleby. Tweety z dzisiaj są wręcz żenujące, ale prawda jest taka, że bez tego "oszusta" to Nowa Konfederacja miała by zasięg niszowego, piwnicznego kółka dyskusyjnego.

Ale przecież o treści głównie chodzi w sporach z bartosiakiem, same spory o cytaty, czy plagiaty to dodatki,
bartosiak stosuje uproszczone modele geopolityczne, które powstawały jeszcze w XIX w, potem były trochę rozwijane,
a twierdzi, ze to jest najnowsza wiedza w dziedzinie.

Posłuchaj sobie, co mówi od wielu lat dawniej dr, a teraz prof. Lubina, już wrzucałem w innym temacie:

prof. Lubina kulturalnie wyjaśnia zagrywki Bartosiaka: